Aa-uu-... wybaczta opóźnienie, ale thwiki się zdechło na trochę, a ja akurat miałem co robić...
10. SUWAKO MORIYA-Znajomość kanonu niewymagana, piszemy o osobistych odczuciach do danej postaci. Każdy z nas ma listę faworytek i antyfaworytek i wie, za co je lubi, dlatego nie narzucam ram typu charakter, wygląd, karty zaklęć czy rasa.
-Dla wzmocnienia swojej opinii można dodać ocenę numeryczną czy wypunktować listę wad i zalet, jak wam się chce.
-Nie trzeba bynajmniej owijać opinii do których mamy prawo w bawełnę ze względu na innych uczestników, choć wskazane byłoby uznać, że inna osoba może mieć odmienne zdanie. Szczerość opinii i dyskusja z polemiką bardzo mile widziana...
-...Aczkolwiek upraszałoby się o możliwe powstrzymanie od ataków ad persona, inaczej nie mogę odpowiadać za poparzenia w wyniku ewentualnej interwencji sił wyższych♥.
Suwako Moriya, oryginalna boginka Świątynii Moriya, posiada kontrolę nad ziemią i naturą, ale szczególnie upodobała sobie żaby. Niegdyś była władcą małego królestwa, a to za sprawą okiełznania przez nią potężnych bóstw żniw i klątw - Mishaguji. Jednak pewnego dnia bogowie chcieli zjednoczyć wszystkie królestwa w jedną Japonię i zaatakowali żabią boginię. Walczyła dzielnie przy pomocy arsenału stalowych broni, lecz Kanako za pomocą pnącz zardzewiła i zniszczyła to wszystko. Widząc różnicę mocy boginka poddała się i oddała królestwo. Jednak mieszkańcy nie oddali Kanako swojej wiary z obawy, że ta nie będzie potrafiła kontrolować straszliwych Mishaguji i w rezultacie wróciła do rzeczywistego rządzenia królestwem, jednocześnie nawiązując współpracę i przyjaźń z jej uprzednią zwycieżczynią.
Z postępem nauki wiara zaczęła zanikać. Suwako podeszła do tego obojętnie, lecz Kanako spanikowała i stawiając wszystko na jedną kartę przeniosła Świątynię i Jezioro Suwa do Gensokyo, na Górę Youkai. Jak zapewne wiemy z MoFa, plan Kanako by przejąć całą wiarę z Gensokyo spalił na panewce, lecz Suwako zdecydowała się wyciągnąć z przeprowadzki tyle rozrywki, ile się da. Chociaż niechętnie się przyznaje, jest wdzięczna Kanako że ta zabrała ją z życia bez perspektyw i faktycznie zwiększyła wiarę w Świątynię. Od tamtego czasu żyje sobie raczej beztrosko, rzadko opuszczając teren Świątynii, ale nie przepuszczająć okazji by zabawić się w festiwal danmaku, pomóc Kanako w zbudowaniu reaktora jądrowego by zrewolucjonizować technologię kapp, wysłać Sanae na poszukiwanie skarbów latającego statku, pooglądać mecha-eksperymenty Nitori i przyjaciółek czy nawet z pomocą Mishaguji wycisnąć z mieszkańców trochę wiary pod dyrektywą Kanako. Bardzo lubi też żaby i nawet chęć skrzywdzenia ich może ją wnerwić i przyprawić głupca o klątwę.
Suwako jest jedną z moich niekwestionowanych faworytek, głownie ze względu na wielowarstwowość jej charakteru i zalety różnych spojrzeń na żabkę. Po zobaczeniu jej artów prawdopodobnie każdy secondary myśli sobie "Aw, jaka słodka. Pewnie jedna ze słabszych." i robi wielkie oczy dowiadując się, że dziewczę z niepoważną aparycją, przez którą kojarzy się z dziewczynkami typu Rumia, Cirno czy Mystia w rzeczywistości jest bossem Extra Stage! Jej chęć "zabawy w festiwal danmaku", miłość do żab i kapelusz tym bardziej to utwierdzają, ukazując jej jedną stronę - dziewczynki, która umie mieć przysłowiowe wyjebane i w swoim wariackim stylu życia beztrosko i dobrze się bawić, pomagając przyjaciółkce i krewnej w ich Poważnych Planach dla Dobra Wspólnego™.
Jednak jeśli zagłębić się w jej backstory, to takie podejście nie tylko jest przejawem beztroskości, ale także... długiego doświadczenia i mądrości życiowej. Pokonana przez Kanako nie żywi uraz gorszych niż w żartach, potrafi uznać porażkę, wrócić i wyciągnąć dłoń do tej, która ją pokonała, a nawet zaufać i zaakceptować jej szalony plan, patrząc tylko na dobre strony ile się da... Chociaż to ona ma więcej do stracenia od Kanako, z
życiem włącznie przy zaniknięciu wiary, a więc była gotowa na najgorsze. Jeśli to nie wystarczy, potrafi też nieraz z dziecinnego języka przejść do enigmatycznej mowy podobnej do Yukari,
w której widać ślady jej wiedzy i która miejscami jest przerażająca i zbliżona do gróźb. No i na dodatek trzeba też uznać gołym okiem widoczny jej poziom kontroli nad naturą w walce i okiełznanie Mishaguji pod jej rozkazy, z mocy obu z których zdaje sobie doskonale sprawę i panuje nad nią, oraz jej wiek - wiki klasyfikuje ją jako jedną z najstarszych bogów, o wiele starszą niż inwazja Kanako około 2300 lat temu, a więc jej mądrość jest znacznie ponad poziomem słodkiej loli na jaką wygląda... właśnie tym bardziej, że potrafi ją tak przekonująco ukryć... a przynajmniej dopóki nie próbujesz krzywdzić żab... Czasem może równie dobrze dać Ci błogosławieństwo powrotu, bogactwa czy urody.
Z całości wyłania się jeden z najciekawszych mi znanych typów podwójnej głębii charakteru i podejścia do życia. W całości widzę ją jako prawdziwą władczynię Świątynii Moriya. Jej relacje z resztą mieszkanek są kopalnią złota - Kanako potrafi nazwać przeciwniczką jak i przyjaciółką dla której robi znacznie więcej, niż musi, a jej relacja z Sanae-chan jest trudna do opisania - w Hisoutensoku drażniła się z poważną Sanae nią i ukrywała sekret wielkiego robota, chociaż Sanae do niedawna słabo ją znała i w rezultacie trudno tu ocenić czy ją bardziej jak przyjaciółki, siostry czy może matka i córka, a jeśli tak to która z nich pełni rolę matki dla której? Skoro jednak rzeczywiście jest bystrzejrza i bardziej rozumna niż wygląda, to zapewne zależy jej na Sanae tak jak Kanako, do tego stopnia że udziela jej swojej mocy w walce i atakuje lub chroni Sanae gdy jest przez nią przyzwana. Jej wyluzowanie, energiczność i figlarność kontrastują z ambicją, motywacją i dostojnością Kanako, a jednocześnie mieszają się w zajebistość w osobie Sanae, przez co dynamika tej trójki jest genialna, a Suwako jest tego zasługą. Trochę tylko szkoda, że poza nimi ma tak mało interakcji z innymi mieszkankami Gensokyo, ale z zyskaniem popularności i ważności w fabule Moriyów to prawdopodobnie ulegnie zmianie :3.
A jak tam wygląd?... Na pierwszy rzut oka widać że idzie w jej dziecinną stronę, i nie robi tego na pół gwizdka a zajebiście. Mała dziewczynka z długimi blond włosami i czerwonymi kokardami od razu włącza instynkt aby ją przytulić, a nie się jej obawiać, ale finałowe uderzenie zadają prosta jednoczęściowa fioletowa sukienka idealnie pasująca pod jej przepysznie płaski dekoli i rozchodząca się niżej, ustępująca tam miejsca zettai ryouiki ponad kolanami, oraz te wielkie i za długie rękawy przez które tym bardziej kojarzy się z nieporadnym dzieckiem i do tego na których potrafi przesłodko latać. Tak.
Latać. Właśnie jej szalony sposób bycia widoczny jak na dłoni w Hisoutensoku oraz ten szalony, dziwaczny kapelusz uwydatniają jej inną cechę - ekscentryczność i wyjebanie na ludzkie zasady. Właśnie w prostocie oraz jednocześnie kompletnej nietypowości stroju tkwi cały jej urok, który nie mógłby się ujawnić, gdyby nie była tak uroczą dziewczynką.
Umiejętności to kolejne cudo. Potrafi ona tworzyć ziemię, co jak widać ma baaardzo szerokie zastosowanie. Miotanie wodą w różnej formie, od strumienia do
rzeki, rzucanie skał i jadeitów we wroga czy rzeźbienie ich w mgnieniu oka w kształty jak łapy, żaby czy wielki wąż, natychmiastowe wyrastanie lilii czy
lasku drzew w danym miejscu, rozdzielanie ducha na części i nawet ataku
płatkami sakury a la Yuyuko, czy też
ogniem jako boss wewnątrz reaktora jądrowego. Zresztą sam fakt, że potrafi WPŁYNĄĆ POD ZIEMIĘ I NAWET TAM ZASNĄĆ I ODNOWIĆ ZDROWIE gdy ma ochotę może być zarówno kolejnym oczywistym nawiązaniem do chorego stylu walki Fausta z serii Guilty Gear jak i demonstracją jej wielkiej kontroli nad ziemią.
Poza tym jest jeszcze jej stalowy arsenał, a konkretnie ostre jak brzytwa metalowe pierścienie oraz moc klątw Mishaguji, które potrafi materializować jako chmura bądź wir na ziemii i które zadają zarówno obrażenia jak i osłabiają obronę lub oddają obrażenia. Szczytem tej mocy jest po prostu
sparaliżowanie przeciwniczki falą klątwy na ziemii i przywołaniem skalnych węży Mishaguji by rozszarpały ją. Styl kompletnie szalony ale i bogaty, imponujacy, wymagajacy respektu i po prostu zajebisty.
Co do themki to nigdy specjalnie nie lubiłem ani Native Faitha ani UNLowej wersji ze stage, ale MoFowa stage jest całkiem przyjemna dla ucha i jej klimat jest niczym balsam, więc aprobuję.
+Prosty i genialny wygląd
+Śliczna i pełna uroku osobistego
+Cudowny dystans w podejściu do życia
+Głebia charakteru i skrywana mądrość
+Interakcje z Sanae i Kanako
+Bogata i imponująca paleta mocy
-Można ją interpretować jako przerażającą lub bezwzględną
-Jak na razie niewiele interakcji poza ŚwiątyniąWerdykt:
9,75 / 10