Beta Touhou
Gensokyo => Touhou => Topic started by: PookyFan on August 6th, 2011, 02:14 PM
-
Co do UFO mam mieszane odczucia; z jednej strony strasznie trudne damnaku
Nie danmaku jest tam trudne, ino zwodzące w gąszcz pocisków ufoki. Bez nich ta gra byłaby banalna. Tak o to łatwo się wpieprzyć w coś prostego.
MoF w sumie mi się też nie bardzo podoba, z drugiej jednak strony nie jest tak wkurzające jak IN, no i znacznie odeń łatwiejsze. IN pod względem ssania nic chyba na mojej liście nie przebije.
-
Nie danmaku jest tam trudne, ino zwodzące w gąszcz pocisków ufoki. Bez nich ta gra byłaby banalna.
czyli nudna, dlatego dobrze, że są ufoki :)Tak o to łatwo się wpieprzyć w coś prostego.
tutaj uwielbiam stage 4 i te drugie, lekko zielonawe danmaku ;3
-
Jedyne, co mnie w UFO wkurza, to deszcz zlatujących itemów, który mi wszystko zasłania... [stage 4 np.]
Serio, ZUN przesadził. Wolę jak itemów do zbierania jest dużo mniej i o nie trudniej, a więcej dają.
A nie takie - za przeproszeniem - zasranie ekranu >___<
-
Nie danmaku jest tam trudne, ino zwodzące w gąszcz pocisków ufoki. Bez nich ta gra byłaby banalna.
czyli nudna, dlatego dobrze, że są ufoki :)
No znaczy bez ufoków przypominaoby trochę MoF pod względem poziomu trudności. Nie to, że MoF był nudny, tylko prosty.Tak o to łatwo się wpieprzyć w coś prostego.
tutaj uwielbiam stage 4 i te drugie, lekko zielonawe danmaku ;3
Mój rekord wkurwu: złapanie ufoka i wpieprzenie się w danmaku Kogasy, która na ułamek sekundy przed tym, jak zacząłem uciekać, wchodzi na planszę. Ffffffffffff~~...
-
Nie wiem kurwa na jakim wy poziomie trudności gracie, że UFO jest dla was nudne, ale ja kurwa pamiętam jeszcze jak przechodziłem na hardzie i nim 1ccnalem to zginałem z 6-9 razy na Byakuren.
Danmaku w UFO jest cholernie trudne.
Nawet wywalając z gry ufa to ta gra by była bardzo ciężka.
-
ja nigdzie nie napisałem, że ufo jest nudna, obojętnie czy z ufokami, czy bez :) dla mnie ufo to po prostu urozmaicenie systemu punktowania, bardzo przydatne (gdzieś pisałem, że UFO to moja ulubiona odsłona)...a o trudności sam sie przekonałem - to odsłona, w której najwięcej się męczyłem na normalu, no może poza SA...
-
ja nigdzie nie napisałem, że ufo jest nudna, obojętnie czy z ufokami, czy bez :)
Nie danmaku jest tam trudne, ino zwodzące w gąszcz pocisków ufoki. Bez nich ta gra byłaby banalna.
czyli nudna, dlatego dobrze, że są ufoki :)
XD
-
ja nigdzie nie napisałem, że ufo jest nudna, obojętnie czy z ufokami, czy bez :)
Nie danmaku jest tam trudne, ino zwodzące w gąszcz pocisków ufoki. Bez nich ta gra byłaby banalna.
czyli nudna, dlatego dobrze, że są ufoki :)
XD
dooooobra, niech będzie :D ale nudna nie ze względu na poziom trudności, tylko właśnie ufoki ^^ bo bez nich ta gra wg mnie byłaby mało charakterystyczna (pomijając Byakuren, o której się już wypowiadałem ^^)
-
Byłaby to normalna fajna gra bez żadnych udziwnień jak EoSD np.
Każda gra ma swój własny czasem powtarzający się system scoringowy, ale jednak w UFO ZUN troszkę przesadził. Gdyby chociaż powtórzył system z SA który też nie był wybitny byłoby o wiele lepiej.
-
no cóż, co racja, to racja...za dużo tego cholerstwa do zbierania; ale to chyba jedyna taka większa wada, którą zauważyłem;
-
Danmaku w UFO jest cholernie trudne.
To.
No, ale ja się nie za bardzo staram, Ufo jednak jest najtrudniejsze zaraz po SA
-
Nie wiem kurwa na jakim wy poziomie trudności gracie, że UFO jest dla was nudne
Po pierwsze - na normalu, i po drugie - NIE jest nudne, ale powiedzmy sobie szczerze - danmaku bez ufoków jest dość proste. 80% speli Murasy ogarnąłem już za drugim do niej podejściem, do 6. stage doszedłem po kilku tygodniach bardzo luźnego grania (od czasu do czasu, jak akurat nie cisnę w SA), podczas gdy w SA właśnie do 6. stage doszedłem dopiero po ponad miesiącu ciężkich prób i treningów. Już nie wspomnę, że w UFO live stars lecą jak deszcz na Wyspach Brytyjskich (jeśli się dobrze korzysta z ufoków) oraz że generalnie patterny są naprawdę łatwe do wyuczenia się.
-
Dobry boże, powiem tylko, ze cholernie duzo czasu marnujesz przy Touhou, ale fakt. Przyznam, ze UFO na normalu jest banalne. Ale tylko na normalu xD
Na hardzie pocisków jest naprawdę duuuuuuuuuuuuużo więcej.
UFO hard dam na poziomie SA lunatic.
-
cholernie duzo czasu marnujesz przy Touhou
Implikowanie że powoli mi idzie ogarnianie? Masz rację, nawet normale zajmują mi mnóstwo czasu. So what?
No ale o hardzie chwilowo nie rozmawiamy, bo wątpię, by dostatecznie dużo ludzi by go przeszło. xD
-
ja np nadal nie przeszedłem ^^ w co do Murasy to fakt - o ile pamiętam, więcej mi szkody robiły danmaku w 4 stage niż spelle samej Murasy ;) (pamiętam tylko, że jej drugi spell jest dość trudny, ten z wirem)
-
Tam, gdzie się pojawiają wokół takie malutkie kotwiczki i lecą skosem? Banalny. Mnie męczy tylko jej ostatni spell, notabene ciągle kojarzący mi się z Suppa Tenko Illusion z PCB extra.
-
coś ci się chyba pomyliło, chodzi mi o trapped in vortex czy coś w ten deseń, nie znam spelli na pamięć; nie chodzi mi o ten ostatni, ani o draging the anchor (czy jakoś tak), czyli ten pierwszy...a Princess Tenko Illusion to swoją drogą;
-
To ja już nie wiem o jakim spelu rozmawiamy. Ale mowa o kartach na normalu, a nie na easy, right?
Drowning Sign "Deep Vortex" to jej drugi spell na normalu i tam się pojawia w pyte małych kotwiczek i one lecą skosem. Ale tak naprawdę grejzing tam łatwy.
-
to są kurwa kotwiczki ? matko, to jaki wy macie wzrok, że je zauważacie ? O.o ja tam widzę jakieś romby jak przy non-spellach..
no mniejsza, w każdym razie tak, mówimy o spellach na normalu i dla mnie vortex jest trudniejszy, nawet od tego phantomu co jest podobny do princess tenko, ale to już kwestia gustu, ne ? ;]
-
UFO generalnie jest bardzo dobrą grą, ale przesadzoną w kwestii trudności, jeśli chodzi o Hard/Lunatic (szczególnie tego drugiego).
System gry raczej jest przyjaźnie nastawiony dla graczy E/N. Daje ci mnóstwo połówek do żyć i bomb po pokonaniu karty lub zwykłego ataku, a poprzez zbieranie UFO można mieć maksymalną ilość żyć lub bomb tuż przed planszą czwartą (zakładając, że cały czas zbieramy czerwone lub zielone).
Same układy pocisków niekonieczne. Choć większość raczej nie jest specjalnie trudna na poziomach E/N to bywają czasami również irytujące karty jak na przykład Pierwsza karta Ichirin (jako boss) lub ostatnia karta Murasy. A o trzeciej karcie Shou nie wspominając (choć ta karta dla mnie jest całkiem fajna).
Najlepsze bossy tej grze to zdecydowanie ostatnia trójka: Shou, Byakuren i Nue z powodu bycia nowatorskimi i ciekawymi bossami w tej grze. Shou idzie na refleks i "czytanie" układów. Byakuren balansuje między finezją, a dynamizmem, zaś Nue raczej jest fajna z powodu ciekawych układów, które się omija z przyjemnością.
Głównym problemem UFO jest jednak widoczność tych pocisków. Większość z nich jest ustawiona na ADD (czytaj: "świecąca"). Często zlewają się one z tłem (nie wspominając o piątej planszy, gdzie czerwono ubrana Reimu omijająca czerwone pociski zbiera czerwone power-upy na czerwonym tle). Co prawda nie jest aż tragicznie jak w Double Spoiler, gdzie niemalże każda karta to dla gracza test odporności na epilepsję, ale sam fakt, że momentami ta gra cię oślepia nie jest fajny.
Gra na poziomie trudnym i szalonym... No cóż...
-
Głównym problemem UFO jest jednak widoczność tych pocisków. Większość z nich jest ustawiona na ADD (czytaj: "świecąca"). Często zlewają się one z tłem (nie wspominając o piątej planszy, gdzie czerwono ubrana Reimu omijająca czerwone pociski zbiera czerwone power-upy na czerwonym tle). Co prawda nie jest, aż tragicznie jak w Double Spoiler, gdzie niemalże każda karta to dla gracza test odporności na epilepsję, ale sam fakt, że momentami ta gra cię oślepia nie jest fajny.
oj tam oj tam, czerwony, nawet świecący jest bardzo miły dla (mojego) oka...o wiele bardziej niż wypatrywanie podczas "Heavenly Net Sandbag" (czy coś) białęgo na białym (Unzanie)...a 5 stage dodatkowo rządzi ze względu na te odgłosy pojawiających się źródeł danmaku ;3
-
UFO generalnie jest bardzo dobrą grą, ale przesadzoną w kwestii trudności, jeśli chodzi o Hard/Lunatic (szczególnie tego drugiego).
System gry raczej jest przyjaźnie nastawiony dla graczy E/N. Daje ci mnóstwo połówek do żyć i bomb po pokonaniu karty lub zwykłego ataku, a poprzez zbieranie UFO można mieć maksymalną ilość żyć lub bomb tuż przed planszą czwartą (zakładając, że cały czas zbieramy czerwone lub zielone).
Same układy pocisków niekonieczne. Choć większość raczej nie jest specjalnie trudna na poziomach E/N to bywają czasami również irytujące karty jak na przykład Pierwsza karta Ichirin (jako boss) lub ostatnia karta Murasy. A o trzeciej karcie Shou nie wspominając (choć ta karta dla mnie jest całkiem fajna).
Najlepsze bossy tej grze to zdecydowanie ostatnia trójka: Shou, Byakuren i Nue z powodu bycia nowatorskimi i ciekawymi bossami w tej grze. Shou idzie na refleks i "czytanie" układów. Byakuren balansuje między finezją, a dynamizmem, zaś Nue raczej jest fajna z powodu ciekawych układów, które się omija z przyjemnością.
Głównym problemem UFO jest jednak widoczność tych pocisków. Większość z nich jest ustawiona na ADD (czytaj: "świecąca"). Często zlewają się one z tłem (nie wspominając o piątej planszy, gdzie czerwono ubrana Reimu omijająca czerwone pociski zbiera czerwone power-upy na czerwonym tle). Co prawda nie jest, aż tragicznie jak w Double Spoiler, gdzie niemalże każda karta to dla gracza test odporności na epilepsję, ale sam fakt, że momentami ta gra cię oślepia nie jest fajny.
Gra na poziomie trudnym i szalonym... No cóż...
tl;dr
Murasa? Jej ostatnia karta trochę przypomina "Princess Tenko:Illusion", ale tylko z wyglądu, bo Illusion jest do zaliczenia, a karta Murasy to timeout, do tego wkurzający, bo Murasa pojawia się obok gracza, a nie dokłądnie w miejscu, gdzie on jest (co pozwalałoby na prosty graze)
Deep Vortex nie ma żadnych kotwic, do tego czasem jest łątwe, czasem upierdliwe, zależy, jak lata sam boss
Phantom Ship Harbour jest trudne, tja...
Dragging Anchor - no kaman, prościzna
sam poziom jest prowokujący, bo wszyscy próbują te ufo złapać, a trafiają w szybkie danmaku =.=
-
Deep Vortex nie ma żadnych kotwic, do tego czasem jest łątwe, czasem upierdliwe, zależy, jak lata sam boss
uff...myślałem, że z moimi oczyma aż tak źle...sam poziom jest prowokujący, bo wszyscy próbują te ufo złapać, a trafiają w szybkie danmaku =.=
Exacta. Już nie pamiętam ile razy łamałem się na tym...
-
nie zgadzam się,ufoki są zajebiste.
stage Byakuren,taki zajebisty.
-
UFO jest jak UFO - za kolorowe, diabelsko trollujace, i wciagajace. Zeby tylko uwazac, by nie zmieszac sie jak itemy w 3-coloured UFO...
Murasa. Pani kapitan, kurs na popieprzony survival (7 sek przed koncem damnit)
Shou wziela ta pagode od Okuu chyba, ze tak emanuje LAZORZAMI, a Byaku podchwycila od niej Maelstroma... x_x (ofc everything N)
Nue znosna, acz koszmarna (slowo nieprzypadkowe), a i Ex run nawala od rain-bulletow Kogasy, duzych wrozek i diagonalnych pociskow...
-
tak mnie ostatnio naszło...
co robi ekipa Palanikin Ship od czasu kiedy założyli świątynię ? Shou rezyduje pewnie jako "kapłanka", Nazrin zapewne robi za popychadło w świątyni, a reszta co ?
Nue straszy tu i ówdzie?
Ichirin wraz z Unzanem latają sobie bez celu?
Murasę ciągnie do morza czy jest satisfied with Myourenji ?
jak myślicie ?
-
Co robią?
Murasa
(http://www.touhou.pl/walls/MinamitsuMurasa/MinamitsuMurasa0002.jpg)
Shou
(http://www.touhou.pl/walls/ShouToramaru/ShouToramaru0001.jpg)
Kogasa
(http://www.touhou.pl/walls/KogasaTatara/KogasaTatara0001.jpg)
Nazrin
(http://www.touhou.pl/walls/Nazrin/Nazrin0001.jpg)
I to jest najlepsza wersja :D
-
Pewnie to samo co w całym Gensokyo: piją, walą do basa i popuszczają pasa :P Ew. Byaku-sama dobiera się do każdego po kolei, a reszta do Kyouko.
(http://img37.imageshack.us/img37/2585/20143487.png)
(http://img14.imageshack.us/img14/2659/15965042.jpg)
(http://img27.imageshack.us/img27/9688/6573451.jpg)
(http://img408.imageshack.us/img408/5769/18476245.jpg)
(http://img59.imageshack.us/img59/7184/18862596.jpg)
Myourenji, slice of life mode.
-
Najpewniej robią to co w każdej świątyni w Gensokyo, czyt.
Opierdalają się nic.
Ale po wydarzeniach z TD najpewniej robią to co pokazał Herubim, albo przygotowują się do tego :P
-
co robi ekipa Palanikin Ship od czasu kiedy założyli świątynię?
E tam świątynia, toż to harem Murasy.
Nazrin mały słodki przeszkadzacz. Ichirin i Unzan to śmieszne postaci. Murasa to zboczone babsko z przerośniętym ego. Shou to jedyna normalna osoba w całej bandzie, poważna. Byakuren- Matka Narodu. Kocha wszystkich. Nue trolluje.
-
Murasa w sumie musi być smutna bo chyba żaden kapitan nie jest zadowolony gdy jego statek nie będzie już pływał (a na to się zanosi skoro został przemianowany na świątynie). Nie zdziwiłbym się gdyby sama udała się w rejs np. do Sado...
-
mnie rozwala to, że Murasa została wzięta za youkai
no cóż, biedna jest, musi się grzać w onsenach i jest to jej jedyny kontakt z wodą; a ja ją rozumiem, też tęsknię za morzem
-
Latajace statki to jeden z najlepszych motywow, murasa musi tylko odpiłować niepotrzebną świątynie...
albo przesiasc sie w cos lepszego
(http://img251.imageshack.us/img251/5520/meiring0707.jpg)
-
^ Nue wcale nie jest niewygodnie...
cała ekipa lubi mamcię Byakuren bo bez niej nie ruszyliby dupy, a tak to są w Gensokyo i wtapiają się w ten cały klimacik
ogólnie to chętnie bym widział kogoś z ekipy Palanikin Ship w którejś następnej odsłonie
kogokolwiek, np. Murasa byłaby odpowiednia
-
cała ekipa lubi mamcię Byakuren bo bez niej nie ruszyliby dupy, a tak to są w Gensokyo i wtapiają się w ten cały klimacik
ogólnie to chętnie bym widział kogoś z ekipy Palanikin Ship w którejś następnej odsłonie
kogokolwiek, np. Murasa byłaby odpowiednia
Co nie znaczy że każda z nich będzie siedzieć na jej garnuszku. Kiedyś nadejdzie czas wielkiej podróży i przygody.
No, może nie Shou bo to największy wafel ze wszystkich i siedzi w świątyni.
Murasa ma za mało człowieka w sobie by być playable, chyba :P Jak już to mama Byaku.