Beta Touhou
Gensokyo => Touhou => Topic started by: Michał on August 8th, 2011, 03:24 PM
-
Rozmowy na temat gier Touhou 06-09.
Immaterial and Missing Power i Shoot the Bullet nie liczą się.
Założony, by uniknąć dyskusji o tych grach w tematach o innych częściach.
-
OStatnio zacząłem grać w PoFV i jest kilka rzeczy , o których muszę napisać .
Może to przez specyficzną mechanikę , może to przez doświadczenie w graniu w poprzednie części ale gra mi się w tą część zdumiewająco prosto i to nie tylko na niższych poziomach trudności , gdyż za pierwszym podejściem do Lunatic'a grając Cirno na jednym credits'e doszedłem do 8 stage , co mnie wprowadziło w zdumienie ^^; .
Inną ciekawą rzecz jaką zauważyłem jest fakt na który chyba mało kto zwrócił uwagę ; otóż podczas oglądania ending'ów zdziwił mnie poziom wykonania ilustracji w nich przedstawionych - o ile są po kolorowane w stylu typowo ZUN'owym , tak same linearty nie mają prawa być przez niego stworzone , sposób rysowania twarzy , perspektywa , proporcje - to wszystko jest wykonane POPRAWNIE i ŁADNIE , co w rzadnym wypadku nie pasuje do jego charakterystycznego stylu .
-
fakt, endingi w PoFV są najładniej narysowane :) a co do łatwości...PoFV ogólnie jest chyba najłatwiejszą odsłoną - mim zdaniem to zasługa randomowości danmaku jakie spotykasz; to, gdzie wyskoczą wróżki jest randomowe, to gdzie te takie trójkątne latajace cusie tak samo...nawet niektóre spelle są różnie serwowane (w przypadku Tewi dwa razy przyjałem jej atak 2 poziomu (naładowania) nie ruszając się z jednego miejsca i raz był taki pattern, że mnie trafił, a drugi raz, że ominął...atak ten sam, miejsce to samo) ^^ dlatego można trafić na niezły rozpiździel i można trafić na chwilową "niedyspozycję" przeciwników; ja czasami przechodzę cała grę, a potem odpalam znowu i się mecze przy 4-5 stage...random, random, that's all ;3
-
Może to przez specyficzną mechanikę , może to przez doświadczenie w graniu w poprzednie części ale gra mi się w tą część zdumiewająco prosto i to nie tylko na niższych poziomach trudności , gdyż za pierwszym podejściem do Lunatic'a grając Cirno na jednym credits'e doszedłem do 8 stage , co mnie wprowadziło w zdumienie ^^; .
Bo Phantasmagorii nie bardzo chodzi o omijanie pocisków tylko o szybkie używanie przycisku bomby lub ładowanie ataku w celu pozbycia się syfu.Inną ciekawą rzecz jaką zauważyłem jest fakt na który chyba mało kto zwrócił uwagę ; otóż podczas oglądania ending'ów zdziwił mnie poziom wykonania ilustracji w nich przedstawionych - o ile są po kolorowane w stylu typowo ZUN'owym , tak same linearty nie mają prawa być przez niego stworzone , sposób rysowania twarzy , perspektywa , proporcje - to wszystko jest wykonane POPRAWNIE i ŁADNIE , co w rzadnym wypadku nie pasuje do jego charakterystycznego stylu .
Ponieważ zakończenia były rysowane przez alphes (o ile dobrze pamiętam).
-
W przypadku Tewi dwa razy przyjałem jej atak 2 poziomu (naładowania) nie ruszając się z jednego miejsca i raz był taki pattern, że mnie trafił, a drugi raz, że ominął...atak ten sam, miejsce to samo ^^
Może dlatego, że za pierwszym razem wybuchające wróżki zniszczyły pociski które leciały z miejsca tworzenia się tego spella a za drugim razem nie.
-
z tego co pamiętam to nie; była ta sama "rozgwiazda", tylko jakby przesunięta o parę mm...bo przypadek, o którym napisałeś to znam, na samym początku nawet myślałem, że Tewi ma o jeden rodzaj ataku więcej ;) dopiero potem skapnąłem się, że to przez fairiesy
-
Czy tylko wam Phantasmagoria potrafi mocno zamulić ?
Nigdy mi się to nie zdarzało z wcześniejszymi częściami , dlatego jestem tym zdziwiony .
-
Ta, zamulała.
Na Nejiro
-
weź nie przypominaj mi bo znowu mi się robi smutno :C
a co do zamulania to mi trochę PCB czasami...
-
Gra zamula? Przerzućcie w ustawieniach format odtwarzanej muzyki na MIDI. Testowane na EoSD swego czasu, polecam.
-
Inną ciekawą rzecz jaką zauważyłem jest fakt na który chyba mało kto zwrócił uwagę ; otóż podczas oglądania ending'ów zdziwił mnie poziom wykonania ilustracji w nich przedstawionych - o ile są po kolorowane w stylu typowo ZUN'owym , tak same linearty nie mają prawa być przez niego stworzone , sposób rysowania twarzy , perspektywa , proporcje - to wszystko jest wykonane POPRAWNIE i ŁADNIE , co w rzadnym wypadku nie pasuje do jego charakterystycznego stylu .
Sephi, szkoda że dopiero teraz zobaczyłem tego posta, bo dostałbyś soczysty wpierdol na którymś z konwentów.Czy tylko wam Phantasmagoria potrafi mocno zamulić ?
Nigdy mi się to nie zdarzało z wcześniejszymi częściami , dlatego jestem tym zdziwiony .
Grasz z kimś przez neta czy sam?
-
Inną ciekawą rzecz jaką zauważyłem jest fakt na który chyba mało kto zwrócił uwagę ; otóż podczas oglądania ending'ów zdziwił mnie poziom wykonania ilustracji w nich przedstawionych - o ile są po kolorowane w stylu typowo ZUN'owym , tak same linearty nie mają prawa być przez niego stworzone , sposób rysowania twarzy , perspektywa , proporcje - to wszystko jest wykonane POPRAWNIE i ŁADNIE , co w rzadnym wypadku nie pasuje do jego charakterystycznego stylu .
Sephi, szkoda że dopiero teraz zobaczyłem tego posta, bo dostałbyś soczysty wpierdol na którymś z konwentów.Czy tylko wam Phantasmagoria potrafi mocno zamulić ?
Nigdy mi się to nie zdarzało z wcześniejszymi częściami , dlatego jestem tym zdziwiony .
Grasz z kimś przez neta czy sam?
Gram offline
Wiem że w temacie ZUNartów mamy inne zdania ale to jest nawet potwierdzone , że endingi do Phantasmagorii rysował Alphes ( gość od rysunków w bijatykach ) , co widać wyraźnie porównując poziom ilustracji z samej gry i z endingów ;) .
-
Nah, jak dla mnie nie ma żadnej różnicy, bo rysunki w PoFV (zarówno w endingach, jak i portrety postaci w grze) są tak ładne jak w niemal każdej ZUNowskiej grze (w IN postacie były brzydkie, w MoFie i SA postacie grywalne, ale tak o to w endingach jest cacy).
-
Nah, jak dla mnie nie ma żadnej różnicy, bo rysunki w PoFV (zarówno w endingach, jak i portrety postaci w grze) są tak ładne jak w niemal każdej ZUNowskiej grze (w IN postacie były brzydkie, w MoFie i SA postacie grywalne, ale tak o to w endingach jest cacy).
Problem w tym , że w endingach z Phanasmagorii nie tylko sposób rysowania twarzy jest diametralnie inny od prezentowanego przez ZUN'a , ale też proporcje , perspektywa czy anatomia postaci prezentuje poziom diametralnie odmienny od tego , do których przyzwyczaił nas ZUN .
-
Gralam wczoraj w PoFV i w napisach koncowych jest napisane, ze w grafice ZUNowi pomagal Alphes - tylko not mentioned w ktorym dokladnie. Sadzac jednak po kresce latwo zauwazyc, ze ZUN musialby miec wymienne rece, bo styl jest inny.
A tak swoja droga to Marisa i Reimu w tej czesci sa dla mnie najladniejsze (zauwazylam, ze ZUN chyba cofa sie w rozwoju przy rysunkach xD). Komachi tez jest pro.
(No, chyba ze i przy tym pomagal mu Alphes)
-
Przy zwykłych portretach postaci Alphes też pomagał/pomagała ZUNowi.
Wszystkie endingi są zrobione w 100% przez alphesa.
/thread
-
Nah, jak dla mnie nie ma żadnej różnicy, bo rysunki w PoFV (zarówno w endingach, jak i portrety postaci w grze) są tak ładne jak w niemal każdej ZUNowskiej grze (w IN postacie były brzydkie, w MoFie i SA postacie grywalne, ale tak o to w endingach jest cacy).
Biłbym po mordzie...ale mi się nie chcę...
Jedyny brzydki Art w IN to Kaguya, reszta jest piękna i cudowna...
-
Drewko, brzydkie, bo ZUN w tej częśći stosował paskudną kreskę. Co prawda nie widać tego aż tak mocno przy niektórych bossach (np. Mokou i Wriggle wyszły ładne, zadowolony?), ale patrząc chociażby na Youmu można łatwo pomylić ją z psem. Reszta playable charów jest jeszcze gorsza.
-
Jeżeli rysunki z EoSD są całkowicie jego autorstwa, to patrząc na IN, a w szczególności na MoF, ZUN cofnął się w rozwoju.
(samo IN lubię, ale jak o nim myślę, to widzę postaci z dwoma kropkami na środku twarzy zamiast nosa)
-
jestem dziwny...
Dla mnie EoSD jeżeli chodzi o arty postaci to jeden wielki LOL. Niestety Meiling wyglądająca jak kasztaniak i Troll face Sakuya nie są piękne...
-
Troll face Sakuya nie są piękne...
Teraz z kolei Ty masz wpierdol ode mię.
-
Sorry ale twarz Sakuyi z EoSD jest no...ZUN zrobił jej tam krzywdę. Ogólnie to ją lubię xD
-
Pierdzielicie farmazonty. Wszystkie arty od ZUNa wyglądają paskudnie. Ratują go tylko charaktery postaci i ich motywy muzyczne.
Dilujcie z tym. Sam, jak wy to ładnie określacie, "tardzę" Yuyuko ale zdaję sobie sprawę że prócz fajnego pomysłu na kieckę w IN narysowana jest tragicznie. Co innego - fanart.
-
Quote from Towarzysz LenekWszystkie arty od ZUNa wyglądają paskudnie.
[...]
Co innego - fanart.
Od tego momentu wszyscy określani mianem oldfagów będą Cię hejcić.
ZUN jak wiadomo jest człowiekiem orkiestrą, więc raczej nie można nod niego wymagać szokującej jakości w każdej dziedzinie (w tym przypadku rysowaniu). Aczkolwiek gusta są różne...
Jednak muszę przyznać, że arty postaci w częściach od szóstej do dziewiątej wyszły mu słabiej niż w innych częściach, szczególnie w porównaniu do okresu PC-98.
-
Jednak muszę przyznać, że arty postaci w częściach od szóstej do dziewiątej wyszły mu słabiej niż w innych częściach, szczególnie w porównaniu do okresu PC-98.
Halt! Hammerzeit!
No, tu muszę przyznać rację, w częściacj na PC-98 postacie wyglądały... no, takie jakieś okrąglejsze były i wogóle fajniejsze z wyglądu.
Dla mnie jednak ZUN, o ile jest świetnym kompozytorem i programistą, to jako rysownik pozostanie kiepski. Ma to samo, co ja, fajne pomysły, ale wykonanie paskudne. Zawsze łapka pójdzie nie tak, jak trzeba.
-
Towarzyszu, nie znacie się i tyla. Kreska ZUNa najlepsza kreska. Wyłączając ofc IN oraz arty playable charów z 10-12. Nie powiesz mi, że ZUN nie umie rysować, patrząc na arty z PCB chociażby.
-
a dla mnie nie ma gorszych rysunków od tych z SA (np. Marisa...)
no i + dla Drewka za wytknięcie Kaguyi
-
Towarzyszu, nie znacie się i tyla. Kreska ZUNa najlepsza kreska. Wyłączając ofc IN oraz arty playable charów z 10-12. Nie powiesz mi, że ZUN nie umie rysować, patrząc na arty z PCB chociażby.
W PCB arty były najbardziej strawne. W IN podobały mi się pomysły (Eirin, Udonge) - gorzej z wykonaniem.a dla mnie nie ma gorszych rysunków od tych z SA (np. Marisa...)
W SA akurat Marisa wyglądała dość strawnie, może granat jej bardziej pasuje, najlepiej jednak dla mnie wyglądała w T4 i w PCB.
-
Mniejsza o reszte. Jako, ze jestem rysunkowym pedantem, po prostu troche irytuje mnie fakt, ze skoro juz ZUN umie narysowac ludka z normalnymi proporcjami i ma czas na kolorowanie/wycieniowanie, blahblah, to czemu nie umie znalezc 5 minut na przyjrzenie sie, jak wyglada but i odrysowanie go chocby. Wiekszosc postaci jest pokrzywdzona wlasnie takimi drobnostkami - w to tez wliczaja sie niedociagniecia czystko techniczne nie zwiazane z anatomia.
-
Jak dla mnie ich buty dają radę. Poa tymi skarpetkowatymi łapciami Sanae, które wyglądają, jakby miała na nogach osiem par skarpetek.
-
Jak dla mnie ich buty dają radę. Poa tymi skarpetkowatymi łapciami Sanae, które wyglądają, jakby miała na nogach osiem par skarpetek.
Tu się z tobą zgodzę , buty , mimo że proste i pozbawione szczegółów nie wyglądają źle ,pasują do takiego a nie innego stylu rysunków ZUN'a .
Większym problemem jest u niego strasznie małą różnorodność w sposobie rysowania twarzy , większość wygląda tak samo >_<
-
Ale mnie PoFV wkurwia.
Nie wiem od czego zacząć. Może od tego, jak porusza sie comp na lunaticu (w trybie vs match), pociski Sakuyi też bardziej się spieprzyć nie dało, co to za hitbox do cholery. Ale i tak najlepsze są timestopy przy castowaniu czarów. Gdy robi sie naprawdę gorąco (powiedzmy poziom spellów >14 + spell 4 poziomu + inne atrakcje dodatkowe) to jest to chyba główny powód moich zgonów. W grze i przy klawiaturze. -,-
-
PofV fajna czesc, taki chillout od typowych danmaku...
no i tryb 2 graczy ;3
-
PoFV fajny, ale zbalansowanie postaci mnie martwi. O ile Maryśką clear był względnie prosty, o tyle z Sakuyą wciąz mam ogromne problemy. >.<
-
najzajebistszy fakt PoFV - totalny random (nie trzeba zapamiętywać patternów co dla mnie jest wybawieniem) no i na lunaticu final stage...jest na co popatrzeć jak się skumuluje spellcard i pare innych słitaśnych rzeczy :D
-
JCD: Pokonałeś kiedys bota na lunaticu? Jak nie to ile czasu najdluzej z nim walczyles jedna runde?
-
Pokonałem. Ayą xD Ale bot vs Aya to porażka. Słabszy niż normalna postać vs hard bot.
A co do wytrzymania z lunaticem to nie wiem, spróbować kiedyś muszę. Na razie z ekstra się męczę, do 8 stage doszedłem raz ale i tak zazwyczaj na Maryśce padam, nie pasuje mi styl gry komachi.
-
mnie bardziej wkurzają spelle Reimu, ogólnie raz mi się tylko zdarzyło, że zachowałem life na Eiki...i to był jedyny raz kiedy przeszedłem całe EX
-
http://www.shrinemaiden.org/forum/index.php/topic,1132.0.html?PHPSESSID=445aha25ddf75stg57niqiern2(http://www.shrinemaiden.org/forum/index.php/topic,1132.0.html?PHPSESSID=445aha25ddf75stg57niqiern2)
Bo IMO szkoda by było tu tego nie zostawiać :v. Ciekawy fragment o Lunasie btw.
-
A jeśli by tak zahaczyć sobie o EoSD, to... co myślicie o medżikbukach w S4?
-
A jeśli by tak zahaczyć sobie o EoSD, to... co myślicie o medżikbukach w S4?
zależy o co konkretnie ci chodzi :) są bo są
nigdy nie sprawiały mi większego problemu
-
Sa niezniszczalne jak i cala biblioteka?
-
Unikanie ich pocisków jest upierdliwe, kiedy siostra się na mnie wiesza, ale tak to nie ma większego problemu.
-
Co do książek na 4 stage EoSD...
Ja nie miałem do pewnego momentu pojęcia, że to są książki, i ochrzciłem je mianem "Żyd z okienka" xD (z uwagi na to gwiazdożydowskopodobne coś wyrysowane na nich).
Ale one wkutwiają. Nie są szczególnie trudne, ale wkutwiają.
-
Wkurzają mnie szczególnie jak pojawiają się te lasery i te duże pociski też lecą, jak się wepchniesz w taki niewielki przesmyk to przeleci i już po tobie. D:
-
Wcześniej nie miałem z tym żadnego aniani problemu, a teraz - Łup! Cicha Selene wydała dźwięk. Gruchot. Kości.
Y no Filosoferz Ston Catch.
Co do EoSD St4, nie lubię spamu. Kunaie, dot-bullety z Dawidowskich Tomisk, aż potem St5 i przez cały czas jesteś emo bo się tniesz. 500 nożami naraz. FFFFff.