News
Obecnie jest problem z emailami aktywacyjnymi, dla kont, które jako adres email mają ustawiony @gmail.com.
Jeśli takowy mail nie doszedł pomimo kilku prób (nie trafił do folderu spam), prosimy o jego zmianę, bądź informację na IRC.
Jeśli takowy mail nie doszedł pomimo kilku prób (nie trafił do folderu spam), prosimy o jego zmianę, bądź informację na IRC.
This section allows you to view all posts made by this member. Note that you can only see posts made in areas you currently have access to.
1
Archiwum / Odp: [EXSesja 2.3] Grimoire of Genesis
« on November 11th, 2011, 11:46 AM »
Szło się niepokojąco przyjemnie. Lisica miała nadzieję, że zbytnio nie przyzwyczai się do takich spacerów bo to oznaczałoby częstsze wyjścia i większą szansę na spotkanie kogoś, kto mógłby zepsuć jej dzień. Okolica była pustawa jak zazwyczaj, w końcu i tak mało kto miał konieczność przyjścia tutaj. Ale kitsune w tym obrazku brakowało głównej mieszkanki samego przybytku. Miała już zabrać się za szukanie jakiegoś skrawka papieru, żeby kapłanka raczyła ruszyć się do sprzątania bałaganu w lesie gdy usłyszała rozmowy z tyłu świątyni. Czyli są tu przynajmniej dwie osoby, co samo w sobie było dość niezwykłe. Spokojnie pomaszerowała dookoła budynku sprawdzić czy swoje niezadowolenie będzie mogła oznajmić osobiście.
2
Archiwum / Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
« on November 11th, 2011, 11:39 AM »
Perswazja idzie w dobrą stronę. Niezbyt pasowało jej, że Eru najpewniej będzie słyszeć każde słowo ale póki co przekonywanie było dość skuteczne. Teraz tylko pozbyć się niepotrzebnych elementów krajobrazu i równie niepotrzebnych gości a będzie można wracać do domu.
- Możemy- wskazała na wyjście i przepuściła ją. Żadna ujma na honorze a na niektórych takie niewielkie grzeczności działają.
- Cały czas uważam, że niepokojenie zmarłych z osobistych pobudek to kiepski pomysł- zagaiła gdy znalazły się na zewnątrz.
- Możemy- wskazała na wyjście i przepuściła ją. Żadna ujma na honorze a na niektórych takie niewielkie grzeczności działają.
- Cały czas uważam, że niepokojenie zmarłych z osobistych pobudek to kiepski pomysł- zagaiła gdy znalazły się na zewnątrz.
3
Archiwum / Odp: [EXSesja 2.3] Grimoire of Genesis
« on November 6th, 2011, 11:46 AM »
No proszę, to jeszcze zarobi sobie dług wdzięczności u Reimu.W końcu nieczęsto zdarza się żeby wskazać palcem gdzie jest problem do pozbycia się. Może ta wycieczka nie będzie jednak całkowitą stratą czasu? Ale odrobinę niepokojący był fakt że ta brama stoi tutaj, a jej dom jest kawałek drogi stąd. Czyli zasięgowo te dziwne duchy mogą latać dość daleko. Nie chciałaby teraz być w skórze tego, co ma sprzątać cały bałagan.
Wróciła na główną drogą i spacerkiem udała się do świątyni.
Wróciła na główną drogą i spacerkiem udała się do świątyni.
4
Archiwum / Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
« on November 6th, 2011, 11:41 AM »
Mogłaby mieć inną formę? To chyba ten co ściąga daną pomoc decyduje co ściąga. Zresztą całe to nagłe zainteresowanie okolicą nie wyglądało dobrze. Kilka tysięcy lat i z powietrza okazuje się, że muszą się rozłożyć tutaj z całym majdanem. Nie wierzyła w żadne "głos z góry" mówiący to takim powołaniu
- Skoro tak mówisz- lisica rozłożyła ręce i popatrzyła w ścianę namiotu. I tak stąd nie wyjdzie, więc można wykonać jakieś niezbyt męczące kroki mogący pozbyć się intruzów- Naprawdę musisz niszczyć okolicę bo masz natchnienie?
- Skoro tak mówisz- lisica rozłożyła ręce i popatrzyła w ścianę namiotu. I tak stąd nie wyjdzie, więc można wykonać jakieś niezbyt męczące kroki mogący pozbyć się intruzów- Naprawdę musisz niszczyć okolicę bo masz natchnienie?
5
Archiwum / Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
« on October 22nd, 2011, 08:49 AM »
Westchnęła.
- Może nie jestem najlepszą osobą do mówienia takich rzeczy... Ale pomyślałaś przez chwilę o innych?- przez "innych" miała oczywiście na myśli siebie. Ale odrobina teatralnej samokrytyki powinna dodać nieco siły tej drobnej metodzie perswazji. Smród rozkładających się ciał z pewnością nie nadaje uroku okolicy a miałaby koło siebie wylęgarnie tych żywych zwłok.
- Martwi powinni być tam, gdzie z definicji bywają. Lubisz jak ktoś ci drzemki przerywa?
- Może nie jestem najlepszą osobą do mówienia takich rzeczy... Ale pomyślałaś przez chwilę o innych?- przez "innych" miała oczywiście na myśli siebie. Ale odrobina teatralnej samokrytyki powinna dodać nieco siły tej drobnej metodzie perswazji. Smród rozkładających się ciał z pewnością nie nadaje uroku okolicy a miałaby koło siebie wylęgarnie tych żywych zwłok.
- Martwi powinni być tam, gdzie z definicji bywają. Lubisz jak ktoś ci drzemki przerywa?
6
Archiwum / Odp: [EXSesja 2.3] Grimoire of Genesis
« on October 22nd, 2011, 08:42 AM »
Mimowolnie oparła się o najbliższe drzewo. Żadna przyjemność lądować na brudnej ziemi i zapaskudzić sobie czymś futro czy ubranie.Jakoś nie była sobie w stanie przypomnieć żeby od tamtej świątyni biła taka paskudna aura... Chyba że zmienili kogoś od aranżacji okolicy. Sprawdzić nie zaszkodzi, okolica jest na tyle gęsto zalesiona że ukryć się nietrudno. Sprawdzić i wrócić na standardową trasę. Może przy okazji znajdzie się coś ciężkiego do negocjacji o powrót do swoich właściwych zajęć tej krzyżówki pandy z leniwcem.
7
Archiwum / Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
« on September 26th, 2011, 07:43 AM »
Zignorowała całkowicie wyciągniętą rękę i powitanie.Nie przyszła tutaj na herbatkę tylko w konkretnej sprawie.
- Jesteś pewna że trzymanie z Eru to dobry pomysł? Mnie to na sztuczki zwykłego szamana nie wyglądają. Zwłaszcza ci słudzy niezbyt pierwszej świeżości. Ten przystawiający się do mnie natręt mógł mieć trochę racji... Nie licząc części na temat bielizny.
- Jesteś pewna że trzymanie z Eru to dobry pomysł? Mnie to na sztuczki zwykłego szamana nie wyglądają. Zwłaszcza ci słudzy niezbyt pierwszej świeżości. Ten przystawiający się do mnie natręt mógł mieć trochę racji... Nie licząc części na temat bielizny.
8
Archiwum / Odp: [EXSesja 2.3] Grimoire of Genesis
« on September 26th, 2011, 07:35 AM »
Wyrzucić ją z własnego domu, bezczelne. Przyfrunęły, mnożą się jak króliki i nic z nimi nie można zrobić. Komuś się za to oberwie. I warto by zacząć od tego, kto powinien z definicji wykonywanego zawodu nie pozwalać żeby takie coś nie pojawiało się w okolicy. I znając tą osobę jak zwykle wyleguje się nic nie robiąc. Chyba że te przemiłe stworzonka mają inne źródło ale to już nie jest problem kitsune. Poprawiła ogony, uszy i ubranie, w takiej kolejności, a potem ruszyła w drogę do świątyni pewnej bardzo leniwej kapłanki, którą przyda się pogonić do pracy... Najlepiej czymś mocno elektrycznym.
9
Archiwum / Odp: [EXSesja 2.3] Grimoire of Genesis
« on September 13th, 2011, 07:03 AM »
I już? Wcześniej trzeba było ich wyrzucać a teraz po prostu sobie poszli? Dziwni ludzie. Tylko czemu wyglądało na to, że wszystko co żyło w okolicy na miejsce schadzek jej własny dom? Jakieś duszki, dusze, lewitujące dziwactwo, zwał jak zwał. Ci też nie potrafią korzystać z drzwi. I przede wszystkim pukać albo uprzedzić o wizycie.
- Czego tu- cierpliwość kitsune była już na wyczerpaniu.
- Czego tu- cierpliwość kitsune była już na wyczerpaniu.
10
Archiwum / Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
« on September 13th, 2011, 06:59 AM »
Czemu miała wrażenie, że ci słudzy nie wróżą niczego dobrego? Eru ochroniła jej dom (po części) i nie zachowywała się wrogo ale mimo to kitsune powoli zaczynała sądzić, że ze współpracy nic nie wyjdzie, albo źle się skończy. I jednak lepiej by było, żeby ta druga tutaj też o tym wiedziała, szczególnie gdyby kitsune nie myliła się co do pochodzenia siły roboczej u Eru. Weszła do namiotu w którym ostatnim razem zniknęła Hong z nadzieją zlokalizowania jej.
11
Archiwum / Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
« on September 9th, 2011, 10:24 AM »
- Dopóki będą się próbowali tutaj przebić nic mu nie grozi. A idzie im to dostawanie się tu dość niemrawo.
Podejrzewała jednak, że w każdej chwili mogą znaleźć jakiś sposób i wtedy trzeba będzie wymyślić nowy plan. No i ta druga zaczynała chyba mieć wątpliwości co do sposobu postępowania Eru. A wątpliwości źle wpływają na takie sytuacje. Cóż, to nie jest jednak sprawa kitsune jak się niechcący pozabijają a potem będą żałować czegoś lub kogoś. Ona chciała tylko wrócić do domu i pozbyć się okolicznego hałasu.
Podejrzewała jednak, że w każdej chwili mogą znaleźć jakiś sposób i wtedy trzeba będzie wymyślić nowy plan. No i ta druga zaczynała chyba mieć wątpliwości co do sposobu postępowania Eru. A wątpliwości źle wpływają na takie sytuacje. Cóż, to nie jest jednak sprawa kitsune jak się niechcący pozabijają a potem będą żałować czegoś lub kogoś. Ona chciała tylko wrócić do domu i pozbyć się okolicznego hałasu.
12
Archiwum / Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
« on September 2nd, 2011, 08:40 AM »
Plan wykonany z drobną pomocą. Liczył się jednak końcowy efekt. Obecnie kitsune oglądała stworzoną przez Eru barierę. Wytrzymała, prawdopodobnie obejmująca dom lisicy, ona też w środku. Z takimi to można pracować, wiedzą jak zadbać o swoje. Tylko co dalej zrobić z tymi co są na zewnątrz? Pewnie tak łatwo sobie nie odpuszczą a bariery mają to do siebie że prędzej czy później puszczają. A sądząc po uporze niektórych będą chcieli tu wpaść choćby za sto lat.
- Co teraz?- skierowała pytanie do szamanki, bo ta obok nie wyglądała na specjalnie rozeznaną.
- Co teraz?- skierowała pytanie do szamanki, bo ta obok nie wyglądała na specjalnie rozeznaną.
13
Archiwum / Odp: [EXSesja 1.2] Little Black-red Riding Hat
« on September 2nd, 2011, 08:35 AM »
-"Jeść" albo "jemy"- poprawiła ją wilczyca-Zaraz powinno się coś znaleźć... Moment...
Opuściła szałas na kilka minut w trakcie których Eru też próbowała czegoś nauczyć Une. Jednak malunkom, a w zasadzie bazgrołom, dziewczyny daleko było do realizmu a nawet do tworów Kibi. Zresztą roślinka również potrafiła lepiej oddać na rysunku to co być tam powinno, niż jest aktualnie. Skończyło się tak, że Eru nauczyła się jaka jest różnica w wyglądzie między kamieniem, jabłkiem i krzakiem.
Kibi wróciła z niezbyt wesołą miną. Położyła kosz z owocami i paroma kawałkami mięsa na ziemi i przysiadła się do pozostałej dwójki, która to zresztą już zaczęła konsumpcję.
- Znów jest w okolicy- krótko zakomunikowała Kibi.
Opuściła szałas na kilka minut w trakcie których Eru też próbowała czegoś nauczyć Une. Jednak malunkom, a w zasadzie bazgrołom, dziewczyny daleko było do realizmu a nawet do tworów Kibi. Zresztą roślinka również potrafiła lepiej oddać na rysunku to co być tam powinno, niż jest aktualnie. Skończyło się tak, że Eru nauczyła się jaka jest różnica w wyglądzie między kamieniem, jabłkiem i krzakiem.
Kibi wróciła z niezbyt wesołą miną. Położyła kosz z owocami i paroma kawałkami mięsa na ziemi i przysiadła się do pozostałej dwójki, która to zresztą już zaczęła konsumpcję.
- Znów jest w okolicy- krótko zakomunikowała Kibi.
14
Archiwum / Odp: [EXSesja 2.3] Grimoire of Genesis
« on August 31st, 2011, 06:37 PM »
A ta znów o tym samym...
- Daruj wstawki o grzesznikach, Bogu i tym podobnych sprawach. Po prostu przejdźmy do części kiedy się żegnamy i każde idzie w swoją stronę
Zaczynali już ją męczyć nieproszeni goście i chciała żeby jak najszybciej posprzątali po sobie bałagan a potem zwyczajnie sobie poszli.
- Daruj wstawki o grzesznikach, Bogu i tym podobnych sprawach. Po prostu przejdźmy do części kiedy się żegnamy i każde idzie w swoją stronę
Zaczynali już ją męczyć nieproszeni goście i chciała żeby jak najszybciej posprzątali po sobie bałagan a potem zwyczajnie sobie poszli.
15
Archiwum / Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
« on August 31st, 2011, 05:25 PM »
Wyraźnie zaczynali walczyć coraz bardziej na poważnie. Szczególnie drobna transformacja utwierdziła lisicę w tym przekonaniu. Dlatego rzucanie się tam odpadało. Dostali raz prądem, drugi raz tak się nie dadzą. Dlatego trzeba też przejść do bardziej radykalnych metod. Zwłaszcza potworek ją niepokoił. Nie na tyle żeby się spieszyć, w życiu. Paroma krokami pokonała dystans dzielący ją od szamanki i Hong.
- Nie podoba mi się ten duży. Ale trochę bólu mu nie zaszkodzi.
Lekko się przygarbiła i stanęła w wykroku.
- Fūkegawa "Sensu"- wyszeptała spokojnym głosem. Celem był najbardziej potworny cel w okolicy.
- Nie podoba mi się ten duży. Ale trochę bólu mu nie zaszkodzi.
Lekko się przygarbiła i stanęła w wykroku.
- Fūkegawa "Sensu"- wyszeptała spokojnym głosem. Celem był najbardziej potworny cel w okolicy.