08. SANAE KOCHIYA-Znajomość kanonu niewymagana, piszemy o osobistych odczuciach do danej postaci. Każdy z nas ma listę faworytek i antyfaworytek i wie, za co je lubi, dlatego nie narzucam ram typu charakter, wygląd, karty zaklęć czy rasa.
-Dla wzmocnienia swojej opinii można dodać ocenę numeryczną czy wypunktować listę wad i zalet, jak wam się chce.
-Nie trzeba bynajmniej owijać opinii do których mamy prawo w bawełnę ze względu na innych uczestników, choć wskazane byłoby uznać, że inna osoba może mieć odmienne zdanie. Szczerość opinii i dyskusja z polemiką bardzo mile widziana...
-...Aczkolwiek upraszałoby się o możliwe powstrzymanie od ataków ad persona, inaczej nie mogę odpowiadać za poparzenia w wyniku ewentualnej interwencji sił wyższych♥.
Kapłanka oryginalnie spoza Gensokyo, z naszego świata. W Świecie Zewnętrznym jej umiejętność przywoływania mocy Kanako dała jej reputację bycia posłanką bogów. Gdy Kanako zdecydowała się podjąć drastyczny krok i przeprowadzić do Gensokyo na Górę Youkai, ta podążyła za nią i na polecenie boginii dała Reimu ultimatum - miała ona oddać świątynię dla Kanako, inaczej zostałaby zniszczona lub przejęta siłą. Niestety, plan Kanako wypalił jej w twarz (pociskami) i musiała ona pozostać przy zaznajamianiu się z tengu i kappami na Górze Youkai oraz dawania im swoich błogosławieństw (głównie pomocy w rozwoju technologii) w zamian za wiarę.
Od tamtego czasu Sanae, brutalnie zaznajomiona z realiami Gensokyo, kontynuuje pomaganie jej i beztroskiej boginii Suwako w ich planach, od stworzenia nuklearnego reaktora by zrewolucjonizować przemysł kapp i wytworzenia gorących źródeł, przez zapoznanie się ze sztuką eksterminacji youkai, zbadanie powietrznego statku krążącego nad Gensokyo oraz tajemniczych duchów stworzonych z pragnień i wiary (kolejno UFO i TD), przekonanie Kanako by pomogła niejakiej Byakuren przy budowie jej własnej świątynii w zamian za bezpieczne odprowadzenie jej z Makai, aż po wymyślanie kolejnych sposobów na sprowadzenie wiernych do świątynii i ułatwienie im tam dotarcia.
Przez ten czas jej pogląd na świat zostaje postawiony na głowie - chociaż łatwo przychodzi jej zrozumienie walki między ludzmi i youkai oraz twarde stanięcie po stronie uciskanych ludzi, to co chwile wybucha ciekawością widząc rzeczy, które wcześniej mogłaby zobaczyć tylko w mangach czy fantazji. Jednak pozostaje wierna swojemu zadaniu -
zebrać jak najwięcej wiary dla świątynii, gdyż bez niej bogowie nie mogą istnieć i wyparowują (wg. SoPM grozi to głównie Suwako, ale
tak czy siak bolesny scenariusz...). Ze swoimi boginkami żyje niczym rodzina, wliczając w to nawet gotowanie dla nich.
Potrafi też je przycisnąć gdy ma podejrzenia, co widać na przykładzie Suwako w jej scenariuszu UNL, chce dla nich dobrze, ale nie jest bezmyślną służącą.
Jak niektórzy pewnie wiedzą, Sanae to dla mnie ta jedna postać w Touhou, za którą dałbym
wszystko, i to bynajmniej nie przypadkiem. Podczas swojego debiutu w MoF jej motywacje wydawały się płaskie i służalcze, z czasem nowa kapłanka otwierając się na Gensokyo ukazała wielkość swojego uroku osobistego.
Dla mnie siła jej charakteru tkwi w jej młodzieńczym podejściu do życia i pokładach energii - wielu youkai pogrążonych jest w stagnacji, prowadząc niewyobrażalnie długie i jednakowe życie. Sanae-chan natomiast jest jak powiew świeżości w całym swoim zaangażowaniu i optymizmie, a także dzięki jej wielowarstwowemu rozwojowi charakteru - z niewinnej ale nadto pewnej siebie dziewczyny-boginki przechodzi do chętnie uczącej się nowych zasad, dociekliwej i korzystającej z tego, że w Gensokyo wszystko może być prawdziwe...
nawet wielkie roboty albo kosmitki, które pozwolą zrobić sobie zdjęcie!Siłą tego punktu widzenia jest to, że pewnie wszyscy byśmy w ten sposób zareagowali, gdybyśmy trafili do magicznej krainy małych dziewczynek i groźnych stworów pożerających ludzi w jednym oraz dostali do ręki powszechny sposób na walkę z nimi stworzony pod maksymalną zajebistość i nie czyniący krzywdy.
Coś jak siedzenie nad grą komputerową do 4 nad ranem. Sanae pochodzi ze Świata Zewnętrznego i dlatego idealnie oddaje
NASZ punkt widzenia gdybyśmy trafili do Gensokyo. Owszem, jej zachowanie nie jest idealne, pomaga w, delikatnie mówiąc, niepewnych planach Kanako i patrzy z góry na youkai (które nie kryja się z groźbami do ludzi, np. wlaśnie Nazrin, przez co mogła się uprzedzić do youkai), ale właśnie dlatego jest najbardziej ludzką postacią w Touhou,
a nie jakąś anielską, wyidealizowaną i nudną Mary Sue. Jej marzenia się spełniły, stąd ta radość. A skoro można jednocześnie się zabawić, pomóc Lady Kanako i Suwako oraz rozwiązać jakiś incydent z Reimu i Marisą, tym lepiej!
Inną postacią, która w moim odczuciu najbardziej kojarzy mi się z Sanae-chan jest
Reimu z czasów PC-98. Ten sam zaraźliwy zapał i idealizm. Ironicznie, Sanae można aktualnie uznać za kompletne przeciwieństwo Reimu - zrzędna, leniwa, ratująca Gensokyo z obowiązku i widząca to wszystko po raz tysięczny VS radosna, popisująca się wiedzą ze Świata Zewnętrznego (np.
wyjaśnianie zimnej fuzji w WaHH,
do tego uroczo wyglądając) zafascynowana, z zapałem i szalejąca na punkcie wszystkiego nowego.
Najkrócej rzecz biorąc, gdybym miał kiedykolwiek trafić do Gensokyo, to spotkanie Sanae jako pierwszej byłoby niczym wygrana na loterii. Ochroniłaby przed youkai, zabrała do Świątynii, a z nią żaden dzień nie byłby nudny i byłoby o czym rozmawiać. Nie przypadkiem jej systemowa karta w Hisoutensoku jest kartą leczącą. Nie wyobrażam sobie lepszej dziewczyny leczącej szarosć i monotonność życia pokładami energii oraz przyjaciółki dla kogoś ze Świata Zewnętrznego,
a z nią żaden dzień nie byłby nudny. Pod względem wyglądu także jest
świetna i właściwie bez skazy. Oryginalna fryzura, którą nieco modyfikuje między częściami by nie była nudna - długie włosy proste, z kitką czy falowane, świetnie się komponują z uroczymi spinkami i
ZAJEBISTYM szmaragdowym kolorem, podkreślając jej dziewczęcość. Twarz śliczna, tak jak oczy (przede wszystkim szmaragdowe z UFO), ciału absolutnie ma co trzeba i gdzie trzeba jak na jej wiek, kolorystyka całościowa to uczta dla oczu, strój miko ładnie podkreśla jej figurę a wzór na nim rozbija nijakość. No i te odsłonięte ramiona i odcięte rękawy, a także Shide Onusa do klepania po głowie :3. Huggable.
Z umiejętności jest ciekawa. Normalnie klepie patyczkiem i talizmanami jak na miko przystało. "Wywoływanie cudów" samo w sobie niewiele mówi, ale wystarczy spojrzeć na wachlarz spellcardów. W UNL i MoF używa czarów przywołujących fale pływowe, wiry wiatru czy spadające lub tworzone dookoła siebie gwiazdy i te są jej główną mocą, więc przypomina nieco Patchouli. Na tym się nie kończy, potrafi też stworzyć barierę energii (Nine Syllable Stabs), w UFO dostaje wybuchające wodą żaby i wiatrowe węże oraz ich większe wersje (wielki wąż i atomowa żaba) jako bomby. W 12.3 potrafi także przyzwać boginki bezpośrednio do ataku, a nawet jak potrzeba to improwizować ryżem czy wybuchającymi paczkami. Według SoPM jakby chciała, to przy długim czasie castowania mogłaby rzucić potężne wersje cudów, ale do walki
z całą pewnością wystarczy taki wachlarz :V.
Jej temat muzyczny dodatkowo dopełnia całościowego wrażenia. Jest dokładnie taki, jaką Sanae chciałaby siebie zaprezentować - poważny, potężny i dostojny. Faith is for the Transient People jest jednym z klejnotów serii, ale mnie osobiście bardziej podoba się The Japanese Wilderness the Girl Watched z jej planszy - tajemniczy i majestatyczny oraz także dostojny, idealnie wskazuje na głębie charakteru Sanae-chan pod powłoką wesołej dziewoji.
+Prześliczna
+Finezyjny ubiór
+Wulkan energii i promień słońca w szarym życiu, zaprzyjaźniłaby się w mig
+Odświeżające podejście z zapałem do ochrony ludzi
+Wielki urok osobisty
+Niedoskonała, ale bardzo ludzka dzięki temu
+Kopalnia odniesień do naszego świata
+Intelligenta w fizyce
+Tony ciekawych mocy
+Strój uczennicy jako bonus oraz w fandomie urocze shippingi z Reimu i Kogasą
-Nie stwierdzonoWerdykt:
10/10