13. MEDICINE MELANCHOLY-Znajomość kanonu niewymagana, piszemy o osobistych odczuciach do danej postaci. Każdy z nas ma listę faworytek i antyfaworytek i wie, za co je lubi, dlatego nie narzucam ram typu charakter, wygląd, karty zaklęć czy rasa.
-Dla wzmocnienia swojej opinii można dodać ocenę numeryczną czy wypunktować listę wad i zalet, jak wam się chce.
-Nie trzeba bynajmniej owijać opinii do których mamy prawo w bawełnę ze względu na innych uczestników, choć wskazane byłoby uznać, że inna osoba może mieć odmienne zdanie. Szczerość opinii i dyskusja z polemiką bardzo mile widziana...
-...Aczkolwiek upraszałoby się o możliwe powstrzymanie od ataków ad persona, inaczej nie mogę odpowiadać za poparzenia w wyniku ewentualnej interwencji sił wyższych♥.
Medicine Melancholy, oryginalnie lalka porzucona na polu konwalii majowych, po długim czasie przesiąknęła ich trucizną i zmieniła się w youkai (Eirin spekuluje, że mogła zostać przejęta przez ducha). Nadal zamieszkuje owo pole, znane jako Bezimienne Wzgórze, dogląda wzrostu konwalii i radośnie próbuje zabić trucizną spotkane tam osoby. W PoFV zaatakowała część grywalnych postaci, zmuszając do ucieczki wszystkich z którymi walczyła, omal nie zabijając Tewi, niepokojąc Yuukę oraz chcąc namówić Ayę, by ją fajnie opisała. Po spotkaniu z Shikieiki uświadomiła sobie, że chce dać wolność i wyższy status wszystkim posiadanym lalkom (ignorując że inne nie są żywymi istotami i że to właśnie ludzie je tworzą).
Od tamtego czasu szuka sprzymierzeńców, chcąc uświadomić innym o istnieniu Bezimiennego Wzgórza i poprzez zatrzymanie tworzenia trucizny sprawić wrażenie nieszkodliwej i przeciągnąć innych na swoją stronę (Eirin po jej zobaczeniu nie wierzy, że tak urocza lalka może być podejrzana). Zdarzyło jej też się odwiedzić Wioskę Ludzi, ale natychmiast stamtąd uciekła.
Medicine jest bardzo młodą youkai i jej wiedza jest bardzo płytka, natomiast mimo wrażenia bezbronności jej kontrola nad różnymi rodzajami trucizn jest wyjątkowo groźną bronią. Wg Akyuu nie potrafi ona ocenić siły przeciwniczki, i dlatego nigdy nie wycofuje ani nie wstrzymuje się z atakiem. Z radością atakuje spotkane osoby, chwaląc się wiedzą na temat trucizn i jak odpowiednio je dawkując potrafi kontrolować zachowanie ofiar, zostawiając je by zginęły po walce jeśli nie uciekną. Nawet dotknięcie jej zatrutego, lalkowego ciała powoduje zapalenia. Akyuu także pisze, że nienawidzi ona ludzi (co może mieć związek z jej stworzeniem), ale udając mizantropa można łatwo ją oszukać ze względu na jej niską inteligencję.
Medicine jest jedyną w swoim rodzaju postacią w całej serii. Żadna inna youkai nie została przez ZUNa tak jednoznacznie napiętnowana jako wróg. Wszystko o niej, począwszy od miejsca przebywania, przez moce, jej przerażającą mowę, aż po groźny temat muzyczny komunikuje wiadomość "spierdalaj jak najdalej, jeśli Ci życie miłe". Laleczka jest tym, czym fani bardziej destrukcyjnej strony Flandre chcieli, by tamta była - rozbrajającą urokiem, ale w gruncie rzeczy obłąkaną, niewybredną morderczynią z pokładami nienawiści. Biorąc pod uwagę, że chciała ukatrupić prawie każdą spotkaną przez siebie postać, zapewne mu się to udało.
Jej przeszłość można zestawić z tą Kogasy i dzięki temu je skontrastować - obie narodziły się z porzuconych przedmiotów, lecz tam gdzie Kogasa akceptuje swoje nieszczęście i atakuje ludzi, bo musi ich straszyć by przeżyć, tam Medicine znajduje radość w oglądaniu konwalii, nienawiści i atakowaniu innych bez skrupułów.
Jej raczej pieprznięty pomysł z uwolnieniem lalek także jest dobrym ukazaniem jej myśli - mentalnie jest ona jeszcze dzieckiem, więc jej spojrzenie na świat jest zapewne diametralnie bardziej beztroskie od ludzkiego. Nie chce słuchać, że to nie ma znaczenia i dąży do wyimaginowanego celu. Choć co prawda w kanonie nigdy się nie spotkały, to idąc tym tropem Alice byłaby jej największym wrogiem - w końcu ona wykorzystuje lalki jak może i nawet je wysadza, okropne! W kanonie jednak z oczywistych względów nie ma ona żadnych znajomości, może póki co poza mieszkańcami Eientei, którzy są nią zainteresowani i obserwują ją (w StB, ona, Reisen i Tewi wszystkie walczą na Bezimiennym Wzgórzu).
Podsumowując jej charakter, ZUNowi udało się stworzyć postać, która odpycha mnie charakterem niemal tak bardzo jak Yuuka, jeśli nie mocniej. Nie jest to jednak źle, gdyż taki efekt z całą pewnością był zamierzony. Dziewczynka nie jest wcieleniem zła i możnaby ją spokojnie usprawiedliwiać, ale na samą myśl o jej charakterze i spotkaniu z nią chcielibyśmy, by zniknęła. To świetnie, że udało jej się to na niej, a nie na postaci, która miała być z założenia sympatyczna.
Jej wygląd pasuje do kanonów serii. Wymyślna, lalkowa sukienka, elegancka bluzeczka i słodka kokardka. Dodać jeszcze czasem goszczący na jej twarzy uśmiech i jej małą "kopię" sprawia wrażenie słodkiej, ale jej czerwono-czarne kolory atakują jaskrawością i pasują pod jej prawdziwą osobowość. Właśnie kolorystyka wywołuje u mnie wrażenie niepokoju i podobnie do jej charakteru nieco odpycha, ale wrażenie estetyczne samo w sobie może być.
Jej moce są natomiast ciekawe. Nie ma drugiej postaci całkowicie opartej na manipulacji truciznami, a ta jest w tym przypadku całym sensem jej osobowości. W kanonie ma cały wachlarz trucizn, od pajęczych, przez pszczele aż po kwiatowe, ale niestety w danmaku objawia się to tylko spowalniającą mgłą. Ma jednak świetny potencjał.
+Przekonująco zła
+Elegancki wygląd
+Fajne moce
+Interesująca przyszłosć, przez którą da się ją bronić
-Nie mam do niej ani grama sympatii
-Denerwująca kolorystyka
-Bezmyślność
-Fałszywy urokWerdykt:
6 / 10