Ja natomiast nie mogę się zgodzić z tym wzmaganiem tendencji do robienia gównoatrakcji tylko i wyłącznie w celu nabicia zniżki. Ludzie, którzy zgłaszają swoje punktu programy tylko i wyłącznie dla hajsu będą to robić bez względu na swój punkt widzenia na konwent (w sensie czy jest to tylko miejsce spotkań, czy może jednak coś więcej). Natomiast ja osobiście (bo w imieniu większego ogółu wypowiadać się nie chcę, chociaż śmiem sądzić, iż w swym podejściu nie jestem osamotniony) zawsze zgłaszam swoje atrakcje po to, by przeprowadzić je najlepiej, jak tylko potrafię - nawet jeśli nie wychodzi mi to przez mojego niewielkiego skilla, dokładam starań, bym nie dostał zniżki za samo tylko wypełnienie X godzin planu atrakcji. Poza tym chęć tworzenia własnych paneli wyłącznie dla nabicia zniżki i tak pozostaje irrelewantna wobec traktowania konwentu jako zjazdu znajomych dlatego chociażby, że powoduje to konieczność oderwania się od tychże znajomych w celu przeprowadzenia paneli, które mogłyby wygenerować faktyczną opłacalność ich zgłoszenia. Ktoś stwierdzi "słaby powód" - być może, ale na pewno nie jest słabszy od próby implikacji, że jeżdżenie na konwenty powodowane przede wszystkich chęcią spotkania ludzi jest rakiem, który toczy fandom. Duh.
Ponadto pragnę zauważyć po raz któryś z kolei, że socjal jest JEDNYM z czynników, przez pryzmat których rozważam konwenty. I nie uważam, żeby faktycznie istnieli ludzie, dla których jest on rzeczywiście jednym jedynym powodem, dla którego można pojechać na zjazd mangozjebów.