News Obecnie jest problem z emailami aktywacyjnymi, dla kont, które jako adres email mają ustawiony @gmail.com.
Jeśli takowy mail nie doszedł pomimo kilku prób (nie trafił do folderu spam), prosimy o jego zmianę, bądź informację na IRC.
[Sesje] Offtop
[Sesja 1.4] The Midnight Carnival »

Ekkusu

  • あやややや~
  • Posts: 1,535
[Sesje] Offtop
« on April 14th, 2011, 05:57 PM »Last edited on June 4th, 2013, 04:56 PM by Kosiek
Miejsce do komentowania sesji, rozmów na ich tematy itp. itd. Zrobione by nie zaśmiecać innych tematów.

Karty postaci:

Archi
(click to show/hide)
Imię: Archibald, ale większość woła na niego Archi.
Rasa: Człowiek
Moc (opcjonalnie): Aktualnie nie przejawia szczególnych mocy, możliwe jednak że podróż ufundowana mu przez wirtualnych adeptów, jakoś odbiła się na wzorze jego duszy.
Wiek: Około 20 lat
Miejsce zamieszkania/bytowania: Po trafieniu do Gensokyo, przyłączył się do wioski ludzi. Jednak nawet tam pozostaje odszczepieńcem.
Opis wyglądu: 191 cm wzrostu, zmierzwione szatynowe włosy średniej długości, okulary o dość grubych szkłach. Kwadratowe rysy twarzy, niezbyt umięśniony co jest skutkiem jego dotychczasowego trybu życia. Cechami szczególnymi są , niewielka blizna na czole, będąca skutkiem wypadku, oraz paskudna blizna na brzuchu, będąca pamiątką po dźgnięciu nożem.
Charakter: Zdecydowanie chaotyczny neutralny, fascynuje go świat do którego trafił i choć żywi urazę za utratę dotychczasowego życia, nie może powstrzymać się przed eksploracją tak ciekawego miejsca i poznawania jego sekretów, oraz zamieszkujących go istot. Inteligencja i szeroka wiedza są jego jedynymi atutami.
Historia : Archi trafił do Gensokyo w sposób zaprawdę niezwykły. Była to noc jak każda inna, zdana matura i zapewnione miejsce na uczelni, spowodowały znaczne rozluźnienie i dały możliwość odprężenia. Przeglądając internet Archi trafił na grupę osób podających się za 'Wirtualnych Adeptów". Ponoć mogli oni wpływać na rzeczywistość dosłownie ją hackują'c. Wykorzystywali do tego komputery trinarne, które różniły się od komputerów binarnych jedną opcją. W odpowiedzi na zadawane im pytania mogły udzielić trzech odpowiedzi: tak, nie, być może. Nie przekonany do tak absurdalnych założeń, opowieściach o przebudzonych magach, i ludzi którzy kreują rzeczywistość pozostając "śniącymi" zaciekawiła, acz nie przekonała naszego internauty. Postanowił on dowiedzieć się czegoś więcej, wykorzystując dług wdzięczności, który kiedyś zaciągnął u niego pewien dość dobry specjalista od zabezpieczeń. Przekonał go do wydobycia zawartości jednego z komputerów, należącego do człowieka podającego się za wirtualnego adepta. Po wielogodzinnej mozolnej pracy udało się dostać do środka. Jak się okazło, wirtualni adepci mówili prawdę. Archi trafił na magiczną pułapkę, która wessała go do przestrzeni wirtualnej. Najwyraźniej jednak coś, poszło nie tak. Matryca komputera trinarnego nie wytrzymała przepływu informacji związanego z pochwyceniem żywego człowieka. Wymiarowa bańka pękła, wyrzucając nieprzytomnego podróżnika.
   Kiedy Archi się ocknął, był niesiony przez... małą dziewczynkę?!? Czerwona sukienka, ciemnopomarańczowe oczy, oraz kocie uszy sprawiły, że podróżnik zszokowany, ponownie stracił przytomność.
   Ocknął się on ponownie w drewnianym domku, kobieta wyglądająca na azjatkę wytumaczyła mu (mówiąc o dziwo, płynnie po Polsku!) że znajduje się w wiosce Mayohiga. Po zapoznaniu się z mieszkańcami i wypytaniu o mieszkańców tego miejsca,  Archi uświadomił sobie, że trafił do świata alternatywnego. Nieopisana była jego radość, gdy domyślił się, iż istotnie trafił do Gensokyo! Czytał o tym miejscu na niejakim touhou.pl. Jako, że pierwszy raz w życiu los się tak szczodrze do niego uśmiechnął, postanowił zbadań i opisać dokładnie to miejsce.

Chris
(click to show/hide)
Imię: Ranalcus
Nazwisko: Von Braun
Rasa: Pół człowiek pół-Youkai
Moc : Zmiana kończyn w broń białą, nieopanowane do końca moce Youkai
Wiek: Około 20 lat
Miejsce zamieszkania/bytowania: SDM
Opis wyglądu:
- Nieludzko wysoki (220cm) i strasznie wychudły, nienaturalnie długie ręce i nogi, długie paznokcie
- Oczy szare, krótko ścięte blond włosy zaczesywane do tyłu i na żelowane
- Okulary o okrągłych oprawkach, czarna koszula w białe pionowe pasy, rękawy podwinięte do łokci, ołowiane spinki w mankietach, czerwony prosty krawat
- Czarne spodnie, czarny skórzany pasek, czarne lakierki z ołowianymi podeszwami
Charakter: Chaotyczny Neutralny.
Altruistyczny, ale tylko gdyż pragnie uwielbienia i wdzięczności innych, o którą jest strasznie zachłany.
Po staniu się Youkai, stał się bezczelny w stosunku do istot ludzkich. Flegmatyczny wpadający w melancholijny nastrój.
Wyróżnia się inteligencją, silną wolą i poczuciem niezależnośc. Serce ma miękkie jak wosk, choć stara się ukryć to przed otoczeniem.
Historia:
Urodzony w wiosce ludzi gdzie jego rodzina od pokoleń prowadziła mała restauracje.
Czwarty syn w religijnej rodzinie, totalne zero szans na odziedziczenie restauracji.
Całe życie jakby go minęło, przyglądał mu się bardziej z boku niż czynnie brał udział.
Pragną zmian, i to jak najszybciej.
Wszystko zmieniło się jednego dnia gdy restauracje odwiedziła sama Remilia Scarlet ze swoją służącą.
Skamieniała ze strachu rodzina wybrała go na kelnera "Księżniczki".
Po skończonym posiłku Remilia powiedziała: "Będziesz należał do mnie, takie jest twoje przeznaczenie."
W ciągu nieprzespanej nocy zdecydował się wybrać przed świtem do Rezydencji Szkarłatnego Diabła, na spotkanie ze swoją nową panią. Miał już dosyć tego nudnego życia bez perspektyw.
"Dostaniesz dach nad głową, 3 posiłki dziennie, żadnego wynagrodzenia. Będziesz na każde zawołanie Jaśnie panny Remili, zrozumiano?"
Po dwóch latach służby, zauważył że jego ciało zaczęło się zmieniać, przestawał być człowiekiem.

Critz

(click to show/hide)
Imię: Cristiano "Critz"
Nazwisko: Miluzzo
Rasa: Człowiek
Moc: Brak wrodzonych, pakty z bóstwami
Wiek: 19
Miejsce zamieszkania/bytowania: Świątynia Moriya
Opis wyglądu: Niski, kruczoczarne krótkie włosy z wyskokim, odsłoniętym czołem i baczkami, długie białe spodnie szerokie u dołu (coś jak spodnie Mokou) i bardzo jasnozielona koszula. Jego znakami szczególnymi są pas przewieszony talizmanami, których używa do przyzwań w trakcie walk danmaku oraz bardzo ciemnobrązowe oczy, które z daleka wyglądają na kompletnie czarne. Na szyi ma 2 nie gojące się rany od kłów wampira pokryte skrzepłą krwią.  Dobrze zbudowany, ale nie przypakowany.
Charakter: Cyniczny, zimny i nieufny wobec każdego poza mieszkańcami Świątyni Moriya i Góry Youkai. Po utracie pamięci nauczył się bardziej optymistycznie patrzeć na świat i jest bardziej wyluzowany i otwarty, choć wciąż ostrożny. Bardzo ciepłe stosunki z Sanae, szacunek do Lady Kanako i Suwako.
Historia: Najnormalniejszy licealista jakiego moglibyście sobie wyobrazić. Chłodny intelektualista, interesujący się japonią, jej historią i wierzeniami. Nudzi go codzienne życie. Pewnej nocy, tuż po skończeniu nauki w jego pokoju za sprawą tajemniczego portalu zjawia się dama z parasolką, która w niezrozumiały dla niego sposób przenosi go do mrocznego pomieszczenia, z którego nie ma ucieczki. Po ataku paniki i podsłuchaniu jakichś szeptów o jakiejś umowie, ukazała mu się mała, niebieskowłosa dziewczynka, przedstawiająca się jako Remilia Scarlet. Sekundę później ta sama dziewczynka wgryza mu się w szyje i wysysa krew, po czym traci przytomność i budzi się rankiem w nieznanym zagajniku ze straszliwym bólem głowy i raną na szyi. Po przejściu kawałka w poszukiwaniu pomocy, napotyka na stado małych dziewczynek, które tak jak wampirzyca Remilia mają super siłę i omal nie rozrywają go na strzępy, gdyż w ostatniej chwili uratowany jest przez kapłankę, egzorcystkę Youkai, która przedstawia się jako Sanae Kochiya.

W ramach podziękowania za ratunek i opatrzenie ran pomagał jej przy obowiązkach w świątyni, przyjęciach dla Youkai z góry i dowiadywał się wielu ciekawych rzeczy o mitologii i religii Shinto. Po poznaniu bóstw świątyni odnosił się do nich z wielkim szacunkiem. Suwako bardzo szybko go polubiła (czasem łącząc go z Sanae pod pretekstem, że jako bostwó jej to nie przeszkadza, lecz czy to był żart to wie tylko ona sama), Kanako musiał do siebie przekonać, gdyż ta obawiała się o Sanae, z którą Critz miał raczej przyjacielskie stosunki. Zakładał jednak, iż pewnego dnia wróci do swojego świata, gdyż zawsze to jednak dom.

Pewnego dnia spytał o to, w jaki sposób mógł trafić do Gensokyo. Od Kanako dowiedział się, iż jest pewna dama imieniem Yukari Yakumo, która według własnego widzimisię sprowadza ludzi do Gensokyo. Czasem dogaduje się z niejaką Remilią Scarlet, której przynosi ich dla świeżej krwi w zamian za sake. Wspomniała też, iż pochodzi z tego samego świata, co on sam, ale na razie nie ma dość wiary, aby być na tyle silna by go tam odesłać. Ogarnięty złością wobec tych które go w to wpakowały, Critz prosi Kanako o sposób, by nauczyć się walk danmaku, z początku twierdząc iż rzekomo dla samoobrony. Kanako proponuje mu zawiązanie kontraktu z nią samą i z Suwako aby otrzymać część ich mocy dla siebie, tak jak to uczyniła Sanae. Po długiej medytacji i oczyszczeniach pod wodospadem dokonał on rytuału dokonując ofiarę dla boginek: przysięga opieki nad Sanae gdyby coś jej się stało i rozpowiadania o wspaniałości Boginii Świątynii Moriya ludziom dla Kanako, dzień usługiwania i zabaw dla Suwako.

Kanako, poznawszy cel Critza powiedziała mu także, iż jedynie fragment mocy ich obu nie wystarczy, aby pokonać kogoś takiego jak Szkarłatny Diabeł czy youkai barier Yakumo. Zezwoliła mu więc na dokonanie kontraktu z potężniejszymi bóstwami i powiedziała, że mu w tym pomoże, ostrzegając jednak, iż będzie musiał poświęcić dla nich więcej i że musi nadal służyć Świątyni Moriya. Critz przyjął propozycję - w przeciwieństwie do Sanae która posiada moc wywoływania cudów dzięki której się usamodzielnia, on jest zwykłym człowiekiem i bez zdobycia mocy w jakiś sposób nie ma szans stać się dość silny.

Po długich rytułałach, medytacjach i oczyszczeniach udało mu się stworzyć pakt z Amaterasu, boginią słońca, dzięki czemu uzyskał możliwość manipulacji żywiołem ognia. Ceną za to były jego płodność i popęd, które miałby odzyskać w chwili uratowania jakiejś duszy od potępienia. Udało mu się także dokonać kontraktu z Tsukuyomi, bogiem księżyca, który dał mu możliwość manipulacji ciemnością. On jednak zażądał od niego wszystkich wspomnień z wyjątkiem tych na temat jego własnej osoby i tych już po trafieniu do świątyni Moriya. Bóstwo chciało w ten sposób sprawdzić jego determinację. Z początku kategorycznie odmówił, lecz w końcu za namowami Sanae zgodził się. Przedtem jednak spisał pamiętnik, w którym opisał jego dostanie się do Gensokyo, jego życie w naszym świecie i jego chęć zemsty na Youkai, które go w to wplątały i zostawiły na pastwę pewnej śmierci. Ceną za odzyskanie wspomnien miałoby być ofiarowanie Tsukuyomi 100 beczek sake lub 100 martwych youkai na ucztę.

Po utracie wspomnień z naszego świata Critz przestał już odnosić się z pogardą do Youkai z poza góry (choć nadal bardzo rzadko ją opuszcza), a co ważniejsze, porzucił chęć zemsty. Nawet po przeczytaniu własnego pamiętnika uznał, iż nie jest warta zachodu i podoba że mu się w Gensokyo. Ociepliły się także jego relacje z Kanako, a Sanae zaczał traktować niemal jak siostrę której nigdy nie miał, mimo iż to ona jest kapłanką i jest za wszystko odpowiedzialna. Mimo wszystko Sanae stara się trzymać go w miarę możliwości z dala od eksterminacji youkai, a także próbuje by zapomniał o ofierze dla Tsukuyomi, aby chęć zemsty nie wpakowała go w kłopoty. Nie wie jednak, jak zareagowałby na ponowne ujrzenie Yukari czy Remilii. Na razie jednak Critz pracuje by odciążyć Sanae i trenuje kontrolę nad mocami, zaprzyjaźniając się z Youkai z góry.

Ekkusu
(click to show/hide)
Imię: brak
Nazwisko: j/w
Rasa: Alura Une
Moc: Cechy roślinne
Wiek: 7 dni w formie mobilnej
Płeć: kobieta
Waga: 57 kg
Wzrost: 1,70 m
Miejsce zamieszkania: Las Magii
Wygląd: Od ogółu do szczegółu. Dziewczę ogólnie sprawia wrażenie że jest osobą bardzo delikatną. Niepozorna i wątła budowa ciała powoduje, że obserwator mógłby uznać, że nie jest zdolna podnieść rzeczy cięższej niż plecak typowego ucznia... no, szkoły średniej. Acz i tak mógłby dojść do wniosku, że jest to praca dla niej trochę za ciężka. Kolejną rzeczą potęgującą to wrażenie jest jej delikatna i utrzymana w niemalże doskonałym stanie cera. Żadnych znamion, pieprzyków, odbarwień, blizn, włosków... po prostu nic. Jakby jakaś istota nie z tego świata zstąpiła na ziemię... cóż, ale nie jest to jedyny element który skłania do takich konkluzji. Chociażby jej "włosy" - przypominają one raczej liście. Wokół jej głowy krótkie i gęste, a od tyłu, gdzieś tak od potylicy, wyrastają z niej o wiele dłuższe (Chociaż jest ich o wiele mniej), nieco masywniejsze i szersze, sięgające aż do kolan. Dodatkiem dodającym jej uroku są dwa kosmyki tych bujniejszych opadających swobodnie przed jej nietypowymi uszami. Dwa trójkąty wystające z głowy, odchylone nieco do tyłu. Jakby tego było mało, niedaleko tych nietypowych okazów dla laryngologów są też zmory okulistów - oczy całkowicie wypełnione czerwienią. No... może nie całkowicie, gdyż nie mogłaby nic widzieć bez źrenic. Skoro już jesteśmy przy twarzy, to należało by wrócić do sprawy jej delikatności... tak, zgadliście. Delikatny nosek, lekkie rysy twarzy, słodkie dziewczęce usteczka - trzeba jeszcze coś mówić?
Jak wiadomo, jest istota żyjącą w lesie. Zatem... czy ma jakieś ubranie? Ku uciesze męskiej części widowni - nie, nie ma.
Charakter: Pomimo iż dziewczyna jest krzyżówką człowieka z rośliną to występują u niej wyraźne naleciałości instynktu zwierzęcego. Jest bardzo płochliwa, nieufna i najlepszą formą obrony która jest przez nią stosowana jest ukrywanie się. Ewentualnie gdy nie zdaje to egzaminu korzysta z ostatniej deski ratunku - ucieczki, gdyż jej zdolności bojowe pozostawiają jak na razie wiele do życzenia. Zdaje sobie sprawę ze swojej odmienności, jednak jej to nie przeszkadza - podoba jej się to że jest trochę inna od tych wszystkich trochę podobnych do niej stworzeń które co jakiś czas przychodzą do lasu i rozkładają na trawie te dziwne kwadratowe rzeczy, siadają na nich i raczą się różnymi specjałami... których smak najchętniej sama by poznała. Ale jak już zostało wcześniej wspomniane - ich obecność ją odstrasza... lecz nie tak jak tego czerwonego, gorącego, świecącego i strzelającego czegoś co się czasami pojawia między nimi. Nienawidzi tego... kojarzy jej się z niebezpieczeństwem. Parę razy przecież widziała jak to nieprzewidywalne coś rozprzestrzeniało się i niszczyło wszystko na swojej drodze. Zwłaszcza wszystkie te rzeczy które są do niej bardzo podobne, głównie z koloru. Mimo jednak iż łączy je z nimi coś więcej niż tylko wygląd, nie ma jakiś większych oporów w wyzyskiwaniu swoich krewniaków. Dziewcze ma ciągle pewne obawy przed zjedzeniem czegoś niesmacznego, więc jeżeli musi to posila się mało pożywnymi, ale strawnymi liśćmi których przeważnie jest cała masa.
A co by było gdyby ta kobietka wyzbyła się swojej ostrożności, strachu, i zachowywała się po prostu jak zwykłe homo sapiens? Pewnie... badała by wszystko dookoła. Dotykiem, węchem, słuchem... nawet smakiem. Jej umysł po prostu nie znosi pustki która w nim panuje, i chce jak najszybciej zapełnić brakujące luki. Świtezianeczka jest na tyle bystra, że zdaje sobie sprawę z tego że poza tym co zna jest jeszcze inny świat. Ciekawy, zaskakujący, kuszący... ale najprawdopodobniej o wiele niebezpieczniejszy i... głośniejszy niż to co zna. Wystarczy popatrzeć na istoty o których wczesniej była mowa. Przecież oni potrafią panować nad tymi "demonami"! Ba, jeszcze śmieją się w ich obecności! Aż strach czasami na to patrzeć...
Historia: Ciężko mówić o historii kogoś, kto jest na tym padole niecały tydzień... ale cóż. Istnieją rośliny zwane Une, które poza fotosyntezą czerpią pokarm również z innych źródeł, głównie z krwi i mięsa. Jest to roślina dość gęsto rosnąca na dawnych polach bitew, jednak w innych warunkach też nieźle sobie radzi. Czasem jednak zdarza się mutacja, która aktywuje cały szereg genów tworzących fenotypowo zupełnie inną istotę. Alura Une, czasami myloną z Driadą. Podobnie było i tutaj. Co prawda dziewczę to nie wykształciło w sobie dużej ilości cech, jak na przykład kwiatu czy zabójczych pnączy,. jednak coś można u niej zaobserwować. Głównie odżywianie samożywne połączone z cudzożywnym, wykorzystywanie dwutlenku węgla, duża ilość tkanek roślinnych wymieszanych z organami wewnętrznymi człowieka, sen zimowy, jasnozielona krew... i wręcz wilczy apetyt. Ponadto potrafi się bardzo szybko regenerować i to z dużych obrażeń, jak na przykład utrata dłoni. W dodatku jej płyny ustrojowe są lekarstwem na wiele schorzeń czy ran... no i zapuszcza korzenie w nocy by jeszcze wydajniej pobierać pokarm. Nie poznała jeszcze ludzkiej mowy... i wielu, wielu innych rzeczy.

Herubim
(click to show/hide)
Imię: Saito
Nazwisko: Mifune
Rasa: Pół człowiek Pół Youkai (dawniej) / Pół Człowiek-Pół Duch
Moc: Kontrola materii/zdolności duchów/szał Youkai
Wiek: Ludzki 20 lat /żyje ponad 100
Miejsce zamieszkania: Początkowo wioska ludzi i okolice/ Obecnie Hakugyakurou
Opis wyglądu: Wysoki, koło 2 metrów, białe włosy z tyłu będące spleciony w długi warkoczyk
Jedno oko czerwone, drugie błękitne, dobrze zbudowany, ale nie paker. Ma blizny na wysokości klatki piersiowej i przez prawe oko i policzek.
Ubiera się w ciemnozielone kimono z białą narzutą i spodnie z symbolami duchów, na rękach ma kote, a na nogach waraji. Nosi wisiorek który pozostał mu po ojcu. Uzbrojony w 2 katany i Teppo (strzelba skałkowa), jedak wiadomo iż potrafi używać inne typy broni. Widziany z Włocznią posiadającą dziwne, sierpowate ostrze.
Charakter: Neutralnie dobry, na ogół jest miły i życzliwy, lubi dowcipkować, jednak potrafi wpaść w złość. Wtedy może zrobić się nieprzyjemnie.
Historia:
A więc wszystko zaczęło się dawno temu...
Historia Saito zaczyna się wtedy gdy jego ojciec Akira, który był cenionym łowczym i rzemieślnikiem podczas jednego z polowań w lesie natrafił na ranną Youkai. Zakochali się w sobie, Akira zabrał dziewczynę do swojej chatki łowczego w okolicy ludzkiej wioski i zaopiekował się nią. Owocem tej miłości był Saito. Jednak szczęśliwa historia nie trwała długo. Otóż gdy od niego narodzin mięło coś około roku pojawiły się 2 siostry jego matki. Uznały iż ta miłość jest niedopuszczalna i chciały zabrać siostrę siłą zabijając jej rodzinę . Ta jednak nie dopuściła do tego. Rozpętała się walka w wyniku której zginęła broniąc rodziny, jednak zdołała zabić jedną siostrę a drugą ranić tak, że była ona zmuszona do ucieczki.
Po tym wydarzeniu Akira czekał aż jego syn podrośnie po czym zaczął go szkolić we wszystkim co umiał, a co mogło mu się przydać w przyszłości. Sam jednak nie zapomniał o zemście, i wyruszał na dalekie wyprawy łowieckie, mając nadzieję na spotkanie siostry jego ukochanej.
Saito gdy dorastał żył w wiosce ludzi, jednak krążyły o nim plotki spowodowane jego innością, więc ludzie niechętnie się z nim zadawali. Najżyczliwszą osobą dla młodzieńca była jego nauczycielka Keine Kamishirasawa, gdyż najlepiej znała jego sytuację.
Pewnego razu jego ojciec nie powrócił z jednego ze swych "specjalnych" polowań. Następnego dnia Keine oznajmiła mu że znalazła zwłoki jego ojca na polanie która wyglądała jak totalne pobojowisko. Po ojcu został mu tylko wisorek, dom, wyposażenie, wiedza i pragnienie zemsty.
Tu kończy się pewien etap jego życia.

Następny rozpoczął się gdy odnalazł zabójczynię ojca i matki.
Było to w lesie stosunkowo blisko wioski ludzi.
Pewnego wieczoru wpadł na nią, tak jak gdyby nigdy nic.
Ona go nie rozpoznała, on jednak pamiętał ją przez całe życie.
Rozpętała się zażarta walka w której pewnym momencie ona przebiła go pazurami na wylot.
Wtedy wpadł w szał, dosłownie gołymi rękami rozszarpał jej gardło.
Gdy było po wszystkim padł martwy.
I tu właśnie trafił na kolejny etap swego (nie)żywota.
Obudził się na brzegu rzeki
Zobaczył młodą kobietę będącą mniej więcej w jego wieku.
Miała na sobie biało niebieskie kimono, związane pasem z wielką monetą.
Stała obok łodzi bez wioseł, w ręku dzierżyła Kosę
Przedstawiła się jako Komachi.
Po czym powiedziała mu że nie żyje i wiezie go na sąd ostateczny.
Saito początkowo nie chciał się z tym pogodzić, jednak stwierdził że zemsta została dokonana i może odejść w spokoju.
Jego sędzią była niska dziewczyna o zielonych włosach, która nazywała się Shikieiki Yamaxanadu.
Przyjrzała mu się dokładnie, widać że miała z czymś problem, po czym wydała wyrok: Zaświaty, a konkretnie Hakugyokuro
Oślepiło go białe światło, po czym ocknął się w przepięknym ogrodzie.
Nie wiedział gdzie dokładnie jest, lecz w oddali ujrzał imponujący budynek do którego postanowił się skierować.
Wziął więc leżący patyk, i podpierając się nim jak wędrowiec ruszył w jego stronę.
Pech chciał że do środka wszedł przez onsen, w którym kąpała się nie kto inny jak księżniczka zaświatów Yuyuko Saigyougi.
I o tyle iż nie była z tego powodu niezadowolona, a raczej zaciekawiona o tyle wchodząca właśnie z miską onigiri Ogrodniczka Youmu Konpaku sytuację odebrała chyba nieco inaczej...
W jednym momencie krzycząc coś o zhańbieniu honoru rodu Saigyougi dobyła miecza i wyprowadziła cięcie.
Jakież było zdziwienie całej trójki gdy w momencie wyprowadzania cięcia Saito odruchowo się zasłonił, a kij w jego rękach zmienił się w miecz!
Nastąpiła chwila konsternacji, z której jako pierwsza otrząsnęła się Pani Yuyuko i z uśmiechem powiedziała że ktoś taki by się przydał by odciążyć Youmu i że nalega aby jak najszybciej się u niej stawił gdy tu powróci. Youmu zdążyła wykrzyczeć tylko coś o hańbie, tym że pomoc niepotrzebna i po co nam on, gdy w tym momencie Saito poczuł że mdleje.
Ostatnie co wtedy zapamiętał to zdziwione oczy Youmu i spojrzenie Księżniczki, która jakby wiedziała co się właśnie dzieje...

Ocknął się w futonie czując ból na całej klatce piersiowej, odchylił nakrycie i zobaczył wielki opatrunek przesiąknięty krwią...
Rozejrzał się po czymś co wyglądało jak zwykły japoński pokój, jednak w osłupienie wprawił go fakt... że koło niego unosi się Biało - srebrne mgliste coś!
W tym momencie shoji się rozsunęły i do pomieszczenia weszła wysoka starsza kobieta z długimi srebrnymi włosami zaplecionymi w warkocz ubrana w granatowo czerwony strój pielęgniarki... i Keine!
Z korytarza wystawały także ciekawskie głowy dwóch dziewczyn z króliczymi uszami.
Wynikła długa rozmowa, z której wynikło to iż był w stanie śmierci klinicznej, a właściwie to zmarł gdyby nie to że był w połowie Youkai, bo to podtrzymało go przy życiu. Eirn specjalnie dla niego (za namowami Keine) przeprowadziła specjalny rodzaj kuracji dzięki której wyciągnęła go z zaświatów... nie do końca żywego (o czym świadczyła jego duchowa część unosząca się po pomieszczeniu)
Wyszło na to iż także przez ostatnie wydarzenia uaktywniły się także jego moce Youkai.
Saito opowiedział to co go spotkało, i obydwu słuchaczek wydawało się to w ogóle nie zadziwiać...
Lecz gdy doszedł do słów Panny Yuyuko wydawały się być zszokowane tym co usłyszały.
Doktor stwierdziła iż to przypadek jedyny w swoim rodzaju i dopytywała czy zgodziłby się zostać i wziąć udział w kilku testach, lecz tu w słowo weszła jej Keine, która powiedziała że nic z tego i kazała mu się ubierać.
Gdy wrócili do wioski ludzi wyjaśniła mu kim jest Yuyuko i przez co przeszedł.
Saito powiedział że rozumie, oraz to że już podjął decyzję o tym co chce od teraz robić.
Ona zrozumiała to i powiedziała gdzie się ma teraz udać...

... Minęło już kilka dni od kiedy zaczął iść po tych schodach, gdy nareszcie ujrzał wielkie wrota w chmurach.
Youmu już na niego czekała, nic nie mówiąc odstąpiła na bok przepuszczając go gdy wrota zaczęły się otwierać.
... Krótko potem znowu był w znajomej posiadłości, tym razem nie w onsenie a w normalnym pokoju przy stole naprzeciwko którego siedziała pani Yuyuko, a obok siedziała Youmu.
Siedzieli tak bez słów kilka minut, gdy nagle Saito pokłonił się i powiedział że chce służyć Yuyuko do końca swojego istnienia.
Widać było iż jest szczęśliwa że podjął taką decyzję, natomiast ogrodniczka była czerwona na twarzy i skonsternowana.

CZASY OBECNE

Witaj, nazywam się Saito Mifune.
Jestem sługą i posłańcem ostatniej z rodu Saiyougi, Pani zaświatów Yuyuko.
Nauczyłem się korzystać z moich mocy, oraz przeszedłem szkolenie szermiercze pod okiem Youmu.
Już nie jest dla mnie taka oschła jak kiedyś, po tych wszystkich latach przywykliśmy do siebie i się przyjaźnimy.
Pani Yuyuko zresztą też się nie wywyższa jak na osobę o jej kaście.
Moimi obowiązkami są : Pomoc Youmu, kontakt Hakugyoukurou z resztą Gensokyo, oraz służba mej pani.
Dzięki temu poznałem większość nadnaturalnych mieszkanek tego miejsca, mam kontakt z ludźmi w wiosce, także ze sklepem Kurindou, w którym często dokonuję zakupów.
Mam także sporo wolnego czasu na wyprawy po tym świecie i samodoskonalenie się.
Dzięki mojej umiejętności kształtowania materii rozwinąłem się jako kowal, cieśla, rzemieślnik.
Stałem się złotą rączką i chętnie udzielam pomocy tym którzy jej potrzebują czy to w ogrodzie, czy to przy naprawie domu.
Rozwinęły się także moje walory fizyczne i psychiczne, Potrafię widzieć w ciemności, jestem silniejszy i zwinniejszy.
Jednak boje się mojej krwi Youkai, która potrafi sprawić iż mogę stać się niebezpieczny dla otoczenia...

Słucham, chciałabyś usłyszeć moją historię?
W porządku, ale muszę ostrzec jest ona długa i bardzo trudna do uwierzenia...
Hm? Ależ w porządku, możesz ją zapisać... Akyu.... bardzo ładne imię...
A więc wszystko zaczęło się dawno temu...

Kaito
(click to show/hide)
Imię: Kemuri (smoke)
Nazwisko: Watarimono (wanderer)
Rasa: Youkai, Enenra
Moc: Zmiana w czarny dym, ogólna manipulacja dymem  (jak wiadomo dymem nikogo nie pobijesz, wiec walczy fizycznie w ludzkiej formie, pomagając sobie dymem)
Wiek: Z wyglądu góra 20, ale naprawde 96 ludzkich lat.
Miejsce zamieszkania/bytowania: Rezyduje przy wiecznie płonącym ognisku w lesie obok Kourindou.
Opis wyglądu: W formie człowieka jest ogolonym, mężczyzną o włosach białych ala Lee Chaolan i czerwonych oczach. Ubiera się w zwykłe chłopskie kimono z podwiniętymi rękawami, tyle że całe czarne.
Charakter:Jest bardzo pewny siebię i cyniczny, na większośc istot patrzy z góry. Często się leni i lubi żartować sobie z innych przez co żadko kto bierze go na poważnie. Z racji swojego młodego wieku i niedoświadczenia jako youkai czuje się lepiej w towarzystwie ludzi.
Historia:Dawniej, gdy zwykli ludzie przemierzali Gensokyo w poszukiwaniu miejsca na zrobienie wioski, co jakiś czas robili ognisko i rozbijali wokół niego obóz. Kiedy ruszali w dalszą droge zostawiali żarzące ognisko by się dopaliło.
Jednak jedno ognisko było nawiedzone i paliło się przez 100 lat. Ze stuletniego spalonego drewna ulotnił się czarny dym i przybrał postać czowieka. Dymny jegomość w swojej ludzkiej postaci zwykle przesiaduje przy ognisku i leniuchuje. Od czasu do czasu odwiedza Kourindou i wioske ludzi, gdy doskwiera mu nuda, jednak zawsze wraca do ogniska, gdyż czuje się z nim związany.

Ignuss
(click to show/hide)
Imię : Kani

Nazwisko : Tokojo
 
Ksywa : Ignuss

Rasa : Człowiek (dawniej), Youkai (obecnie)

Moc : Typowe atrybuty youkai typu siła i szybkość. Moc tworzenia różnych przedmiotów. Manipulacja wiatrem.

Wiek : Wygląda na jakieś 16-17, ale ile ma naprawdę nie wiadomo.

Miejsce zamieszkania : Magiczny las, niedaleko Rezydencji Szkarłatnego Diabła

Opis wyglądu : Przeciętnie wyskoki. Ma długie, fioletowe włosy, niczym nie związane. Jego lekko czerwonego zabarwienia oczy spoglądając zza okularów rozbłyskają, gdy walczy.
Na sobie nosi zwykle białą koszulkę i czarne dżinsy, oraz długi czarny płaszcz. Przez plecy przewieszoną ma średniej długości katanę o błękitnym ostrzu. Nigdy nie rozstaje się ze swoją książką, choć nikomu nie pozwala do niej zajrzeć.

Charakter : Wesoły i ciekawy świata. Jego ulubionym napojem jest herbata, lekko słodzona. Uwielbia studiować księgi, więc często spotkać go można w bibliotece, jednak lubi też wędrować po Gensokyo.

Historia :
Spoiler  :
ŻYCIE:
Za życia był dość chorowity. Nie mógł pracować, więc pozostawał na utrzymaniu rodziny, z którą mieszkał w Magicznym Lesie. Chcąc jakoś pomóc w swoim utrzymaniu zajmował się tworzeniem różnych przedmiotów jak zabawki, narzędzia czy ozdoby.
Jego jedyną rozrywką było czytanie książek. Niestety, gdy miał 17 lat jego rodzina zaczęła mieć poważne problemy z pieniędzmi i wyprowadziła się do wioski zostawiając go samego. Bez niczyjej pomocy wkrótce umarł na zwykłe przeziębienie. Sam w rodzinnym domu. Zrozpaczony i samotny.

ODRODZENIE:
Ta rozpacz i samotność sprawiły, że jego dusza nie mogła w spokoju odejść w Zaświaty. Błąkała się po domu i w jego okolicy przez wiele lat powoli zbierając siłę.
Odrodził się jako youkai. Dość szybko odkrył , że jest silniejszy i szybszy niż zwykli ludzie. Nie chorował już tak bardzo jak dawniej. Jako, że gdy żył głównie wyrabiał różne rzeczy teraz otrzymał moc tworzenia przedmiotów. Mógł też W pewnym stopniu kontrolować wiatr.
Od czasu jego śmierci minęło kilka lat, dom popadł w ruinę. Odbudował go więc, nieco zmienił dla swoich potrzeb. Wcześniej nie miał zbytnio okazji poznawać świat, więc urządził sobię w piwnicy małe laboratorium. Poszukał też nowych książek do swojej małej biblioteczki.
Postanowił też nadać sobie nowe imię, ponieważ stare nieco do niego już nie pasowało. Kierując się książkami wybrał sobie Ignuss i tak od tej pory wszystkim się przedstawiał.

DALSZE ŻYCIE:
Jako że jego jedyną rozrywką za życia było czytanie książek dość szybko poznał się z Patchouli, prawie nie wychodzącą z biblioteki w Rezydencji Szkarłatnego Diabła, w której on sam często gościł. Prowadził różne eksperymenty i rozwijał swoje zdolności manipulacji wiatrem.
Patchouli okazała się dobrą nauczycielką i dość szybko nauczyła go podstaw tej gałęzi magii. Stworzył sobie także magiczny miecz, który zwykle nosi przewieszony przez plecy.
Poznawał się także z wieloma innymi osobami, nareszcie mogąc opuścić swój dom i chodzić po Gensokyo.
Dowiedział się, że jego rodzina już nie żyje. Niektórzy zostali zjedzeni przez youkai, inni zwyczajnie pomarli z głodu nie mając pieniędzy. Niespecjalnie jednak za nimi płakał.

OBECNIE:
Dziś można spotkać go głównie w jego domu przeprowadzającego eksperymenty lub w Rezydencji Szkarłatnego Diabła studiującego kolejne książki.
Od czasu do czasu wpada też do świątyni Hakurei na herbatę, ale jako że nie daje dotacji uznawany jest przez kapłankę za darmozjada.
Od Patchouli dostał jedną książkę w prezencie. Jako, że to pierwsza rzecz, jaką od kogoś dostał traktuje to jak swój skarb i wszędzie z nią chodzi.
Jeśli potrzebuje pieniędzy to po prostu tworzy jakieś ładne przedmioty i sprzedaje je w wiosce ludzi.

Deviol
(click to show/hide)
Imię: Hieronim ("Hieronimusu")
Rasa: nieumarły
Moc: nieśmiertelność (nieumieralność), manipulacja snami
Wiek: bardzo stary
Miejsce bytowania: Las Magii
Opis wyglądu:
Przeciętnego wzrostu (ok. 175cm) kościsty jegomość, którego nie w sposób pomylić z żadnym innym mieszkańcem Gensokyo. Tylko on jest w posiadaniu idealnie wypolerowanej nagiej czaszki oraz olśniewająco białych zębów, które są wyszczerzone w wiecznym uśmiechu. Obdarzony niesamowicie głębokim spojrzeniem, jego twarz zastygła niczym kamienna maska. Oprócz tego widać mu żebra... Prawdę mówiąc Hieronim jest nieumarłym. Nie różni się zbyt wiele od przeciętnego ludzkiego szkieletu. Co go utrzymuje w całości, to ścięgna i prawie niewidoczna sieć pojedynczych mięśni. Żeby nie świecić gołą miednicą ubiera się w niebieskie ogrodniczki, na czerepie ma słomkowy kapelusz, na nogach buty-gumowce, a w ręku metalowe grabie. Tak, jest ogrodnikiem.
(Mimo tego co się mówi, to jest w stanie wyrażać swoje emocje poprzez mimikę twarzy - przypuszczalnie proces ten napędza magią.)
Charakter:
Jak na truposza ma całkiem niezły charakterek. Wydawać się może, iż po śmierci odnalazł same radości, co wiąże się z brakiem odczuwania bólu fizycznego, zmęczenia, brakiem potrzeby snu czy zaspokojenia głodu (choć lubi spożywać sake). W kręgu jego zainteresowań leży kontemplacja otaczającego go życia, gdzie najbardziej umiłował sobie oglądanie rozwijającej się flory. Poza tym "lubi się spocić", jest bardzo pracowity (tym bardziej, że się nie męczy).
Historia:
Ekhem. Życie Hieronima było pełne wrażeń jako, iż był osobistym przydupasem (lokajem) jednego z wampirów mieszkających w Świecie Zewnętrznym (nim te postanowiły się przenieść do Gensokyo). Jednakże człeczyn nie dożył dnia, w którym wyruszyłby ze swoim panem na podbój nowego świata. Zamiast tego pośmiertnie, na mocy podpisanego kontraktu, miał opiekować się spuścizną Grafa D. Tako Hieronim majordomował w zamku, którego nazwa przeminęła wraz z eonami. Niewiele później kamień będący budulcem wampirzego domostwa również przeminął... Dlatego Hieronim niejako wywiązawszy się ze swojej umowy, a nadal będący spisany na wieczną służbę, rozpoczął poszukiwania swojego pana (reszcie służby pozwolił się rozejść - część odnalazła się we wraku statku na dnie Morza Śródziemnego). Tako też, podążając za nićmi losu, trafił do Gensokyo. Takiego dziwaka to nawet tutaj nie widzieli, ale... Udało mu się zaaklimatyzować w tej krainie, gdzie pojęcie zdrowego rozsądku jest bajaniem zapijaczonych dziewczynek w śmiesznych czapkach. Jak na razie... Swojego pana nie znalazł i chyba nie znajdzie, bo jedynym znanym wampirem jest Remilija Scarlet. O innych do tej pory nie słyszano... Skoro tak, Hieronim zdecydował się oddać swojej pasji i poczuć smak życia na nowo. W ogrodnictwie rzecz jasna.

Kreton
(click to show/hide)
Imię: Rinnosuke
Nazwisko: Nieznane
Ksywa: Kreton
Rasa: Tengu
Moc: Manipulacja wiatrem, zdoność słyszenia wszystkiego z dużej odległości
Wiek: Wygląda na jakieś 20 lat, ale ma ponad 1000.
Miejsce zamieszkania: Góra Youkai
Opis wyglądu: Wysokość 175 cm. #0099FF, krótkie włosy, ciemno-niebieskie oczy. Na twarzy zawsze ma maske przciwpyłową. Zazwyczaj ubrany w czarną koszulke z krótkim rękawem, czarne krótkie spodnie i buty charakterysyczne dla tengu. Na pasie zawiwszony ma futerał na aparat, a na lewej ręce opaskę, na której zaczepiony jest notes i długopis.
Charakter: Cichy, żadko się odzywa. Doskonały w dokonywaniu zwiadów i w technikach hit'n'run.
Historia: Nieznana. Nie mówi dużo o swojej przeszłości.

Servish
(click to show/hide)
Imię: Jacob
Nazwisko: Gerand
Rasa: Na początku 100% człowiek, teraz pół-człowiek pół-youkai(demon).
Moc: Manipulacja czasem, standardowe atrybuty youkai(latanie, umiarkowana siła i zręczność), podstawy magii, której można się nauczyć z książek.
Wiek: Na oko 17 lat, prawdziwy 36 lat.
Miejsce zamieszkania/bytowania: Aktualnie Rezydencja Szkarłatnego Diabła, głównie biblioteka; nie kontaktuje się z mieszkańcami Rezydencji z poza biblioteki.
Opis wyglądu: Wysoki, długie blond włosy sięgające mu prawie do ramion, oraz okulary-połówki, których używa do czytania. Z pozoru wygląda jak zwykły człowiek, z wyjątkiem mocno błyszczących oczu w kolorze indygo. Lubi nosić długie czarne płaszcze.
Charakter: Neutralny Śmiertelnie poważny i oczytany, sprawia wrażenie ponurego inteligenta, jednak zachowuje się bardzo dziecinnie, gdy nie ma nikogo w pobliżu. Nienawidzi nieuprzejmych i niekulturalnych ludzi. Stara się unikać konfliktów, ale gdy dojdzie do konfrontacji jest gotów walczyć do samego końca. Lubi herbatę bez cukru, a w wolnych chwilach siedzi w bibliotece, przeszukujac ciekawe księgi.
Historia :
DZIECIŃSTWO:
Urodził się w dość bogatej rodzinie w Wiosce Ludzi, lecz po transformacji całkowiciezapomniał twarzy swoich rodziców i krewnych. Jako dziecko miał duże kłopoty z rówieśnikami, którym nie podobał się jego ''mroczny i ponury'' charakter, z tego powodu był często odtrącany od reszty grupy. Niedługo po skończeniu 9 lat wyprowadził się wraz z rodziną do małej posiadłości nieopodal Wioski i tu zaczęły się kłopoty...

PORWANIE I DZIWNY RYTUAŁ:
Pewnego nocy, już jako dwunastolatka, obudziły go krzyki dochodzące z głównego holu posiadłości. Niewiele pamięta z tego co się wtedy działo. Widział ciemne zakapturzone postacie podkładające ogień pod jego dom, a chwile później został przez nie zabrany z płonącego budynku i stracił przytomność. Gdy się ocknął był przykuty do kamiennego krążka o średnicy dwóch metrów, oraz słyszał postacie wymawiające dziwne inkantacje. Chwile później nastąpiła całkowita ciemność.

POBYT W PIEKLE:
Wspomnienia z tego miejsca są dla niego bardzo mętne i nieszczegółowe, jakby był tylko sen, spędzil tam 23 lata, lecz jego wyglad zatrzymal sie na okulo siedemnastu. Widział ogromną ilość istot, które przechodziły obok niego obojętnie. Nie pamięta jak zdobył moc, jedyne wyraźne wspomnienie to ta wielka płonąca wieża zegarowa...

Aktualnie:
Został przywołany przez niejaką Patchouli Knowledge, w ogromnej Rezydencji, gdzie po jej lakonicznym wyjaśnieniu, miał być dodatkowy pomocnikiem i bibliotekarzem. W związku braku innych pomysłów, zgodził się na pobyt tutaj, przynajmniej aż nie znajdzie własnego lokum. W trakcie mieszkania w Rezydencji szybko się zaaklimatyzował z nowymi mocami. Niestety jego moce nie mogą sie równać z mocami innych mieszkańców, szczególnie głównej pokojówki, która jak widać przejawia podobne zdolności co Jacob, jednak o wiele potężniejsze i stabilniejsze. Swoje szczatkowe moce kontrolowania czasu wykorzystuje do przyspieszania pracy w bibliotece. Od kiedy tu zamieszkał studiuje stare księgi magiczne, bo wierzy, że to mu pomoże w rozwoju swoich umiejętności.

Smoku
(click to show/hide)
Imię: Toshiaki
Nazwisko : Kichida
Rasa: tanuki youkai

Moc (opcjonalnie): Shape-shifting (możliwość przemiany całego siebie w prosty przedmiot np. w kapcie, w małą latarnię. Nie może przemieniać się w zaawansowane przedmioty, zwłaszcza związane z prądem [które zresztą w Gensokyo nie są powszechne]), ponadludzka percepcja i wzrok.

Wiek:(Można dokładnie, można orientacyjnie): mniej więcej 400 lat, dokładnie nie wiadomo (w historii podane powody), sam zakłada, ze 384 i ustala swoje urodziny na 1 Kwietnia.

Miejsce zamieszkania/bytowania: Las Magii (strona bliższa Wiosce Ludzi), własne drzewo, stosunkowo sporych rozmiarów.

Opis wyglądu: Toshiaki jest średniego wzrostu młodym mężczyzną z uszkami szopa (ma tez ludzka parę, oczywiście) i tanuki ogonem. Ma lekką „oponkę”, ale nie można powiedzieć by był gruby. Ma pół długie jasno brązowe proste włosy, które sięgają mu do ramion. Ubiór: posiada słomkowy kapelusz, z którym nigdy się nie rozstaje, oraz materiałowe ciemnobrązowe spodnie i jasnobrązową kamizelkę bez rękawów, lekko eksponującą jego brzuszek. Na szyi ma mały ozdobny naszyjnik. Jest z czerwonych szkiełek, zupełnie nic nie wart, nie posiada żadnego konkretnego symbolu
Charakter: prawdziwie neutralny

Historia: Toshiaki narodził się w Gensokyo mniej więcej 400 lat temu. Z tego co pamięta, był zwykłym tanuki, w dużej rodzince tanuki. Był zwykłym małym leśnym szkodnikiem, który nauczył się, że warto zakradać się do ludzkiej osady nieopodal, bo jest bogata w pożywienie. Ludzie kładą swoja żywność nieopatrznie i tanuki mogą ją sobie podwędzić, jeśli leśne dobra zaczynają nudzić się w jadłospisie.
Toshiaki jednak nie był aż tak zwyczajnym tanuki. Gdy jego zwierzęcy rodzice zmarli, on żył dalej. Jego bracia i siostry rozdzieliły się i czas mijał dalej. Jednak on w pewnym momencie przestał rosnąc, ale przestał też się starzec. Widział jak przemijają pory roku, jak rośliny giną. A także jak zmieniają się ludzie. Widział jak ludzie, których rozpoznawał z wyglądu, starzeją się, giną, miejsce zastępują ich młode, a potem młode tych młodych.... wieczny cykl życia. Nie wiedział ile dokładnie minęło. Postanowił uciec w głąb lasu. Wiedział, że nie jest normalnym to, co się z nim dzieje.
Pewnego dnia zbudził się znacznie większy. Nie miał włosów na ciele, tylko na głowie i w innych miejscach, ale nie było tego wiele. Zamiast łapek miał chwytne ręce, długie nogi.
W Lesie nauczył się funkcji nowego ciała przez lata. Był nagi. Gdy ludzie go spostrzegali, zazwyczaj uciekali. Niektórzy atakowali go. Różnił się od nich. Nadal miał swój ogon, swoje uszy... Krzyczeli „Youkai, Youkai”.... nie wiedział co to znaczy. Postanowił powrócić do swojego leża, ale ono już było za małe. Odnalazł więc drzewo. Miał szczęście, drzewo było duże i puste wewnątrz. Wejście do niego można było sprytnie kamuflować gałęziami w taki sposób, by nawet nie zwracało uwagi mijających jego nowy dom.
Lata mijały, a Toshiaki nauczył się, ze może powracać do formy tanuki wedle życzenia. Znów zaczął podbierać jedzenie z wioski ludzi, ale postanowił zabierać też inne rzeczy poza pożywieniem. Zdobył sobie ubranie, by bardziej przypominać człowieka w formie w jakiej się znalazł. Spodobał mu się słomkowy kapelusz, znaleziony przypadkiem na polu uprawnym koło wioski.
Starał się utrzymywać swoją egzystencję w tajemnicy. Nie wiedział czym jest, dokąd zmierza. Nie interesował się tym. Po prostu żył z dnia na dzień. Pewnego dnia, a było to nieco ponad setkę lat  temu, niebo zaświeciło. I Toshiaki wiedział, że coś nie tak stało się ze wszystkim. Z całym Lasem, z całą wioską. Instynktownie czuł, że wydarzyło się coś bardzo niezwykłego. W tym okresie nauczył się, ze ma możliwość przemiany w przedmioty. Może nie tylko mieć swoje formy, ale także zamieniać się w przedmioty, które napotkał we wiosce ludzi, imitować je i ich właściwości. Było to niezmiernie przydatne w kradzieży, a także w nowym hobby- naśmiewaniu się z ludzi. Po tych paru setkach lat zaczął się nudzić, więc urządzał ludziom kawały. Nie raz wioskowa kobieta krzyknęła w przerażeniu, gdy jej misa zaczęła biegać po pokoju albo wypijać wodę kończąc z głośnym beknięciem.
Pewnego dnia do domu tanuki zawitał nieproszony gość, mała latająca istotka. Toshiaki nie wiedział jak zareagować na kogoś beztrosko buszującego w jego rzeczach. Wściekł się. Wyprostował ręce ku skrzydlatej istocie a z jego dłoni wystrzeliła spora niebieska kulka energii, uderzając istotę, która przerażona zbiegła z jego domu. Zadziwiony tym, od czasu do czasu ćwiczył tę zdolność do własnej obrony. Cóż za wspaniała zdolność.

Wioska zmieniała się, jak dostrzegał Toshiaki. Nie tylko ludzie pojawiali się we wiosce. Bywali tam też inni youkai. Świat się zmieniał, Toshiaki pomyślał, ze i on musi to uczynić. Przybrał imię, z którego korzysta do dziś- Toshiaki. I zdecydował, że będzie żył dalej, ale z ta różnica, że już nie interesuje go, czy ktoś odkryje jego istnienie czy też nie. Być może jakiś youkai się z nim zaprzyjaźni. Ludzie jednak.... ludzie to źródło pokarmu i ciekawostek.

Jedius
(click to show/hide)
Imię: Diel
Nazwisko (Opcjonalnie): Kenn'ter
Rasa: Człowiek.
Moc (opcjonalnie): Typowo defensywna - rożnego rodzaju tarcze, zasłony, fałszywe kopie swej osoby.
Wiek: 21 lat.
Miejsce zamieszkania/bytowania: Wioska ludzi.
Opis wyglądu: Przeciętnego wzrostu brunet o brązowych oczach. Zazwyczaj ubrany w długie, luźne bordo spodnie i bluzę z kapturem barwy ciemnej pomarańczy. Z twarzy zdecydowanie starszy niż wynosi jego faktyczny wiek, liczne zmarszczki i podkrążone oczy nie zachęcają nieznajomych do konwersacji. Wiecznie zgarbiony, z pochyloną głową.
Charakter: Chaotyczny dobry. Mimo bycia odludkiem, lubi pomagać, choć nie trzyma się przy tym ogólnie przyjętych praw czy zasad. Choć stara się puszczać zgryźliwe uwagi mimo uszu, potrafi też być bardzo złośliwy i dokuczliwy bez większego powodu. I uwielbia ironizować. Ale wciąż, mając do wyboru poświęcenie siebie bądź dobrego znajomego, to siebie spisałby na straty.
Historia: Żyjąc w świecie zewnętrznym Diel uczniem, któremu wiele brakowało do miana przeciętnego. Nie radził sobie nijak z nauką, raz za razem musiał powtarzać klasę. Nie miał przy tym żadnego wsparcia od rozwiedzionych rodziców, z których oboje byli zdania iż jego narodziny nigdy nie powinny mieć miejsca. W końcu, gdy zostało mu to po raz kolejny wprost powiedziane, zdecydował że skoro nie ma na tym świecie miejsca dla kogoś takiego jak on, to po prostu stąd zniknie. Wszedł na szczyt jednego z najwyższych wieżowców w jego mieście i po wielu wahaniach, ponownych przemyśleniach i rozmowach z samym sobą odważył się na skok. Już podczas lotu w dół z paniką stwierdził, że to jednak nie był dobry pomysł, ale niestety - było już za późno. Z przerażeniem patrząc się na nieubłaganie zbliżającą się powierzchnię betonowego chodnika ledwie zauważył otwierającą się przed nim dziwną szczelinę przewiązaną dwoma kokardami na brzegach.
Jaki był dalszy tok wydarzeń nie bardzo pamięta. Przypomina sobie dopiero kobietę, która zadawała mu wiele wnikliwych pytań. Od imienia i zainteresowań poczynając, do przyczyń szarpnięcia się na swe życie i zapytaniu czy chciałby je rozpocząć na nowo skończywszy. Sama zaś nie podała o sobie więcej informacji jak to, że jest wiedźmą która może spełnić jedno jego życzenie jeśli uzna go za interesującego. Chłopak narobił sobie nadziei, ale ta po długim wywiadzie po prostu go wyrzuciła. Było to dziwne uczucie, spadać w dół podczas gdy jeszcze chwilę temu siedziało się na ziemi. Upadł dopiero na stertę piachu w miejscu które nijak nie przypominało pokoju w którym rozmawiał z wiedźmą. Po krótkim rozglądnięciu się wstał i popędził do pierwszej spostrzeżonej osoby by wypytać ją o to gdzie się znajduje i jak się tu znalazł. Gdy dowiedział się wszystkiego czego mógł się dowiedzieć, uznał to właśnie za szansę na nowe życie. Otrzymawszy jako niewielką pomoc sypiącą się budkę która miała służyć mu za mieszkanie poprzysiągł sobie że znajdzie tu jakąś pracę i nie zmarnuje tej szansy zaprzepaszczając wszystko tak, jak w życiu poza Gensokyo. Na przysięganiu się skończyło, bowiem poza plątaniem się pod nogami i udawaniem, że pomaga nic nie był w stanie zrobić porządnie - mimo, że naprawdę chciał.
Któregoś dnia nad wioską przelatywała jakaś dwójka dziewczyn, które najwyraźniej toczyły między sobą walkę. Widząc świetliste pociski, wybuchy, magiczne zaklęcia... zdecydował, że tym właśnie chce się w życiu zajmować. Rozpoczął zgłębianie sztuki danmaku samotnie, w swej szopie, nie mówił o tym nikomu. Napędzał się jedynie myślą, że dzięki temu może okazać się w końcu przydatny.

Phor
(click to show/hide)
Imię: Tetsuya (nieużywane)
Nazwisko: Asaoka (choć woli się określać nazwiskiem Lorelei)
Pseudonim: Phor (używany często zamiast imienia)
Rasa: Wróbli Youkai (niegdyś Człowiek)
Moc: Manipulacja istotami za pomocą pieśni, standardowe atrybuty youkai
Wiek: Z wyglądu około 20 lat
Miejsce Zamieszkania: Ściezka prowadząca do Wioski Ludzi
Opis Wyglądu: Średniego wzrostu (ok. 170 cm). Średniej długości ciemnoszare włosy, przewiązane jasnobłękitną wstążką w kucyk z tyłu głowy. Brązowe oczy wpadające w ciemną czerwień. Na głowie czarna czapka z wystającymi zeń dwoma ciemnoniebieskimi piórami. Z pleców wyrasta mu para skrzydeł o tym samym kolorze upierzenia.
Jego codziennym strojem jest podkoszulek i klasyczne spodnie, w stonowanych, ciemnych barwach.
Historia: Od urodzenia obdarzony talentem wokalnym, Tetsuya występował w Wiosce Ludzi. Z początku traktował to jak zabawę, później zaczął przykładać do tego aż chorobliwą wagę - do tego stopnia, że gdy tylko dowiedział się o kimś innym obdarzonym takim talentem, dążył do konfrontacji z tą osobą. W taki sposób los wyprowadził go z Wioski Ludzi, a następnie porzucił, rannego po walce z równie ambitnym na tym punkcie youkai.

W takim stanie, leżąc, dostrzegł patrzącą na niego zza drzewa różowowłosą, ptasią youkai, najpewniej widzącą w nim źródło łatwego pożywienia. Poruszył się w jej kierunku, czym wystraszył dziewczynę. Ta uciekła, gubiąc kilka piór. Phor ledwie doczołgał się do nich, łapiąc dwa czy trzy w dłoń. Stracił przytomność...

Ocknął się w miejscu, które można byłoby nazwać kliniką, już w stanie odmienionym. Po zadaniu kilku pytań tutejszej pani doktor dowiedział się, że eksperyment polegający na zmianie gatunku ratującej życie zakończył się powodzeniem. Nie rozumiał słów lekarki... Ta to wyczuła, rzucając:
 - "Gdyby nie te pióra wróblego Youkai, już byłbyś gdzie indziej."
Phor postanowił odnaleźć swoją wybawicielkę. Tą, od której "przejął" zdolność latania. Tą, która "wyzwoliła" w nim nowe możliwości głosu. Tą, która dała mu szansę na nowe życie...

"Zbawczynię" odnalazł w pobliżu Wioski Ludzi - młoda, różowowłosa youkai pracowicie zajmowała się smażalnią ryb, niekiedy umilając klientom posiłek swoim ładnym głosem. Tetsuya, chcąc poznać tą dziewczynę, zaczął przychodzić do jej smażalni tylko dla jej głosu.

Obecnie, Phorowi udało się przełamać egoistyczny charakter dziewczyny, nawiązując z nią pogłębiającą się nić przyjaźni. Postanowił też zerwać ze resztkami ludzkiej przeszłości. Swoje dotychczasowe imię zastąpił wymyślonym pseudonimem. Przyjął także nazwisko jego Wybawczyni - Mystii Lorelei.

+ Jak ktoś nie może wykminić jak opisać danmaku, to niech się nie wysila. Uznałem, że styl UNL'owy będzie bardziej naturalny.

Kaito

  • Biedna Kapłanka!
  • Cypher
  • Posts: 1,001
Odp: [Sesje] Offtop
« Reply #1, on April 14th, 2011, 11:16 PM »
To odrazu spytam: jaka jest pora roku w obu sesjach?

Ekkusu

  • あやややや~
  • Posts: 1,535
Odp: [Sesje] Offtop
« Reply #2, on April 14th, 2011, 11:36 PM »Last edited on July 10th, 2011, 06:09 PM by Ekkusu
Tak na wyczucie to wiosna

Kart postaci cd.

Sulejman

(click to show/hide)
Imię:Grimoire
Rasa:nieumarły/youkai/człowiek?
Moc:kontrola wód i płynów życiowych
Wiek:nieznany, z wyglądu 35, gdyby nie trupi wygląd,
Płeć:męska

Wygląd: Nosi na sobie prosty płaszcz, wyglądający jakby go spięto z dużego kawałka zasłony, czerwony, wyblakły i pokryty miejscami kwiecistym wzorem. Pod nim nosi stare ubranie szarego koloru - koszula, spodnie. Trudno określić, czy na koszuli jest jakiś wzór, bo z biegiem lat się rozmazał. na nogach ma ciężkie buty, które chyba początkowo były jakimś rodzajem kamaszy czy glanów, obecnie wielokrotnie szyte i poprawiane, trzymają się bardzo mocno. Przez ramię nosi przewieszoną torbę, z której wystaje gruby, nieodłączny tom.
Zmierzwione blond włosy zakrywają mu oczy. Przekrwione i żółtawe, w kontraście z niebieskimi tęczówkami Zwykle spogląda nieco znudzonym wzrokiem na wszystko, choć w niektórych chwilach błyskają w nich emocje - radość, zachwyt, albo wściekłość i szaleństwo. Rzadko mu się to zdarza i nigdy nie trwa to długo.
Na bladym, pokrytym siatką żyłek policzku ciągnie się prawie biała szrama, od kącika ust aż do ucha. Usta Grimoire'a są spękane, wyschnięte, nos wąski. Nie ma żadnego zarostu.
Mało ruchliwy na codzień, jednak sprowokowany staje się bardzo energiczny. Świetnie pływa, nawet obciążony.

Charakter: Zwykle cichy i mrukliwy. Patrzy bez celu na jakiś przedmiot, zamyślając się. Czasem wyciąga z torby jakiś przedmiot i długo mu się przygląda. Nieraz widać, że rusza przy tym wargami, jakby powtarzając jakieś słowo lub rozmawiając ze sobą. Mimo, iż świetnie pływa, nie robi tego dla przyjemności. Spędza dnie wędrując bez celu, zatrzymując się na parę dni u starych przyjaciół. Nie ma ich wielu, zwykle zdobywa ich w walce - ma zwyczaj pomagania ludziom w opresji. Potem znika na dni lub nawet tygodnie, by wrócić w zupełnie innej części Gensokyo. Zawsze nosi przy sobie swoją torbę, gdzie zbiera znalezione rzeczy, własne pamiątki oraz opasłą książkę z tytułem "Grimoire", w której co jakiś czas robi zapiski.

Historia:Kto wie. Od lat wędruje po kraju, bez celu. Nie używa swego imienia nigdy, wiec ludzie przezwali go od tytułu jego książki.

Spoilerowa Historia: Wiadomo, że za przeszłego życia był pozbawionym mocy człowiekiem, być może leśniczym lub drwalem. Nosił wówczas imię Saishi. Podczas jednych z wypraw do lasu został zaatakowany przez youkai, walka była skazana na przegraną, gdy napastników rozgoniła Sakuya Izayoi, mieszkanka SDM. Rannego Saishiego Sakuya zabrała do posiadłości, gdzie kilka dni się kurował. Po tym czasie, jako człowiek wielce ciekawy, zaczął (za zgodą właścicielki) zwiedzać rezydencję, poznając jego niezwykłych mieszkańców i magiczny nastrój miejsca. Nie miał rodziny, do której mógłby wrócić, obiecał więc Remilii lojalność i pracował jako drwal i pomocnik Sakuyi. Stopniowo zyskiwał sobie uznanie. Często przesiadywał w bibliotece, czytając co ciekawsze księgi. Patchouli wręczyła mu opasłą, pustą księgę, by mógł w niej skrobać co ciekawsze dla siebie spostrzeżenia (miała dość jrgo pisania na skrawkach papieru lub brzegach książek). Wytłoczone były na niej w skórze litery "Grimoire of Saishi".

Tak minął rok, może więcej. Saishi myślał, że zna już całą posiadłość. Jednak nastąpił dzień, gdy zza drzwi, za którymi zwykle był schowek na miotły, wyszła Sakuya z tacą pustych talerzy. Zaciekawiony, Saishi zajrzał do środka - schowek był atrapą, odsuwaną pchnięciem w odpowiednim miejscu w bok. Od progu zaczynały się długie schody w dół. Zaciekawiony zszedł po nich, coraz głębiej w ciemność. Stopnie prowadziły do niewielkiej komnaty, z której wychodziło kilka drzwi. komnatę oświetlało słabe, czerwonawe światło, niepochodzące z żadnego źródła. Zaintrygowany coraz bardziej, Saishi otworzył kilka drzwi, aż znalazł mały dziecięcy pokoik, w którym bawiła się mała dziewczynka niezwykłej urody. Posiadała zadziwiające skrzydła, podobne do skrzydeł Remilii, jednak pozbawione skóry, za to obwieszone dużymi, podłużnymi kryształami, mieniącymi się wszystkimi barwami. Saishi zaczął rozmawiać z dziewczynką. Nie była wystraszona jego obecnością - od dawna wiedziała o jego obecności i czekała, aż przyjdzie do niej. Zafascynowała Saishiego - przypominała mu jego młodszą siostrę, tak też ją traktował, a jej się to podobało. Po godzinie pożegnał się, ale obiecał wróćić. Od tej pory czesto schodził do Flandre - bo tak miała na imię - porozmawiać lub się pobawić.

Tak mineło kilka miesięcy. Saishi schodził coraz częściej do podziemi. Być może pani Remilia wiedziała o tych wizytach, bo nie czyniła mu żadnych wyrzutów z racji zaniedbania obowiązków. Któregoś dnia Saishi zabrał swoje rzeczy, zdecydowany, by zostać w pokoju dziewczynki na noc. Bardzo ją to ucieszyło. Śmiała się urzekająco, bawili się razem kilka godzin, rozświetlając na nowo ponure podziemia. Noc spędzili razem, wtuleni w siebie, jak kochające się rodzeństwo. Nazajutrz Saishi chciał wrócić na górę, chociażby na chwilę, by powiedzieć wszystkim, że przenosi się na dół.

Flandre się to nie spodobało. Nie pozwoliła mu wyjść. Zamknęła wszystkie drzwi i kazała zostać ze sobą. Nigdy Saishi nie widział w jej oczach takiej złości. Został. Tak spędził kilka dni, aż w końcu oświadczył, że musi coś zjeść, a przynajmniej się napić. "Chcesz pić? Tego Ci na pewno nie zabraknie!" roześmiała się szaleńczo Flandre i nagle go uderzyła. Gdy się obudził, znajdował się w ciemnym pomieszczeniu, wypełnionym wodą, skuty jakąś magią. Flandre oświadczyła mu, że będzie tu teraz mieszkał zawsze, nie zabraknie mu jedzenia i picia, za to będzie jej przyjacielem i podzieli się z nią swoją krwią. Po tych słowach wyszła.

Później Saishi stracił rachubę czasu, Flandre odwiedzała go co jakiś czas, zawsze tak samo roześmiana. Kazała mu rozmawiać ze sobą do znudzenia, karmiła go resztkami jedzenia, bawiła się w jakąś chorą parodię rodzeństwa. czasem wbijała zęby w jego szyję, pijąc nieco krwi. Nie wiadomo, ile to trwało, miesiące, lata, dziesięciolecia? Saishi powoli tracił swoje człowieczeństwo. W jakiś sposób magia małej wampirzycy podtrzymywała go przy życiu tak, że złe warunki nie mogły go zabić. efektem ubocznym zapewne była stopniowa utrata człowieczeństwa.

Któregoś dnia Flandre przyszła do niego i ze smutkiem oświadczyła, że ją znudził i będzie musiała się go pozbyć. Pamięta tylko, że potem był jaskrawo czerwony błysk i że obudził się pośród sterty śmieci, pośrodku lasu, koło opuszczonej chaty drwali. powracał stopniowo do życia przez kilka dni, jedząc pozostawione przez kogoś w chacie zapasy. Ze znalezionej w śmieciach ciężkiej zasłony zrobił sobie płaszcz, znalazł krawieckie narzędzia, zszył strzępy starego ubrania, wziął torbę i opuścił chatkę, idąc przed siebie, w ręku trzymał drobny medalion, również wydobyty ze sterty, z Jej portretem. Portretem jego "siostry".

von Suzumien

(click to show/hide)
Imię: Mercurius
Nazwisko: von Suzumien
Gatunek: Człowiek
Umiejętności: walka mieczem, manipulacja zimnem/magia lodu
Miejsce zamieszkania: Makai, Lodowe Pola
Wiek: 27 lat
Wzrost: 185 cm

Opis wyglądu: Ma ledwo sięgające ramion, zmierzwione, srebrne włosy, które prawie w ogóle nie kontrastują z jego jasną cerą. Niebieskie oczy Mercuriusa z reguły nie wyrażają żadnych emocji. Jest osobą dość szczupłą pomimo jego upodobania do czekolady. Nosi czarne, zimowe buty, czarne spodnie, luźną koszulę i długi, szary płaszcz z pasem, przy którym nosi swój miecz. Swoje rzeczy (m. in. noże, jedzenie, przybory do pisania, zeszyt) trzyma w czarnej torbie przewieszonej przez lewe ramię. Na plecach nosi spory kołczan, w którym znajduje się szara parasolka, z której korzysta dość często ze względu na niechęć do promieni słonecznych.

Charakter: Raczej małomówny i spokojny. Mimo tego, że sprawia wrażenie osoby ponurej, jest dość pozytywnie nastawiony do życia. Z reguły zadowolony, nie znosi martwienia się na zapas, w ogóle nie trawi pesymizmu. Jest ambitny i lubi wyzwania, lecz nie wdaje się w niepotrzebne konflikty jeśli nie widzi w nich żadnej korzyści. Jest egoistą, gdy chce coś zdobyć lub osiągnąć nie cofnie się przed niczym. Raczej nie jest skory do pomocy i niezbyt interesują go inni i zawiązywanie nowych znajomości, choć odczuwa pewną więź z tymi, którzy dysponują umiejętnościami podobnymi do jego. Ceni sobie swobodę działania, ale kiedy jest to korzystne współpracuje z innymi osobami, choć przeważnie lepiej byłoby stwierdzić, że owe inne osoby po prostu wykorzystuje. Ogólnie żywi niechęć do istot innych niż ludzie, choć nie znaczy to, że nie ma wśród nich osób, które by polubił. Nie pije herbaty.

Historia: Urodził się w zamożnej rodzinie w wiosce ludzi. Już od małego wyróżniał się swoim talentem w korzystaniu z magii wykorzystującej zimno. Jego rodzicom, z którymi nigdy nie był w dobrych relacjach, nie podobało się jego nadmierne zainteresowanie magią i jej destrukcyjnymi możliwościami. W wolnych chwilach opuszczał wioskę by ćwiczyć posługiwanie się swoimi zdolnościami na słabych youkai. Rodzicie nie akceptowali tych praktyk, zwłaszcza po tym jak znaleziono go w ciężkim stanie po walce z pewną wróżką. Młodego chłopaka szkolono ponadto w posługiwaniu się mieczem.

Gdy skończył dwadzieścia lat ożenili go z dziewczyną z innego wpływowego rodu. Jeszcze bardziej znienawidził swoją rodzinę. Rok po zaaranżowanym ślubie, po poważnej kłótni z teściami, zabił własną żonę i jej rodziców, po czym opuścił wioskę ludzi zabierając ze sobą swój miecz i pieniądze. Te drugie zapewniały mu utrzymanie na długi czas, lecz teraz, gdy był wolny i mógł skupić się na swoich ambicjach, chciał znaleźć miejsce, gdzie będzie mógł skuteczniej zająć się rozwojem swojej mocy. W tym celu postanowił udać się do Makai – krainy, która, jak kiedyś przeczytał, idealnie sprzyjała jego planom dzięki panującym tam ciężkim warunkom i środowisku wspomagającemu magię. Zbudował sobie schronienie na lodowych polach i żywił się głównie tym, co upolował podczas treningów.

Sześć lat minęło od kiedy zamieszkał wśród lodowych pól groźnej, demonicznej krainy, regularnie walcząc dla rozrywki z lokalną wiedźmą Mai, chyba pierwszą osobą, z którą dobrze się dogadywał. W wiosce ludzi już dawno przestano się przejmować urządzoną przez niego przed laty masakrą. Odpowiedzialność za ten czyn spadła na jego rodziców, którzy skończyli na szafocie, a ich posiadłość wpadła w ręce bandytów. Teraz, gdy stał się silniejszy, bez problemów odwiedzał wioskę w poszukiwaniu rozrywki i różnych przedmiotów.

Kesim

(click to show/hide)
Imię: Kiminari
Nazwisko: ---
Rasa: Youkai, kitsune
Moc: Iluzja, zamiana w człowieka, władza na piorunami ograniczona do ogonów
Wiek: Mniej więcej półmetek do 4 ogona
Miejsce zamieszkania: Chatka w Lesie Youkai
Wygląd:
Sprawia wrażenie osóbki dość kruchej i delikatnej. Wysoka i szczupła, należąca do części tych słabiej obdarzonych przez naturę, zdaje się że najmniejszy podmuch wiatru porwie ją ze sobą... Przynajmniej do czasu aż któryś z ogonów nie raczy wyłonić się z tyłu żeby skutecznie utrzymać ją przy ziemi. Jak na lisie kity przystało są puszyste, rozłożyste i wyraźnie zadbane, podobnie zresztą jak uszy sterczące z głowy youkai.
Jej twarz jest lekko wydłużona i trójkątna, z małym noskiem, ustami i wiecznie przymkniętymi, czerwonymi oczami. Poza tym włosy w typowo rudym kolorze, przez który gdzieniegdzie przebłyskuje pasemko srebra. Zawsze ubrana w kimono niemal ciągnące się po ziemi, z wycięciem z tyłu pozwalającym na w miarę wygodne poruszanie kitami.
Charakter:
Jest jedną z tych, której gdy ma zły dzień raczej nie wchodzi się w drogę. Zresztą w dobry też trzeba uważać. Raczej stroni od towarzystwa, gdy już jednak zmuszona przebywać w takowym odzywa się rzadko, najczęściej po to żeby okazać swoje niezadowolonie w bolesny dla rozmówcy sposób. Oprócz tego wszelkie uwagi na temat jej biustu oraz ogonów (z których to jest niezmiernie dumna) spotkają się najczęściej z tymi drugimi, z drugą osobą jako przewód elektryczny.
Poza tym niespecjalnie przejmuje się ukrywaniem swojej prawdziwej natury, ludzi traktuje jako część świata, z którą po prostu trzeba koegzystować. Nie należy do osób lekkomyślnych, woli wpierw na spokojnie przemyśleć wszystkie za i przeciw stojące nawet za najmniejszymi decyzjami. Jeśli mowa o decyzjach, nie można zapominać o jej wyjątkowo materialistycznym i egoistycznym podejściu do świata. Cóż, nie widząc korzyści dla siebie w tym, co ma/zamierza zrobić po prostu oleje sprawę i pójdzie w swoją stronę.
Jak na porządną Kitsune przystało nienawidzi psów ale miast uciekać z piskiem bądź szczerzyć kły po prostu zmienia kierunek marszu.
Historia:
Lisica w zasadzie żyła sobie w odosobnieniu od samych narodzin... Bądź powstania, ciężko stwierdzić kto spowodował że na świcie pojawiła się mała Kiminari. W zasadzie to te kilkaset lat wywarło największy wpływ na sposób bycia youkai. Nigdy nie przejawiała specjalnej skłonności do szukania sobie towarzystwa czy pomocy przy przeciekającym dachu bądź sforze psów, które zbyt głęboko zapuściły się do lasu i zabłądziły. Okoliczni mieszkańcy też niespecjalnie garnęli się do bliższego poznania swojej sąsiadki, głównie dlatego że miewała niemiły zwyczaj rażenia nieproszonych gości prądem.Nie mogli jej jednak odmówić braku zadbania o siebie- nikt nigdy nie widział, żeby miała na sobie brudne ubranie albo niezbyt czyste futro czy włosy. A może po prostu zbyt rzadko widywali ją w ogóle?
Więcej szczęścia do napatrzenia się mieli mieszkańcy ludzkiej części Gensokyo gdyż tam Kiminari była dość częstym gościem. Nie zaprzątała sobie głowy ukrywaniem lisich uszu czy kolejnych ogonów, po prostu jak żyła u siebie tak wychodziła do wioski. Oczywiście jej wygląd, a szczególnie ogony często wzbudzały sensację, zwłaszcza wśród dzieci i dotąd z trudem opanowuje chęć trzepnięcia kogoś uczepionego jej ogona paroma tysiącami woltów. Nauczyła się przy okazji wykorzystywać wygląd do załatwiania pomniejszych i większych spraw. Przecież nie będzie się żywić owocami z drzew czy grzybkami z okolicy jej chaty, prawda? Poza tym ubrania też nie rosną na krzakach, zwłaszcza takie, gdzie z tyłu potrzebna jest dodatkowa wentylacja.
Mimo tak wielu zalet życie wśród ludzi nie było dla niej. W końcu mogłaby zmięknąć i uzależnić się od ich towarzystwa. Poza tym te dzieci... Tak więc żyje sobie ona w ciszy w Lesie Youkai, z dala od całego zgiełku i od niebezpieczeństw, jakie mogłyby spotkać jej piękne ogony.

Critz2

(click to show/hide)
Imię: Kyriel

Rasa:
Archanioł (płeć żeńska)

Moc: Może tworzyć ulewy i zamiecie śnieżne na małym obszarze.

Wiek: Żyje zbyt długo, by pamiętać. Zdecydowanie możnaby liczyć w tysiącleciach. Wygląda jednak na lekko ponad 20 lat.

Miejsce zamieszkania/bytowania: Bhava-Agra, niebo.

Opis wyglądu: Drobnej postury dziewczę ubrane w długą, śnieżnobiałą suknię. U ramion ma parę równie białych skrzydeł. Bardzo długie, rozpuszczone kruczoczarne włosy. Piękne ciemnobłękitne oczy. Delikatne rysy, mały nos i usta, grzywka prawie nad oczy. Bardzo szczupła, piersi niemal niewidoczne. Na szyi nosi błekitny medalion, który ma dla niej wartość symboliczną - szczęście, którym może kogoś kiedyś obdaruje.
Wzorowana na tym.

Historia: Kyriel jest jedną z wyższych aniołów sprawujących pieczę nad Bhava-Agrą i tym, by celestianie mieli dostatek uciech. Kieruje zastępem odpowiedzialnym za stan przyrody i pogody. Na zmianę ze swoimi podkomendymi wprowadza lekką mżawkę między słonecznie dni, by owoce mogły rosnąć oraz lekki chłód dla wytchnienia. Charakteryzuje ją wesołe i beztroskie podejście zarówno do życia, jak i do swojej pracy.

Ma bardzo dobre i często odrobinę osobiste stosunki z Celestianami. Nie popiera jednak tego, co uczyniła Tenshi Hinanawi pod wpływem nudy, stąd też postanowiła, że uczyni Bhava-agrę ciekawszym miejscem, aby mieszkańcy mogli się nim faktycznie radować. Do Tenshi odnosi się nieco jak do dziecka, co nieraz irytuje celestiankę. Praktycznie nie ma jednak wrogów, za wyjątkiem archanioła Sariela, który kiedyś bez ostrzeżenia opuścił niebo by stać się upadłym aniołem śmierci w Makai, a przy tym zostawił ją z nawałem obowiązków, z którym ledwo sobie poradziła. Postanowiła go więc ukarać, lecz została uprzedzona przez kapłankę Hakurei, której to poczynania od tamtej pory niesamowicie ją interesują.

Ostatnio Kyriel postanowiła skorzystać z rady jej wyjątkowo kompetentnej, ale i nieco zbyt spiętej zastępczyni - Arael i zdecydowała się wziąć odrobinę wolnego od swoich obowiązków, zostawiając wszystko Arael, która ostatnio awansowała na archanioła. Postanowiła, iż zejdzie na ziemię, aby ujrzeć w jaki sposób ludzie i youkai spędzają wolny czas, dobrze się bawić oraz być może odrobinę z nimi poflirtować. Szczególnie interesuje ją, jak i dlaczego walki danmaku stały się tak powszechne oraz skąd te wszystkie incydenty, którymi kapłanka Hakurei musi się zajmować.

Kyriel pomimo swojej bezpośredniości i beztroski nie jest osobą, która może patrzeć, jak komuś dzieje się krzywda. W razie konieczności walki z kimś lub po prostu gdy chce się zabawić w danmaku, materializuje ona w rękach swoją broń - niewielki sztylet z czystej, skupionej w stan stały energii zmrożonego w lód żywiołu wody, którym wykonuje ataki. Zwie się on Frio, co w języku, który ludzie zwykli nazywać hiszpańskim oznacza chłód. Atakuje ona kontrolując żywioł wody i skupiając go w lód, któremu nadaje formę i namierza we wroga za pomocą Frio.

Servish2

(click to show/hide)
Imię: Emilia, Emi-chan, prawdziwe - Elyon
Nazwisko: Millicent
Tytuły postaci:(np. Tęczowy Marionetkarz przy Alice) Kwiat Serca, Ulotna Myśl
Rasa: Satori
Moc: Czytanie w ludzkich sercach, manipulacja umysłem i zmysłami
Wiek: z wyglądu 13-14 lat, naprawdę ponad 900
Płeć: kobieta
Waga: ok. 30 kg
Wzrost: 160 cm
Miejsce zamieszkania: Las Magii
Znajomości:
Alice(przyjaciółka, czasami nocuje Emilię)
Rinnosuke(przyjaciel, j/w)
Nitori(przyjaciółka, Emilia bardzo lubi ''te dziwne, brzęczące przedmioty'')
Yukari(prawie-że-wróg)
Wygląd:
(click to show/hide)
Wygląda na osóbkę niezwykle delikatną i taka jest w rzeczywistości. Delikatna, ale nie słaba. Krótkie śnieżnobiałe włosy w jej przypadku idealnie komponują się z dość jasną karnacją. Jest niezwykle zadbana, co można zauważyć po jej nieskazitelnie białej sukience. Jej twarz nie wyróżnia się niczym szczególnym z wyjątkiem małego noska i mocno lśniących czerwonych oczu. Zazwyczaj nosi czarne skórzane buty, białe skarpety sięgające do kolan i majtki w tym samym kolorze z małym niebieskim pentagramem, wyszytym tuż przy ich krawędzi.  ''Żyłka'' jej trzeciego oka dla kontrastu z bielą jest kruczoczarna, a barwa samego oka jest w kolorze żółtym.
Charakter: Jest delikatna nie tylko z wyglądu, ale też z charakteru. Bardzo łatwo ją urazić i prawie wszystko bierze sobie do serca. Lubi miłych i nie porywczych ludzi, choć rzadko takich spotyka. Uwielbia słodycze i wszelkie słodkie potrawy, a jej ulubionym napojem jest sok jabłkowy, choć poczęstunkiem w postaci dobrej herbaty też nie pogardzi. Często miewa huśtawki nastroju, więc czasem, gdy ją się widzi można powiedzieć, że to największa optymistka na świecie, zaś innym jej zachowanie może przyprawić o stany depresyjne. Lubi zwiedzać różne miejsca w Gensokyo, choć ludzie i youkai nie zwracają na nią zbytniej uwagi, gdy próbuje z nimi rozmawiać, dlatego musi zastępować prawdziwą rozmowę wertowaniem ich serc. Zresztą, jej umiejętność jest dla niej samej dość przerażająca, ponieważ potrafi zajrzeć do najciemniejszych zakątków umysłu każdej istoty, więc stara się zbierać tylko ogólne informacje. Potrzebny jest jej ktoś o czystym i dobrym sercu, ktoś kto się nią zaopiekuje, nie ważne , czy to będzie chłopak, czy dziewczyna(tak, jest bi). Zawsze kończy swoje wypowiedzi słówkiem ''~nano'', które stało się jej ulubionym powiedzonkiem.
Historia: Około jedno millenium temu w Gensokiaśkich górach żył sobie pewien stary drwal. Ten drwal miał wspaniałą rodzinę; żonę i dwunastoletnią córkę. Jednak jak wiadomo nic nie trwa wiecznie... Córka w wieku trzynastu lat zachorowała na śmiertelną chorobę, której nawet ówczesna magia nie potrafiła wyleczyć. Niedługo potem zmarła, a żona drwala również krótko po tym podzieliła jej los, chodząc sama po niebezpiecznym lesie pełnym youkai czyhających na samotnych ludzi. Drwal był przepełniony smutkiem i żalem, pragnął odzyskać rodzinę. Zwykle z negatywnych emocji takich, jak tęsknota za zmarłymi, tworzą się wyłącznie duchowe istoty zwane poltergeistami. Jednak serce starca było nieskazitelnie czyste, głównie dzięki ciężkiej i uczciwej pracy. Z pragnień czystego serca mogła narodzić się tylko równie dobra istota. I tak oto powstała Elyon, skondensowana wiązka pragnień ludzkiego serca.

Drwal odzyskał radość z życia, wychowywał ją i dbał o nią jak o córkę. Ona zaś bardzo szybko się uczyła nowych rzeczy. W ten sposób spędzali ze sobą cale lata. Jednak ona nie była człowiekiem, więc też się nie starzała,a śmierć w końcu zapukała do drzwi drwala, dosłownie. Pewnego dnia tuz przed ich domem pojawiła się młoda shinigami i oznajmiła, że czas drwala i opiekuna Elyon już minął. lecz zanim dusza mężczyzny została zabrana, serce żniwiarki zostało przewertowane przez małą satori. Wtedy stała się świadoma, że świat nie kończy się tylko na ich domostwie. Widziała w jej sercu mnóstwo wspaniałych, jak i strasznych rzeczy. Gdy drwal odszedł, El została zupełnie sama. Mieszkała tak przez ponad rok. Samotność doskwierająca komuś, kto potrzebuje opieki... to ją wykańczało. Pewnego ranka, zabrała ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyła przed siebie, szukając nowego celu w życiu.

W trakcie swej podróży spotykała różne istoty; od zwykłych ludzi do niezwykle groźnych i nieprzyjaznych youkai. Jednak przez ponad osiemset lat nie spotkała nikogo, kto miałby całkowicie dobre serce. Dużo się jednak wtedy działo; utworzono jakąś barierę do zewnętrznego świata, wyginęły stworzenia zwane smokami, również ludzie, przez wieki za słabi by stawić czoło youkai zaczęli walczyć i stawać się coraz silniejsi. Lecz Elyon niezbyt się tym interesowała, przynajmniej do pewnego incydentu. Pewnego zwykłego dnia El spotkała pewną osobę. Osoba ta była ubrana w elegancki purpurowy strój i nosiła różowy parasol. Pewnie wtedy spacerowała, lecz El uznała, ze nie może przepuścić takiej okazji, gdyż od razu wyczuła, że jest to ktoś potężny, więc próbowała porozmawiać z tą tajemniczą damą. Jednak ta spławiła małą satori, a gdy postanowiła jak zwykle zbadać serce tej kobiety, ta znów uczyniła coś strasznego. Coś, co prawie pozbawiło życia małą yokai; otworzyła wielka dziurę pełną żywych oczu, lecz El nie mogła już odwołać już wysłanego sygnału ze swojego umysłu. Oczy te nie posiadały żadnych myśli i uczuć, co spowodowało u satori prawdziwą agonię. Jak jest napisane wcześniej, była u progu śmierci, przeżyła tylko dzięki pomocy pewnej mieszkanki Lasu Magii. Wybawicielka była wielką fascynatką magicznych lalek i żyła zupełnie samotnie, tak jak El. Młoda satori postanowiła zaprzyjaźnić się z dziewczyną, pomagając jej w pracy i często ją odwiedzając. Niedługo po spotkaniu Alice, bo tak miała na imię ta lalkarka, El postanowiła zmienić swoje imię na Emilia, porzucając tym samym stare dzieje. Szybko zaprzyjaźniła się z okolicznymi istotami, szczególnie z sklepikarzem pobliskiego sklepu. Aktualnie Emi podróżuje pomagać istotom, które są w potrzebie, jednak wciąż przy okazji poszukując kogoś z kim mogłaby spędzić resztę swoich dni.

Servish

  • Biedna Kapłanka!
  • Posts: 1,219
Odp: [Sesje] Offtop
« Reply #3, on April 15th, 2011, 03:22 PM »
Kreton, sesja dopiero się zaczęła, a Ty już chcesz się tłuc? xD

Also moje karty
(click to show/hide)
Ataki składają się z białego ognia, którego nie można zgasić.(Nauka magii w bibliotece)
Pojedyncza kula białego ma średnice ok. 20 cm i spala wszystko na swojej drodze, łącznie z tlenem. Tylko użytkownik może ją anulować. Jednak po przeleceniu ok. 20-30 metrów sama się wypala.

[glow=yellow,2,300]Karta Zaklęcia 001[/glow]
Nazwa: Woal ''Potęga zamknięta w księgach''
Opis: Ściana białych kul ognia 5x5 metrów lecąca prosto w przeciwnika. Łatwa do ominięcia, jeśli jest wypuszczona daleko(15 m) od celu, ponieważ leci tylko w linii prostej.

[glow=yellow,2,300]Karta Zaklęcia 002[/glow]
Nazwa: Znak czasu ''Attosekunda''
Opis: Użytkownik na początku wypuszcza kilka pojedynczych kul lecących zygzakiem w przeciwnika, spowalnia czas i przeprowadza ataki wręcz ''blinkując'' przy przeciwniku. Na razie jest niezbyt skuteczna przeciwko osobom takim jak Youmu, czy posiadającym wyższe umiejętności kontrolowania czasu jak Sakuya.

[glow=yellow,2,300]Karta Zaklęcia 003[/glow]
Nazwa: Prędkość światła ''Krąg''
Opis: Użytkownik ''blinkując'' pojawia się w losowych częściach okręgu na odległości ok.5-10 metrów wokół przeciwnika i strzela szybką serią pojedynczych kul ognia(2-3 sztuki). Skuteczność jak wyżej.

Kreton

  • Loli-Hunter Music
  • Administrator
  • iMarisa
  • Posts: 3,397
Odp: [Sesje] Offtop
« Reply #4, on April 15th, 2011, 03:24 PM »
A co ? Jak raz grałem z kumplami sesja zaczynała się od w chuj ciezkiej walki która wygralismy.

Servish

  • Biedna Kapłanka!
  • Posts: 1,219
Odp: [Sesje] Offtop
« Reply #5, on April 15th, 2011, 03:34 PM »
Jak chcesz ;> W sumie to nawet w stylu Touhou; najpierw strzelaj, a potem zadawaj pytania ;c
No to teraz czekamy na MG ;D

Ignuss

  • あやややや~
  • Anemia i astma. Tak bardzo moe.
  • Posts: 1,558
Odp: [Sesje] Offtop
« Reply #6, on April 15th, 2011, 04:51 PM »
(click to show/hide)
Nazwa: Znak Miecza: Wiwisekcja

Działanie: Tworzy cztery miecze z łańcuchami przytwierdzonymi do rękojeści. Lecą one w przeciwnika z różnych stron. Jednocześnie co pewien czas strzela w przeciwnika małą falą pocisków.



Nazwa: Znak Wiatru: Ostra Zadyma

Działanie: Tworzy wokół siebie ścianę z kręcącego się wokół niego szybko powietrza. Następnie tworzy kilkanaście sztyletów i wrzuca je w tę ścianę. Jeśli przeciwnik wpadnie w nią zostaje nadziany krążącymi sztyletami i odrzucony do tyłu. Jeśli nie, sztylety są z dużą prędkością wyrzucane w jego kierunku.


Nazwa: Znak Wiatru: Kamaitachi

Działanie: Atak tnącym wiatrem skierowany centralnie w przód, kształtem przypominający stożek. Główną zaletą tego ataku jest prędkość i w miarę szeroki rozrzut przy większym dystansie.

Wstępny pomysł. Jak coś trzeba poprawić, to mówić.

Ekkusu

  • あやややや~
  • Posts: 1,535
Odp: [Sesje] Offtop
« Reply #7, on April 15th, 2011, 06:36 PM »
Chyba będę musiał zacząć pisać bardziej szczegółowo...

Dwie rzeczy do Kretona - po pierwsze, opisujesz działania tylko i wyłącznie swojej postaci, za NPC nie piszesz. Po drugie, tym demonem jest postać Servisha ; p (A, że wzrok ten Twój Tengu ma bystry, to mógł go zidentyfikować jako demona)

Ale tak to post jak najbardziej spoko.

Servish

  • Biedna Kapłanka!
  • Posts: 1,219
Odp: [Sesje] Offtop
« Reply #8, on April 15th, 2011, 06:47 PM »
Trochę zaingerował w mój ruch, bo ja bym go najzwyczajniej olał, a nie gonił ;p Ale jeśli już chce się lać, to nie mam nic przeciwko xD

Ekkusu

  • あやややや~
  • Posts: 1,535
Odp: [Sesje] Offtop
« Reply #9, on April 15th, 2011, 06:58 PM »
Wiesz, jak dla mnie twoja postać nie zalicza się do wielkiego, zuego demona jak to określił Kreton ; p

Servish

  • Biedna Kapłanka!
  • Posts: 1,219
Odp: [Sesje] Offtop
« Reply #10, on April 15th, 2011, 07:14 PM »
Oj tam, oj tam xP a jak z kartami, mogą być?

Phor Cillic

  • Rage Quitter
  • Głuchy na Wszystko prócz Pieśni
  • Posts: 783
Odp: [Sesje] Offtop
« Reply #11, on April 15th, 2011, 09:53 PM »
Ja mam inne pytanie. W jaki sposób można się dopisać do tychże sesji?

Ekkusu

  • あやややや~
  • Posts: 1,535
Odp: [Sesje] Offtop
« Reply #12, on April 15th, 2011, 09:55 PM »
Robiąc KP. Wzór jest gdzieś w Kąciku artystycznym. Ale i tak zapewne wszystko będzie wstrzymane w jednej do czasu aż ludzie wrócą z Magni. Ew. jak Herubim pożyczy Kretonowi komórę by ten mógł skorygować swojego posta.
(click to show/hide)
Imię:
Nazwisko (Opcjonalnie):
Rasa:
Moc (opcjonalnie):
Wiek:(Można dokładnie, można orientacyjnie):
Miejsce zamieszkania/bytowania:
Opis wyglądu:
Charakter (Jak komuś się będzie chciało):
Historia (Bez przesadyzmu, ale trochę trzeba by napisać):

Phor Cillic

  • Rage Quitter
  • Głuchy na Wszystko prócz Pieśni
  • Posts: 783
Odp: [Sesje] Offtop
« Reply #13, on April 16th, 2011, 05:49 PM »
(click to show/hide)
Imię: Tetsuya (nieużywane)
Nazwisko: Asaoka (choć woli się określać nazwiskiem Lorelei)
Pseudonim: Phor (używany często zamiast imienia)
Rasa: Wróbli Youkai (niegdyś Człowiek)
Moc: Manipulacja istotami za pomocą pieśni, standardowe atrybuty youkai
Wiek: Z wyglądu około 20 lat
Miejsce Zamieszkania: Ściezka prowadząca do Wioski Ludzi
Opis Wyglądu: Średniego wzrostu (ok. 170 cm). Średniej długości ciemnoszare włosy, przewiązane jasnobłękitną wstążką w kucyk z tyłu głowy. Brązowe oczy wpadające w ciemną czerwień. Na głowie czarna czapka z wystającymi zeń dwoma ciemnoniebieskimi piórami. Z pleców wyrasta mu para skrzydeł o tym samym kolorze upierzenia.
Jego codziennym strojem jest podkoszulek i klasyczne spodnie, w stonowanych, ciemnych barwach.
Historia: Od urodzenia obdarzony talentem wokalnym, Tetsuya występował w Wiosce Ludzi. Z początku traktował to jak zabawę, później zaczął przykładać do tego aż chorobliwą wagę - do tego stopnia, że gdy tylko dowiedział się o kimś innym obdarzonym takim talentem, dążył do konfrontacji z tą osobą. W taki sposób los wyprowadził go z Wioski Ludzi, a następnie porzucił, rannego po walce z równie ambitnym na tym punkcie youkai.

W takim stanie, leżąc, dostrzegł patrzącą na niego zza drzewa różowowłosą, ptasią youkai, najpewniej widzącą w nim źródło łatwego pożywienia. Poruszył się w jej kierunku, czym wystraszył dziewczynę. Ta uciekła, gubiąc kilka piór. Phor ledwie doczołgał się do nich, łapiąc dwa czy trzy w dłoń. Stracił przytomność...

Ocknął się w miejscu, które można byłoby nazwać kliniką, już w stanie odmienionym. Po zadaniu kilku pytań tutejszej pani doktor dowiedział się, że eksperyment polegający na zmianie gatunku ratującej życie zakończył się powodzeniem. Nie rozumiał słów lekarki... Ta to wyczuła, rzucając:
 - "Gdyby nie te pióra wróblego Youkai, już byłbyś gdzie indziej."
Phor postanowił odnaleźć swoją wybawicielkę. Tą, od której "przejął" zdolność latania. Tą, która "wyzwoliła" w nim nowe możliwości głosu. Tą, która dała mu szansę na nowe życie...

"Zbawczynię" odnalazł w pobliżu Wioski Ludzi - młoda, różowowłosa youkai pracowicie zajmowała się smażalnią ryb, niekiedy umilając klientom posiłek swoim ładnym głosem. Tetsuya, chcąc poznać tą dziewczynę, zaczął przychodzić do jej smażalni tylko dla jej głosu.

Obecnie, Phorowi udało się przełamać egoistyczny charakter dziewczyny, nawiązując z nią pogłębiającą się nić przyjaźni. Postanowił też zerwać ze resztkami ludzkiej przeszłości. Swoje dotychczasowe imię zastąpił wymyślonym pseudonimem. Przyjął także nazwisko jego Wybawczyni - Mystii Lorelei.

Gdyby była możliwość, chciałbym się dołączyć do sesji "Yukkuri Colony".

Zlew

  • Wróżek
  • c(^.^c)
  • Posts: 194
Odp: [Sesje] Offtop
« Reply #14, on April 18th, 2011, 07:26 AM »
(clck t shw/hd)
m?: nznn
Nzwsk: nznn
Psdnm: Zlw
Rs:1/3 cz?wk, 1/3 yk, 1/3 wr??k (wdczn tylk w Strmz frm)
Mc: Wyw?ywn ldz grsj przy ?yc dtycznnych tkst?w
Wk: 19, w Strmz frm wygl?d n k? 26
Mjsc zmszkn/bytwn: Ls Mg, Rzk Snz, Mglst Jzr
ps wygl?d: B86000, nbsk spdn, nbsk kmzlk z nbskm krwtm, b? kszlk, czrwn bty, czrwny szl, d?g r?kwy (Strmz frm) Tk p??czn Lny, lc Kmch z r?kwm Mry
Chrktr: Cz?wk Schr
Hstr: Dk?dnj nznn, wdm tyl, ? jg Strmz frm pwst?, gdy brw? rndmwym Mstr Sprkm (w?cj szczg???w nznnych)

Shkgm: Wd Cz?wk Sk*rwl
Dz?n: Pl btwy zlw wd. Wlk fl ncrj? n przcwnk. Gdy fl przjdz, pjw s? "cz?wczk" z ltrm "CS" n kszl. drz w plcy przcwnk, by, gdy tn lc, zblkw? jg lt k?cz?c spll.

NW KRTCmn Strn: Strmz Zlw
Dz?n: Przcwnk ?lp s?p ?wt?. St przd nm Strmz Zlw. Zczyn tk d szr?y z ks?, p 9 drznch ns s? w g?r?, rzc w przcwnk llk, kt?r nwdm sk?d s? pjw?y. N knc dsw s?, by zd? sttczny cs przy ?yc lsr?w. Znw s?p ?wt?, Strmz Zlw znkn??, wr?c? d nrmlnj frmy.
atencja nakurwiam salto :3