Czytam stare posty,i co wy macie z tym mięsem?
Na prawdę nie można nie lubić mięsa?
Nah, to po prostu (już abstrahując od kwestii zdrowotno-żywieniowych i takich tam) jak rozkmina, czy frytki je się z ketchupem, czy bez. Ludzie, którzy nigdy ketchupu do frytek nie dodają, nie mogą zrozumieć, jak można tak niszczyć smak dobrych frytek. Jako że należę do tego pierwszego obozu to w sumię będę trochę teoretyzować, ale sądzę, że całkiem podobnie jest w drugą stronę - ludzie, którzy jedzą frytki tylko z ketchupem nie wyobrażają sobie zapewne, jak można jeść same pociachane, smażone kartofle, tak zupełnie bez żadnego dodatku (może poza solą).
Czyli - jak zwykle w tego typu sytuacjach - kwestia pewnych stricte indywidualnych nawyków i przyzwyczajeń. Średnio rozsądne do dyskutowania, chyba że właśnie jako rozkmina zdrowotno-żywieniowa, ale to już wymaga oddzielnego tematu. ;p