ちぇえええええええええええええええええええええええええええええん~!
43. ULUBIONY TEMAT MUZYCZNY EXTRA STAGE
1. Last Remote (SA)
Chyba główny powód dla którego męczyłem tą jebaną planszę i nie zwariowałem przy torturach Sanae-chan. Ciężka, melancholijna atmosfera, poważny, odbierający oddech klimat i ten moment na pianinie = kanon piękna muzycznego. What am I fighting foooor!
2. Charming Domination (PCB)
Obie wersje z oczywistych względów oceniam jako jedno, wy nie musicie xD. Genialne, intensywne tempo świetnie oddaje euforię i prędkość dziejącą się na ekranie za pomocą ścigający się rytmów syntezatora i pianina, a przejście w końcową część i wejście zunpetami w kulminacji intensywności zamraża mi skórę akurat na midbossie. Esencja toho i zapierdalania w gąszczu danmaku... Oshigoto sumimashita, goshujin-sama ♫... Oide, dakko shite ageru, kawaii Chen~... yyyy '3'
3. The Centennial Festival for Magical Girls (EoSD)
Spokojna i nastrojowa ale jednocześnie chwytliwa. Pianino buduje atmosferę odpoczynku, ale dzwonki stalkującej Cię Flanci po pierwszym przejściu są prześwietne i kojarzą mi się z orientalnym stylem, a potem syntezator dodaje prędkości pianinu, które na końcu przechodzi w euforyczną fanfarę. Jedczocześnie energiczna, ale i spokojna i piękna w swojej energii, nie waląca nią po pysku. Aczkolwiek ja bym walił kumpla, który określił końcówkę mianem kakofonii :v.
4. The Inevitably Forbidden Game (LLS)
Oh god, taki iście pralkowy, kurewsko wpadający w ucho prostym rytmem ear-worm. Brzmi jak piosenka przy której dzieci tańczą w koło (akurat w najbardziej skocznym momencie robią to elektryczne kule :v), i po prostu nie da się tego nie lubić. Jakoś mnie urzeka.
5. Alice in Wonderland (MS)
Kurwa mać, ja nawet nie lubie tych klimatów, od razu skreśliłem na dól listy, ale kurwa nie mam serca. Tak jak powyższy, genialna, wpadająca w ucho melodia z duszą i przepięknie zbudowanym melancholijnym klimatem. Zawsze myślałem że ta gadka o charakterze pralkowych utworów to pierdolenie, ale po prostu nie mogę opuścić tego kolejnościowo pod utwory *tylko* miłe w słuchaniu. To jak pobicie sieroty ;_;
6. Extend Ash ~ Hourai Victim (IN)
Tej melodii chyba komentować nie muszę. Ge-nial-ny, budowany przez zunpety klimat lotu w środku głuchej nocy przez środek lasu, który dopiero wtedy tętni życiem i próbuje dojebać Cię milionami pocisków, oraz starciem z bestią i nieśmiertelnym człowiekiem-feniksem. Mocne, intensywne, epickie.
7. Tomorrow Will Be Special, Yesterday Was Not (MoF)
Radosna, festivalowa nuta promieniująca pozytywną energią niczym świt. Orientalny klimat przemieszany z pianinem, a to wszystko podane w przyzwoitym tempie dla zapewnienia, że nie wyjdzie z ucha prośbą ni groźbą. Okejka :3.
8. Youkai Back Shrine Road (TD)
Niby prosty, lekki, prawie pusty bit w tle, ale pianino i ta rozkręcająca się i nabierająca napięcia melodia (instrumentu nie rozpoznaje :v) budują zaskakująco epicki klimat w swoim minimalizmie.
9. Loose Rain (FW)
Jak powyższe, nie rozwala mózgu feerią dźwięków, ale prostotą buduje groźny, niespokojny i intensywny klimat nadchodzącego wpierdolu, tu i ówdzie podkreślając to jednak mocną zunpetową fanfarą do ucha. Wystarczy że intensywny i klimatyczny by pasować do planszy.
10. UFO Romance in the Night Sky (UFO)
Koniec świata to to nie jest. Ot, melodia do bujania się z ładnym nakurwianiem po zunpetach w nieco sennym, nocnym klimacie, z niewielką dawką intensywności gdy przyspiesza pod koniec. Prosta i akurat przeciętna jeśli chodzi o zostawanie w uszach, aczkolwiek zaskakująco nie odtrąca, a to już coś :3.
11. Extra Love (SoEW)
Dość powiedzieć że dość gęsto maltretowany i nieco wręcz prostacki główny motyw nieco mnie drażni, a klimat też jest zbyt ciężki, by nie nadrabiać tego epickością. Na szczęście nie wszystko stracone, bo końcówka wyskakuje z niezłym zwiększeniem dramatyzmu i nastrojowości, do tego pachnąca wtedy nieco Himorogi. Szkoda, że uparł się tak na ten nieciekawy główny motyw, że aż wrzucił go do extra bossa.