Proszę pana, bez jaj. (...) Lubię: Maso Aniołek
Hurr, hę? Welp, akurat ten mem traktuję osobno od tamtych ze względu na
bycie potencjalną beczką śmiechu :V ślady w kanonie (zgrywanie łotra do pokonania z nudów, czy to słynne "Yes, get angry! Because if you don't punish me, Gensokyo shall be no more!"), w odróżnieniu od playboy-Maryśki / slutów, kompletnie wyciągniętych z anusa. I żeby nie było - lubuję i szanuję celestiankę, przynajmniej do tego stopnia, do którego mi pozwala ta zarozumiałość i złośliwość :V.
Money equals
power. Power equals
camel. Camel equals
five celery sticks. Five. Quid pro quo.
19. ULUBIONA MOCJako subskrybent życiowej filozofii p.t. "Fuck destiny." pragnąłbym posiadać możliwość
wywoływania cudów Sanae-chan, zakładając oczywiście jej pełną użyteczność. Naginanie prawdopodobieństwa do własnych korzyści np. podczas gry w lotto czy wyratowanie ze śmiertelnej choroby dopóki istnieje cień szansy. Manipulacja naturalnymi zjawiskami za pomocą cudów typu tworzenie fal, tornad czy spadających gwiazd, co Sanae-chan demonstruje jako umiejętności też wyjątkowo by mi odpowiadały :3.
Dalej zapewne niezbyt zaskakujący wynik -
spowalnianie / zatrzymywanie czasu Sakuyi. Ze względu na kretyńsko wielki wachlarz zastosowań bojowych i jeszcze większy domowych, od dłuższego spania / nakurwiania poczynając :3.
Następna bedzie
manipulacja granic Pani Jukari. To akurat dość oczywiste - przy dobrym wykorzystaniu praktycznie boska moc, biorąc pod uwagę że prawdopodobnie może też przekraczać bariery abstrakcyjne.
Wyróżnienia dla instant-killa Flandre, mind-rape Reisen i manipulacji fuzją nuklearną Okuu za szanse na kreatywne wyżycie się. Nie przepadam natomiast nad manipulacją historii Keine i przeznaczenia Remilii, gdyż w koncepcji są to straszliwie przesadzone umiejętności do tego stopnia, że niemal nie są używane (lub, co możliwe, nie mogą być w pełni kontrolowane) zaś ich aplikacja bojowa w danmaku jest jak na ironię znikoma.