Przez dłuższą chwilę nadal starał się zrozumieć wydarzenia rozgrywające się na jego oczach. Osobnik wyglądający i zachowujący się niczym książe prowadzący lud na wojnę, jakiś arystokrata strofujący go i mnóstwo hałasu. Na szczęście wyglądało na to, iż dobrze trafił. Trochę otrzeźwiło go pytanie od dziewczyny, bo do tej pory nie wyglądało na to, że ktokolwiek zwraca na niego uwagę. Czy to normalne w podziemiach?
"Upitoliło głowę"? Ach, chodzi o dekapitację? Nic mi nie będzie, ale dziękuję za Panny troskę. Zaprawdę, dziwne panują tu zwyczaje. - Odparł pogodnie, ukrywając zaciekawienie rogami na głowie nieznajomej i idąc w kierunku reszty grupy skoro już wchodzą w ten sposób.
Cóż, gdzie moje maniery. Fryderyk Edward z dynastii Hanover, poltergeist. Do usług. - Ukłonił się słysząc przedstawianie się innych, po czym dodał. - Prawdę powiedziawszy nie znam owej niejakiej Yuugi. Przypadkiem trafiłem na ogłoszenie z prośbą o pomoc. Zatem, czy mógłbym się spytać Państwa czego się po tej osobie spodziewać? Nie jestem pewien jakiej natury miałaby być to pomoc, tym bardziej że nie miałem jeszcze okazji na kontakt z oni... Ani na uprzednie zejście do podziemi.
"Upitoliło głowę"? Ach, chodzi o dekapitację? Nic mi nie będzie, ale dziękuję za Panny troskę. Zaprawdę, dziwne panują tu zwyczaje. - Odparł pogodnie, ukrywając zaciekawienie rogami na głowie nieznajomej i idąc w kierunku reszty grupy skoro już wchodzą w ten sposób.
Cóż, gdzie moje maniery. Fryderyk Edward z dynastii Hanover, poltergeist. Do usług. - Ukłonił się słysząc przedstawianie się innych, po czym dodał. - Prawdę powiedziawszy nie znam owej niejakiej Yuugi. Przypadkiem trafiłem na ogłoszenie z prośbą o pomoc. Zatem, czy mógłbym się spytać Państwa czego się po tej osobie spodziewać? Nie jestem pewien jakiej natury miałaby być to pomoc, tym bardziej że nie miałem jeszcze okazji na kontakt z oni... Ani na uprzednie zejście do podziemi.