Raion
Gdy już nieco wydobrzałeś po gościnności pewnej wampirzycy, wróciłeś do swoich dawnych zwyczajów, a także zyskałeś kilka nowych. I to drugie postanowiłeś wprowadzić dziś w życie. Po ludzku mówiąc udałeś się na spacer. Nikt nie przestrzegł cię niestety przed tym by pilnować swoich stóp - nie wiadomo, gdzie mogą ponieść. No i poniosły. Do centrum. Tam z kolei trafiłeś na wiadome ogłoszenie. Diva z Góry potrzebująca pomocy? To będzie interesujące. Miałeś spory kawałek do przejścia. A gdy dotarłeś na miejsce, spotkałeś...
Uokawa
Gdy mniej-więcej doszłaś do siebie, na tyle by znowu zostać rzuconą w wir pracy w świątyni (czyli stanowczo za szybko), po kilku dniach, Byakuren wezwała Cię do siebie. Jak zawsze, roztaczała wokół siebie tą spokojną, przyjazną aurę. No i dostałaś zadanie. Miałaś ruszyć do Byłego Piekła (!?), by pokazać tamtejszym bytom, że na powierzchni jest dla nich miejsce, w przeciwieństwie do tego co uważają. Metody zostawiła do wyboru Tobie. No i masz babo placek... No cóż. Wyjścia nie miałaś - trzeba było zabrać się do roboty. I tak brzmiało to przynajmniej dziesięć razy bezpieczniej niż kolejna herbatka z Remilią...
Do Byłego Piekła w zasadzie wpadłaś i to dość dosłownie. O dziwo, nikt się do Ciebie za mocno nie czepiał - to pewnie przez te rogi. Nie bardzo wiedziałaś od czego zacząć... Może biblioteka, wokół której krąży ten wielki sęp? A może zamczysko? Albo... może zaczniesz od pomocy tubylcom? Trafiłaś na słup ogłoszeniowy. Ha! Jednak miałaś nosa. Popytałaś tu i ówdzie i już wiedziałaś, jak dotrzeć na miejsce.
Tenjin
W swych wędrówkach, zaszedłeś aż do Byłego Piekła. Miałeś przy wejściu trochę problemów z pewną pajęczycą, a później z tą zielonooką damą pilnującą mostu, ale jakimś cudem udało ci się wygadać przejście dalej. Całe to miejsce cię intrygowało. Kolosalne, podziemne miasto pełne najróżniejszych Youkai, o których istnieniu słyszałeś do tej pory tylko legendy. Ogólnie, ostatnio spotkałeś wyjątkowo wiele żywych legend.
Tak czy siak, obecnie wędrowałeś po mieście i pewien słup ogłoszeniowy zdradził Ci tajemnicę, iż ktoś potrzebuje pomocy. A że nie miałeś w zwyczaju odmawiać w takich sytuacjach, ruszyłeś w stronę wskazaną przez może niezbyt grzecznych, ale na pewno wesołych oni.
Fryderyk Edward Hanover
O, miejsce było zdecydowanie ciekawe. Eksploracja kolejnych okolic Byłego Piekła, stanowiła dla Ciebie niezwykle fascynujące zajęcie. Tym bardziej, gdy już natrafiłeś na miasto. Było w nim absolutnie wszystko... Czego na pierwszy rzut oka powinieneś się wystrzegać. Libacje na ulicach, dwóch oni radośnie piorących się po pyskach, śmiechy, radosna, cokolwiek mało wyrafinowana, muzyka i nikogo kto próbował zapanować nad tym chaosem. I w tym całym bajzlu, na środku rynku stał, o dziwo cały, słup ogłoszeniowy. A tam widniało jedno, względnie świeże ogłoszenie... No cóż. Ktoś potrzebował pomocy, a sądząc po piśmie i stylu wypowiedzi, był to jakiś biedny plebejusz. Honor szlachty zobowiązuje...
Wszyscy
Gdy cała Wasza czwórka spotkała się pod bramami do posiadłości Yuugi...
Gdy już nieco wydobrzałeś po gościnności pewnej wampirzycy, wróciłeś do swoich dawnych zwyczajów, a także zyskałeś kilka nowych. I to drugie postanowiłeś wprowadzić dziś w życie. Po ludzku mówiąc udałeś się na spacer. Nikt nie przestrzegł cię niestety przed tym by pilnować swoich stóp - nie wiadomo, gdzie mogą ponieść. No i poniosły. Do centrum. Tam z kolei trafiłeś na wiadome ogłoszenie. Diva z Góry potrzebująca pomocy? To będzie interesujące. Miałeś spory kawałek do przejścia. A gdy dotarłeś na miejsce, spotkałeś...
Uokawa
Gdy mniej-więcej doszłaś do siebie, na tyle by znowu zostać rzuconą w wir pracy w świątyni (czyli stanowczo za szybko), po kilku dniach, Byakuren wezwała Cię do siebie. Jak zawsze, roztaczała wokół siebie tą spokojną, przyjazną aurę. No i dostałaś zadanie. Miałaś ruszyć do Byłego Piekła (!?), by pokazać tamtejszym bytom, że na powierzchni jest dla nich miejsce, w przeciwieństwie do tego co uważają. Metody zostawiła do wyboru Tobie. No i masz babo placek... No cóż. Wyjścia nie miałaś - trzeba było zabrać się do roboty. I tak brzmiało to przynajmniej dziesięć razy bezpieczniej niż kolejna herbatka z Remilią...
Do Byłego Piekła w zasadzie wpadłaś i to dość dosłownie. O dziwo, nikt się do Ciebie za mocno nie czepiał - to pewnie przez te rogi. Nie bardzo wiedziałaś od czego zacząć... Może biblioteka, wokół której krąży ten wielki sęp? A może zamczysko? Albo... może zaczniesz od pomocy tubylcom? Trafiłaś na słup ogłoszeniowy. Ha! Jednak miałaś nosa. Popytałaś tu i ówdzie i już wiedziałaś, jak dotrzeć na miejsce.
Tenjin
W swych wędrówkach, zaszedłeś aż do Byłego Piekła. Miałeś przy wejściu trochę problemów z pewną pajęczycą, a później z tą zielonooką damą pilnującą mostu, ale jakimś cudem udało ci się wygadać przejście dalej. Całe to miejsce cię intrygowało. Kolosalne, podziemne miasto pełne najróżniejszych Youkai, o których istnieniu słyszałeś do tej pory tylko legendy. Ogólnie, ostatnio spotkałeś wyjątkowo wiele żywych legend.
Tak czy siak, obecnie wędrowałeś po mieście i pewien słup ogłoszeniowy zdradził Ci tajemnicę, iż ktoś potrzebuje pomocy. A że nie miałeś w zwyczaju odmawiać w takich sytuacjach, ruszyłeś w stronę wskazaną przez może niezbyt grzecznych, ale na pewno wesołych oni.
Fryderyk Edward Hanover
O, miejsce było zdecydowanie ciekawe. Eksploracja kolejnych okolic Byłego Piekła, stanowiła dla Ciebie niezwykle fascynujące zajęcie. Tym bardziej, gdy już natrafiłeś na miasto. Było w nim absolutnie wszystko... Czego na pierwszy rzut oka powinieneś się wystrzegać. Libacje na ulicach, dwóch oni radośnie piorących się po pyskach, śmiechy, radosna, cokolwiek mało wyrafinowana, muzyka i nikogo kto próbował zapanować nad tym chaosem. I w tym całym bajzlu, na środku rynku stał, o dziwo cały, słup ogłoszeniowy. A tam widniało jedno, względnie świeże ogłoszenie... No cóż. Ktoś potrzebował pomocy, a sądząc po piśmie i stylu wypowiedzi, był to jakiś biedny plebejusz. Honor szlachty zobowiązuje...
Wszyscy
Gdy cała Wasza czwórka spotkała się pod bramami do posiadłości Yuugi...