IMIĘ: Szymon
NAZWISKO: Degustowski
PSEUDONIM: rtęć
WIEK: 22
KOLOR OCZU: piwne z szaroniebieską obwódką
WZROST: Przeciętny (1.80m)
BUDOWA CIAŁA: Gruby (88 kg)
WYGLĄD I CECHY CHARAKTERYSTYCZNE (FIZYCZNE):
-Długie brązowe włosy i broda
-Seria czerwonawych blizn na linii włosów
-Zbita tkanka tłuszczowa najbardziej odłożył się w nogach i brzuchu
-Idealny zgryz
-Przekrwione oczy z czerwoną plamką na lewym
CECHY CHARAKTERU:
-Mało socjalny, woli pracę samodzielną
-Życzliwy wobec innych, prędzej coś zrobi dla innych niż dla siebie
-Łatwo zmotywować sukcesem, łatwo zdemotywować porażką
-Ateista, bogów co najwyżej uznałby za "bogów"
-Myśliciel
Cechy pozytywne
-Gdy coś go zainteresuje dostaje konkretnego przypływu motywacji/ambicji by to zgłębić
-Rozbudowane słownictwo i sposób wypowiedzi
-Myślenie przyczynowo-skutkowe, aż do przesady
Cechy negatywne
-Wolne podejmowanie decyzji
-Słaba wiedza ogólna
UMIEJĘTNOŚCI:
-Podstawowa wiedza z następujących dziedzin: chemia, biologia, fizyka, matematyka, geologia, geomorfologia, meteorologia, hydrologia, gleboznawstwo, trochę zwietrzałe mity różnych kultur i religii, głównie greckich, egipskich, i nieco japońskich (Wiedza wyciągnięta ze studiów, to ostatnie hobbystycznie)
-Wrodzony, jednak nierozwinięty słuch muzyczny (Pomimo lekkiego upośledzenia zmysłu)
-Pisanie/umiejętności pisarskie w szeroko rozumianym zakresie (Chociaż bazgrze jak cholera)
-Wybujała wyobraźnia, jakkolwiek to brzmi
-Chodzenie po wymagającym terenie (Np. Jak wchodzić/schodzić po górach by sobie nie skręcić/złamać nogi), generalnie szybkie tempo chodzenia
-Angielski. Damn, zapomniałem. Na poziomie komunikatywnym. Chociaż robi trochę głupich błędów. Liznął niemiecki i rosyjski. I tyle.
ZAINTERESOWANIA:
-Wszelkie formy rozrywki wymagające planowania, przemyślenia swoich działań oraz możliwości zaprojektowania unikatowego podejścia do stawianych problemów/tematu bądź kreacji/projektowania ogółem (RPGi wszelakiej maści, gry komputerowe/video, pisanie opowiadań)
-Czytanie książek/sesji RPG/artykułów popularnonaukowych. Generalnie czytanie
-Światy fantastyczne (Jako źródło natchnienia, pomysłów, bazy dla ewentualnych projektów czy też...
-Zwyczajne marzycielstwo
HISTORIA I BIOGRAFIA POSTACI:
Syn pary która dziwnym trafem pracowała w służbie zdrowia. Tak naprawdę nie za bardzo jest o czym pisać: początku kontaktów z rówieśnikami miał problemy ze zgraniem się z grupą, chociaż względem osób starszych zachowywał się dojrzalej niż wskazywałby na to jego wiek. Z szacunkiem a nawet ciekawością. Od przedszkola do końca podstawówki reagował na zaczepki agresją, od gimnazjum do liceum robił z siebie błazna co by zgarnąć uwagę, siłowo zdystansować do siebie i zgarnąć jakąś sympatię. To pierwsze się udało, te dwa pozostałe niekoniecznie. Oceny miał raczej słabe, co najwyżej odbijał to sobie na egzaminach końcowych, niekiedy nawet znacznie. Wynikało to z faktu, iż na zajęciach prowadzonych w formie wykładu nigdy nie potrafił skupić uwagi, również nie chciało mu się nigdy robić prac domowych, przez co dostawał mocno po tyłku z ocenami. Na egzaminach końcowych jednak potrafił się zmobilizować. Sporo zmieniła w jego życiu choroba ojca, która być może również i jego w życiu dopadnie. Ostatecznie zepchnięty na boczny tor zarówno w relacjach towarzyskich jak i we własnym domu. Studiował półtora roku na politechnice biotechnologię po angielsku, i pomimo stopniowej zmiany jego nastawienia do nauki (Był w stanie robić prace domowe i pracować na ćwiczeniach - dalej problemy z wykładami) nie dawał sobie rady i po półtora roku zakończył tam edukację. Pół roku później poszedł na, Ochronę Środowiska na uniwerek, którą to uważa za "ubogą krewną biotechnologii/nauk biologicznych" gdyż jak na razie sporo rzeczy mu się pokrywało ale w mniej szerokim zakresie. Zainteresowania jak jakieś były zostały właściwie porzucone. Większość czasu zajmowało mu granie, obijanie się albo nauka. Brak osiągnięć w jakiejkolwiek dziedzinie, co jest mu drzazgą w oku. Żyje z dnia na dzień, z maniakalnym wręcz zawzięciem usiłując skończyć studia, bez utrzymywania kontaktów wykraczających poza uczelniane/związane z jego rozrywkami (Czyli przejebywaniem niezliczonych godzin na granie). Rodzinę też to dotyczy, również w sporym stopniu tą najbliższą.
RELACJE:
Wszyscy ludzie w sesji - 50