News Obecnie jest problem z emailami aktywacyjnymi, dla kont, które jako adres email mają ustawiony @gmail.com.
Jeśli takowy mail nie doszedł pomimo kilku prób (nie trafił do folderu spam), prosimy o jego zmianę, bądź informację na IRC.
Turniej Touhou 14.5: Urban Legend in Limbo

Ekkusu

  • あやややや~
  • Posts: 1,535
Odp: Turniej Touhou 14.5: Urban Legend in Limbo
« Reply #15, on May 11th, 2015, 04:46 PM »
Jak wspominałem, nie będzie mnie od piątku przez cały weekend w domu oraz od pierwszego czerwca do dziewiątego-dziesiątego włącznie. Przyczyny niezależne ode mnie, ćwiczenia terenowe na wypizdowie.

To tak w kwestii tego trzydniowego okresu rund. Wolałbym niepotrzebnie przez to nie tracić.

critz

  • あやややや~
  • Kryptoskurwiel
  • Posts: 1,640
Odp: Turniej Touhou 14.5: Urban Legend in Limbo
« Reply #16, on May 11th, 2015, 05:42 PM »
Nawet zakładając 3 dni, pierwsza runda kończyłaby się w poniedziałek o 20. Mogę w sumie ją wydłużyć pod pretekstem aklimatyzacji z turniejem, ale rozciągnięcie jednej walki na 10 dni raczej nie będzie do zaakceptowania przez uczestników ;_;

Official Husbando of Sanae-chan. || Z naszym miotaczem danmaku Ty też możesz bezkarnie strzelać do małych dziewczynek!

Ekkusu

  • あやややや~
  • Posts: 1,535
Odp: Turniej Touhou 14.5: Urban Legend in Limbo
« Reply #17, on May 11th, 2015, 06:25 PM »
Istniałaby możliwość rozegrania jednej w przód jeżeli ludzie o podobnym point lvu by się wcześniej uwinęli? W najgorszym razie będę stratny, trudno.

11dam

  • Nowomysza
  • osoba która nie ogarnia
  • Posts: 2
Odp: Turniej Touhou 14.5: Urban Legend in Limbo
« Reply #18, on May 12th, 2015, 03:50 PM »
Dla mnie nie byłoby problemu z przełożeniem gry na później (może bym bardziej nauczył się grać heh :D), a pewnie dużo ludzi jest przez kamruza jak np. ja.

A teraz 2 pytania ode mnie:
1. Będzie wstawiony gdzieś link z grą+patch czy każdy sam sobie będzie miał pira...kupić grę :D ?
2. Czy jest podjęta decyzja jakiego program używamy czy wola graczy w danym pojedynku ?

Kamruz

  • Rage Quitter
  • Posts: 765
Odp: Turniej Touhou 14.5: Urban Legend in Limbo
« Reply #19, on May 12th, 2015, 04:23 PM »
1. Dawałem link do ściągnięcia w opisie filmiku. Nawet mówiłem że jest w opisie. Jeśli się nie mylę to nawet kilka razy.
2. Proponowany jest Hamachi bo prosty w obsłudze. Jeśli użyjecie innego i was połączy to bez różnicy.

Ekkusu

  • あやややや~
  • Posts: 1,535
Odp: Turniej Touhou 14.5: Urban Legend in Limbo
« Reply #20, on May 12th, 2015, 05:27 PM »
Jedyny problem to konieczność ustawiania sieci co jakiś czas, bo max 4-5 osób w jednej może być, a na taką liczbę uczestników to co prawda drobna, ale jednak niedogodność.

Kamruz

  • Rage Quitter
  • Posts: 765

Reytgarr

  • Nowomysza
  • Follower of Hakurei
  • Posts: 4

Kamruz

  • Rage Quitter
  • Posts: 765

Reytgarr

  • Nowomysza
  • Follower of Hakurei
  • Posts: 4

critz

  • あやややや~
  • Kryptoskurwiel
  • Posts: 1,640

h-collector

  • Administrator
  • Kolekcjoner
  • Posts: 1,295


critz

  • あやややや~
  • Kryptoskurwiel
  • Posts: 1,640
Odp: Turniej Touhou 14.5: Urban Legend in Limbo
« Reply #27, on June 16th, 2015, 03:33 AM »Last edited on June 16th, 2015, 04:16 AM by critz
I wreszcie, po ponad miesiącu rozgrywek mogę z satysfakcją uznać turniej za zamknięty!

http://challonge.com/UrbanLegendsPL

Dziękuję wszystkim uczestnikom za wzięcie udziału w turnieju, za pójście w nieznane we wtedy jeszcze wychodzącą grę i za cierpliwość do poszukiwania oponentów, h-collectorowi za pomoc w organizacji oraz Kamruzowi za rozpromowanie akcji.

Gratuluję każdemu zdobytego przezeń miejsca, a w szczególności zwycięzcom:
1sze miejsce - Wielki Mistrz: Astrophel a.k.a Ekkusu.
2gie miejsce - Godny Przeciwnik: Zhearrimst a.k.a Deviol.
3cie miejsce - Następnym Razem: Arhus.
Remisy punktowe w tabeli rozbijane były za pomocą metody: liczba zwycięstw nad innymi remisującymi > liczba zdobytych punktów minus liczba punktów jakie zdobyli przeciw nam oponenci (porażek) > siła naszych oponentów (Buchholz).

Dla podium Akizu przygotował także nagrody - podkładki pod mysz, ściereczki, metalowe zakładki, portfelówki oraz koszulkę z nadrukiem dla zwycięzcy, wszystko z postaciami z Touhou. W ramach określenia się jakie miałyby być na nich postaci i gdzie je dostarczyć prosiłbym o kontakt z nim lub przeze mnie.

Co prawda to tyle w kwestii turnieju, ale ze względu na świeżość gry, odkrywania jej meandrów był to dopiero początek. Życzę wam udanych powietrznych mordobitek na waszych drogach życia i zachęcam do śledzenia aktywności w fandomie, gdyż już niedługo mogą się tam pojawić kolejne turnieje. Zachęcam też do spróbowania sił na arenie międzynarodowej na kanale #shinkirou na irc.rizon.net oraz do przyjazdu na odbywający się w ten piątek w Łodzi konwent mangi i anime Ućkon, gdzie pojawi się sala programową o Touhou oraz kolejne turnieje z ULiLa i innych strzelanek i bijatyk z Touhou.

So long, space cowboys.
/Critz out

Ekkusu

  • あやややや~
  • Posts: 1,535
Odp: Turniej Touhou 14.5: Urban Legend in Limbo
« Reply #28, on June 17th, 2015, 01:17 PM »
Quote
Zachęcamy także do dzielenia się swoimi odczuciami na forum
No spoko.

Zirytowała mnie początkowa seria walkowerów. Wątpię bym przegrał te mecze ponieważ jeżeli się nie ma czasu by nawet się skontaktować to na gre tym bardziej, ale niesmak jest. Tak samo z tym, że około połowy uczestników odpadło właśnie z tego powodu. Randomy pls.
Drugim problemem, niezależnym w sumie od nikogo, było natężenie tuneli pośrednich na hamachi. Z większością poradził sobie Tunngle w mniejszym bądź większym stopniu, ale to też wtedy kiedy akurat rejestracja była możliwa. Mimo to, kojarzę, że przynajmniej jeden czy dwa mecze były dalekie od pełnego komfortu. Ale trudno mieć o to do kogokolwiek pretensje.
Moją osobistą chwilą grozy było uporczywe zawracanie gitary w trakcie walki z Waflem, przez które prawie przegrałem mecz. Thx mum, thx dad :3
Drugą był fakt, że na 9 dni byłem poza dostępem do normalnego internetu i komputera. Rozgrywanie meczy na zapas było upierdliwą opcją, ale mi się poszczęściło i walczyłem z dwoma oponentami z trójki, którzy faktycznie byli (Czy też raczej są) mocnymi graczami.
Walkę z Zhearrimstem przeturtlowałem. Innej opcji nie było przeciwko jego zabójczej Ichirin, która swoim melee robiła lepszy zone niż ja Nitori (Którą to uważam za jedną z lepszych postaci do tego) 2:1, przy czym pierwsza walka przegrana o włos, druga wygrana, a trzecia oddana walkowerem. Nie byłem zbytnio zadowolony ze sposobu w jaki wygrałem tą walkę, ale nie widziałem innej możliwości. Agresywna gra zawsze kończyła się fistingiem.
Walka z Critzem poszłą bez większego przygotowania. Futo o dziwo poszła sprawnie, chociaż potem przy sparringach po powrocie systematycznie mnie nią klepał (Aż się zmęczył albo ja znowu podłapałem grę - trudno powiedzieć). Kasen natomiast zaskoczyła mnie swoimi możliwościami w praktyce. Jej zone spellcardowy rozłożył mnie na łopatki. Trzecia runda udała się głównie przez złe ustawienie tej karty, gdyby nie to mogłoby się to potoczyć inaczej.
I w końcu IMO najlepszy gracz turnieju (Może poza Zhearrimstem, który również jest klasą samą w sobie): Zanarhi. Po powrocie dostawałem tak bardzo po zębach, że przez półtora dnia zamiast, nie wiem, zakuwać do sesji desperacjo zbierałem moje siekacze i trzonowce z podłogi, usiłując ustawić je w odpowiednie miejsca. Ćwicząc dosłownie z kimkolwiek usiłowałem rozgrzać palce, pobudzić odruchy, i przypomnieć sobie jak do licha grało się w tą grę. Przed meczem właściwym rozegraliśmy trzy sparringowe mecze - wszystkie przeze mnie przegrane.
O ile do meczy turniejowych miałem jeden ustawiony utwór, to coś miałem wrażenie, że średnio mi pomoże. Akurat Zhearrimst podesłał mi pewien klasyk.

Podziałało. Chociaż moje palce drgały w podobnym tempie, a ilości bluzgów nie zliczę. Zdawało mi się też, że w trakcie sparringów był bardziej agresywny, co najpewniej byłoby dla mnie sporym problemem. Na moje to jeszcze troche potrenuje i w ewentualnym następnym turnieju rozpyka wszystkich. Niech tylko dopracuje comba.
Następna runda mnie wkurzyła ze względu na brak kontaktu z oponentem. Już się żaliłem na ten temat gdy nagle się odezwał. Zwracam honor, ale... mimo wszystko, inni takiego szczęścia nie mieli z tym panem. Da hell.
Lagowało, co w sumie mi bardziej przeszkadzało a oponentowi pomagało, do czego wspólnie po pojedynku poszliśmy.
W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim moim przeciwnikom, którzy stawili się do walki. Dziękuję również organizatorom i osobom z irca, które były chętne na sesje treningowe i dzielenie się swoimi doświadczeniami. Cieszy mnie, że całość była przeprowadzona w dość przyjaznej atmosferze, chociaż ta liczba osób niestawiających się pozostawiła pewien niesmak.

Do następnego razu.