- Pan Felix potrafi mówić i nie jest zwykłym kotem. Jest nekogryfem!
Zaprotestowałam. Powoli przestawało mi się podobać takie traktowanie. Odsunęłam się nieco od stołu, aby siąść bokiem, co było dla mnie dużo wygodniej. Herbaty do tej nie ruszyłam, choć trzymałam dłoń nieopodal filiżanki. Starałam się nie słuchać nekogryfa, skupiwszy się na swoim przyszłym zadaniu. Pochyliłam się nieco nad stołem i zapytałam.
- Młoda damo... Zgadzam się przyjąć kolejne zadanie, ale... Co oznacza, że możesz przywrócić niebo? Wiesz kto za tym stoi?
Wtedy Felix zrobił swoje i... Nie wiem co tym myśleć. Spodziewałam się, że pałac z czerwonej cegły był przyjemniejszym miejscem do służby. Zwiodła mnie tutaj piękna wieża zegarowa, ale nie byłam już pewna czy zechcę tutaj znowu wrócić.
Zaprotestowałam. Powoli przestawało mi się podobać takie traktowanie. Odsunęłam się nieco od stołu, aby siąść bokiem, co było dla mnie dużo wygodniej. Herbaty do tej nie ruszyłam, choć trzymałam dłoń nieopodal filiżanki. Starałam się nie słuchać nekogryfa, skupiwszy się na swoim przyszłym zadaniu. Pochyliłam się nieco nad stołem i zapytałam.
- Młoda damo... Zgadzam się przyjąć kolejne zadanie, ale... Co oznacza, że możesz przywrócić niebo? Wiesz kto za tym stoi?
Wtedy Felix zrobił swoje i... Nie wiem co tym myśleć. Spodziewałam się, że pałac z czerwonej cegły był przyjemniejszym miejscem do służby. Zwiodła mnie tutaj piękna wieża zegarowa, ale nie byłam już pewna czy zechcę tutaj znowu wrócić.