- Szaleńcy... Szaleńcy wszędzie...
Mężczyzna mruczał do siebie słysząc kolejny głos, który... Chciała z nim walczyć? Tak? Teraz? Miał sobie połamać drugą rękę, żeby dać im wyrównane szanse? Mógłby nawet walczyć z odciętą głową, ale pod warunkiem, że byłaby noc. Zamiast tego był dzień... Na otwartej przestrzeni cienia nie uświadczy, poza nimi samymi. Gdyby się lekko uniósł na łokciach, to samemu stworzyłby wystarczająco cienia by...
- Vaul, lecimy.
Powiedział demon materializując ze swojego cienia trampolinę, albo coś podobnego. Spod Rogatego wyskoczyłaby kolista płaszczyzna z przyczepioną od spodu sprężyoną, która po samoistnym zwolneniu mechanizmu wystrzeliłaby mężczyznę w powietrze. Stamtąd, wyzywając na wszystko co może wyzywać, własnymi siłami postarałby się dolecieć do Wioski Ludzi. Bark nastawi na miejscu.
Mężczyzna mruczał do siebie słysząc kolejny głos, który... Chciała z nim walczyć? Tak? Teraz? Miał sobie połamać drugą rękę, żeby dać im wyrównane szanse? Mógłby nawet walczyć z odciętą głową, ale pod warunkiem, że byłaby noc. Zamiast tego był dzień... Na otwartej przestrzeni cienia nie uświadczy, poza nimi samymi. Gdyby się lekko uniósł na łokciach, to samemu stworzyłby wystarczająco cienia by...
- Vaul, lecimy.
Powiedział demon materializując ze swojego cienia trampolinę, albo coś podobnego. Spod Rogatego wyskoczyłaby kolista płaszczyzna z przyczepioną od spodu sprężyoną, która po samoistnym zwolneniu mechanizmu wystrzeliłaby mężczyznę w powietrze. Stamtąd, wyzywając na wszystko co może wyzywać, własnymi siłami postarałby się dolecieć do Wioski Ludzi. Bark nastawi na miejscu.