Gensokyo - Wspaniała kraina oddzielona od reszty światów nieprzenikalną barierą.
To utopia w której żyją takie istoty jak youkai, ludzie, wróżki i bogowie. Mimo, iż zazwyczaj jest to spokojne miejsce, zdarza się, że od czasu do czasu jakaś istota zakłóci spokój innym mieszkańcom tego miejsca. Powody dla których tak się dzieje są różne; zazwyczaj główną przyczyną jest nuda i ciekawość. A dziś nastał nowy dzień w Gensokyo, dla wielu kolejny okres niesamowitych przeżyć i przygód.
Jedną z tych wielu osób jest mała roślinka, Alura Une. Życie roślin zazwyczaj jest monotonne i nudne, jednak ta roślinka jest bardzo wyjątkowa, a ktoś tak wyjątkowy nie mógłby pełnić tak nudnego żywota. Słońce wstało nad Gensokyo, a wraz z nim życie codzienne w Lesie Magii. Każdy mieszkaniec zapewne teraz rozbudza swój umysł, zajmuje się poranną toaletą i zakłada swój codzienny ubiór. Jednak, czy ta roślinka tez to robi? Może powinna, ale niestety nawet nie wie, ze istnieje coś takiego jak ''szczotka do włosów''. Rośliny takie jak ona, prowadząc swój żywot w tej krainie nie zajmują się takimi przyziemnymi rzeczami. Tak więc roślinka zaczęła się zajmować swoimi codziennymi sprawami, od zabawy po badanie nowych zjawisk zachodzących w lesie. Dzień mijał dla niej tak, jak zwykle.. do czasu.
Będąc z dala od wszystkich większych zgrupowań i miejsc zamieszkania innych istot, wyczula obcą obecność. Jako, że mała zielona istotka była niezwykle bojaźliwa, ukrycie się w pobliskich krzakach, było reakcją prawie-że-automatyczną. Nie musiała długo czekać, aby ''obca obecność'' okazała swe oblicze. A kogo mianowicie ujrzała? Małą, zielonowłosą dziewczynkę w niebieskiej sukni. Miała w ręce mały koszyk.
(click to show/hide) Idąc wolno przed siebie, zaczęła głośno myśleć:
- Jeejku... chyba widziałam już to drzewo... - powiedziała do siebie nerwowo i widać było po jej zakłopotanej twarzy, że wyraźnie się zgubiła. Roślinka zaś uznała, że nie jest tu już dla niej bezpiecznie i postanowiła się jak najszybciej oddalić. Lecz...
TRZASK!
Pod jej stopą złamała się gałązka. Dziewczynka podskoczyła z przerażenia.
- K-kto t-tu jest?! - rzuciła do osoby ukrywającej się w krzakach.
To utopia w której żyją takie istoty jak youkai, ludzie, wróżki i bogowie. Mimo, iż zazwyczaj jest to spokojne miejsce, zdarza się, że od czasu do czasu jakaś istota zakłóci spokój innym mieszkańcom tego miejsca. Powody dla których tak się dzieje są różne; zazwyczaj główną przyczyną jest nuda i ciekawość. A dziś nastał nowy dzień w Gensokyo, dla wielu kolejny okres niesamowitych przeżyć i przygód.
Jedną z tych wielu osób jest mała roślinka, Alura Une. Życie roślin zazwyczaj jest monotonne i nudne, jednak ta roślinka jest bardzo wyjątkowa, a ktoś tak wyjątkowy nie mógłby pełnić tak nudnego żywota. Słońce wstało nad Gensokyo, a wraz z nim życie codzienne w Lesie Magii. Każdy mieszkaniec zapewne teraz rozbudza swój umysł, zajmuje się poranną toaletą i zakłada swój codzienny ubiór. Jednak, czy ta roślinka tez to robi? Może powinna, ale niestety nawet nie wie, ze istnieje coś takiego jak ''szczotka do włosów''. Rośliny takie jak ona, prowadząc swój żywot w tej krainie nie zajmują się takimi przyziemnymi rzeczami. Tak więc roślinka zaczęła się zajmować swoimi codziennymi sprawami, od zabawy po badanie nowych zjawisk zachodzących w lesie. Dzień mijał dla niej tak, jak zwykle.. do czasu.
Będąc z dala od wszystkich większych zgrupowań i miejsc zamieszkania innych istot, wyczula obcą obecność. Jako, że mała zielona istotka była niezwykle bojaźliwa, ukrycie się w pobliskich krzakach, było reakcją prawie-że-automatyczną. Nie musiała długo czekać, aby ''obca obecność'' okazała swe oblicze. A kogo mianowicie ujrzała? Małą, zielonowłosą dziewczynkę w niebieskiej sukni. Miała w ręce mały koszyk.
- Jeejku... chyba widziałam już to drzewo... - powiedziała do siebie nerwowo i widać było po jej zakłopotanej twarzy, że wyraźnie się zgubiła. Roślinka zaś uznała, że nie jest tu już dla niej bezpiecznie i postanowiła się jak najszybciej oddalić. Lecz...
TRZASK!
Pod jej stopą złamała się gałązka. Dziewczynka podskoczyła z przerażenia.
- K-kto t-tu jest?! - rzuciła do osoby ukrywającej się w krzakach.