Jedno z kolekcji 5 mini-opowiadań, które w założeniu miały być splecione z jednym większym projektem. Zainspirowane grafiką z gurochana.
Samotne wzgórze położone w bliżej nie określonej części Japonii. Samotne... Zapomniane... A na wzgórzu dziwna konstrukcja...
Dziewczyna powoli otwarła oczy. Spróbowała się poruszyć, wstać lecz nie mogła. Jej ręce oraz szyja zamknięte były niczym w średniowieczu w więzieniu zrobionym z drewna. Wszelkie próby wydostania się z tego więzienia zakończyły się niepowodzeniem. Dziewczyna rozejrzała się. Zarówno po lewej jak i po prawej stronie zobaczyła inne dziewczyny. Również zamknięte jak i ona.
- „Co to za miejsce?” – Pomyślała.
Czas mijał wolno. Dziewczyna zauważała coraz to nowsze szczegóły w miarę upływu czasu. Inne dziewczyny zaczęły się budzić, rozmawiać. W sumie było ich dziewięć. Dziewczyny się nie znały. Zupełnie przypadkowe osoby.
- Ktoś się zbliża! – Krzyknęła jedna z dziewczyn.
Faktycznie. Zbliżał się pewien mężczyzna. Wolnym krokiem podszedł do budowli, w której były trzymane dziewczyny.
- Proszę, wypuść nas! – Prosiły dziewczyny.
- Wypuszczę was. Jeśli oczywiście wytrzymacie test. – Odparł mężczyzna.
- Jaki test? – Spytała dziewczyna, która obudziła się jako pierwsza.
- Już wyjaśnię. Jesteście zamknięte w okrągłej budowli. Nad każdą z was wisi ostrze. Za chwilę, każda z was dostanie sznur. Jeśli jedna z was puści sznur, zabije tym koleżankę z lewej. Wywoła to reakcje łańcuchową.
- Oszalałeś! Wypuść nas!
- Wypuszczę. Jeśli przeżyjecie!
Mężczyzna podszedł do jednej z dziewczyn. Spojrzał dokładnie na jej twarz.
- Jesteś bardzo ładna, wiesz? – Spytał.
- Wypuść nas... Proszę... – Błagała dziewczyna ze łzami w oczach.
Mężczyzna wstał, odwiązał sznur od ostrza po czym znów uklęknął.
- Złap ten sznur zębami. – Powiedział do dziewczyny.
- Zwariowałeś?
- Zrób co mówię! – Krzyknął mężczyzna.
Dziewczyna chwyciła sznur zębami.
- Nie puść go za wcześnie. – Odparł mężczyzna z uśmiechem po czym podszedł do kolejnej i obszedł tym samym całą budowlę.
Każda dziewczyna trzymała w zębach sznur od ostrza koleżanki.
- Jeśli wytrzymacie do szóstej rano dnia jutrzejszego – uwolnię was. A teraz... Życzę powodzenia. – Mężczyzna obrócił się i odszedł.
Dziewczyny z trudem trzymały sznury. Warzące kilkanaście kilogramów ostrze czym prędzej chciało dotknąć ziemi. Dziewczyny w płaczu próbowały utrzymać sznur w ustach. Ból nasilał się z każdą chwilą. Czas mijał bardzo wolno. Minuty dłużyły się jakby każda trwała całą wieczność. Każda z dziewczyn w strachu oczekiwała najgorszego. Mijały najdłuższe godziny w życiu dziewczyn. Zbliżał się zmrok. Przerażone, spragnione, zmęczone dziewczyny zaczęły najcięższą walkę w całym swoim życiu. Walkę ze snem. Zapadł zmrok. Coraz bardziej wyczerpane dziewczyny w płaczu walczyły o to by wytrzymać do rana. Ostrza stawały się coraz cięższe.
- „Musimy wytrzymać... Nie możemy się poddać” – Pomyślała jedna z dziewczyn.
Mijały kolejne długie godziny. Powoli zaczęło się rozjaśniać. Nadzieja wróciła w serca dziewczyn. Wtedy jedna z nich wymamrotała:
- Przepraszam. – Po czym wypuściła sznur...
Samotne wzgórze położone w bliżej nie określonej części Japonii. Samotne... Zapomniane... A na wzgórzu dziwna konstrukcja...
。。。
Dziewczyna powoli otwarła oczy. Spróbowała się poruszyć, wstać lecz nie mogła. Jej ręce oraz szyja zamknięte były niczym w średniowieczu w więzieniu zrobionym z drewna. Wszelkie próby wydostania się z tego więzienia zakończyły się niepowodzeniem. Dziewczyna rozejrzała się. Zarówno po lewej jak i po prawej stronie zobaczyła inne dziewczyny. Również zamknięte jak i ona.
- „Co to za miejsce?” – Pomyślała.
Czas mijał wolno. Dziewczyna zauważała coraz to nowsze szczegóły w miarę upływu czasu. Inne dziewczyny zaczęły się budzić, rozmawiać. W sumie było ich dziewięć. Dziewczyny się nie znały. Zupełnie przypadkowe osoby.
- Ktoś się zbliża! – Krzyknęła jedna z dziewczyn.
Faktycznie. Zbliżał się pewien mężczyzna. Wolnym krokiem podszedł do budowli, w której były trzymane dziewczyny.
- Proszę, wypuść nas! – Prosiły dziewczyny.
- Wypuszczę was. Jeśli oczywiście wytrzymacie test. – Odparł mężczyzna.
- Jaki test? – Spytała dziewczyna, która obudziła się jako pierwsza.
- Już wyjaśnię. Jesteście zamknięte w okrągłej budowli. Nad każdą z was wisi ostrze. Za chwilę, każda z was dostanie sznur. Jeśli jedna z was puści sznur, zabije tym koleżankę z lewej. Wywoła to reakcje łańcuchową.
- Oszalałeś! Wypuść nas!
- Wypuszczę. Jeśli przeżyjecie!
Mężczyzna podszedł do jednej z dziewczyn. Spojrzał dokładnie na jej twarz.
- Jesteś bardzo ładna, wiesz? – Spytał.
- Wypuść nas... Proszę... – Błagała dziewczyna ze łzami w oczach.
Mężczyzna wstał, odwiązał sznur od ostrza po czym znów uklęknął.
- Złap ten sznur zębami. – Powiedział do dziewczyny.
- Zwariowałeś?
- Zrób co mówię! – Krzyknął mężczyzna.
Dziewczyna chwyciła sznur zębami.
- Nie puść go za wcześnie. – Odparł mężczyzna z uśmiechem po czym podszedł do kolejnej i obszedł tym samym całą budowlę.
Każda dziewczyna trzymała w zębach sznur od ostrza koleżanki.
- Jeśli wytrzymacie do szóstej rano dnia jutrzejszego – uwolnię was. A teraz... Życzę powodzenia. – Mężczyzna obrócił się i odszedł.
Dziewczyny z trudem trzymały sznury. Warzące kilkanaście kilogramów ostrze czym prędzej chciało dotknąć ziemi. Dziewczyny w płaczu próbowały utrzymać sznur w ustach. Ból nasilał się z każdą chwilą. Czas mijał bardzo wolno. Minuty dłużyły się jakby każda trwała całą wieczność. Każda z dziewczyn w strachu oczekiwała najgorszego. Mijały najdłuższe godziny w życiu dziewczyn. Zbliżał się zmrok. Przerażone, spragnione, zmęczone dziewczyny zaczęły najcięższą walkę w całym swoim życiu. Walkę ze snem. Zapadł zmrok. Coraz bardziej wyczerpane dziewczyny w płaczu walczyły o to by wytrzymać do rana. Ostrza stawały się coraz cięższe.
- „Musimy wytrzymać... Nie możemy się poddać” – Pomyślała jedna z dziewczyn.
Mijały kolejne długie godziny. Powoli zaczęło się rozjaśniać. Nadzieja wróciła w serca dziewczyn. Wtedy jedna z nich wymamrotała:
- Przepraszam. – Po czym wypuściła sznur...