Gensokyo - Wspaniała kraina oddzielona od reszty światów nieprzenikalną barierą.
To utopia w której żyją takie istoty jak youkai, ludzie, wróżki i bogowie. Mimo, iż zazwyczaj jest to spokojne miejsce, zdarza się, że od czasu do czasu jakaś istota zakłóci spokój innym mieszkańcom tego miejsca. Powody dla których tak się dzieje są różne; zazwyczaj główną przyczyną jest nuda i ciekawość. A dziś nastał nowy dzień w Gensokyo, dla wielu kolejny okres niesamowitych przeżyć i przygód. Senny poranek w Lesie Magii. Kani obudził się w swoim łóżku trzymając w dłoniach książkę pożyczoną z biblioteki, którą czytał do snu. Był jednym z nielicznych, którym fioletowowłosa bibliotekarka pozwalała wynosić książki na zewnątrz. Wypadałoby zwrócić dziś książkę do biblioteki.
Po zagłębieniu się w dalszą cześć lasu można znaleźć domek pewnej kitsune. Ta za to jeszcze smacznie spała... dopóki nie obudziły jej odgłosy dość hałaśliwej istotki kręcącej się nieopodal jej domostwa. Była zaspana i jej ciało ewidentnie odmawiało wyjścia z łóżka i sprawdzenia kto śmie zakłócać jej spokój.
***
Za to Naoki, chłopiec zamieszkujący od pewnego przybytek kapłanki Hakurei był już dawno po śniadaniu. Teraz leżał na ziemi i odpoczywał wpatrując się w chmury. Jedna z nich przybrała okrągły kształt z wystającymi stożkami. Na pierwszy rzut oka przypominało głowę jakiegoś Oni. Gdy chmura przepłynęła, chłopiec wstał. Nagle przeszyło go bardzo nieprzyjemne uczucie. Duchy w jego ciele zaczęły bardzo się denerwować.
'''Dusze... pragnienia...''
***
W jednym z kilku skupisk duchów zwanym Hakugyokurou ''życie'' również się powoli przebudzało. Duchy nie potrzebują fizycznego snu, ale ci bardziej materialni mieszkańcy już odrobinę bardziej. Jednym z nich był Saito, który właśnie konsumował pałeczkami śniadanie. Jednakże coś było nie tak; mężczyzna właśnie kończył swoją porcję, a Youmu wciąż się nie pojawiła(zawartość misy Yuyuko znikła za to w tajemniczych okolicznościach zaraz po nałożeniu do niej jedzenia). Czyżby jeszcze spała?
To utopia w której żyją takie istoty jak youkai, ludzie, wróżki i bogowie. Mimo, iż zazwyczaj jest to spokojne miejsce, zdarza się, że od czasu do czasu jakaś istota zakłóci spokój innym mieszkańcom tego miejsca. Powody dla których tak się dzieje są różne; zazwyczaj główną przyczyną jest nuda i ciekawość. A dziś nastał nowy dzień w Gensokyo, dla wielu kolejny okres niesamowitych przeżyć i przygód. Senny poranek w Lesie Magii. Kani obudził się w swoim łóżku trzymając w dłoniach książkę pożyczoną z biblioteki, którą czytał do snu. Był jednym z nielicznych, którym fioletowowłosa bibliotekarka pozwalała wynosić książki na zewnątrz. Wypadałoby zwrócić dziś książkę do biblioteki.
Po zagłębieniu się w dalszą cześć lasu można znaleźć domek pewnej kitsune. Ta za to jeszcze smacznie spała... dopóki nie obudziły jej odgłosy dość hałaśliwej istotki kręcącej się nieopodal jej domostwa. Była zaspana i jej ciało ewidentnie odmawiało wyjścia z łóżka i sprawdzenia kto śmie zakłócać jej spokój.
***
Za to Naoki, chłopiec zamieszkujący od pewnego przybytek kapłanki Hakurei był już dawno po śniadaniu. Teraz leżał na ziemi i odpoczywał wpatrując się w chmury. Jedna z nich przybrała okrągły kształt z wystającymi stożkami. Na pierwszy rzut oka przypominało głowę jakiegoś Oni. Gdy chmura przepłynęła, chłopiec wstał. Nagle przeszyło go bardzo nieprzyjemne uczucie. Duchy w jego ciele zaczęły bardzo się denerwować.
'''Dusze... pragnienia...''
***
W jednym z kilku skupisk duchów zwanym Hakugyokurou ''życie'' również się powoli przebudzało. Duchy nie potrzebują fizycznego snu, ale ci bardziej materialni mieszkańcy już odrobinę bardziej. Jednym z nich był Saito, który właśnie konsumował pałeczkami śniadanie. Jednakże coś było nie tak; mężczyzna właśnie kończył swoją porcję, a Youmu wciąż się nie pojawiła(zawartość misy Yuyuko znikła za to w tajemniczych okolicznościach zaraz po nałożeniu do niej jedzenia). Czyżby jeszcze spała?