News
Obecnie jest problem z emailami aktywacyjnymi, dla kont, które jako adres email mają ustawiony @gmail.com.
Jeśli takowy mail nie doszedł pomimo kilku prób (nie trafił do folderu spam), prosimy o jego zmianę, bądź informację na IRC.
-
- あやややや~
- Posts: 1,535
Nazwisko i/bądź Imię: <wstaw jej imię> Uokawa
Płeć: kobieta
Rasa: kirin
Wygląd: trochę skóry na brzuchu i ramionach pokrywają jej rybie łuski (stąd nazwisko <:3), ogólnie wygląda jak na obrazku
Z rzeczy, które nosi zawsze przy sobie: pędzelek (zwykle zatknięty za ucho), kałamarz z czarnym atramentem, pliczek papieru, czasem jakiś czysty zwój (przy pasku)
Pokrótce charakter: Jakie jest loli, każdy widzi. Jest małą, czasem nieporadną dziewczynką, lubi śmiech, zabawy i wygłupy. Swoje zadania wykonuje sumiennie, zwłaszcza gdy zleci je Byakuren, którą traktuje jak matkę. Czasem za bardzo ufa innym. W walce daje z siebie wszystko, mimo że czasem przegrywa z kretesem już na samym początku. Wie dość sporo o Gensokyo i jest całkiem inteligentna, co dla niektórych niezbyt współgra z jej dziecicą naturą i wyglądem. Ogólnie chce pokazać reszcie ekipy ze Świątyni Myouren, że też jest coś warta i ma jakieś umiejętności. Nie przepada za Reimu.
Historia: Uokawa była swego czasu niezbyt lubianą kirin (przez to, że jej przyjście w dane miejsce zwykle przynosiło przebywjącym tam ludziom pecha zamiast pomyślności). Musiała przez to większość osób szerokim łukiem, a że była dzieckiem, jednocześnie sprawiało to, że była samotna i nieszczęśliwa. Jednak pewnego razu, gdy była ganiona przez ludzi za podejście zbyt blisko nich, pojawiła się zaraz obok niej Byakuren, która naturalnie wzięła jej stronę. Kirin po raz pierwszy spotkała się z tak dobrym traktowaniem ze strony innej osoby od sporego czasu i natychmiast polubiła kapłankę. Po tym, jak zaoferowała jej ona możliwość schronienia się w jej lokum, zgodziła się niemal natychmiast. Od tamtej pory traktowała Hijiri jak matkę, z resztą gromadki youkai też się jakoś dogadywała – a żeby nie było zbyt kolorowo, jakiś czas później doszło do zapieczętowania Byakuren w Makai. Dla Uokawy to był szok, na początku chodziła wszędzie otępiała, nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Postanowiła sama ruszyć na pomoc swojej mentorce, a w tym celu musiała nauczyć się wielu nowych rzeczy, w tym obsługi magii i danmaku. Wtedy też odkryła swoją umiejętność ożywania czegokolwiek, co przeleje na zwoje czy narysuje na piasku. Samodoskonaląc się potajemnie, jednocześnie dosłownie chłonęła wszystkie książki, które miały coś wspólnego z Makai, uczyła się innych rodzajów magii. Tymi manewrami w dość niebezpiecznym tempie zbliżała się do osiągnięcia nirwany. Co prawda nie zachodziło to aż tak szybko, jakby spojrzeć na to z boku, ale bogom nie spodobało się, co mała rudowłosa wyprawia za ich plecami. Krótko przed historią z UFO kazano jej pójść wgłąb Lasu Magii. Tam potraktowano ją dość mało przyjemnymi pieczęciami – utraciła większą część nauczonych mocy i zdobytej wiedzy oczywiście bez możliwości ich ponownego zdobycia. Po tym wszystkim zostawiono ją nieprzytomną w świątyni. Była warzywem dość sporo czasu, jednakże nie przejęła się tym szczególnie, ponieważ gdy się ocknęła, Byakuren już na nią czekała. Od tamtej pory Uokawa pomaga Kyoko w utrzymaniu świątyni, poza tym nie robi nic szczególnego. Czasem urządzi sobie spacer do Wioski Ludzi (na szczęście już nie przynosząc nikomu pecha, szczęścia z innej strony też nie) i do sklepu wujaszka Kourina.
Statystyki:
- Siła – 60%
- Zręczność – 140%
- Szybkość – 100%
- Wytrzymałość – 70%
- Mądrość – 200%
- Siła Woli – 90%
- Percepcja – 100%
- Energia – 100%
Cecha specjalna postaci: ożywanie swoich rysunków
Kosiek - Kohaku Suzumiya
Nazwisko i/bądź Imię: Kohaku Suzumiya
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Piekielny Kruk
Wygląd: Wysoki (1,9m wzrostu), szczupły przedstawiciel płci brzydszej. Oczy zielone, czupryna czarna, nie licząc pasma siwizny za lewym uchem. Nie stara się go ukrywać. Twarz ma szczupłą, ale dość przystojną. Grzbiet zdobi para potężnych, pierzastych skrzydeł. Lubi ubierać się tradycyjnie - podstawą odzieży Kohaku są kimono i hakama w ciemnych kolorach, najlepiej czerni. Zawsze ma przy sobie Zwój, kilka czystych świstków i zestaw pisarski.
Pokrótce charakter: Kohaku jest osobnikiem zdyscyplinowanym, przy tym cichym i oszczędnym w gestykulacji i mimice. Introwertyk. Wiedza stanowi dla niego wartość samą w sobie, ciągle stara się uczyć czegoś nowego, doskonaląc swój umysł (w nieco dalszych planach ma także doskonalenie ciała). Lubi odpowiadać cytatami z różnych ksiąg, lub zagadkami, szczególnie gdy ma powody do zdenerwowania. Mimo preferencji do miejsc odludnych i cichych, jest w stanie znieść niedużą grupę osób. Nie przepuści żadnej okazji by zdobyć więcej potęgi czy to w kontekście osobistym, czy dowolnym innym. Ma bardzo mało szacunku do ludzi chyba, że ów człowiek reprezentuje sobą coś więcej niż "youkaibait".
Historia: Kohaku nigdy nie był największym i najsilniejszym osobnikiem w grupie. Zawsze preferował trzymać się na uboczu i kontrolować umysły słabsze od siebie słowem. Tak mu się funkcjonowało dobrze, spokojnie i nikomu nie wadząc przez kilka lat. Spokój nie trwał długo, a wszystko się zaczęło w tak zwanym "międzyczasie", który dla Kohaku jest białą plamą w pamięci. Po incydencie jaki miał miejsce, Kohaku został sam. Nie wiedział kiedy i jak rozstał się ze swoją bandą, bowiem świadomość wróciła mu na ulicy pewnego miasta w Byłym Piekle. Na początku, przejął się w pełnym stopniu odłączeniem od swojej zgrai i przystąpił do poszukiwań, chcąc na powrót uczynić zadość swej naturze istoty stadnej. Dość szybko stało się jasne, iż na dłuższą metę to nie ma sensu. Kohaku, zamiast stracić ducha i pogrążyć się w rozpaczy jak na porządnego osobnika przystało, zaczął układać sobie życie od nowa. Ciekawska natura, wrodzona inteligencja i dotychczasowe doświadczenie w wielu sprawach pozwoliły mu dość szybko stać się uczniem skryby, a później bibliotekarzem. Co ciekawsze, dopiero gdy Kruk sięgnął po zakurzone tomiszcza, zaczęła rozwijać się jego wrodzona moc. Z każdym dniem było mu łatwiej manipulować przedmiotami za pomocą telekinezy, tak w skali precyzyjnej, jak i widowiskowej (przy tym bardziej niszczycielskiej). Jako bonus ze swej nauki Kohaku z wielką radością potraktował to, że nie zabraknie mu już nigdy amunicji. A potem nadszedł incydent w Byłym Piekle. Tak, widział wszystko. Wszystko opisał. I stwierdził, że moc jaką dysponuje niejaka Reiuji Utsuho, musi znaleźć się we właściwych (czyli jego) rękach...
Od tego czasu stał się ciut bardziej otwarty na kontakty z różnymi istotami. W końcu bez aktualnych informacji, ciężko będzie odpowiednio działać.
Statystyki:
Siła 70%
Zręczność 130%
Szybkość 130%
Wytrzymałość 70%
Mądrość 130%
Siła Woli 130%
Percepcja 100%
Energia 100%
Cecha specjalna postaci: Telekineza (Dyscyplina Woli), Przywoływanie/Tworzenie materii nieożywionej (Dyscyplina Kuźni)
Wada: Martwe Oczy - spojrzenie Kohaku jest niezmiennie chłodne i obojętne, niezależnie od uczuć jakie mogłyby nim targać wewnątrz.
Koinucian - Milan Štenević
Imię i nazwisko: Milan Štenević
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Człowiek (?)
Wygląd: Nastolatek przeciętnego wzrostu i skromnej budowy. Średniej długości brązowe włosy kończące się przed ramionami z grzywką sięgającą oczu i ze srebrną spinką w kształcie półksiężyca na prawo od grzywki. Szafirowe oczy unikające kontaktu wzrokowego. Twarz delikatna bez wyraźnych męskich cech. Zwykle ubrany w białą koszulę, granatowe spodnie z szelkami oraz granatową kurtkę. Zawsze ma przy sobie torbę z kilkoma księgami. Szoty najlepsze.
Pokrótce charakter: Dziecinny, bojaźliwy, nieufny i niezdarny. Unika kontaktu z innymi i jedynie w towarzystwie bliskich czuje się swobodnie. Dopóki nie pozna wystarczająco dobrze danej osoby próbuje ją zignorować. Preferuje samotność, ale nieraz spędza czas w towarzystwie osób, z którymi dzieli profesję i zainteresowania czyli Marisy i Alicji, które są dla niego autorytetami, oraz nieco rzadziej Patchouli. Nigdy nie podejmuje ryzyka i gdy wyczuwa niebezpieczeństwo wycofuje się, chyba że oznacza to stratę czegoś cennego. Bardzo ważne dla niego jest samodoskonalenie się.
Historia: Milan pochodzi ze świata zewnętrznego i to jak znalazł się w Gensokyo nie jest jasne. Kilka lat temu stracił przytomność i obudził się w tym samym domu, w którym mieszkał, ale umiejscowionym na skraju Magicznego Lasu. Został zauważony przez Marisę i Kourina, którzy zainteresowali się faktem jego zjawienia się. Obydwoje zajęli się wprowadzaniem go w realia nowego świata. Dostrzegając w nim znaczny potencjał Marisa postanowiła zapoznać go z magią. Z czasem poznał Alicję i Patchouli, które zgodziły się podzielić swoją wiedzą. Od tamtej pory wciąż uczy się i ćwiczy, zazwyczaj w samotności. W czasie wolnym zwykle pomaga jednemu ze swoich nowych sąsiadów, Marisie, Alicji lub Kourinowi. Czasem gości w SDM by skorzystać z tamtejszej biblioteki lub porady Patchouli, ale wyłącznie w towarzystwie jednej z czarownic z lasu, ponieważ obawia się spotkania z innymi rezydentami posiadłości. Mimo starań Marisy jest chłodno traktowany przez Reimu, która uważa go za mocno podejrzanego.
Statystyki:
- Siła – 60%
- Zręczność – 80%
- Szybkość – 80%
- Wytrzymałość – 60%
- Mądrość – 150%
- Siła Woli – 200%
- Percepcja – 100%
- Energia – 135% +5%
[/list]
Cecha specjalna postaci: Świadomy sen - umiejętność chwilowego wyizolowania samego siebie lub wraz z przeciwnikiem z otoczenia i manipulowania powstałym środowiskiem
Raion
Imię: Raion
Nazwisko: brak
Rasa: Satori
Moc: Telepatia (czytanie w myślach + wysyłanie swoich myśli innym)
Wiek: około 300lat
Miejsce zamieszkania/bytowania: Chireiden
Opis wyglądu:
Dobrze zbudowany mężczyzna wyglądający na człowieka w wieku około 30 lat. Wzrost około 210cm a więc całkiem wysoki. Może pochwalić się także długimi włosami sięgającymi trochę poniżej ramion, oraz pokaźną brodą długą na około 15cm. Zwykle ubiera się w długi czerwony szlafrok przez którego przypomina maga, ale jednak pod szatą zawsze ma zwykły biały t-shirt i dresowe spodnie (z tego powodu, że wygodne). Po domu zwykle podróżuje w kapciach. Często można go zobaczyć z książką w lewej ręce i drewnianą pałką pod szlafrokiem. Jednak gdy się na niego spojrzy najbardziej rzucającą się w oczy rzeczą jest jego trzecie oko które jest podpięte pół metrowym przewodem do jego prawej dłoni (zewnętrznej strony), oraz stale unosi się w powietrzu obserwując wszystko wokoło.
Charakter:
Wiecznie spokojny i lubi żartować z innych osób. Praktycznie nigdy uśmiech nie schodzi z jego twarzy gdyż uważa swoje życie za przyjemne. Jedynym co go potrafi zdenerwować jest obrażanie Satori dla której jest w stanie zrobić wszystko. Uważa się za kogoś w stylu ochroniarza w Chireiden. Lubi w spokoju czytać różnorakie książki, aczkolwiek bicie istot zakłócających mu ten spokój sprawia mu podobną przyjemność. Sądzi, że jego zdolności są bardzo pomocne, ponad to uwielbia czytać myśli innych gdyż przypomina to czytanie interaktywnych książek, na których przebieg może wpływać.
Historia:
Raion należy do rasy Satori aczkolwiek urodził się na górze Youkai. Ponieważ był dość problematyczny, oraz ludzie jak i youkai niespecjalnie za nim przepadały z powodu jego zdolności, postanowił wyruszyć w podróż po świecie (gensokyo) by znaleźć "swoje miejsce". W końcu będąc pod ziemią dotarł do Chireiden gdzie spotkał Satori o imieniu Satori. Była to pierwsza osoba należąca do jego rasy którą spotkał. Bardzo ją polubił i postanowił zacząć dotrzymywać jej towarzystwa którego sam również uważał, że potrzebuje. Od tamtej pory minęło już około dziesięciu lat, więc zdążył się już tam zadomowić. Stosunki ze wszystkimi w pałacu utrzymuje w miarę dobre z powodu swojego pozytywnego nastawienia. Od kiedy zamieszkuje Chireiden stara się jak najbardziej przysłużyć dla reszty społeczności tego miejsca, dlatego chętnie wszystkim pomaga, oraz stara się bronić tego miejsca przed nieproszonymi gośćmi.
Statystyki:
Siła – 75% +15%
Zręczność – 65% +5%
Szybkość – 65% +5%
Wytrzymałość – 220% -30%
Mądrość – 60%
Siła Woli – 250%
Percepcja – 60%
Energia – 60%
Ignacy Przybylski - Mercurius von Suzumien
Imię: Mercurius
Nazwisko: von Suzumien
Gatunek: Człowiek
Umiejętności: walka mieczem, manipulacja zimnem/magia lodu
Miejsce zamieszkania: Makai, Lodowe Pola
Wiek: 27 lat
Wzrost: 185 cm
Opis wyglądu: Ma ledwo sięgające ramion, zmierzwione, srebrne włosy, które prawie w ogóle nie kontrastują z jego jasną cerą. Niebieskie oczy Mercuriusa z reguły nie wyrażają żadnych emocji. Jest osobą dość szczupłą pomimo jego upodobania do czekolady. Nosi czarne, zimowe buty, czarne spodnie, luźną koszulę i długi, szary płaszcz z pasem, przy którym nosi swój miecz. Swoje rzeczy (m. in. noże, jedzenie, przybory do pisania, zeszyt) trzyma w czarnej torbie przewieszonej przez lewe ramię. Na plecach nosi spory kołczan, w którym znajduje się szara parasolka, z której korzysta dość często ze względu na niechęć do promieni słonecznych.
Charakter: Raczej małomówny i spokojny. Mimo tego, że sprawia wrażenie osoby ponurej, jest dość pozytywnie nastawiony do życia. Z reguły zadowolony, nie znosi martwienia się na zapas, w ogóle nie trawi pesymizmu. Jest ambitny i lubi wyzwania, lecz nie wdaje się w niepotrzebne konflikty jeśli nie widzi w nich żadnej korzyści. Jest egoistą, gdy chce coś zdobyć lub osiągnąć nie cofnie się przed niczym. Raczej nie jest skory do pomocy i niezbyt interesują go inni i zawiązywanie nowych znajomości, choć odczuwa pewną więź z tymi, którzy dysponują umiejętnościami podobnymi do jego. Ceni sobie swobodę działania, ale kiedy jest to korzystne współpracuje z innymi osobami, choć przeważnie lepiej byłoby stwierdzić, że owe inne osoby po prostu wykorzystuje. Ogólnie żywi niechęć do istot innych niż ludzie, choć nie znaczy to, że nie ma wśród nich osób, które by polubił. Nie pije herbaty.
Historia: Urodził się w zamożnej rodzinie w wiosce ludzi. Już od małego wyróżniał się swoim talentem w korzystaniu z magii wykorzystującej zimno. Jego rodzicom, z którymi nigdy nie był w dobrych relacjach, nie podobało się jego nadmierne zainteresowanie magią i jej destrukcyjnymi możliwościami. W wolnych chwilach opuszczał wioskę by ćwiczyć posługiwanie się swoimi zdolnościami na słabych youkai. Rodzicie nie akceptowali tych praktyk, zwłaszcza po tym jak znaleziono go w ciężkim stanie po walce z pewną wróżką. Młodego chłopaka szkolono ponadto w posługiwaniu się mieczem.
Gdy skończył dwadzieścia lat ożenili go z dziewczyną z innego wpływowego rodu. Jeszcze bardziej znienawidził swoją rodzinę. Rok po zaaranżowanym ślubie, po poważnej kłótni z teściami, zabił własną żonę i jej rodziców, po czym opuścił wioskę ludzi zabierając ze sobą swój miecz i pieniądze. Te drugie zapewniały mu utrzymanie na długi czas, lecz teraz, gdy był wolny i mógł skupić się na swoich ambicjach, chciał znaleźć miejsce, gdzie będzie mógł skuteczniej zająć się rozwojem swojej mocy. W tym celu postanowił udać się do Makai – krainy, która, jak kiedyś przeczytał, idealnie sprzyjała jego planom dzięki panującym tam ciężkim warunkom i środowisku wspomagającemu magię. Zbudował sobie schronienie na lodowych polach i żywił się głównie tym, co upolował podczas treningów.
Sześć lat minęło od kiedy zamieszkał wśród lodowych pól groźnej, demonicznej krainy, regularnie walcząc dla rozrywki z lokalną wiedźmą Mai, chyba pierwszą osobą, z którą dobrze się dogadywał. W wiosce ludzi już dawno przestano się przejmować urządzoną przez niego przed laty masakrą. Odpowiedzialność za ten czyn spadła na jego rodziców, którzy skończyli na szafocie, a ich posiadłość wpadła w ręce bandytów. Teraz, gdy stał się silniejszy, bez problemów odwiedzał wioskę w poszukiwaniu rozrywki i różnych przedmiotów.
Statystyki:
Siła 120%
Zręczność 130%
Szybkość 130%
Wytrzymałość 130%
Mądrość 70%
Siła Woli 100%
Percepcja 115%
Energia 65%
Losik - Anrin
Nazwisko i/bądź Imię: Anrin (fałszywe)
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Człowiek
Wygląd:
Młodzieniec o krótkich czarnych włosach i ciemno niebieskich oczach. Wzrost około 1,70m, raczej wątłej budowy. Na prawej dłoni ma małą bliznę po poparzeniu (własnym zaklęciem). Zwykle nosi długi skórzany płaszcz (nieco przypominający szatę), ma jednak w domu komplet ubrań z zewnętrznego świata na specjalne okazje.
Pokrótce charakter:
Ambitny i raczej uparty młodzieniec. Nie obawia się wyzwań i nie znosi się poddawać. Stara się być przygotowany na każdą okoliczność, przez co jednak łatwo gubi się w zupełnie nieoczekiwanych sytuacjach. Na ogół jest spokojny i nie wchodzi innym w drogę. Jego ulubionym zajęciem jest obecnie poszerzanie swych magicznych zdolności, przy czym woli stosować praktyczne eksperymenty metodą prób i błędów niż szukać gotowych rozwiązań w księgach.
Historia:
Anrin urodził się i wychował w zewnętrznym świecie. Nie był jednak przywiązany do życia, jakie tam prowadził, więc po nagłym przybyciu do Gensokyo odrzucił szansę na odesłanie do domu i zmienił imię, aby całkowicie odciąć się od przeszłości. Przez pierwsze tygodnie mieszkał w wiosce ludzi gdzie zapoznał się z regułami panującymi w krainie, do której przybył. Jako były mieszkaniec zewnętrznego świata zafascynowany jest wszelką formą magii, toteż po zdobyciu pierwszej magicznej księgi przeprowadził się na skraj Magicznego Lasu, gdzie od miesięcy próbuje doskonalić swoje umiejętności. Odkąd posiadł moc wystarczającą do stworzenia swoich pierwszych spellcardów coraz śmielej opuszcza swoją chatę w celu poznawania tajemnic Gensokyo. Jego największym celem jest obecnie osiągnięcie odpowiednich mocy by przemienić się w youkai, przez co uwolnić się od ludzkich ograniczeń (czyt. śmierci ze starości).
Statystyki:
Siła - 90%
Zręczność -110%
Szybkość – 120%
Wytrzymałość – 90%
Mądrość -100%
Siła Woli -120%
Percepcja -120%
Energia -110%
Cecha specjalna postaci:
Talent magiczny (koncentracja): Anrin odkąd zaczął uczyć się magii czuł wyraźną więź ze swoją mocą, co znacznie ułatwiło mu naukę jej kontroli. Dzięki temu zebrać swą energię magiczną w bardzo skoncentrowanej formie. W ten sposób potrafi stworzyć coś na kształt lasera bądź cienkiej włóczni z czystej energii, która wystrzelona leci z dużą szybkością i ma niesamowite zdolności przebijania wszelkich osłon. Aby użyć tej mocy musi jednak być idealnie skoncentrowany przez cały czas rzucania zaklęcia, gdyż rozproszenie uwagi powoduje utratę więzi z mocą i rozproszenie jej w różnym kierunku. Drugą wadą tej zdolności jest mała skuteczność w walce, gdyż pomijając trudność w koncentracji pojedynczy, cienki pocisk nie robi szczególnego wrażenia w pojedynkach danmaku.
Phor
Nazwisko i/bądź Imię: Phor Lorelei
alias Tetsuya Asaoka (prawdziwe imię, obecnie nieużywane)
alias Głos Nocnego Nieba (samozwańczy tytuł)
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Pół-krwi Yosuzume
Wygląd:
W porównaniu do przeciętnej przedstawicielki rasy yosuzume, Phor jest wyższy o głowę. Wygląda na "ludzkie 20 lat". Półwróbel ma ciemnoszare włosy (długość do ramion), przewiązane przy szyi w kucyk. Oczy, brązowe, wpadają odcieniem w ciemną czerwień. To, co odróżnia go od innych ludzi to skrzydła wyrastające z pleców (kolor upierzenia granatowy) oraz "ptasie" uszy.
Phor zwykle ma na sobie podkoszulek, wygodne spodnie i buty. Wszystko utrzymane w podobnych, ciemnych barwach. Na głowie zaś w zbliżonym odcieniu wróbla czapka - nakrycie głowy z ornamentem na obwódce oraz dwoma piórkami wystającymi z czubka tegoż.
Pokrótce charakter
Przesadnie długi ciąg sukcesów rozzuchwala go, kilka porażek - dołuje.
Nie ma jakiegoś szczególnego sposobu wyrażania się bądź ekspresji, choć często jego melodyjny głos układa wypowiadane słowa w piosenkę.
Potrafi być naprawdę oddany. Jest gotów wiele poświęcić dla kogoś dla niego ważnego.
Relacje wobec postaci
Mystia Lorelei - Phor darzy wróblicę tym szczególnym uczuciem wierząc, że to ona sprawiła, że "narodził się na nowo". Czy to uczucie jest odwzajemnione - nie wiadomo.
Historia: Phor urodził się jako normalny człowiek w Wiosce Ludzi, który został obdarzony talentem wokalnym, nie mając sobie równi w lokalnych konkursach. Takie pasmo sukcesów, gdy nawet niektore Youkai nie dawały rady się z nim mierzyć, skończyło się dla niego tragicznie - jeden z pokonanych zaatakował go poza obrębem wioski.
... czy raczej "skończyłoby się", ponieważ adwersarz pozostawił go na wykrwawienie się. Widziała to yosuzume, która (gdy już atakujący zniknął z pola widzenia), zbliżyła się do niego, widząc okazję na łatwy posiłek. Gdy już była blisko, ostatkiem sił skierował w jej kierunku swoją rękę, płosząc wróblicę. Ta zaś uciekając zgubiła kilka piór.
To ostatnie wspomnienie Phora, gdy był człowiekiem. Przytomność wróciła mu w budynku przypominającym klinikę. Dowiedział się tam, że za pomocą jakiegoś specyfiku (nazwa była zbyt skomplikowana dla niego) i znalezionych nieopodal piór udało się wrócić go do życia - czy raczej pozwolić mu się odrodzić jako (pół)yosuzume. Mogł się więc cieszyć masą nowych wrażeń.
Kilka dni później zobaczył yosuzume pracującą w smażalni i czasem umilającą klientom czas swoim głosem. Pięknym głosem. Phor szybko stał się stałym klientem stoiska, po jakimś czasie z powodzeniem nawiązując dobre relacje z prowadzącą ten przybytek Mystią Lorelei. Wtedy też postanowił jak najmocniej zerwać ze swoją ludzką przeszłością.
Statystyki
Siła 90%
Zręczność 130%
Szybkość 130%
Wytrzymałość 80%
Mądrość 60%
Siła Woli 130%
Percepcja 145% +5%
Energia 100%
Cecha specjalna
Phor jest w stanie manipulować działaniem innych istot za pomocą swojego śpiewu. Jeśli tylko ulegną jego pieśni, wykonają co do joty wszystkie czynności, ktore znajdą się w słowach utworu. Cecha nie działa w ogóle na inne yosuzume, a osoby z mocno rozwiniętą siłą woli są w stanie się oprzeć (częściowo bądź całkowicie).
Piscilla - Shijima Kyomen
Imię i nazwisko: Shijima Kyomen (nazywana najczęściej Shiji)
Płeć: kobieta
Rasa: youkai
Wiek: z wyglądu ok. 19 lat, rzeczywisty wiek nie znany
Miejsce pobytu: Najczęściej na łonie natury w Forest of Magic, choć zdarza jej się przesiadywać w innych miejscach, pod warunkiem, że ma się gdzie schować
Wygląd: Kyomen to średniego wzrostu (160cm) dziewczyna o białych włosach związanych czarną wstążką w wysoką kitkę sięgającą do pasa, ma czerwone oczy, ubiera się w srebrne, krótkie kimono przewiązane czarnym pasem, czarne zakolanówki i geta, na szyi nosi rzemień z zawiązanym kawałkiem lustra, zawsze ma ze sobą katanę
Pokrótce charakter: Dziewczyna bywa cyniczna, lecz zwykle stara się traktować innych z szacunkim, oddaje się zawsze słusznej (w swoim mniemaniu) sprawie, lubi spędzać czas siedząc w koronach drzew i przygrywając na fletni Pana lub czytając, samotniczka, czasem bywa złośliwa, zaciekła wobec wrogów, rzadko przebacza, mimo tego, że jest youkaiem jest niegroźna wobec ludzi, gdyż czuje się jednym z nich, żywi uraz do magów przez zdarzenia z jej historii
Historia: Shijima powstała w wyniku doświadczenia pewnego maga, próbującego ożywić swoją próżną kochankę, która zmarła przed lustrem, wykorzystując „pamięć przedmiotów”. Wynik jednak nie był taki, jaki chciał uzyskać mag. Powstała dziewczyna mimo, że miała te same rysy twarzy i tą samą budowę ciała była zupełnie inna niż jego kochanka. Zamiast czarnowłosej, niebieskookiej kobiety stanęła przed nim białowłosa i czerwonooka. Nazwał ją Shijima Kyomen z powodu jej pochodzenia. Charakter, jak się okazało później, też miała zupełnie odwrotny niż jego wybranka. Na dodatek nie była do końca człowiekiem, nie potrzebowała snu i jedzenia, nigdy się nie męczyła. Mag nie potrafił żyć z dziewczyną jednocześnie podobną i różną od jego kochanki i zrozpaczony zbił lustro i odesłał Shijimę do innego świata. W ten sposób Kyomen trafiła do Gensokyo... obudziła się na polanie, dookoła niej były porozrzucane kawałki zbitego lustra. Wzięła więc jeden z nich, by przypominał jej o jej losie. Ma za złe magowi, że ją tak szybko odesłał bez słowa wyjaśnienia. Długo potem unikała innych mieszkańców Gensokyo obserwując wszystko z ukrycia, dopiero niedawno postanowiła zacząć normalnie funkcjonować w świecie, do którego trafiła tracąc nadzieję na powrót do poprzedniego.
Statystyki:
• Siła – 80%
• Zręczność – 120%
• Szybkość – 100%
• Wytrzymałość – 100%
• Mądrość – 120%
• Siła Woli – 100%
• Percepcja – 120%
• Energia – 120%
Cecha specjalna postaci:
tworzenie lustrzanego odbicia rzeczywistości, zdolność do kamuflażu, kopiowanie ruchów przeciwnika w walce wręcz, gdy taka ma miejsce
Ciekawostka:Shiji nie ma własnego odbicia w lustrze
AllStarsky - Alstar
Imię: Alstar
Nazwisko: brak danych
Pseudonim: Al, Striker
Rasa: Człowiek
Wiek: 19 lat
Wygląd:
Młody człowiek o brązowych krótkich włosach i niebieskich oczach. Zwykle widziany w niebieskiej koszulce i czarnych spodniach. Wszędzie nosi ze sobą swój plecak. Do granatowego pasa ma przypięte dwa miecze.
Charakter:
Cichy i skromny, tajemniczy, samotnik. Ciężko nawiązuje nowe kontakty. Ma wrodzony zmysł taktyczny. Zwykle oddaje sie ulubionemu zajęciu - ćwiczeniu swoich umiejętności przy rzece w Bambusowym Lesie Zaginionych. Nie zna słowa "Poddać się". Mimo iż nie ma ku temu częstych okazji, jest pomocny.
Historia:
Etap pierwszy: 2 lata wcześniej
Pewnego wieczornego dnia, Al jak zwykle wybierał się na spacer. Jednak tym razem, wyszedł na "dłużej"...
Początkowo obrał tą samą drogę co zawsze. W mniej więcej jej połowie coś jednak sprawiło, że zmienił swoją trasę - mała kula białego światła "tańczyła" wokół jednej z parkowych fontann. Kiedy młody człowiek ją zauważył, kula momentalnie zmieniła tor lotu - poszybowała w stronę gęstego lasu. Instynkt nakazał chłopakowi ruszyć za nią. Po blisko półgodzinnym rajdzie, kula zatrzymała się i otworzyła coś na wygląd portalu. Striker bez zastanowienia przeszedł przez nią.
Na początku jednak było mu ciężko w nowym świecie. Pierwszego dnia omal nie został zjedzony przez wygłodniałe duchy. Na krótki czas schronił się w wiosce ludzi, tworząc strategie na wypadek kolejnych takich przypadków. Usłyszał jednak o jednym miejscu, gdzie szanse na zostanie zjedzonym żywcem są znikome. Al czym prędzej wyruszył do Bambusowego Lasu Zaginionych, gdzie stworzył swoją małą siedzibę.
Etap drugi: Odkrycie - Około półtora roku wcześniej
Striker często bywał wiosce ludzi. Między innymi zajmował się handlem rybami, wyławianymi z rzeki blisko jego miejsca zamieszkania. W tej prostej wiosce było wiele interesujących rzeczy. Nieraz dochodziło do pokazów walk, czasem głośniejszej awantury bądź walki na śmierć i życie związanej z tą awanturą. Często podpatrywał ruchy używane przez walczących, analizując je i wymyślając kontry na nie.
Jednakże pewnego wieczoru, wracając do domu został zaatakowany przez grupę youkai. Rozpoczął ucieczkę, jednak przeciwnicy wciąż siedzieli mu na ognie. Po chwili zauważył wbity w ziemię miecz. Bez zastanowienia chwycił go i nawiązał walkę. Ku jego zdziwieniu, wykonywał dokładnie takie same ruchy, jakie wcześniej zauważył u innych walczących. Gdy ostatni youkai leżał na ziemi nieprzytomny, czym prędzej udał się do swojej siedziby aby rozpocząć badania nad tą niezwykłą zdolnością. Rezultaty eksperymentów były oszałamiające - Był w stanie przejąć umiejętność podpatrzonej osoby, jednak na bardzo ograniczonym poziomie.
Tak oto Al odkrył u siebie umiejętność Adaptacji.
Etap trzeci: Nauczyciele - Rok wcześniej
Chłopak często trenował swoją walkę mieczem. Nareszcie miał coś, za pomocą czego mógłby się bronić, jednak ataki na jego azyl zdarzyły się tylko dwa razy w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Mimo to, ciągła nauka przynosiła efekty.
Spotkanie z pierwszym nauczycielem przebiegło bardzo... boleśnie. Podczas jednego ze swoich rutynowych treningów Al zauważył kogoś zbliżającego się nad rzekę. Jak po chwili się okazało, była to dość młoda dziewczyna o białych włosach. Będąc pod wrażeniem jego umiejętności, zaproponowała pojedynek. Po blisko 10 minutach Al leżał na ziemi pokonany. Nie mógł się z nią równać. Gdy było już po wszystkim, kobieta zbliżyła się, pomogła mu wstać i będąc pod wrażeniem jego umiejętności w walce, zaproponowała mu nauki pod jej okiem.
Tak oto Youmu Konpaku została pierwszym nauczycielem Strikera.
Al często bywał w Eientei, kupując medykamenty u Eirin. Nie wszystkie ryby wyławiane w rzece okazywały się zjadliwe - co powodowało częstymi zatruciami. Jednak czasami zauważał w "House of Eternity" kogoś więcej niż sprzedawcę leków. Od czasu do czasu widywał młodą kobietę o długich jasnych włosach z uszami królika, strzelającą pociskami. Zdziwiło to cłopaka, gdyż nie miała nawet pistoletu. Postanowił podpatrzyć jej treningi i po tygodniu udało mu się wystrzelić z dłoni jeden pocisk. To jednak był początek.
Tej samej nocy usłyszał kogoś zakradającego się do jego siedziby. Nie zdążył nawet sięgnąć po miecze, gdyż został brutalnie wyciągnięty z łóżka i zrzucony na ziemię. Poczuł że ktoś związuje mu kończyny i przystawia palec do głowy po czym zapytał:
- Kim jesteś, co tu robisz i kto cię tu przysłał?
Strikera ogarnęło zdziwienie. Głos należał do kobiety. Nie mógł jednak nic zrobić, więc odpowiedział na pytania. Więzy zostały rozwiązane, po czym wstał. Agresorem była ta sama kobieta, która trenowała w Eientei. Okazało się, iż podczas wystrzału wytworzył dokładnie taką samą falę, jakich używała ona. Pokazał jej efekt swoich treningów. Zdziwiona dziewczyna zaproponowała mu pomoc w treningach.
Tak oto Reisen została drugim nauczycielem Strikera.
Podczas wielu z pokazów w wiosce ludzi, największą imprezą był oczywiście Nowy Rok. Z całego Gensokyo zbierali się mieszkańcy, głównie dla pokazów. W jednym z nich wystąpiła czarownica ubrana w czarno-biały strój. Podczas całego jej pokazu po mieście latały kolorowe gwiazdy. Uważnie oglądający Al podpatrzył jej występ, po czym spróbował swoich sił. Ku jego uciesze z reki wyleciało parę gwiazdek wirujących nad jego dłonią. Nie zauważył że czarodziejka skończyła występ i przypatruje się mu z góry. W końcu Alstar usłyszał słowa:
- Złodziej zaklęć, który ukradł czar Złodziejowi Zaklęć, to ci nowość.
Zdezorientowany chłopak natychmiast zaczął szukać osoby, która wypowiedziała te słowa. Gwiazdki zniknęły w ułamku sekundy.
Czarodziejka zbliżyła się i poprosiła bruneta o pokazanie jej tego. Chłopak wypełnił polecenie. Gwiazdki ponownie tańczyły wokół jego ręki.
- Jak na razie idzie ci to mizernie, ale z czasem będzie lepiej. Mogę cię uczyć jeżeli chcesz.
Tak oto Marisa Kirisame została trzecim nauczycielem Strikera.
Etap czwarty: Teraźniejszość
Minęły dwa lata odkąd Al przeniósł się do Gensokyo. W tym czasie jego życie nabrało sensu. Odnalazł w tym miejscu swój azyl, tak długo poszukiwany. Pod okiem trzech nauczycieli, nabierał swoich umiejętności. Otrzymał nawet swoje własne Hakkero od Marisy i miecze od Youmu. Nie miał pojęcia o tym co stanie się w przyszłości. Wiedział tylko jedno - że będzie gotowy.
Statystyki:
• Siła – 120%
• Zręczność – 120%
• Szybkość – 120%
• Wytrzymałość – 100%
• Mądrość – 100%
• Siła Woli – 100%
• Percepcja – 100%
• Energia – 100%
Umiejętność specjalna: Adaptacja
Alstar może posiąść bardzo ograniczone umiejętności innych osób, które mogą być rozwijane tylko wtedy, gdy nauczycielem jest przedstawiciel tej umiejętności. Maksymalnie 3 umiejętności.
Zaadaptowane umiejętności:
- Sztuka walki bronią białą - Nauczyciel: Youmu Konpaku
- Walka na odległość z wykorzystaniem pocisków - Nauczyciel: Reisen Udongein Inaba
- Magia bazowana na gwiazdach - Nauczyciel: Marisa Kirisame.
W trakcie pojedynku można wybrać tylko jedną sztukę walki. Zmiany sztuki walki w trakcie walki - zakazane.
Ignuss - Kazuma Sakamoto
Nazwisko i Imię: 坂本 真 Sakamoto Kazuma
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Człowiek
Wiek: Około 17 lat
Wygląd: Srebrne, wiecznie nieułożone włosy i tego samego koloru oczy, wiecznie błąkający się na twarzy uśmieszek. Sylwetka dość szczupła, wysoka. Ubiór niechlujny, utrzymany w kolorach szarym i granatowym. Zazwyczaj nosi szary płaszcz, a jego dżinsy są postrzępione i ich lewa nogawka jest urwana nieco pod kolanem. Chód jego jest nieco dziwny, nieco skoczny, jakby tańczył.
Obrazek
Charakter: Osoba dobra i chętna do pomocy, chociaż często odstająca swoimi działaniami od ogólnie przyjętych reguł. Ma swoje zasady, lubi żartować sobie z innych, lubi też pomagać, jednak kiedy raz się na coś zdecyduje, to jest wyjątkowo uparty. Chodzi swoim tanecznym krokiem, z uśmiechem na ustach i nucąc sobie niemal cały dzień, jeśli nie ma nic innego do roboty.
Lubi słodycze i herbatę, ale nieczęsto może sobie pozwolić na taki luksus.
Jest nieco dziecinny i naiwny, bo większość życia spędził z wróżkami, nie z ludźmi. Przez to też ma nieco mniejszą wiedzę i wiele rzeczy jest dla niego nowych i fascynujących, czego wcale nie ukrywa.
Historia: Urodził się w Wiosce Ludzi i tam się wychowywał. Kiedy skończył 6 lat zaczął widzieć duchy i rozmawiać z nimi, czym wywoływał niepokój u rodziny. Ale to raczej naturalne, że rodzic martwi się, gdy jego dziecko rozmawia z kwiatkami w ogródku, albo z psem sąsiadów. Ojciec próbował wybić mu takie zabawy z głowy, jednak nie udało mu się. Minęły cztery lata, a chłopakowi nie dość, że nie przechodziło, ale i pogarszało się. Chodził wieczorami na pobliski cmentarz i przesiadywał tam do późna w nocy. Czasem zdarzało mu się wracać i zachowywać się jak zupełnie ktoś inny. Rodzice stawali się coraz bardziej surowi, aż w końcu chłopak stwierdził, że lepiej mu będzie bez nich. Tak więc pewnego dnia zwyczajnie nie wrócił z cmentarza do domu.
Zamieszkał w Lesie Magii, gdzie żyło mu się całkiem nieźle. Był mały, ale dosyć łatwo dogadał się z wróżkami i psocił z nimi, a one w razie kłopotów pomagały mu. Trzymał się z dala od wioski, a z ludźmi widywał sie tylko kiedy wycinał im numery. Kiedy nie bawił się z wróżkami, zazwyczaj spędzał czas z duchami. Zauważył, że jest w stanie nakłonić je do robienia różnych śmiesznych rzeczy. Zaczął wykorzystywać to, by jeszcze efektywniej dokuczać ludziom spotykanym w lesie.
Tak sobie czas płynął, chłopak rosnął i już tak nie stronił od ludzi. Przez te lata poznał kilka osób regularnie odwiedzających, bądź mieszkających w lesie. Niezbyt chętnie odwiedzał Wioskę Ludzi, która kojarzyła mu się jedynie z rygorem i wiecznymi awanturami z rodzicami, ale później tam też poznał parę miłych osób i jego obszar życia przestał ograniczać się jedynie do lasu.
Raz odwiedził Górę Youkai i nawet tam mu się podobało. Rozważał wybudowanie sobie chatki u podnóża góry, ale stwierdził, że to zbyt dużo roboty i woli mieszkać w lesie. Jednak od tego momentu wyjątkowo polubił wędrówki po całym Gensokyo.
Statystyki:
Siła: 100
Zręczność: 140
Szybkość: 110
Wytrzymałość: 110
Mądrość: 60
Siła woli: 120
Percepcja: 100
Energia: 120
Cecha specjalna postaci: Szamanizm - potrafi rozmawiać z duszami natury ( komunikacja z roślinami i zwierzętami), wykorzystywać ich moc w walce. Posiada też ducha opiekuna - duszę ziemi o imieniu Enael. Dzięki niemu opanował do pewnego poziomu magię kontroli ziemi. W ograniczonym stopniu może też wykrywać obecność dusz żyjących istot na niewielkim obszarze.
Ekkusu - Sorahi Subafuu
Imię i nazwisko: Sorahi Subafuu
Płeć: Męska
Rasa: Tengu
Wygląd:
Wysoki na metr osiemdziesiąt dwa mężczyzna ubrany w czarne dość przylegające spodnie oraz brązową skórzaną kurtkę pod którą ma białą koszulę z kołnierzem. Na głowie nosi czapkę polotkę, a włosy ma związane w kitkę mającą jakieś dziesięć centymetrów. Na plecach ma dość specyficzne urządzenie zwane popularnie jetpackiem ze skrzydłami wspomagającymi o rozpiętości 2,4m które mogą się składać. Ponadto z tego plecaka rakietowego może się też wysunąć jego popisowa broń - czterolufowa wyrzutnia rakiet z napędem technologiczno-magicznym. Plecak jest połączony z jego siłą fizyczną za pomocą wachlażą hauchiwa, a wyrzutnia kijem shakujo. Ma też dość ostre rysy twarzy.
Charakter:
Jest on zamkniętym w sobie osobnikiem, który do większości osobników odnosi się ze sporym dystansem i rezerwą, wręcz chłodno. Jest też dość konkretny i oszczędny w słowach, aczkolwiek honorowy i jeżeli da słowo że coś zrobi, to uczyni wszystko co w jego mocy by tą obietnicę spełnić. Jedynymi rasami które daży szczególną sympatią są kappy oraz Oni. Szczerze natomiast nienawidzi ludzi, wobec których jednak nie prowadzi żadnych akcji zaczepnych, gdyż taka jest jego polityka. Jednak po pracy gdy spotyka samotnego człowieka z miejsca rozszarpuje bądź rozrywa go ostrzałem ze swojej ulubionej zabawki. Nie cierpi również osobników bez konkretnego zajęcia oraz z bardzo swobodnym podejściem do życia, z wyjątkiem Oni które według niego z powodu ich potęgi mają pełne prawo do takiego podejścia.
Historia:
Od młodego pisklaka Sorahi był bardzo ciekawskim bahorem. Często wymykał się ze swojego gniazda by pozwiedzać okolicę oraz by poznawać nowe istoty, dość szybko też opanował podstawową dla tego rodu sztukę latania, co też skrzętnie wykorzystywał do zwiększenia swojej mobilności. Jednak pewnego pięknego, słonecznego, i bez jakichkolwiek zachmurzeń dnia nasz młody bohater zapuścił się NIECO zbyt daleko, bo aż za górę Youkai. Taka podróż dla tak młodego osobnika była naprawdę męcząca, więc postanowił sobie on zrobić drzemkę na drzewie. Na jego nieszczęście ludzie przechadzający się nie posiadali zbyt wielu skrupułów, więc zachęcenie możliwością pozyskania dość nieczęsto spotykanego materiału magicznego jak pióra, ba, nawet skrzydła tengu, po prostu zrzucili go z tego drzewa, ucieli mu skrzydła... i uciekli zanim przyszła wilcza straż tengu, która została powiadomiona o zniknięciu młodego pisklaka. Podejście całej społeczności było dość rozwarstwione - jedni mówili, że to był otwarty akt agresji, inni że młodziak dostał to na co zasłużył i że to świetna przestroga dla innych jego pokroju, by nie łazili tam gdzie nie mogą sobie poradzić. W tym wszystkim siedział Sorahi, który był pozbawiony właściwie wszystkiego co charakteryzowało tengu - zdolności latania, magii oraz siły. Jego losem zainteresowała się grupa kappa, która za cel główny postawiła sobie stworzenie jak najlepszego substytutu tego, co powinien on mieć. Co interesujące, był on pod przewodnictwem Nitori Kawashiro. Efekt był taki, iż pomimo niezbyt zadowalających efektów początkowych, to później okazało się, iż takie obciążenie fizyczne wyzwoliło w nim ukryty potencjał oraz więź z wszczepionym w niego ekwipunkiem. Ponadto, Sorahi zażyczył sobie jedną rzecz - by w jego lewym oku zostało zaimplementowane urządzenie zdolne do odnajdywania rzeczy na podstawie posiadanych informacji na ich temat. W zamyśle miało to służyć odnalezieniu tamtej grupy, ale niestety słuch po nich zaginął. Gdzie się zaszyli, co zrobili z tymi skrzydłami - to była jedna wielka niewiadoma. Tak czy owak Sorahi został tak naszpikowany technologią połączoną z magią, że jego zdolności i potencjał tak naprawdę w wielu kwestiach przewyższają te posiadane przez takiego zwykłego. Oczywiście nie w kwestiach czysto magicznych, ale w fizycznych jak najbardziej... aktualnie natomiast pracuje jako kurier, mając swoją chatkę na skraju magicznego lasu. Wyprowadził się z góry youkai, gdyż nie mógł wybaczyć niezdecydowania jego własnej społeczności w jego sprawie, chociaż dość regularnie odwiedza Nitori w celu przeprowadzania odpowiednich konserwacji jego ekwipunku, chociaż powoli uczy się jak robić to samemu. Może szło by szybciej... ale ten oto młody w sumie Tengu czuje wielką wdzięczność i zobowiązanie wobec tej kappy. Może nawet coś więcej. Ale uważa, że nie jest na razie wystarczająco godny by sprostac swoim, a co dopiero jej oczekiwaniom. Więc... pracuje. Ćwiczy. Rozwija się. I ma nadzieje, że całą ludzkość szlag najjaśniejszy trafi.
Siła: 130%
Zręczność: 100%
Szybkość: 180%
Wytrzymałość: 150%
Mądrość: 50%
Siła Woli: 100%
Percepcja: 120%
Energia: 30%
Cecha specjalna postaci:
Kappa-tech
Rakietowy plecak (Potrzebuje chwili by się rozgrzać i wystrzelić postać w powietrze, ale gdy to już zrobi osiąga prędkość porównywalną bądź nawet większą niż rozwijana przez przeciętnego przedstawiciela jego gatunku. Potrzebuje też chwili by się zatrzymać)
4-fire Rocket Launcher (Rakiety generowane przez siły witalne tengu)
Scouter eye (Na podstawie zebranych informacji jego lewe oko wyszukuje w bardzo dużym zasięgu osób które je spełniają. Im większa odległość i mniej danych, tym obszar na którym ta osoba może być jest bardziej rozmyty)
高寳栄 - Charon/Kharon, "Ringmaster of Chaos"
Imię: Charon/Kharon.
Przydomek: Ringmaster of Chaos.
Płeć: mężczyzna.
Rasa: youkai.
Opis wyglądu:
Jest wysokim mężczyzną-youkai o smukłej budowie ciała, długich, umięśnionych kończynach oraz jasnej cerze. Ma czarne, średnio-długie, zaczesane do tyłu włosy z między których wyrasta para dużych, nietoperzowatych uszu, które pozwalają mu słyszeć z niesamowitą dokładnością. Charon jest niemal ślepy, więc większości czasu jego oczy pozostają zamknięte. W nielicznych przypadkach podnosi powieki, a wtedy można dostrzec ich nienaturalność – gniewne czerwone plamy otoczone morzem czerni. Kolejną cechą dziedzictwa youkai są nogi przystosowane do stabilnego, bezwysiłkowego zawiśnięcia głową do dołu oraz chwytne, szponiaste stopy. Oprócz tego nie różni się zbytnio od istoty ludzkiej.
Styl Charona definiuje elegancja w kolorach czerni, szarości oraz bieli. W głównym zestawie są to dopasowane kamizelki, koszule, muszki i żaboty, spodnie wiązane przy nogawkach. Głowę zdobi czarny kapelusz-cylinder z wycięciem na uszy, a na jego ramionach spoczywa czarna, obszerna peleryna imitująca skrzydła nietoperza.
Ponadto w swoim akcesorium posiada instrument muzyczny o charakterystyce groźnie wyglądającej gitary elektrycznej zaprojektowaną przez samą Śmierć.
Wzrost około dwustu dzwudziestu centymetrów.
Waga około dziewięćdziesięciu kilogramów.
Charakter:
Wygląd Charona jest sprzeczny z tym co sobą reprezentuje. Głośny, bezczelny i nieobliczalny. Dźwięk jest całym jego światem. Jeżeli nie gra na instrumencie, to śpiewa, krzyczy, śmieje się, albo mamrocze pod nosem. W jednej chwili potrafi zagrać poruszającą melodię, a w następnej zsyła na swoich słuchaczy kakofonię bolesnych dźwięków. Nikt nie jest pewien dlaczego to robi. W naprawdę rzadkich przypadkach potrafi zamilknąć, lecz dzieje się to tak rzadko, iż wszyscy mogą odetchnąć z ulgą. Czemuż to? Ponieważ milczy tylko wtedy, gdy poluje.
Historia:
Jest to youkai, który ze względu na swój styl ubioru zazwyczaj utażsamia się z „europejską” Rezydencją Szkarłatnego Diabła. Nikt tak naprawdę nie wie kiedy pojawił się jego pierwszy debiut, albo kiedy stał się wirtuozem świata muzyki. Wiadomo jedynie, iż jego obecność jest co najmniej nieporządana ze względu na wysoki stopień zagrożenia z uczestnictwa w jego koncertach. Poza tym Charon uwielbia grać muzykę tak zabójczo doskonałą, iż wysyła swoich słuchaczy na tamten świat. Dosłownie i bez powrotu. Wracając do Rezydencji Szkarłatnego Diabła, jest to jedyne miejsce, gdzie nietoperz jest mile widziany. Ponownie, może to sprawka stylu, a może pokrewieństwo jednego z drugim. Ogólnie przypuszcza się, iż jest to miejsce jego odpoczynku, a w trakcie snu podświadomie wygrywa niegroźne i przyjemne dla ucha melodie.
Statystyki:
Siła 80%
Zręczność 130%
Szybkość 120%
Wytrzymałość 90%
Mądrość 100%
Siła Woli 100%
Percepcja 150%
Energia 90%
Moc:
Manipulacja dźwiękiem.
Mayuki - Lars Morigami
Imię i nazwisko: ラルス森神 (Lars Morigami
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 30 lat
Rasa: Człowiek
Miejsce zamieszkania: samotnia w okolicach Myourenji
Zawód: buddyjski mnich, praktykujący
Wygląd:
Lars to dość solidnie zbudowany, wysoki mężczyzna. Liczy sobie około 190 centymetrów wzrostu. Gęste, sięgające ramion blond włosy oraz jasnobłękitne oczy przypominające kolorem zimowe niebo, a także kilkucentymetrowy tatuaż na jego szyi (w okolicach węzłów chłonnych), przedstawiający celtycki krzyż. Ze względu na nie do końca dobry wzrok zmuszony jest nosić okulary niemal cały czas. Lubi ubierać się w ubrania koloru niebieskiego i białego. Często widziany ze swoim długim i cienkim złotym drągiem z dwoma ruchomymi pierścieniami przymocowanymi do jego górnej części. Jego kolejnym atrybutem jest łuk i kołczan, które wizualnie w ogóle nie pasują do jego aparycji.
Charakter:
Lars jest spokojnym, rozważnym mężczyzną. Nie ulega łatwo emocjom. Co prawda, jego podejście do życia zmieniło się od czasu, kiedy przybył do Gensokyo, jednak nadal jest to człowiek, na którym można polegać. Jest otwarty na nowe znajomości i obdarza nowych znajomych mocnym kredytem zaufania, który jednak łatwo roztrwonić, gdyż Lars jest wrażliwym człowiekiem, czego jednak nie okazuje. Gdy sytuacja wspomniana wcześniej ma miejsce, potrafi bez uzewnętrzniania swoich emocji ukarać tego, który dopuścił się zdrady. Poza subiektywnymi podziałami i preferencjami, tak jak Byakuren, uważa wszystkich za równych, dopóki nikt nie zajdzie mu za skórę. Wykazuje wielkie zrozumienie dla odmienności rasowych, które zresztą lubi badać. Jest bardzo ciekawy świata, co niektórzy uważają za zaletę, inni za wadę.
Historia:
Etap I - wędrowiec
O Larsie można powiedzieć, że ile kilometrów przebył, tyle warte jest jego życie i jestestwo jako człowiek. A przemierzył dużo. Był młodym podróżnikiem, który opuścił swoje rodzinne, skandynawskie tereny w wieku 18 lat z przeczuciem, że im więcej się wie, tym dłuższe życie będzie się prowadzić. Szczególnym zainteresowaniem obdarzał zjawiska i istoty paranormalne (demony wszelkiej maści, itp.). Poznawał mitologie różnych kultur, bestiariusze wielu zakątków świata zewnętrznego, aż - z bagażem wielkiej wiedzy - trafił do Japonii. Tam usłyszał legendę o mitycznej krainie Gensokyo. Kilka lat spędził nad studiowaniem wszystkiego, co miało związek z tym tematem, włączając w to oczywiście szukanie sposobu na dostanie się tam, co było przez pewien czas jego największym marzeniem. Lars od dziecka lubił wyzwania. Wierzył, że wszystko da się ogarnąć ludzkim umysłem. Mimo tego, jego starania spełzły na niczym. Zrezygnowany, postanowił, że nie opuści Japonii gdyż, jak sam mawiał, coś go tutaj trzyma. Jakiś wewnętrzny głos (Lars był samotnikiem, toteż możliwe, że po prostu rozmawiał często sam ze sobą). Zaciekawiony fantastycznymi buddyjskimi budowlami, postanowił trochę bardziej zgłębić tematy buddyzmu, towarzyszącym mu kanonom religijnym oraz stylowi życia. Spędził nad tym kolejny rok, mniej lub bardziej umyślnie zaczynając dostosowywać swoje życie do praktyk buddyjskich i praw, narzucanych przez tą religię. Nigdy jednak nie przestawał wracać do swoich marzeń o dostaniu się do Gensokyo.
Etap II - wiara czyni cuda
Nie wiadomo co było przyczyną. Jego rosnąca wiara (narodził się w ateistycznej rodzinie, z niewielkimi przejawami wiary w siły natury), praktyki buddyjskie, badania nad japońskimi legendarnymi demonami, czy po prostu wielkie szczęście. Pewnej nocy jego sen zmienił się w rzeczywistość. I to dosłownie. Podczas pieszej wędrówki do innego miasta (Lars nie korzystał zbyt często z komunikacyjnych dorobków cywilizacji) uciął sobie drzemkę pod drzewem, dzierżąc swój ekwipunek. Gdyby nie obudził się w chwili dość bolesnego upadku na ziemię, nie spostrzegłby nawet co się stało. A stało się dużo. Po obudzeniu, jeszcze na półśnie zobaczył za sobą słabnący portal w kształcie wykrzywionego cienkiego wrzeciona, do którego chowała się...ludzka stopa. Pomyślał, że to sen, dlatego spędził jeszcze wiele godzin, śpiąc na polanie w lesie w krainie, do której udało mu się nareszcie przybyć.
A tą krainą było oczywiście Gensokyo. Wiele czasu minęło, zanim Lars zrozumiał co mu się przytrafiło, jednakże jego naturalna umiejętność szybkiego przyswajania wiedzy pozwoliła mu w miarę szybko okiełznać otaczający go świat. Zaczął nim żyć, zaczął walczyć o przetrwanie, narażony - jako człowiek - na ciągłe ataki youkai. Codzienna praktyka tego rodzaju pozwoliła na badanie natury demonów, ich zwyczajów i umiejętności. Szybko wzbudził w sobie wielkie zainteresowanie bestiariuszem Gensokyo. Przez swój upór i spryt, poznał historię pewnej osoby, Byakuren Hijiri, która pomagała zarówno youkai, jak i ludziom. Warto zaznaczyć, że Lars przez początkowy swój okres bytności w Gensokyo starał się jak najmniej wystawiać na jakikolwiek widok, by ograniczać niezdrowe zainteresowanie swoją osobą. Później dowiedział się, że sztuka ta udawała mu się na tyle, by zwodzić nawet wszędobylską krucza reporterkę, Ayę. Wracając do biegu historii, perypetie Byakuren i jej poglądy na życie urzekły Larsa do tego stopnia, że gdy usłyszał o tym, że panna Hijiri osiadła w Gensokyo i przebywa w świątyni Myouren, zapragnął się z nią zobaczyć. Jego zainteresowanie tym miejscem pogłębiał fakt, iż świątynia była przyjazna youkai. Bieg wydarzeń sprawił, że Byakuren, ucieszona z powodu poznania tak oczytanego i zainteresowanego bliskimi jej życiu dziedzinami, zaaprobowała Larsa jako swojego ucznia a z biegiem czasu, także i przyjaciela oraz powiernika. Nie zgodził się on jednak na zamieszkanie w Myourenji, gdyż jak sam powiedział - przyzwyczaił się do mieszkania w pojedynkę. Dlatego też zbudował sobie murowaną chatę na modłę buddyjską w odległości około stu metrów od świątyni. W międzyczasie z Larsa-podróżnika stał się Larsem-buddyjskim mnichem, osiadłym (przynajmniej tymczasowo). Z pomocą niektórych youkai wykuł sobie metalowy pręt, a z biegiem czasu zaczął interesować się łucznictwem, który uważa za jedną z najpiękniejszych technik i jeden z ciekawszych sposobów spędzania wolnego czasu, co jest dla niego swoistą odmiennością od dni wypełnionych studiowaniem książek. W duchu buddyjskich nauk zaczął też dbać o kulturę fizyczną swojego ciała. By niejako odciąć się jeszcze bardziej od swojej przeszłości i zewnętrznego świata, zmienił nazwisko na Morigami (jego poprzednie nazwisko nie zostało nikomu przezeń ujawnione). Jego codzienność teraz to, prócz wymienionych wyżej czynności, odwiedzanie wioski ludzi, utrzymywanie pozytywnych kontaktów z większością populacji Gensokyo a także częste wizyty w Myourenji i dysputy z Byakuren.
Staty:
Siła: 90%
Zręczność: 90%
Szybkość: 80%
Wytrzymałość: 100%
Mądrość: 120%
Siła Woli: 140%
Percepcja: 150%
Energia: 90%
Cecha specjalna postaci:
cecha fizyczna: Sokole oko - umiejętność przydatna głównie w walce, Lars potrafi w mgnieniu oka dokonać przeglądu pola bitwy by bez konieczności czekania i żmudnej analizy umiejętności przeciwnika/przeciwników znaleźć najlepsze rozwiązania i sposoby na przeprowadzenie walki i wygranie jej, uwzględniając także otoczenie.
(Ukryta) cecha psychiki: Manipulacja uczuciem strachu - w wyniku studiów nad naturą i umiejętnościami youkai, Lars poznał i wykształcił u siebie niezwykły dar, polegający na wzbudzaniu u przeciwnika naturalnego strachu, bazującego na jego przeszłych przeżyciach. Używając tej umiejętności i niewielkiej ilości magii potrafi np. dokonać projekcji obiektu lub wydarzenia, który przeciwnik uważa za przerażający dla niego samego. Wszystko odbywa się na zasadzie iluzji.
Roxiee - Clock X. Drosselmeyer
Imię i nazwisko: Clock X. Drosselmeyer
Płeć: kobieta
Rasa: ?
Wiek: ?
Wygląd
Posiada wygląd bardzo młodej dziewczyny, wręcz nieco dziecięcy. Wzrost ok 160 cm w butach. Długie, jasne blond włosy do kolan, związane w dwa kucyki, hime cut. Jest bardzo blada, więc nosi zakrywające ubrania, chroniące ją przed słońcem – czarna sukienka w stylu gothic lolita [posiada aplikację małych, białych skrzydełek na plecach] z wysoką stójką, długimi rękawami i dużą ilością falban. Białe pantalony wystające spod sukienki i rajstopy w biało-czarną szachownicę. Dosyć masywne, ale eleganckie czarne buty. Na głowie bonnet, również czarny. Twarz kryje za maską przeciwgazową, bardzo rzadko ją ściąga. Prawdopodobnie ma czerwone oczy.
Charakter
Zazwyczaj cicha i małomówna, stonowana. Jednak w odpowiednim towarzystwie, gdy nieco lepiej pozna ludzi, staje się bardziej otwarta i rozgadana. Zazwyczaj wstydliwa przy mężczyznach. Inteligentna, lubi obserwować środowisko/inne osoby i zapamiętywać szczegółowe informacje, budując sobie własną mapę zależności. Czyta wiele książek. Niestety często boi się ludzi i ma niską samoocenę. Zazwyczaj w dosyć depresyjnym nastroju. Ma nieco arystokratyczne maniery i styl bycia.
Historia
Pochodzi z XIX-wiecznej Europy.
Uczennica i towarzyszka Mistrza i Opiekuna. To on nauczył ją podstaw alchemii oraz możliwości porozumiewania się z duszami zmarłych [najczęściej są to dusze pisarzy/poetów] i zawierania z nimi umów, dzięki którym używa kart jako medium. Próbowali razem, za pomocą lustra, stworzyć portal umożliwiający swobodne przechodzenie do Gensokyo. Jednak w trakcie testowania go [pierwszej próbnej podróży] ciało Mistrza zostało zmasakrowane przez błąd obliczeniach i niewłaściwe 'postawienie' portalu. Clock również doznała pewnych obrażeń, o których nie chce nigdy mówić ani ich pokazywać [w każdym razie wiąże się to również z tym, iż nie jest już 'do końca' człowiekiem]. Po śmierci Opiekuna przeżyła ogromny szok i zapadła w depresję
Statystyki
Siła: 50%
Zręczność: 120%
Szybkość: 100%
Wytrzymałość: 90%
Mądrość: 150%
Siła Woli: 110%
Percepcja: 110%
Energia: 130%
Moc
Wspomniane wcześniej elementy alchemii oraz porozumiewanie się z duszami i wykorzystywanie kart jako ich medium. Jeżeli ma ochotę, może również 'wprowadzić' duszę w dowolny inny przedmiot, jednak związane jest to z zasadą 'im większy przedmiot, tym proces tworzenia jedności z medium jest dłuższy, a kontrola nad nim bardziej ograniczona'.
-
- あやややや~
- Kryptoskurwiel
- Posts: 1,640
Critz - Fryderyk Edward Hanover
Imię i nazwisko: Fryderyk Edward Hanover
Płeć: Męska
Rasa: Poltergeist
Wiek: 306 lat (wizualnie 10)
Lubi: Walki danmaku, szachy, rozmowy
Nie lubi: Ignorowania, alkoholu, wody, agresji, oszustw, braku manier
Na oko około 10-letni chłopiec. Brunet z dość długimi włosami w lekkim nieładzie, opadającym wokół okrągłej twarzy przykrywając uszy, a także ostrą grzywką pośrodku czoła. Jego cera jest blada i gładka, aczkolwiek ma dość wyraźne rumieńce pod oczami. Oczy są stosunkowo duże, ciemnoniebieskie, często rzucające spojrzenie w przestrzeń, sprawiające wrażenie czystych ale nieco pustych. Cieniutkie brwi i rzęsy. Nos ma drobny i niezadarty. Usta drobne i wąskie, na których to zazwyczaj gości beznamiętny i dość melancholijny wyraz twarzy, choć czasem zastępuje go iskra ciekawości albo nikły uśmiech. Rysy twarzy ma bardzo dziecięce, wręcz dziewczęce. Jego szyja jest wąska, ramiona proste. On sam jest niski i szczupły, z drobnymi rączkami w których trzyma starą szachownicę i pionki oraz niezbyt długimi nogami. Nosi dopasowaną do ciała białą koszulę, a na niej fioletowy garnitur, oba zazwyczaj rozpięte pod szyją z przyzwyczajenia, zaś na nogach nosi czarne spodnie z tego samego materiału oraz nieco przechodzone ale nadal eleganckie czarne, skórzane buty.
Wygląd docelowy (jakość jest jaka jest, ale grunt że wiecie o co chodzi):
Mimo początkowej, dziecięcej nieufności ma miłe usposobienie i bardzo cieszy go znalezienie osoby do towarzystwa, choćby po to by porozmawiać. Choć jego język jest elegancki i nienaganny tak on sam jest z zasady szczery do bólu, co w połączeniu z pokładami ciekawości, spostrzegawczością i wybiórczą (a czasem nikłą) wiedzą na temat norm społecznych w Gensokyo (większość jego wiedzy pochodzi od przyjaciół duchów) powoduje, że zadaje wiele krępujących pytań, na które odpowiedzi są oczywiste i łatwe w domyśleniu się, a także dochodzi do wniosków tak mądrych jak i kompletnie naiwnych mimo logicznej poprawności. Jednak nigdy nie stara się specjalnie urazić kogoś, preferując raczej odpowiednio delikatnie dobrać słowa. Nieczęsto widać też po nim emocje - jego twarz jest przeważnie dość markotna, zaś radość okazuje co najwyżej uśmiechem. Często ma problem ze zrozumieniem emocji innych osób, podchodząc do ich problemów logicznie. Wrogie osoby ignoruje z nutą pogardy, za to do przyjaciół bardzo szybko się przywiązuje.
Nie ma w nim agresji - zarówno wyzwania do przyjacielskiej walki jak i faktyczne ataki uznaje za sprawę honoru i szanuje przeciwnika. Jeżeli przyjdzie mu walczyć z kimś go przerastającym, to zadowoli się dążeniem do remisu czy nawet poddaniem beznadziejnej walki. Jednak niemal nigdy nie ratuje się ucieczką, nawet gdy byłoby to wskazane, prędzej przyjmując porażkę nawet za cenę wpakowania się w kłopoty - z wyjątkiem sytuacji gdy na szali jest dobro kogoś innego i ten ktoś wyraźnie poprosi. Czasem nawet udaje rozmowę z figurami - znacznie łatwiej jest mu się w ten sposób skupić i pogrzebać nudę.
ŻYWOT
Urodzony został 20 stycznia 1706r w państwie Hanover (dzisiejsze Niemcy północne) jako najmłodszy z rodziny królewskiej, syn Jerzego Ludwika oraz Zofii Doroty z Celle. Miał on dwójkę rodzeństwa: Jerzego Augustusa, impulsywnego, samochwalczego i bezwstydnego ale szczerego brata, który często bawił się z nim, opowiadał mu historie o polowaniach, flirtach oraz w chwilach lenistwa uczył go gry w szachy, oraz siostrę - dystyngowaną i mądrą Zofię Dorotę Jr., która wraz z matką uczyła go etykiety, podstaw języka angielskiego oraz pokazywała piękno świata. O ile zarówno siostra jak i brat kochali małego Fryderyka, tak za sobą wybitnie nie przepadali, atakując siebie od odpowiednio: kłamliwego wieprza bez manier oraz rozwiązłej, tchórzliwej ladacznicy. A sytuacja miała się dopiero skomplikować gdy ojciec za namową rodziny niechętnie zgodził się przejąć należny dynastii tron Wielkiej Brytanii...
W wieku 8 lat wyjechał z królewskiego pałacu Herrenhausen zamieszkać ze świeżo koronowanym jako Jerzy I ojcem oraz bratem na wyspy Brytyjskie, żegnając tym samym dom i ukochaną siostrę. Nowy król jednak nie był urodzonym władcą, a jego relacje z żoną były okropne - trzymał biedaczkę zamkniętą w zamku niedaleko rodzinnego Celle, a sam miał wolną rękę do kochanek pod pretekstem rozwodu. Ociężały, leniwy monarcha nie próbował nawet nauczyć się angielskiego, przez co stopniowo odsuwany był od władzy, do tego wdał się w koalicję przeciw hiszpanom. Wiadome było, że jego rządy mogą być krótkie, a ustawa o następstwie tronu przewidywała że pierwszy w kolejce jest brat Fryderyka, a potem on sam (córki były zawsze ostatnie).
Jednak sprawujący za niekompetencji króla faktyczną władzę premier Robert Walpole miał inne plany. Najstarszy brat tak jak i ojciec był w jego mniemaniu ostatnimi osobami godnymi tronu. Preferując już nawet dziecko na tronie niż głupców, Robert na zmianę udawał sojusznika króla jak i księcia, mając nadzieję ich skłócić i namówić króla by "przypadkiem" pozbył się syna. W ten sposób sam byłby też niekontrolowany.
Jednak książe Jerzy Augustus przypadkiem dowiedział się o jego planach i pod presją czasu i groźbą utraty życia postanowił działać za wszelką cenę... Pewnego dnia powiedział małemu Fryderykowi Edwardowi, że zna sposób by poprawić relacje ojca i matki - "jeżeli wyjedziesz po kryjomu z powrotem do Hanover, ojciec na pewno dojrzy jak głupi był" - powiedział mu kryjąc go po ciemku w metalowej skrzyni z dziwnymi wzorami, w której rzekomo miał zostać odtransportowany dyliżansem do Hanover. Niestety, w momencie zamykania tajemincza skrzynia okazała się być żelazną dziewicą, a mały książe, do końca przekonany o szczerości brata, bezboleśnie oddał ducha błyskawicznie zmiażdzony i przeszyty pod naporem ostrego metalu...
...
...
Gdy już odzyskał przytomność, dookoła nie było nikogo, a on sam obolały wyszedł w stronę światła. Pierwszą rzeczą jaką zobaczył w ciemnej izbie poza kompletną pustką była szachownica i metalowe pionki, dokładnie te same którymi grał w wolnych chwilach z ukochanym starszym bratem, teraz przykryte kurzem. Przez głowę przeszła mu myśl, że plan brata się nie udał: "A co jeśli ojciec się dowiedział? Co jeżeli Jerzy już poniósł karę, a ja zostanę ukarany za współudział? A może, och może wziął całą winę na siebie?" - przerażony omal nie rozpłakał się na myśl że już nie zobaczy brata.
Gdy jednak dotarło do niego że poczuł dziwny zapach i odruchowo odwrócił głowę by zobaczyć czy nikt go w tej sytuacji nie widzi, jego oczom ukazał się koszmar - w "skrzyni" z której przed chwilą wyszedł, niczym w jakimś lustrze ujrzał własną twarz... roztrzaskaną od oczodołów w dół, całą pokrytą krwią i mózgiem, a pod nią mięso które niegdyś było jego ciałem, miejscami podchodzące już zgnilizną. Wydał on przeraźliwy wrzask, po ucichnięciu którego dotarło do niego że nie ma już go na tym świecie...
Normalnie w momencie takiego uświadomienia powinien on wraz z iluzją życia stracić cielesną formę i z ducha stać się bezcielesnym fantomem, któremu nie pozostało nic innego jak oczekiwać na jego kolej na osąd najbliższej instancji zarządzającej zaświatami (uczono go, że miał to być Jezus Chrystus). Stało się jednak inaczej - gdy myśl o jego śmierci i straszliwy obraz na dobre zadomowiły się już w jego świadomości, powoli zaczęły ustępować innym, nie mniej palącym myślom - "Gdzie jest brat? Co z ojcem, matką, siostrą? Czemu to się stało i czy jeszcze kogokolwiek zobaczę?"
Pytania wypełniły jego umysł i sprawiły, że niczego innego nie pragnął ponad poznanie odpowiedzi. I tak oto jego myśli związały go z tym światem, a konkretnie z przedmiotem - chwyciwszy się mentalnie jedynej wskazówki jaka mu pozostała - pionków i szachownicy, przeistoczył się w poltergeista - fantoma umiejącego zmaterializować cielesne ciało i za pomocą telekinezy manipulować obiektami.
WĘDRÓWKA
Chwyciwszy pamiątkę po bracie w nowo powstałe dłonie, z bólem serca zdecydował że sam dojdzie do prawdy. Jednak rozglądając się po pałacu królewskim nie poznał ani jednej osoby - wszyscy pomarli od tamtego czasu, a on sam swoją "samoistnie lewitującą" szachownicą wystraszył wpół na śmierć po drodze parę pokojówek i przypadkiem stworzył legendę... Nie pojmując co się wokół niego dzieje doszedł do logicznego wniosku że musiał zajść jakiś spisek i że jego brat i ojciec na pewno zostali stąd wygnani, może nawet przez niewinny plan jego i brata... Jedyne wyjście to powrót do rodzinnego Hanover i spotkanie z siostrzyczką. W końcu jej to obiecał...
Wędrował długo w kierunku mniej-więcej wschodnim po drogach które ledwie pamiętał i mglistych wskazówkach terenowych. Mijał łąki, lasy, ludzi, rzeki, dyliżanse, aż w końcu dotarł do kanału oddzielającego Brytanię od kontynentu. Z początku przerażony że spadnie i utonie, wreszcie zebrał w sobie odwagę i przelewitował nad nim na suchy ląd, utwierdzając swoją determinację. Teraz nic nie mogło go zatrzymać. Szedł i szedł dalej, mijając kolejne pola, jeziora czy wiatraki. Nie będąc związany na stałe ludzkim ciałem nie odczuwał potrzeb fizycznych takich jak głód czy sen, a jako duch miał znacznie inne poczucie czasu - długie lata potrafiły go minąć niemal niezauważenie. Mijając olbrzymie równiny, piaski i stepy nie zdawał sobie sprawy że dawno minął swój cel. Czasem, gdy nachodziła go ochota na podziwianie natury zatrzymywał się i materializował, czasem zaczepiał losowych przechodniów, z których niektórzy nawet zgodzili się rozegrać partię szachów z tym "malutkim, dziwnie ubranym niemową".
Wszystko to trwało do czasu gdy ujrzał dziwne, orientalne budynki i ludzi z szalonym językiem, zwyczajami i ubiorem. Zagubiony, długie lata spędził na terenie dzisiejszych Chin, szukając kierunku w którym miałby teraz podążać. Natrafiwszy w końcu na kolejne morze zdecydował że to jego jedyny trop - jeżeli po drugiej stronie urzy więcej tych dziwów, po prostu zawróci. I tak oto natrafił on na kolejną, podobnie dziwną i obcą krainę, nie wiedząc że zawitał do pofeudalnej Japonii...
Po kilku latach nieco zrezygnowany zdecydował się powrócić i zmienić kurs... jednak wędrując powoli zaczęło do niego docierać, że nie wie jak wrócić. Próbował różnych kierunków, ale cały czas miał przed oczyma te same dziwne krajobrazy, które po jakimś czasie wydawały się powtarzać... Te same góry, lasy, budynki, a co jeszcze dziwniejsze, duchy podobne do niego, które do tej pory były rzadkością i z którymi niemal nie rozmawiał ze względu na barierę językową nagle pojawiały się wszędzie, a pomiędzy nimi postacie niby podobne do ludzi ale jakieś dziwne, odmienne i nie do końca ludzkie. Gdzie on u licha się znalazł?
GENSOKYO
Fryderyk nie wiedział że zawitał do miejsca, w którym takie dziwa są normalnościa - krainy zwanej Gensokyo, i to w czasie gdy odgradzana była Wielką Barierą Hakurei od Świata Zewnętrznego w 1885r. Nie miał pojęcia w jaki sposób może zawrócić i wyruszyć z powrotem na zachód, do tego mnożyło się wokół niego istot zainteresowanych nim, a nie mówiących ani po angielsku ani po niemiecku. Zdezorientowany, zrezygnowany i odrobinę wystraszony obrotem spraw unikał kontaktu ze spotkanymi istotami, po cichu obserwując jak wiedzie się tam żywot.
Jednak takie życie mimo swojego uroku napełniało go smutkiem, gdyż wyraźnie czuł że do nikogo tam nie pasuje. Do czasu gdy napotkał na trzymającą się razem drużynę kilkunastu duchów w mundurach... która ku jemu zaskoczeniu posługiwała się znajomym językiem! Zapytawszy łamaną angielszczyzną dowiedział się, że służyli oni w Marynarce Wojennej Stanów Zjednoczonych, którą wtedy dowodził Matthew Perry. 30 lat temu wymusili nawiązanie kontaktów zagranicznych przez Japonię, lecz odsetek floty pomarł ze względu na tamtejsze choroby i faunę.
Oczywiście nikt z nich nie chciał mu uwierzyć gdy przedstawił się jako książę Wielkiej Brytanii, w dodatku sprzed prawie 200 lat. Dowiedział się, że pochodzą z nowego państwa, które Brytania utraciła właśnie przez dynastię Hanoverów, ale też że mimo wszystko jest teraz wielkim imperium. Teraz jednak znaleźli się na odgrodzonym terenie, wypełnionym niemal po brzegi róźnej maści lokalnych straszydeł. Nauczył się od nich podstawowego japońskiego, który przez ten czas zdążyli sobie przyswoić, dowiedział się mniej więcej które rasy tam rządzą, gdzie jest ludzka osada, jak ważna jest Świątynia Hakurei oraz tamtejsze zwyczaje, które na własnej skórze poznali. Ten zaś umilał im czas opowieściami z dworu angielskiego w które prawie uwierzyli oraz graniem z nimi w szachy.
Prawdziwy przełom nastąpił wówczas, gdy mieli oni okazję obejrzeć na własne oczy kilka walk w danmaku - magicznych starć rozgrywanych dla rozrywki. Gdy młodzieniec ujrzał ich potencjał strategiczny, dynamikę i to jak poważnie były traktowane przez mieszkańców, zasmucił się że niewiele osób poza jego przyjaciółmi zna zachodnie szachy. Pchany chęcią rozegrania chociaż jednej walki danmaku, jakimś dziwnym instynktem wpadł mu do głowy pomysł - "Muszę wykorzystać to co mam. W końcu w obu grach liczy się wymanewrowanie przeciwnika i uniknięcie jego natarcia. Nie mogą być zbytnio różne.".
I tak okazało się, że jego umiejętności telekinetyczne, których do tej pory wykorzystywał bardzo rzadko i niemal wyłącznie do noszenia szachownicy wystarczą aby nadać metalowym figurom status pocisków. Łącząc ponadprzeciętną i kumulowaną przez lata wędrówki siłę woli oraz wyobraźnię którą rozwinął przy setkach partii stworzył w umyśle wzorzec szachów dostosowanych do starć danmaku, który potem odtwarzał na polu walki - jako czynność mająca największy wpływ na jego życie, najbardziej symboliczna i najlepiej mu znana, taka gra pozwalała mu wycisnąć ZNACZNIE potężniejszą telekinezę i zakinać figury prawdziwą magią by służyły jako broń do walki - tak długo jak trzymał się tego wzorca.
Początkowo gorzko przegrywał takie starcia, chyba że przeciwnik dawał mu szansę zwycięstwa, ale nawet przegrane walki były przyjemnością dla oka i wywoływały wielkie emocje zarówno w nim jak i w jego przyjaciołach, i stanowiły cudowną alternatywę dla zwykłych szachów. Jednak po kilku latach znów przyszedł czas na zmiany - grupa marynarzy została w końcu jeden po drugim przewieziona przez shinigami na osąd. Jednakże za sprawą nowych doświadczeń Fryderyk nabrał odnowionych chęci do egzystencji - od tamtego czasu minęło ponad sto lat, a on, teraz już za sprawą lat rozmów z youkai i duchami płynnie mówiący po japońsku, nadal szuka sposobności by wdać się w coś interesującego, rozegrać walkę w danmaku, nauczyć kolejną osobę szachów, poobserwować incydent czy poznać nowe osoby, gdyż nawet krótkie znajomości ubogaciły jego życie i wyciągnęły go z marazmu.
Przez odciśnięte na jego duszy jeszcze za życia doświadczenia nadal ma nadzieję ujrzeć rodzinne Hanover, jakimś cudem spotkać ojca, matkę, brata Jerzego i siostrę Zofię, dowiedzieć się jak bardzo skłóceni byli oraz poznać całą historię świetności dynastii, ale uznawszy że stanie się to gdy nadejdzie na to pora, póki co zadomowił się w Gensokyo.
Siła: 30%
Zręczność: 130%
Szybkość: 50%
Wytrzymałość: 50%
Mądrość: 120%
Siła Woli: 200%
Percepcja: 150%
Energia: 130%
Właściwa fantomom typu poltergeist telekineza, to jest przenoszenie materialnych przedmiotów siłą woli. Ze względu na lata i przeszłość jego siła woli jest wysoka, aczkolwiek nie przepada on za tą umiejętnością i nie widzi w jej konwencjonalnym zastosowaniu wiele użytku, stąd przeciętne umiejętności. Wyjątkiem jest jego własna wersja szachów danmaku - jego zaangażowanie i siła woli znacznie rosną, a znajomość i analiza wzorca takiej gry oraz trening stricte pod kątem takiej walki pozwala mu wykrzesać znacznie silniejszą telekinezę i zakląć figury magiczną energią, lecz ów wzorzec wyobraźni nie pozwala mu na oszukiwanie (np. używanie pionków jako hetmanów) bez straty owej siły mentalnej do nikłego poziomu. Jest zatem ograniczony do 15 pionków-pocisków o różnych właściwościach i wytrzymałości na walkę. Króla trzyma w ręce jako symbol bycia dowódcą i wcielenia się w jego rolę.
Jako że jest już martwy nie może zostać zabity, aczkolwiek gdyby jego szachownica i pionki zostały doszczętnie zniszczone, to straciłby przedmiot wiążący go z tym światem i źródło jego motywacji, co miałoby przykrą konsekwencję powrotu z poltergeista do zwykłego fantomu i prawdopodobnie zostałby natychmiast dostarczony pod sąd Yamy.
Wybacz, musiałeś mi umknąć ._. - Ekkusu
Official Husbando of Sanae-chan. || Z naszym miotaczem danmaku Ty też możesz bezkarnie strzelać do małych dziewczynek!
-
- Rage Quitter
- Drewko's Graceful Assault
- Posts: 565
Imię: Tenjin/Sugawara no Michizane (Michizane z klanu Sugawara)
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Zapomniany bóg, dawniej duch (a dokładniej Goryō)
Wiek: Wygląda na 30, tak naprawdę ma 1168.
Umiejętność: Wzbudzanie wiedzy i poczucia sprawiedliwości w istotach żywych. Umiejętność przyzwania drzewa Ume.
Miejsce zamieszkania: Brak. Błądzi bez celu po całym Gensokyo.
Wygląd: Wysoki (1m 80cm wzrostu), średnio umięśniony mężczyzna o ciemnych oczach i kruczo czarnych, związanych z tyłu głowy włosach.
Ubrany w bawełniane kimono przepasane złotym sznurem. Na nogach nosi typowe klapki geta, a w dłoniach wachlarz z namalowanym na nim obrazem zachodzącego słońca.
Charakter: Spokojny mężczyzna lubujący się w sztuce, poezji i naturze. Jego ulubionym zajęciem jest doglądanie porządku w szintoistycznych świątyniach na terenie Gensokyo. Jak sam twierdzi, walka nie leży w jego interesie i w momencie starcia woli się wycofać. Jest osobą raczej pogodną, i często pomaga ludziom którzy potrzebują natchnienia zsyłając na nich swoje błogosławieństwo.
Historia: Pochodził z rodziny uczonych, pełniących funkcje akademickie i administracyjne na cesarskiej uczelni Daigaku; sam Michizane został jej profesorem w 877 roku. W 886 roku został gubernatorem prowincji Sanuki na wyspie Sikoku. 4 lata później powrócił do Kioto. Zdobył sobie zaufanie cesarza Udy, który w 891 roku mianował go naczelnikiem cesarskiej kancelarii, a 6 lat później awansował na członka Wielkiej Rady Stanu na stanowisku zastępcy wielkiego radcy. W 899 roku został ministrem prawej strony.
W 894 roku odmówił udania się z misją dyplomatyczną na dwór Tangów i przekonał cesarza o bezcelowości wysyłania takich poselstw, co doprowadziło do czasowego zerwania kontaktów dyplomatycznych między Japonią i Chinami. Prawdopodobnie krok ten był spowodowany obawą przed utratą dotychczasowej pozycji na rzecz rosnącego w siłę rodu Fujiwara. Istotnie za sprawą fujiwarowskich intryg w 901 roku Michizane został oskarżony o zdradę stanu i zesłany na wyspę Kiusiu, gdzie zmarł.
Po śmierci Michizane Sugawary, na dwór cesarski i ród Fujiwara spadły liczne klęski, co odczytywano jako mszczenie się jego ducha zza grobu. Chcąc obłaskawić zmarłego, w 923 roku zrehabilitowano go i przywrócono mu pośmiertnie wszystkie jego godności dworskie. Został także deifikowany jako bóg nauki, literatury i kaligrafii pod imieniem Tenjin.
Po latach przebywania w Kitano-Tenmangū, świątyni znajdującej się w Kioto Tenjin zauważył spadające zainteresowanie starymi naukami i literaturą, Rozgoryczony tym faktem opuścił świątynie i udał się w podróż do miejsca gdzie mógłby przeżyć wieczność. Po pewnym czasie dotarł do krainy zwanej Gensokyo, gdzie odnalazł spokój oraz dwie świątynie w których potajemnie sprząta i odnawia zniszczone rzeczy.
Statystyki:Siła 30%
Zręczność 100%
Szybkość 100%
Wytrzymałość 130%
Mądrość 150%
Siła Woli 110%
Percepcja 110%
Energia 130%
Does it hurt, Fenice? I'm sorry. But I didn't build you to be put on a shelf for display. I built you to win! The Gunpla I made... My Wing Gundam Fenice... I made you to show the world that you're the strongest! So... Just hang in there a little longer. Okay, partner?"
- Green Eyed Invidia
-
- Biedna Kapłanka!
- Midorime no Jealousy
- Posts: 1,486
Imię i nazwisko: Akio Tsuwabuki
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Człowiek
Wygląd:
Wychudzony, wręcz ascetycznie wyglądający szatyn średniego wzrostu o wiecznie niespokojnym spojrzeniu szarozielonych oczu. Pierwsze wrażenie - może mieć jakieś 18 lat. Jego prawdziwy wiek pozostaje tajemnicą znaną tylko jemu. Na jego twarzy często widać ślady zarostu, a on sam zdaje się nie przywiązywać wagi do takich szczegołów jak regularne golenie się, czy dobieranie pasujących do siebie ciuchów, przez co może wydawać się w najlepszym wypadku nieco ekstrawagancki, w najgorszym razie - zwykłym abnegatem. Jego zwyczajowe ubranie składa się z wygodnej, szarej kurtki z mnóstwem kieszonek i ukrytych schowków, w których przechowuje przydatne bądź nie drobiazgi ze Świata Zewnętrznego. Pod spodem, niezależnie od okoliczności nosi krótką, podartą koszulkę z tajemniczym napisem "I reject your reality and substitute my own". Jego nogi osłaniają zwykle wytarte i poplamione spodnie w odcieniach szarości i brązów, zaś na stopach, w zależności od pogody widać mocne ciemne buty skórzane podbijane ćwiekami, bądź lekkie sandałki na niedbale zszytych płóciennych skarpetkach. Gdy jednak stara się zrobić wrażenie charyzmatycznego i dobrze wychowanego, próbuje dopasować się do tradycji ubierania się panującej w Gensokyo, co przy niezbyt dokładnej znajomości kanonów tutejszej mody przynosi często efekt odwrotny do zamierzonego.
Charakter:
Zwykle poważny, rzadko się uśmiecha. Gdy chodzi wśród ludzi w Wiosce Ludzi, sprawia wrażenie nieco nerwowego, wiecznie obawiającego się napaści. Z kolei w obecności dziewczyn, szczególnie tych będących youkai - próbuje zrobić na nich wrażenie, co jednak nie zawsze mu się udaje i niekoniecznie kończy się tak, jakby chciał. Zawsze stara się sprawiać wrażenie, że wie na jakiś temat więcej niż inni, a maskę tajemniczości przybiera najczęściej wtedy, gdy próbuje ukryć własną ignorancję na dany temat (aczkolwiek nie zawsze). Jednak wśród ludzi, których zna i którym ufa jest pełen energii, próbuje im pomagać i jest zdecydowanie bardziej otwarty na propozycje w rodzaju całonocnego picia sake (za którą notabene nie przepada, w przeciwieństwie do wina, czy zwykłej herbaty)
Historia:
Akio Tsuwabuki wywodzi się z Japonii, z dwudziestego pierwszego wieku. W przeciwieństwie do większości ludzi z zewnątrz, jego znalezienie się w Gensokyo nie było przypadkowym i niefortunnym zbiegiem okoliczności, lecz wynikiem przemyślanej kalkulacji. Akio należał do grupy osób wybranych do autorskiego eksperymentu zespołu "Schrodinger" zajmującego się badaniami teorii światów równoległych. Akio sam zgłosił się na królika doświadczalnego, aby obserwować przez 24 godziny na dobę interferencje wywołane używaniem laserów o specyficznie krótkim czasie impulsu. Niewiele osób w zespole było jednak świadomych tego iż Akio manipulował uzyskanymi wynikami w taki sposób, aby uzyskać jak największe prawdopodobieństwo przeniesienia całego swojego otoczenia w wymiar mitów i legend, o którym mówiło się niekiedy jako o "Gensokyo". To jego propozycją było przeprowadzenie finałowego eksperymentu serii przy starym torii nad jeziorem Suwa, które to miejsce miało mieć ponoć idealne ekranowanie od wszelkich zakłóceń spowodowane naturalną formacją terenu. Eksperyment powiódł się połowicznie - Akio Tsuwabuki wraz z narzędziami i częścią sprzętu naukowców został przetransferowany w miejsce, którego istnienie jedynie przewidywał. Jednak cały system w trakcie procesu został zniszczony, zaś Akio uznany za zmarłego. Brak chęci wznowienia prac przez rząd Japonii przerwał prace zespołu "Schrodinger" i pozostawił młodego naukowca na zawsze w odrębnym świecie. Błąkającego się po gęstym lesie i prawie umierającego od gęstych, toksycznych oparów znalazł przypadkiem sklepikarz, Rinnosuke Morichika i zainteresowany dziwnym ubiorem przybysza, oraz przedmiotami, które ten miał przy sobie, zabrał do siebie i dbał o niego, póki tamten całkowicie nie ozdrowiał. Od tamtej pory dwójka zopstała nierozłącznymi przyjaciółmi dzielącymi się ze sobą wiedzą, oraz najświeższymi ploteczkami. Obecnie w wolnych chwilach, Akio pracuje nad możliwością połączeń telefonicznych ze Światem Zewnętrznym, zaś w międzyczasie urządza swoje mieszkanie, wybudowane przy niemałej pomocy swego nowego przyjaciela. Pozostali mieszkańcy Gensokyo traktują go z niejaką rezerwą, ponieważ swe słabe umiejętności magiczne zyskane na skutek zatrucia oparami w Lesie Magii, wzmacnia własnymi gadżetami.
Statystyki:
Siła: 90%
Zręczność: 140%
Szybkość: 120%
Wytrzymałość: 80%
Mądrość: 130%
Siła Woli: 100%
Percepcja: 110%
Energia: 90%
Cecha specjalna postaci: Umiejętność tymczasowego naginania i modyfikowania praw fizyki działających na danym obszarze. Musi jednak używać do tego urządzenia, nazywanego przez niego samego "Miernikiem funkcji Tsuwabukiego", które pozwala mu na w miarę bezproblemowe używanie tych umiejętności. Urządzenie ma wygląd niewielkiego nibykalkulatora zasilanego na bardzo wydajne baterie słoneczne. Zwykle przechowywane jest w wewnętrznej kieszonce jego kurtki, aby nigdzie się nie zagubiło. Zwykle jednak zamiast naginać prawa fizyki, Akio korzysta z miernika aby "formować wizualne reprezentacje ostatecznych praw Kosmosu", jak sam to górnolotnie określa - czyli faktycznie materializować danmaku.
Perhaps nobody will mind if I beat a terrible person like you <3
-
- あやややや~
- Posts: 1,535
Nazwisko i/bądź Imię: Omacraq'ke
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Youkai
Wygląd:
Na lądzie jest on ubrany w obszerną ciemnofioletową szatą przypominającą arabską burkę. Jedyną częścią ciała która jest doskonale widoczna są jego oczy, które niemalże od razu sugerują, że nie należy on do rodzaju ludzkiego. Są one bowiem całkowicie czerwone i tylko ktoś o bardzo przenikliwych oczach (Albo jeśli się poświęci więcej niż parę chwil na obserwacji) może zauważyć ślady źrenic. Skóra też jest lekko przezroczysta i niebieskawa, ponadto wręcz nienaturalnie gładka. Gdyby ktoś miał odwagę sprawdzić dotykowo co kryje się pod strojem, wyczułby z tyłu głowy owalny twardy twór z chropowatą fakturą. Co natomiast się tak naprawdę tam kryje?
Przede wszystkim, skóra jest wszędzie taka sama jak na twarzy, jedynie połyskuje w razie odsłonięcia na powietrzu niczym śliska łuska. Wcześniej wspomniana tajemnicza część ciała jest kościaną skorupą sięgającą mu do końca łopatek, pod którą znajduje się masa zdolnych do wydłużania się macek. Część z nich jest ostro zakończona i pokryta trucizną, jednak są też takie, która są tępe i w sumie tak samo szkodliwe jak taka ręka czy noga. Rysy twarzy ma młodzieńcze, usta sine, a zęby ludzkie, chociaż są wyraźnie ostrzejsze od zwykłych. Jego cechą charakterystyczną jest błona pomiędzy nogami sięgająca mu aż do kostek, która obkurcza się gdy jest na lądzie stając się niemal niewidoczna. Dzięki temu nie przeszkadza mu w czasie chodzenia, a dzięki odpowiednim ruchom ciała pomaga mu w pływaniu. Ponadto w wodzie czerwona błona osłaniająca jego oczy staje się półprzezroczysta, dzięki czemu bez problemu można dojrzeć jego źrenice. Ma metr sześćdziesiąt wzrostu i dość szczupłą budowę ciała. Na tyle, by było mu widać wszystkie żyły, zwłaszcza gdy jest odwodniony bądź na lądzie. Nogi ma ozdobione błoną pomiędzy palcami, która jednak się nie obkurcza po wyjściu na ląd.
Pokrótce charakter:
Z natury jest drapieżnikiem i nie sprawia mu szczególnej różnicy jeżeli jego ofiarą jest ryba, ptak, czy też nieostrożny rybak który pomylił go z kappą i miota w niego ogórkami, jednak przy tym jest wielce zainteresowany światem zewnętrznym i doznaniami zmysłowymi. Zdaje sobie sprawę z jego bardzo wąskiej wiedzy, i bardzo chętnie ją uzupełnia. Jeżeli coś go zaciekawi, to najprawdopodobniej będzie próbował przed ewentualną konsumpcją dokładnie zbadać złapany przedmiot bądź istotę, i nawet pokusi się o ewentualną konwersacje. Przeważnie do obojętnych istot żywych zwraca się uprzejmie i grzecznie, gdyż nie widzi powodu by zachowywać się inaczej, chyba, że ktoś go sprowokuje (Co równie dobrze może oznaczać atak na jego osobę, jak i jakieś nieuzasadnione wg niego zachowanie). Momentami brakuje mu wiedzy elementarnej o świecie. Stara się jednak nie działać pochopnie i bez namysłu. Jeżeli groziłoby mu jakieś niebezpieczeństwo czy też trwały uszczerbek na zdrowiu, zdecydowanie bardziej prawdopodobnym scenariuszem będzie jego ucieczka. Ma pewne zasady których się trzyma – jeżeli jego ofiara podzieli się z nim czymś ciekawym i zaspokoi jego głód, puszcza ją wolno. A takowa przeważnie ma na to czas, bo i lubi on najpierw „pobawić się jedzeniem”, chyba, że jest naprawdę głodny albo z jakiś przyczyn jest pewny, że to co złapał nie jest niczym ciekawym, chociaż z takiego założenia przeważnie wychodzi po złapaniu niewyróżniającego się zwierzęcia. Ma lekką fascynację ludźmi, gdyż każdy z nich dla niego jest zupełnie inny.
Historia:
Narodził się w Misty Lake. Okoliczności tego zdarzenia były bliżej nieznane, jednak przez sporą część czasu zachowywał się on jak zwykłe zwierze. Nie jest nawet pewny, jak wyglądał, jaką formę przyjął, w każdym razie była ona o wiele dziksza i pierwotniejsza niż to, co prezentuje sobą teraz. Świadomość natomiast nadeszła później. Może było to spowodowane magią Gensokyo, a może po prostu przeżył wystarczająco długo i przeobraził się w Youkai – jego przeszłość jest dla niego zagadką, która jednak paradoksalnie nie interesuje zbytnio tego ciekawskiego stworzenia, gdyż są inne o wiele bardziej fascynujące zjawiska. I przejawy tego zainteresowania zostały przyjęte przez mieszkańców i bywalców tego miejsca jako przejaw agresji, nic zatem dziwnego, że została wezwana kapłanka Hakurei. Konfrontacja przebiegła nieco niestandardowo, jednak nie było w tym nic nadzwyczajnego – swoim zachowaniem Oma'qke (Jak czasami pozwala się nazywać gdy kogoś „polubi”) przypominał bardziej ułożone, ciekawskie dziecko niż krwiożerczego demona. Mimo to jej zadaniem jest eksterminacja Youkai, a jako iż przeważnie podchodzi do tego dość entuzjastycznie, to nie trzeba było długo czekać na rozpoczęcie pojedynku. Oczywiście „postrach wód” przegrał ten pojedynek z kretesem, jednak Reimu darowała mu życie ze względu na postawę jaką zaprezentował przed samą konfrontacją. Przy okazji dowiedział się przy tym podstawowych informacji na temat Gensokyo oraz nauczył się używania kart zaklęć. Postanowił też trzymać się pewnych podstawowych zasad, na które kapłanka się zgodziła przystać (Biorąc pod uwagę niewielką przestrzeń jaką zajmuje samo Gensokyo, wieść o sposobie na uniknięcie marnego losu przez słabszych ludzi dość szybko rozeszła się po okolicy).
W sumie w jego życiu poza tym spotkaniem nie działo się nic nadzwyczajnego. Swój strój również otrzymał od kapłanki, by mógł zaspokajać swoją ciekawość w nieco mniej przyjaznych dla niego warunkach. Poza tym – dość mocno w ten sposób rzuca się w oczy, ostrzegając innych o jego nienaturalnym pochodzeniu. I... tak sobie teraz żyje. Większość czasu spędza albo w wodzie, albo na brzegu jeziora, chociaż czasami zdarza mu się zawędrować nieco dalej.
Cecha specjalna postaci: Ruchliwe macki mające zdolność wydłużania się. Aktualnie ma ich dwa rodzaje - gładkie chwytne, oraz ostre z trucizną mające własności paraliżujące. W przypadku większej odporności zmniejsza szybkość reakcji, utrudnia wykonywanie ruchów, zaburza percepcję. Umiejętność ta bazuje na jego wytrzymałości i jest związana z jego fizjologią. Prawie nie wykorzystuje do niej magii.
Statystyki:
Siła: 160%
Zręczność: 170%
Szybkość: 50%
Wytrzymałość: 180%
Mądrość: 30%
Siła Woli: 120%
Percepcja: 80%
Energia: 70%
Zachowania szczególne:
-Z uwagi na fakt, iż mowy japońskiej nauczył się słuchając rozmów innych istot samemu często będąc pod powierzchnią wody, jego akcent bywa zupełnie losowy i umiejscowiony w zupełnie niespodziewanych miejscach, nadając jego wypowiedziom niebywałej wręcz ekspresji (Akcent zaznaczony pogrubieniem). Mimo to, sam jego ton głosu oraz tembr jest dość gładki, chyba, że zaczyna mówić w "swoim dialekcie", o czym w punkcie niżej. Wtedy schodzi mocno niżej.
-Niekiedy ma problemy z wyrażeniem swoich myśli przy pomocy języka japońskiego. W takich wypadkach zdarza mu się gestykulować powoli dłońmi czyniąc pewne znaki, a na usta cisną mu się określenia w powszechnym rozumieniu mające tyle sensu, co bulgotanie gęstej cieczy na wolnym ogniu. Z jakiegoś powodu zna język który nie jest powszechnie znany w tych stronach. Stara się jednak unikać stosowania niezrozumiałych zwrotów, i z dwojga złego woli robić dłuższe przerwy w wypowiedziach
-Jego powieki są ulokowane całkowicie od dołu, ponadto są półprzezroczyste
-W większości przypadków nie czuje skrępowania jeżeli chodzi o kontakt z innymi istotami. Także bezczelnie będzie się patrzył zaciekawiony np. na czyjeś uszy, i nawet pewnie będzie próbował zbadać je organoleptycznie