Moją jak pewnie można sie domyślić ulubioną postacią i daniem głownym gry jest Shinmyoumaru. Bosonoga mini loli-rewolucjonistka w kimonie z igłą-mieczem, młotkiem spełniającym życzenia i miską na głowie :D. Nie ma czego nie lubić, ale z charakteru też mi się spodobała - cholernie odważna jak na swój wzrost, zaparta w swoim celu, patrzy na potrzeby słabych ze względu na bycie samemu małą, ale i jest po prostu urocza w swojej prostocie i dziecinności charakteru. Wincyj :3.
Zawiodłem się jedynie srogo na siostrach Tsukumo. Benben wygląda staro i niezbyt ładnie, plus nieco pospolicie, ale to Yatsuhashi jest tak generic, że aż boli. Charaktery wcale nie lepsze, sprowadzają się do dosłownie bycia przeciwieństwami siebie i skłonności do walki z silniejszymi. Zrobimy rewolucję. Tak, hehe zrobimy rewolucję :D. To już kurwa Ichirin zapowiadała się lepiej.
Sory, ale akurat "zróbmy rewolucję" to hasło zarówno "siostrzyczek", jak i Seiji. Tylko, że ta druga jest sprawczynią jej (podczas gdy Shinmyoumaru jest narzędziem), a tamte po prostu się jarają i tyle - kto im zabroni ;)
Co do połączeń fabularnych między postaciami to za długo widać grałeś w SA, UFO i TD :)
Heh, i ja się dziwię, że bawicie się w te kalkulacje dotyczące generacji, trylogii, resetów, fantasmagorii i innych takich. Zun i tak zawsze zaskakuje, więc nie wiem po co tracić czas. Chyba, że ma się go za dużo ^^