01 i 02 przetlumaczone ;)
ale nie bede kalac pc 98 tym tematem...
ale nie bede kalac pc 98 tym tematem...
Komu by sie chcialo prowadzic nad tym prace...
Ale za to ma zarąbisty motyw muzyczny.
jakbym miał wybrać najlepszą muzyke z 1 stage evah, byłaby to właśnie nocna sakura; to pierwsza melodia z TD, która przykuła moją uwagę na tyle, bym mógł jej słuchać cały dzień, i to nie dlatego, że jest pierwsza; jest to chyba najbardziej oddająca atmosferę stage'a melodia z TD - jest w niej wszystko - lecące płatki sakury, podziwianie nocnego nieba, lekkiej mgły, spowijającej Netherworld...oraz przyspieszenie tempa, żeby było wiadomo, że nie na samym spacerze się skończy ;) No i kulminacyjny moment mniej więcej w 1:19 minucie, gdy do głównego nurtu melodii dochodzą niby skrzypce...; ta melodia mocno podziałała na moją wyobraźnię, dlatego daję jej 8/10
wielkie rozczarowanie; nawet gdy dałem sobie czas, jaki zwykle potrzebuję by polubić melodię, która z początku mi się nie podoba, nie podziałało; ta melodia nie ma w sobie nic, co by się kojarzyło z Yuyuko; nie po tym, co dało nam PCB; jest jakaś tam sobie, trochę mroczna linia melodyczna, ale równie dobrze mogłaby ona być melodią Yoshiki, obie są bardzo podobne - te same instrumenty, ten sam klimat...dlatego moim zdaniem nie pasuje ta melodia do Yuyuko, niestety; ocena 2/10
Zabawna melodia; ale i zarazem nic bardziej specjalnego, chociaż zawiera miłe dla ucha momenty (np. od 0:43 lub od 1:20, zwłaszcza to drugie)...po dłuższym wysłuchaniu nie taka zła, i nawet powiem, że pasuje do Kyouko, która jest dość frywolną youkai, pełną energii...co bardzo oddaje tempo; chociaż...czy melodia towarzysząca nam w czasie zbliżania się do świątyni nie powinna być bardziej poważniejsza ? Kto wie; daję 5/10, bo np. do Deaf to all but the song się nie umywa
Tak naprawdę to dość zagadkowa melodia; jest utrzymana w tym samym klimacie co themka ze stage'a, i mało wnosi nowości, ale jest jednak w niej coś...; wielkim minusem jest szybkie zapętlenie się, co sumarycznie nie działa na jej korzyść; więcej nie da się za bardzo powiedzieć, bo pomimo tego "czegoś", brak różnicy między nią a "Welcome to Youkai Temple" razi...tak czy inaczej, 4/10
Bardzo miłe zaskoczenie; lekka skoczność, wesoły ton, jak i cała melodia...czyli atrybuty czegoś co się kojarzy z zabawą, nie zaś szperaniem na cmentarzu; ale kto wie, wróżki i pomniejsze youkai (Kogasa) zapewne lubią takie miejsca i często je odwiedzają, by bawić się całą noc; ta melodia w sumie pokazuje, że cmentarze nie są takie straszne, zarówno tym co wymieniłem wyżej, jak i samym tytułem; dodatkowo melodia ta ma coś z celtyckiej fantazji, zatem moja ocena musi być odpowiednio wysoka i plasuje się jako 7/10
Przenosimy się wraz z tą melodią na Bliski Wschód, bo to było moje pierwsze skojarzenie z pierwszych tonów tej melodii; ale czy na Bliskim Wschodzie są kyonshi ? nie to, żebym przed oczami miał Yoshikę, tańczącą taniec brzucha xD bo i melodia jest dość...żywa, jak na zombie (kyonshi); kij, w sumie Yoshika żywa to nawet jest; niby nie za bardzo pasuje...jest też dość "hałaśliwa" jak na cmentarz...jeżeli ktoś lubi takie klimaty, to czemu nie, ale taką melodią prędzej można ściągnąć nieproszonych gości na cmentarz, niż czegoś strzec, dlatego melodia dostaje tylko 5/10
No i cóż, nadszedł ten czas, by to powiedzieć; "zasłuchałem się" w tej melodii od pierwszego zagrania; poważnie; i żeby było jeszcze śmieszniej, podoba mi się najbardziej i przede wszystkim sam początek (czyli mniej więcej do 0:20); reszta trzyma poziom oczywiście; jak dla mnie Desire Drive mogłaby śmiało być melodią 6 stage; słuchając jej również, przypomina mi się 4 stage z IN, miało inną atmosferę, ale łączy je jedno wyobrażenie - pogoń nocą, szaleńcza, magiczna...tutaj idealnie też wkomponowuje się tło z 4 stage TD; melodia ma jedną wadę - szybko się zapętla...co jest również plusem, gdyż można szybko znowu usłyszeć ten magiczny początek *__* nyan nyan...9/10 jak nic
w porównaniu z melodią poprzedzającą wypada słabo, ale sama w sobie jest miła i przyjemna dla ucha; zaczyna się mocniejszym uderzeniem, jakby chciała podtrzymać atmosferę z pogoni, stając się nawet jeszcze szybszą; i do końca nie zwalnia tempa, nie dając chwili wytchnienia; w tej melodii jest dobrze zawarty motyw pojawienia się Yoshiki u boku Seigi - wiadomo jak wygląda 4 Stage - walczymy z nimi obiema i ma się wrażenie, jakby Yoshika sobie z nas robiła żarty, zwracając naszą uwagę i odciągając ją od swojej mistrzyni, dlatego - przynajmniej mnie - wydawało się, że Yoshika, przykładowo w 1:34 "mówi" : "terefere, zlap mnie jak potrafisz" i najzwyczajniej bawi się z nami; za róznorodność stawiam 7/10
Dość długo się wsłuchiwałem w ta melodię (poza grą), by coś o niej móc napisać, gdyż podczas gry jakoś nie zwróciłem na nią uwagi; wyróżnia się ona średnio szybkim tempem, wyciszającym lekko po tych szaleństwach 4 stage'a; daje też już początek wyobrażeń o tle historycznym Ten Desires, o klanach Soga, Mononobe; melodia ta nie jest zbyt różnorodna, jednakże nie o to w niej chodzi...wraz z 5 stage zaczynają się melodie coraz bardziej podniosłe, świadczące o tym, że jesteśmy już "we właściwym" miejscu i niedługo osiągniemy cel; dodatkowo ma ona w sobie tą mała kroplę magii i mistycyzmu, mówię tutaj o momentach wyciszenia i spowolnienia tempa, gdzie w tle idzie słychać jakby echo wielkiego mauzoleum i pałacu snów; aha i miło, że Zun zmienił trochę "instrumenty" w porównaniu np do boss stage 1 i 3...sumarycznie daję więc 6/10
Znowu lekka kropla irish...co u mnie plusuje; jest w tej melodii trochę jakby takiej iskry, może przez instrument z linii melodycznej, wprowadzającej w melodię; dobrze, że różni się od melodii ze stage'a, czego brakowało np. w przypadku 2 stage; jak już wspomniałem, im dalej w mauzoleum, tym melodie podnioślejsze i przygotowujące nas psychicznie do coraz większych wyzwań; Legend of great gods tą rolę spełnia moim zdaniem zadowalająco; dodatkowo łącząc to z Mononobe, wsiadającą na swoją łódź...czuje się pewną symbolikę typu panta rei...albo to są tylko moje wyobrażenia :D tak czy inaczej, przyzwoita melodia, która - im częściej jej słucham - tym bardziej mi się podoba, zatem solidne 7/10
od razu przejdę do momentu 0:07, który jest krótki, aczkolwiek piękny - kojarzy się z niebem, a tytuł brzmi jak brzmi, zatem wszystko prawidłowo; z biegiem dalszych tonów daje się wychwycić mały minus tej melodii - zbyt duży nacisk na podkreślenie rytmu; mały, ponieważ Zun robi to za pomocą tak ciekawych rozwiązań instrumentowych, że można wybaczyć ten mały minus, zwłaszcza, że później melodia mocno się rozwija, właściwie budując napięcie, które w melodii 6 stage'a POWINNO rosnąć i dawać wyobrażenie o finalnym przeciwniku; i znowu - melodia ta o wiele bardziej podnioślejsza niż melodia ze starcia z Mononobe; cóż, może to dlatego, iż Książe Shoutoku był postacią wręcz legendarną; dodatkowo tło podczas gry i te promieniste formy danmaku świetnie współgrają z melodią stage'a; nie bawiąc się w zbytnie ach i och, stawiam 7/10, gdyż niby wszystko dobrze, ale do takich hitów jak Voyage 1969 czy Graves of Being jeszcze brakuje
Jak na finałową melodię, melodię najgroźniejszego i najsilniejszego przeciwnika, brakuje mi tu czegoś; pomijając już praktycznie rzecz biorąc dość szybkie zapętlenie, spodziewałem się czegoś więcej; a może czegoś innego ? skoro Miko ma być utożsamiana z Księciem Shoutoku, mogłoby być to coś bardziej kojarzącego się z buddyzmem...
...tak myślałem po przesłuchaniu tej melodii 2-3 razy; po kolejny 2-3 razach i zamknięciu oczu, zdanie zmieniłem diametralnie; melodia ma dobry wstęp, odpowiednią otoczkę klimatyczną, historyczną i właściwie wpływa na wyobraźnię; zmienne tempo, aczkolwiek najczęściej szybsze tempo, swojego rodzaju pycha, przepych, zawarte w melodii, która, gdy głębiej się w nią wsłuchać, opowiada o Japonii we wczesnych latach "panowania" buddyzmu, walk klanowych i całego tego chaosu; ważne jest też, że melodia idealnie pasuje do Toyosatomimi i za to kolejny plus...słowem, 7/10
melodia pasująca do figlujących youkai jeszcze bardziej niż melodia z 3 stage; i ta również ma w sobie kropelkę magii, ale nic dziwnego, skoro mid-bossem jest Nue ^^ w sumie nic więcej nie da się o niej powiedzieć; najwyżej to, że gdyby youkai szykowały się na wojnę, ta melodia średnio by pasowała; dodatkowo, dość szybko się zapętla, i w porównaniu z innymi melodiami ex stage (e.g. Last Remote, UFO Romance in the night sky) wypada bardzo blado; starałem się doszukać więcej plusów ale nie znalazłem, niestety; jednakże za ta krople magii, która znowu przypomniała mi o początkowych momentach melodii ze stage 4, stawiam 4/10
no chciałbym widzieć Futatsuiwę w ognistym tańcu, szalonym i wymagającym naprawdę wielkiej sprawności, żeby odstukać o podłoże cały jej rytm, bo tak właśnie wyobrażam sobie najbardziej chyba taneczną z wszystkich melodii ex stage so far; tak naprawdę ta melodia przypomina mi trochę "imprezę leśnych zwierząt", przy ognisku, lub, jeżeli ktoś wie lub pamięta co to jest Belleteyn, zrozumie o co mi chodzi :D naprawdę, przy tej melodii bardziej chce się tańczyć niż walczyć, i nic dziwnego - Futatsuiwa jest bardzo "łagodnym" przeciwnikiem a jej zwierzątka taaakie miłe...za całokształt stawiam 8/10
Plusem DLA MNIE (czytałem gdzieś że nie wszystkim się to podoba) jest to że cały Soundtrack trzyma się jednego, w miarę ścisłego klimatu. Nie ma takiego myku jak np. w 2 stagu SA gdzie stage theme to dla mnie takie "Welcome in da Jungle" a przy bossie załącza się sentymentalny (ale pasujący do bossa!) utwór.
Plusem DLA MNIE (czytałem gdzieś że nie wszystkim się to podoba) jest to że cały Soundtrack trzyma się jednego, w miarę ścisłego klimatu. Nie ma takiego myku jak np. w 2 stagu SA gdzie stage theme to dla mnie takie "Welcome in da Jungle" a przy bossie załącza się sentymentalny (ale pasujący do bossa!) utwór.