Roger that HQ.
Over and Out.
Over and Out.
O rany, ale gdy nie wafluje siedzi w swoim domku xD
a w sumie zapomniałem że wafluje 24/h..
No dobra, ewoluował z samotnika xD
☢ W A R N I N G ☢ W A R N I N G ☢ W A R N I N G ☢ W A R N I N G ☢ W A R N I N G ☢ W A R N I N G ☢ W A R N I N G
Moja karta postaci może być dla wielu ludzi okropnie nudna i bez charakteru. Jeśli to zauważysz, oznacza to że spełniłem swój cel.
Karta postaci ponadto jest dosyć długa dla zwykłego śmiertelnika, więc jeśli nie masz zbytnio czasu lub jeśli nie chcesz wkopywać się między linijkami kolejnych, bezsensownych zdań to zawsze możesz zobaczyć wersję TL;DR. To niestety nie tyczy Mistrza Gry.
Nie czytaj tego tekstu, jeżeli:Tekst może zawierać błędy, które są podane w czwartym punkcie. Proszę o konstruktywną krytykę i wyrozumiałość wobec mojego stylu pisania.
- nie jesteś odporny na wszelką grafomanię ze strony innych;
- uważasz wszystkich za kretynów, bo nie potrafią przejść dowolnej gry Touhou na poziomie Lunatic lub nie zgadzają się z twoją opinią;
- masz słabość do fanonu i nie znosisz kiedy ludzie tworzą coś kompletnie niezgodnego z koncepcją świata ZUNa.;
- jesteś bardzo czuły na błędy stylistyczne, składniowe, leksykalne, ortograficzne etc.;
- masz cechy trolla internetowego.
Wszystkich pozostałych zapraszam na czytankę schowaną pod drugim spoilerem.
Pozdrawiam.
☢ W A R N I N G ☢ W A R N I N G ☢ W A R N I N G ☢ W A R N I N G ☢ W A R N I N G ☢ W A R N I N G ☢ W A R N I N G(click to show/hide) Imię:Nikolaus
Nazwisko: Hartmann
Rasa: Duch
Moc: Prawdziwe widzenie (potrafi zobaczyć wszystko co niewidzialne gołym okiem), podstawy czarnej magii
Wiek: nie żyje (istnieje około 250 lat)
Płeć: mężczyzna
Wzrost: 1,67 m
Miejsce zamieszkania: Las Magii
Wygląd: Pod względem wyglądu nie różnił się od zwykłego, bogatego młodzieńca, który żył pod koniec XIX wieku. Posiada przeciętny, jak na jego wiek, wzrost, budowę ciała. Jest nieco wychudzony, co jednak było winą genów jednego z rodziców. Na owalnej twarzy o alabastrowej cerze, na którym znajdują się zielone oczy, nieco szerokie i suche usta, prosty oraz duży nos, maluje się lekki uśmieszek za każdym, kiedy rozpoczynał kolejną wycieczkę krajoznawczą po całym Gensokyo. Fryzura, podobnie jak i pozostałe elementy wyglądu, nie jest specjalnie oryginalna - kasztanowe, nieco rozczochrane włosy. Jako Niemiec był daleki od ideału Hitlera.
Ubiór jest już nieco bardziej różnorodny... przynajmniej, jeśli chodzi o kolorystykę. Chłopak jest ubrany w lekko zakurzony, bordowy żakiet rozciągający się z tyłu do kolan, lazurową koszulę bez kołnierzyka (bez, ponieważ nie znosi go poprawiać) oraz atłasowe, ciemne spodnie (co w jego kraju było standardem, jeżeli chodziło o codzienny ubiór). Na głowie nosi czarny cylinder wykonany z aksamitu z czerwoną, filcową naszywką. Na lewej ręce trzyma gładką w dotyku, dębową laskę pełniącą funkcję różdżki, a po prawej złocony zegarek kieszonkowy, który stanowi najzwyczajniejszą ozdobę.
Charakter: Pomimo kolorowego stroju oraz na pierwszy rzut oka pogodnego nastroju, wygląd zewnętrzny nie odzwierciedla jego osobowości.
Jeśli chodzi o jego stan intelektualny to jest dobrze obeznany w różne dzieła klasycyzmu. Szczególnie uwielbiał filozofię Woltera i Schopenhauera, gdyż autorzy tegoż książek mieli podobny sposobu patrzenia na świat, co Nikolaus. Poza tym nie ukazywał jakiś wybitnych zdolności w dziedzinie matematyki, fizyki czy bodajże muzyki. Chłopiec zawsze udawał przed innymi głupka, by zwracać na siebie uwagi, co robi to do dziś.
Niestety nie jest on specjalne otwarty na ludzi. Uważał ich za bardzo drobnostkowych i fałszywych, stąd też jest obojętny na problemy innych. Jego poglądy są nieco mizantropijne, ale też nie jest złośliwy wobec innych stworzeń. Tolerował ich. Nie lubi również się chwalić swoimi talentami, bo w zasadzie samemu chłopakowi jakikolwiek trudno znaleźć. Kocha przyrodę i wiele jej aspektów.
Nie mówił dużo. W zasadzie on nic mówił. Jest cichy, wręcz niemy.
Po śmierci i pojawieniu się w Gensokyo, jego charakter zbytnio się nie zmienił. Stał się nieco entuzjastyczny wobec wędrówek, dużo szczęśliwszy i otwarty, ale to nie zmienia faktu, że nadal jest dość odpychającym duchem dla reszty świata.
Historia: Nikolaus Hartmann zza życia był dziewiątym, a przy czym najmłodszym synem z linii rodu Hartmann-Landesver - jednego z najbardziej znanych rodzin na terenach Bradenburgii. Urodził się na terenach miasta Seelow. Miał szczęśliwe dzieciństwo, ale niestety skończyło się w momencie, kiedy w wieku siedmiu lat diagnozowano u niego anemię powstałą z uwarunkowaną genetycznie hemofilią w stopniu lekkim. Rodzice dowiedziawszy o tym zakazali mu wychodzić na zewnątrz bez opieki starszego rodzeństwa. Niby wszystko było w porządku, lecz w trakcie zabawy z rówieśnikami bez przerwy mdlał. Dwa lata przed jego śmiercią był zmuszony całkowicie się odizolować od kolegów, gdyż choroba przybrała zbyt zaawansowane stadium, by mógł przebywać na świeżym powietrzu. Od tego zaczęła się prawdziwa tragedia dla bohatera. Żeby tego było mało rozwijała się u niego jakiś rodzaj schizofrenii wynikającej z samotności. Uciekł w świat fantazji. Cały czas mówił mamie swoje sny, w których spaceruje po dziwacznym lesie pełnym kolorowych grzybów, co dla matki wydawało się wyjątkowo dziwne. Pod koniec życia zatracił się w swoim świecie i przestał rozróżniać rzeczywistość od fikcji. W feralny dzień zaraz przed jego śmiercią zauważył... siebie samego śpiącego z łóżku - swój własny doppelganger. Chciał powiedzieć komuś o tym, ale niestety los nie był mu łaskawy. Podczas biegania zasłabł, potknął się podczas schodzenia ze schodów oraz wywrócił się. Zmarł na skutek dużej utraty krwi w wieku 14 lat.
Już nigdy nie wstał.
Przynajmniej w świecie zewnętrznym.
Rozpoczął swój kolejny rozdział życia (albo raczej życia pozagrobowego) w Gensokyo, kiedy to się obudził w gęstwinach jakiegoś lasu otoczony wszędobylskimi rodzajami grzybów. Nie wiadomo czemu, ale po przebudzeniu miał uczucie deva ju. Znał on język japoński tak jakby używał go na co dzień, zaś niemieckiego, ani krzty. Rozpoznał, że miejsce, którym się znajduje to las magii. Innymi słowy: nie pamiętał poprzedniego życia, choć wie, że takowe miał.
Szybko odkrył swe moce i używał je do ochrony przed napastnikami. Użył również faktu, że "wiedział" jak ten las wyglądał i szybko trafił do wioski ludzi.
Tam dowiedział się od Keine Kamishirasawy, że tak naprawdę był częścią duszy prawdziwego Nikolausa. Co znaczyło, że w Gensokyo mieszkała osoba taka sama jak on, a po jego śmierci jego dusza połączyła się z duszą innego Nikolausa. Kobieta przy okazji wyjaśniła mu system panujący w tym świecie. Napędziło to jego ciekawość do poznania wszystkich miejsc tej krainy. W końcu co innego miałby robić jako trup...
Zwiedził już większość z nich poza tymi, które słynną z bardzo niebezpiecznych youkai (czytaj: Makai, Hakugyokurou oraz Eientei). Podczas swoich wycieczek poznał wielu mieszkańców, lecz nie nawiązał z nimi kontaktu. W zasadzie nikt go nie pamięta. Wróżki go często widzą w owym lesie, ale ponieważ mają krótką pamięć, to też go specjalnie nie wspominają.
W ciągu kilkuset lat zaczął być nieco bardziej otwarty na ludzi i od czasu do czasu przebywa w wiosce ludzi. Mimo to nadal mieszka sam w najciemniejszych zakamarkach lasu Magii.(click to show/hide)
- Nikolaus był synem z rodu Hartmann-Landsver.
- W wieku siedmiu lat zdiagnozowano u niego "anemię" wywołaną przez hemofilię.
- Był częściowo (potem całkowicie) odcięty od świata z powodu choroby.
- Chwilę przed swoją śmiercią widział swojego dopellgangera, który zwiastował jego bliską śmierć...
- ...co tak się stało.
- Od Keine dowiedział się, że chłopak był tak naprawdę częścią duszy prawdziwego Nikolausa, która znajdowała się w Gensokyo. Stąd też zapomniał języka niemieckiego oraz znał krainę.
- Podróżował po Gensokyo z czystej radości.
- Poznał wiele mieszkańców, którzy niestety nie pamiętają go.
(click to show/hide) Moc tej postaci jest podobna do przeciwnika drugiej planszy.
Potrafi zobaczyć wszystko co niewidzialne, ale (jak na razie) na bardzo krótki czas.
Potrafi podstawy czarnej magii, tj. różnorodne klątwy lub leczenia.
BTW o śmierci tego bohatera.
I TOLD YOU DAWG.
I TOLD YOU ABOUT STAIRS.
It keeps happening...
Kolejny Niemiec, yay. ^^
Memów nie znalazłem, może jestem na to za głupi. I nie wiem tez, czy ten wstęp to troll czy faktycznie masz tak niskie mniemanie o swoich zdolnościach pisarskich. Trochę zgrzytów, ale może być.
Polak którego rodzic był słusznego pochodzenia