Jeszcze chwilę byli zaczepiani przez tych Oni, kilku nawet proponowało jakiś alkohol, ale Kani stanowczo odmówił. Nie lubił pić, wolał herbatkę.
Kiedy znaleźli się w środku zostali postawieni przek koniecznością wyboru drogi.
-Ehh... no tak... którędy teraz? Masz jakiś pomysł? - zwrócił się do dziewczyny.
-A tak właściwie... jak masz na imię? - aż głupio mu się zrobiło, że nie zapytał wcześniej.
Kiedy znaleźli się w środku zostali postawieni przek koniecznością wyboru drogi.
-Ehh... no tak... którędy teraz? Masz jakiś pomysł? - zwrócił się do dziewczyny.
-A tak właściwie... jak masz na imię? - aż głupio mu się zrobiło, że nie zapytał wcześniej.