Roślinka wparadowała do środka jakby nigdy nic. Nowa istota popatrzyła na nią z wyraźnym zaskoczeniem.
-
To ta, która przyniosła dziewczynkę - rzucił chłopak
-
Jejku... - zadumała się dziewczyna, mierząc roślinkę chłodnym wzrokiem -
Gdzie Twoje odzienie, młoda damo?-
Ona nie mówi - chłopak lekko się zaczerwienił, gdy już wspomniała o stanie odzieżowym roślinki -
Trzeba komunikować się z nią na migi- Hm....? Uważam, ze powinna założyć jakąś odzież- Pewnie podrze od razu każdą suknie jaką założy, wiec to chyba bez sensu, nie? - powiedział chłopak i podszedł do roślinki odbierając od niej kwiaty -
Dobrze, te wyglądają w porządku...Para poszła na zaplecze w celu przygotowaniu leku. Roślinka natomiast została przy śpiącej dziewczynce. Około dziesięć minut później wrócili, a chłopak miał w dłoni małą czarkę z niebieską cieczą. Srebnowłosa istota podniosła Lucy do pozycji siedzącej, chłopak zas podał doustnie wywar.
- To już wszystko co możecie teraz zrobić - rzuciła dziewczyna do pozostałej dwójki - Pozwólcie, że będę już wracać do rezydencji, moja pani pewne się niecierpliwi
Wyszła, przy okazji zabierając mały brązowy kufer z lady. A oni czekali...
***
Mijały godziny, na zewnątrz słonce powoli zachodziło. Nagle dziewczynka zaczęła odzyskiwać przytomność. Meżczyzna podszedł do niej.
-
Ach? W końcu się obudziłaś? Nie martw się, już jesteś bezpieczna
- Co... co się stało?
- Byłaś ranna, ale już cię wyleczyliśmy
- Um... dziękuję panu...
- Nie dziękuj mi, tylko tej małej istotce - kiwnął głową w stronę roślinki -
To ona cię tu przyniosła, a gdyby tego nie zrobiła pewnie teraz płynęłabyś Rzeką SanzuDziewczynka popatrzyła w stronę roślinki.
- T-Ty mnie uratowałaś? - zerwała się z materaca na równe nogi i pobiegła do roślinki, przytulając ją -
Dziękuję Ci...Chłopak podszedł bliżej.
- Wioska Ludzi jest blisko, a zakładam że to tam mieszkasz, prawda?
- T-tak...
- Mam teraz trochę czasu, wiec mogę cie tam zaprowadzić... chyba że chcesz pójść z nią
Lucy popatrzyła w oczy roślinki.
- C-chyba pójdę razem z nią, dziękuję panu za opiekę
- W porządku, tylko idźcie prosto tą ścieżką!I poszły. W końcu doszły do celu czyli do tego głośnego miejsca zamieszkiwane przez tę istoty, takie jak ta, którą roślinka spotkała w lesie.
- To mój dom, Rose... naprawdę, dzięki za wszystko - znów przytuliła roślinkę -
Mam nadzieję, że znów się spotkamy...Powiedziała to i... pocałowała roślinkę w policzek. Pobiegła do wejścia wioski machając ręką na pożegnanie. Gdy znikła za pierwszymi budynkami, roślinka wróciła do lasu. Po raz pierwszy w swoim życiu, spotkało ją coś takiego, w końcu przełamała strach przed pierwszą inną istotą niż ona. Czy wpłynie to na jej dalsze losy? To pokaże przyszłość....
Tymczasem roślinka wróciła do swojego ''domu'' niezwykle dumna, choć nie do końca wiedziała z czego...
KONIEC SESJI
Krótka sesja, ale mówiłem żebyś się nie spodziewał wybitnej fabuły ;p Dzięki za grę, pierwszy raz prowadziłem PBFa xD