_, ,_ ∩
( ゜∀゜)彡 えーりん!えーりん!
⊂彡
37. ULUBIONE / ZNIENAWIDZONE POCISKI
Ulubione:
-Zapewnie nie będę jedynym który to powie, ale słońca Okuu. Za sam czynnik zajebistości.
-Duże bąbelki (czy tam cebulowe krążki, chuj, jak kto woli), za to że tylko przezroczysta część zabija i można się sporo zmieścić
-Amulety, za to że mają małego hitboxa i możliwe są takie triki jak 4 spellcard Mokou (Xu Fu's Dimension), gdzie kilkasz z dołu krok w górę i niebieskie Cię nie trafią :3
-Motylki za pomysł
Znienawidzone:
-Do niedawna zastanawiałbym się, ale teraz z miejsca: pieski Mamizou. Pierdolone suki latają nieregularną trajektorią i nadziewam się na hitboxa próbując przejść pod ich nogami.
-Ptaszki Mamizou za to samo, tylko bardziej można ogarnąć hitbox
-Cheetosowe lasery. Za sranie na normalne zasady odprowadzania. Yuki & Mai wystarczająco wkurwiają, Shinki może wypierdalać.
-Analogicznie, skręcające lasery. Seigi są jeszcze fun, ale Merlin wkurwia, o Shou nie muszę chyba nic dodawać, a stage 10-8 w Double Spoiler to już w ogóle gwałt na wszechświecie.
-Duchy Orin, za to że na 2 karcie nie chcą się dać rozjebać i zabijają mnie kolizją, a na 3 migają jak popierdolone i weź omijaj w gąszczu igieł.
-Strzały Futo, albo te chujstwa mają mylący sprite albo za duży hitbox, ale i tak za każde trafienie wsadzałbym w dupsko.
-Prawdziwe lasery, za to że zawsze aktywują się za szybko. Gracze na Hard / Lunatic mogą śmiechnąć z mojej niechęci do finałowej karty Minoriko na s1 MoFa, ale wystarczy przypomnieć sobie Karakasa Surprising Slash.
-Noże, średnie kulki i duże bąbelki w EoSD, za to że chujstwa mają tam większy hitbox niż normalnie.
-Yin-Yangi Reimu w LLS, za to że zapierdalają.
-Planety Marisy zarówno w SoEW jak LLS, te to dopiero mogą spierdalać z trajektorią.
-Wszelka drobnica, np pieprz na MoF S4 / Miko, bo na nie najczęściej wpadam. Fasolki, jak np. w Illusionary Dominance też mnie wkurwiają, może przez gęstość i nachodzenie na siebie.
( ゜∀゜)彡 えーりん!えーりん!
⊂彡
37. ULUBIONE / ZNIENAWIDZONE POCISKI
Ulubione:
-Zapewnie nie będę jedynym który to powie, ale słońca Okuu. Za sam czynnik zajebistości.
-Duże bąbelki (czy tam cebulowe krążki, chuj, jak kto woli), za to że tylko przezroczysta część zabija i można się sporo zmieścić
-Amulety, za to że mają małego hitboxa i możliwe są takie triki jak 4 spellcard Mokou (Xu Fu's Dimension), gdzie kilkasz z dołu krok w górę i niebieskie Cię nie trafią :3
-Motylki za pomysł
Znienawidzone:
-Do niedawna zastanawiałbym się, ale teraz z miejsca: pieski Mamizou. Pierdolone suki latają nieregularną trajektorią i nadziewam się na hitboxa próbując przejść pod ich nogami.
-Ptaszki Mamizou za to samo, tylko bardziej można ogarnąć hitbox
-Cheetosowe lasery. Za sranie na normalne zasady odprowadzania. Yuki & Mai wystarczająco wkurwiają, Shinki może wypierdalać.
-Analogicznie, skręcające lasery. Seigi są jeszcze fun, ale Merlin wkurwia, o Shou nie muszę chyba nic dodawać, a stage 10-8 w Double Spoiler to już w ogóle gwałt na wszechświecie.
-Duchy Orin, za to że na 2 karcie nie chcą się dać rozjebać i zabijają mnie kolizją, a na 3 migają jak popierdolone i weź omijaj w gąszczu igieł.
-Strzały Futo, albo te chujstwa mają mylący sprite albo za duży hitbox, ale i tak za każde trafienie wsadzałbym w dupsko.
-Prawdziwe lasery, za to że zawsze aktywują się za szybko. Gracze na Hard / Lunatic mogą śmiechnąć z mojej niechęci do finałowej karty Minoriko na s1 MoFa, ale wystarczy przypomnieć sobie Karakasa Surprising Slash.
-Noże, średnie kulki i duże bąbelki w EoSD, za to że chujstwa mają tam większy hitbox niż normalnie.
-Yin-Yangi Reimu w LLS, za to że zapierdalają.
-Planety Marisy zarówno w SoEW jak LLS, te to dopiero mogą spierdalać z trajektorią.
-Wszelka drobnica, np pieprz na MoF S4 / Miko, bo na nie najczęściej wpadam. Fasolki, jak np. w Illusionary Dominance też mnie wkurwiają, może przez gęstość i nachodzenie na siebie.