Y̵̳̥̭͇̘͕̞̦͖o̷͏̩̘̜͈u̢͏̳̮ ͖͎̜̖̣ͅs͡҉̸̳ẖ̜̖̦͎͝͠o̷͎̹̪̥͈̝̟̗ư͍̲͓͉̦̫̱̠͘l̷̨̦̲̹̦͡d͏̛̰̣̲ṉ̤͚͙̜̩͔'̺͈͓̠ͅt̡̢͕̙̱̩̫̤ ͏̫̙̫̦͉ḩ̛̮a̡̞̟̠̥ͅv̙͘e̙͔̠̳̜̦ ̷̳̤͙̩͖̯̗͙̀d̞̟͔̰̼̹̺o̴̪̝̱̝͙̱͜͢n̛̝̣̱̞̬̜e̴̴̞ ̰̫͡͠t͓͍͈̟͍̜̘ḩ̬̖̘̩̕a̷͕̳t̴͕̯͈̯͟.͢҉͍͖͎͖͈̮̳.͏҉̼.̷̙̲̻͙͍͓̟͇͝ͅ
48. ULUBIONY TEMAT MUZYCZNY STAGE 3Plansze, na których zasadniczo zostawiana jest randomowość wydarzeń a la S1 i 2, a gra zaczyna traktować gracza poważniej, zwykle zapoznając go z pierwszą bardziej powiązaną ze sprawcą lub silniejszą niż do tej pory napotkana hołota postacią. To stadium gry ma nieco utworów korzystających i wyciskających ile się da z faktu, że prawdziwe starcie dopiero się zaczyna, więc oto moja ocena, które robią to najlepiej:
1.
The Doll Maker of Bucuresti (PCB)
ZUN sam się przyznał, że piosenka jest taka a nie inna, gdyż chciał wrzucić pierwszy kluczowy moment gry jeszcze do demo, i chwała mu kurwa za to. Poważny, niemal zmrażający krew w żyłach klimat buduje nieziemską i genialną pod względem napięcia atmosferę, a niemal duchowe echo w tle niespokojnego pianina bez przeszkód wywołuje gęsią skórkę. Poźniejszy moment z ZUNpetami oraz zejście na odrobinę łagodniejszą atmosferę są też nienajgorsze, ale pierwsze 50 sekund tematu to chyba najgenialniejszy przykład, jak za pomocą samej muzyki można wciągnąć gracza osobiście do gry i manipulować jego uczuciami, jak Alice w samotności manipuluje marionetkami...
2.
Romantic Children (MS)
Taka nostalgia, że aż chce się beczeć. Tak jak powyższa świetnie pasuje jako zapowiedź samotniczki Alice, tak ta świetnie obrazuje małą dziewczynkę w czymś, co może dla niej być krainą czarów oraz broniącą jej przed najeźdźcami. Dziecinnie prosta, smutna ale z odrobiną nadziei. Kolejny geniusz ZUNa, za pomocą możliwości dzwiękowych komputera poziomu IBMa potrafi opowiedzieć wzruszającą historię ;_;.
3.
Sky Ruin (UFO)
Ostatnia ociekająca zajebistością themka w grze jak i ostatnia trzymająca się tematyki lotu po niebiosach. Od pierwszej sekundy wjeżdzą na wzniosłej, intensywnej nucie i ustala klimat na poważny i wojowniczy. Energia bijąca od błyskawicznego przelotu między salwami pocisków przy intensywnym akompaniamencie tego cuda wystarczy w zupełności by poczuć się jak bohater, nadać lekko niespokojny klimat i postawić włosy na skórze na baczność. Approved!
4.
A Midnight Fairy Dance (FW)
Ear. Fucking. Worm. Taneczna, gorączkowa atmosfera i parcie w środku nocy przez wróżki do przodu brzmią właśnie tak. Nie dość że pasują do klimatu, to nie ma drugiej tak chwytliwej melodii na tej liście, koniec kurwa kropka. Teraz zróbcie coś, by stopa przestała mi się bujać sama ;_;.
5.
Shanghai Teahouse ~ Chinese Tea (EoSD)
Niegdyś moja bezapelacyjnie ulubiona themka w serii (mniej więcej do poznania Luna Dial), ale do tej pory oryginał wprowadza mnie w jakiś stan niezrozumiałego uwielbienia. Wejście na skrzypcach od razu postawia włosy na sztorc, po czym melodia nagle przechodzi na zunpety i aplikuje w nas końską dawkę skupienia do przelotu przez salwy danmaku. Jest moment na ciche zastanowienie, a potem ponownie eksploduje zunpetową solówką... mniej więcej idealnie na karcie midboss Meiling. Może nie brzmie przekonująco, ale ten miks absolutnej chwytliwości i wpieprzania się w ucho oraz czysta energia SĄ naprawde jednym z atutów EoSD.
6.
Sleepless Night of the Eastern Country (StB)
Pierwsza nuta, i już wiemy co będzie dalej. Całość zapierdala dookoła siebie za własnym ogonem w szaleńczym pędzie, który dodaje intensywności niemal każdemu wzorowi danmaku doń podstawionemu. Znowu zniewalający miks energii i chwytliwości, aczkolwiek tym razem w śmiertelnych dawkach.
7.
World of Empty Dreams (SoEW)
5 magicznych kamieni skurwys- ahem. Głównym, i zaskakująco silnym atutem tego tematu jest klimat. Mocno odłączony od rzeczywistości i kompletnie niezmącony. Tak jak plansza, każe się na moment zatrzymać i zastanowić. Tony w końcowym momencie też są atutem, gdyż kretyńsko wpadają w ucho. Ogólnie melodia genialnie osiąga to, do czego została skomponowana. Tak trzymać :3.
8.
The Gensokyo the Gods Loved (MoF)
Ciepła, nostalgiczna i rozgrzewająca serce nuta w wzruszającym, japońskim klimacie, idealnie obrazuje występujący akurat tam w MoFie moment uspokojenia i zadumy naturą, a w dodatku idealnie reprezentuje to coś, co wielu z nas nazywa mistycyzmem pchającym nas ku serii... Wystarczy wspomnieć cover z Memories on Phantasm (także użyty w op Touhoumon Another World), czy save screen w Labirynth of Touhou. Nieważne jak wykonane, zawsze przenosi nas jako ukochanego gościa na Górę Youkai. "It's not just the gods that loved gensokyo..."
9.
Blade of Banishment (HRtP Hell)
Ładna spokojna, łącząca Broken Moon z Tabula Rasa?... oO. Tak, nostaligic feel tutaj nie brakuje, tak jak i klimatu do myślenia, ale jest też odrobina wesołości. Dziiiwny kawałek, ale nie potrafię go nie lubić.
10.
Bad Apple!! (LLS)
Niewiarygodnie popularny utwór, i być może nie bez powodu. Porąbany, i może nieco makabrycznie-śmieszny początek, nie traktowanie się poważnie, aż po jakimś czasie nagle zbiera się do kupy i uderza nas epickością przez moment, potem wraca do wariactwa. Dziwnie fascynujące ponad miarę.
11.
Nostalgic Blood of the East ~ Old World (IN)
Prosta, miła dla ucha melodia, ale bez niczego, o co mógłbym ją zapamiętać. Tak jak w przypadku TD, niezbyt zauważalna, ale wystarczająco tworzy atmosferę planszy i bez niej nie grałoby się tak przyjemnie.
12.
Walking the Streets of a Former Hell (SA)
Wesoła i prosta, przyjemnie się przy niej gra. Nie rozpierdala systemu, ale też nie obrzydza. Aczkolwiek pod koniec robi się trochę pierdolnięta, akurat w momencie najintensywniejszej walki o życie. Po dłuższej refleksji stwierdzam, że nie wyobrażam sobie SA s3 bez tego :3.
13.
Let's Live in a Lovely Cemetery (TD)
Tytuł jest zajebisty :V. Sama piosenka jest całkiem pozbawiona jakichś intensywnych fajerwerków, ale nadrabia to bardzo przyjemnym i autentycznym klimatem - lot przez spokojny cmentarz w nocy z okazjonalnymi duchami próbującymi nas zaatakować i Kogasą proszącą nas o pomoc. Prosta melodia dodatkowo sprzyja wpadaniu w ucho. Nie jest to piosenka, na którą reaguje się "Holy Fucking Shit!", niekoniecznie musi być przez nas nawet zapamiętana (zapewne po przejściu dalej nie mamy już jej w głowie), czy nawet specjalnie w ogóle zauważona, ale to dzięki niej gra na s3 staje się jakaś taka przyjemniejsza.
14.
Oriental Magician (HRtP Makai)
Pierwszy plan jest tak intensywny i kilkunutowy, że aż prostacki, ale w tle odgrywają się całkiem klimatyczne pojedyńcze nuty. Szkoda, że w ogólnym rozrachunku wydaje się być trochę monotonna i pusta, ale przynajmniej zmienia ton potem, próbując odświeżyć intensywność.
15.
Nemesis' Stronghold (DS)
Chaotyczna to pierwsze słowo przychodzące mi do głowy, byś może słusznie. Ale nie można odmówić tej sklejce szalonego i odrobinę epickiego klimatu oryginalności. Nie potrafię wypowiedzieć się w superlatywach na temat tego czegoś, ale czuć że w tym szaleństwie jest metoda.