Widok, choć niewyraźny, szokował na tyle by chłopak nawet przez chwilę nie zastanawiał się nad odpowiedzią.
- Z chęcią polecę sam. Nie chcę wpakować się razem z tobą prosto w paszczę smoka. - odpowiedział i zeszkoczył z miotły.
Chłopak wisząc w powietrzu patrzył przez chwilę na wybieloną kotlinę. Normalnie zrobiłoby mu się słabo i uciekałby jak najdalej, ale ciekawość wzięła górę.
- Te kości jakoś wyjątkowo zachęcająco nie wyglądają, ale szkoda byłoby zawracać teraz nie zobaczywszy smoka. - stwierdził na głos i ruszył za pozostałymi.
- Z chęcią polecę sam. Nie chcę wpakować się razem z tobą prosto w paszczę smoka. - odpowiedział i zeszkoczył z miotły.
Chłopak wisząc w powietrzu patrzył przez chwilę na wybieloną kotlinę. Normalnie zrobiłoby mu się słabo i uciekałby jak najdalej, ale ciekawość wzięła górę.
- Te kości jakoś wyjątkowo zachęcająco nie wyglądają, ale szkoda byłoby zawracać teraz nie zobaczywszy smoka. - stwierdził na głos i ruszył za pozostałymi.