Zapowiadało się na spokojny dzień w Hakugyokurou. Yuyuko spędzała czas na niezwykle odpowiedzialnych zajęciach (Spanie, jedzenie, picie herbaty bądź mocniejszych trunków), Youmu pielęgnowała ogród, natomiast Saito, który był źródłem tego przeświadczenia, wracał właśnie z zakupów w wiosce ludzi. Zatrzymał się przed posiadłością, otworzył sobie bramę, i...
-ZBOCZENIEC!-Usłyszał z miejsca gdy tylko przekroczył próg gmachu. Widok lekko niecodzienny - ogrodniczka a zarazem strażniczka jego pani biegła w jego stronę, a jak tylko dobiegła, to albinos dostał po głowie. Dość mocno.
-Gadaj gdzie schowałeś moją bieliznę zafajdany zbereźniku!-O stopniu jej wzburzonego stanu chyba nie trzeba zbyt wiele mówić.
-ZBOCZENIEC!-Usłyszał z miejsca gdy tylko przekroczył próg gmachu. Widok lekko niecodzienny - ogrodniczka a zarazem strażniczka jego pani biegła w jego stronę, a jak tylko dobiegła, to albinos dostał po głowie. Dość mocno.
-Gadaj gdzie schowałeś moją bieliznę zafajdany zbereźniku!-O stopniu jej wzburzonego stanu chyba nie trzeba zbyt wiele mówić.