Hm, czas zatrzymać falę tego ostrego osądu. Mimo, że wszystko co się z nią wiążę ma dwie strony to postaram się uzasadnić czemu daję jej 8.
Moim skromnym zdaniem Sakuya jest jedną z lepiej przemyślanych przez ZUNa postaci. Pozostawia chyba największe pole do spekulacji odnośnie jej przeszłości, przyszłości i tego, kim ona właściwie jest na tą chwilę. Co prawda tworzy to sporo konfuzji między kanonem/znanym fanonem (albo może samotnie spotkałem się w internetach z ludźmi przekonanymi o oficjalności teorii z łowcą wampirów) ale potencjał zdecydowanie zakrywa obecne niejasności. Już sam fakt, że spotkanie z nią zadziwiło Eirin (!) zapowiada ciekawy twist fabularny łączący potencjalnie mające mało wspólnego grupy.
Wygląd naszej Perfekcyjnej Pokojówki z początku mocno mnie zafrasował- jeb, jedziemy w sztampę, wciśnijmy meido coby fandom się radował. Ale na szczęście to nie jest styl tołczo i ZUN biorąc na warsztat coś tak oklepanego jak strój pokojówki stworzył przyjemną dla oka postać. Stosunkowo prosta fryzura, zmiana palety z czarno białej na granatowo białą+ akcenty typu kieszonkowy zegarek, rzymskie liczby i karty czynią z niej (paradoksalnie) jedną z bardziej przyjemnych dla oka postaci. Wisienką na torcie jest jej elegancki styl będący ewenementem w Gensokyo.
Z jej danmaku i mocami jest odwrotnie- ciekawe na początku, potem wzbudzają wątpliwości. Noże są ciekawą odmianą od wszelkich świetlistych pocisków ale występując w tylu konfiguracjach zwyczajnie muszą trochę nudzić. Zatrzymywanie czasu jest mocą idealnie pasującą do niemal każdego jej aspektu (lub, znając proces twórczy, na odwrót). Oczywiście wchodzi tu kwestia uznania tego za 'broken skill', co w grach nie wydaje się żadnym problemem (może poza dogmatycznym sporem o zasady spellcardów) ale w ogólnym przedstawieniu świata prowadzi do kuriozalnych rozwiązań, żeby drugoplanowa postać łatwo nie prześcignęła łatwo tych głównych. Do tego jeszcze plusik za minimalistyczne tarcze w Soku.
Nie będę rozpisywał się na osobowością maid-chou gdyż jest ona po prostu niekonsekwentnie zaprezentowana. Raz jest zimna, elegancka i 'badass', innym razem średnio ogarnięta, dość przyziemna i dresiarska jak Reimu. W moim odczuciu nie czyni jej to bardziej 'ludzką' tylko odbiera potencjał na stanowisko badassa no.1.
Relacje z innymi mieszkańcami SDM są różnorakie i ciekawe. Jej stosunek do Remilii, mimo, że ogółem enigmatyczny (po co, dlaczego, lolwut etc.), jest mało oryginalny ale po prostu dobrze zaprezentowany. Ma swoje wzloty i upadki- zwyczajnie kolejna parka tego typu. Relacje z Patchouli, Meiling i podległymi pokojówkami pokazują, że Sakyua ma jakieś tam uczucia ale prowadzi to do kolejnej rzeczy, o której muszę wspomieć.
Krzywda. Sakuya ma bardzo ciężkie obrażenia od fanonu. Nawet drobne niedopowiedzenia w kanonie potrafią wystawić postać na straszne rzeczy ale ona znajduje się w topce zwyczajnie debilnych pomysłów więc przemilczę to. Jedyne co wygląda w jakiś sposób to 'onee-sama trait' między nią a Youmu. Coś z serii 'why not'. Jeżeli ktoś to faktycznie czyta, to może zauważy brak bezpośredniego wytykania nieoryginalności postaci ze względu na wzorowanie na Dio Brando. Nie widzę z tym problemu, ZUN nie ukrywa powiązania a efekt jest dobry, godny, jubileusz. Zresztą, chrzanić zatrzymywanie czasu i noże, firmowa poza Dio nigdy nie wyglądała tak dobrze.
tl;dr bo mogę o niej referat napisać jak się wkręcę.
+moce w grach
+wygląd i uniknięcie sztampy w nim
+muzyka
+elegancja i styl, tak rzadkie w Gensokyo
+różnorodność relacji z mieszkańcami SDM
-niekonsekwentnie przedstawiona osobowość
-(mało uciążliwa ale jednak) monotonia danmaku
-brak jasnych granic jej mocy i dziwne próby ograniczania jej zamiast wytyczenia owych granic
-rozmiar fanonowej krzywdy
Po namyśle 8,5/10.