Runda 1MercuriusRoll ZR: k100+130, Total 222 / 230
Vs.
Mroźny - roll ZR: k100+130, Total 156 / 230
Z nieludzką gracją uniknąłeś serii czterech pchnięć demona. Istota cofnęła się o krok w tył, zastawiając swoją tarczą. Czekał na Twoją kontrę.
UokawaByłaś w tej komfortowej sytuacji, że nie zwróciłaś na siebie uwagi żadnej z poczwar. Istoty wolały poświęcić swoją uwagę Twoim towarzyszom.
AnrinRoll SW: k100+120, Total 173 / 220
vs
Mroźny - roll ZR: k100+130, Total 150 / 230
Kula ognia pomknęła w stronę przeciwnika, który chyba był odrobinę zbyt zaskoczony nagłym pojawieniem się płomieni by odpowiednio uniknąć. Pocisk wbił się w lodową tarczę demona, poważnie ją uszkadzając... Potwór nie zamierzał pozostawać dłużny...
Mroźny - roll ZR: k100+130, Total 131 / 230
vs
Roll ZR: k100+110, Total 208 / 210
I kiepsko mu to wyszło. Pchnął tak zamaszyście, że legł plackiem na ziemi jak długi do reszty rozwalając swoją tarczę.
KazumaWcześniej wydawało się, że wzięcie groźnie wyglądającej broni drzewcowej to dobry pomysł. Teraz dwa demony, jakie dość dobitnie wyrażały chęć zbadania Twoich trzewi sugerowały coś zupełnie odwrotnego...
Mroźny - roll ZR: k100+130+10, Total 227 / 240
Mroźny - roll ZR: k100+130+10, Total 194 / 240
vs.
Kazuma roll ZR: k100+140, Total 151 / 240
Pierwszy uderzył na wysokość oczu, ale to była tylko finta. Cofnąłeś się, tylko po to by o mały włos nie wyłożyć się o ogon podstawiony przez drugiego. Gdy odzyskałeś równowagę, wielki lodowy blok rąbnął Cię w przeponę, a potem ten sam czart dołączył uderzenie wznoszące, które spotkało się z Twoim podbródkiem z taką siłą, że aż pociemniało Ci przed oczami. W tym samym momencie drugi przeciwnik chlasnął Cię dwa razy po grzbiecie swoimi szponami.
Kazuma roll ZR: k100+140-10, Total 144 / 230
vs
Mroźny - roll ZR: k100+130, Total 214 / 230
Mroźny - roll ZR: k100+130, Total 174 / 230
Spróbowałeś kontrować. Niestety, w Twoim obecnym stanie i tym, że przeciwnicy inteligentnie zachodzą Cię z różnych stron, udało Ci się ich jedynie odgonić od siebie. Kupiłeś sobie sekundę wytchnienia...