Wszyscy
- Przepraszam, ja... ja nie wiedziałam, że aż tak zareaguje... - Marisa widocznie nie chciała skrzywdzić wróbla i odsunęła się sama od niego, żeby w razie co, go nie denerwować, ale niedługo pojawił się nowy problem - Milan, trochę powagi, tak nie przystoi. Zachowuj się! - widać wiedźma była oburzona zachowaniem towarzysza, gdy Omacraq'ke go podniósł nie zareagowała, jedynie machnęła dłonią jakby prosząc o odstawienie Milana. - Mam nadzieję, że to ostatni ra... - czarownica urwała, ponieważ nagle nad ich głowami przeleciały spłoszone czymś nietoperze, może piskliwym ćwierknięciem Phora, może krzykiem Milana, a może czymś innym...
- Chodźmy, gdy tylko wróbel się ocknie...
Phor
Wiedźma odsunęła się od Ciebie, a działania Kohaku dość skutecznie postawiły Cię na nogi. Po omdleniu Twój słuch jest chwilowo osłabiony.
Kohaku
Usłyszałeś dość niepokojący dźwięk z wnętrza jaskini. Coś będące połączeniem syku i siorbania.