Wiele się nie zmieniło. Zdziwiłby się mocno jakby tak się stało, chociaż niespecjalnie zwracał uwagę na to co Marisa wyprawiała za jego plecami. Oraz może jakie stroiła miny.
Podszedł nieco bliżej zainteresowany urządzeniem które właśnie próbowała doprowadzić do porządku ta cała... jak ona miała... jakieś długie imię i nazwisko. Shi... Shizukana Mizuha, o! Tak się zwała.
Jej mowa była dziwna, a nawet gdyby chciała poznać jego zdanie to niezbyt by wiedział co miałby na to niby odpowiedzieć. Z nią miał tu siedzieć? Przez nią prawie go zastrzelili, i do tego stracił... argh! Ech, jak ma to trwać dwa tygodnie to lepiej by to przebiegało sprawnie i w miarę bezkonfliktowo.
-Też mam taką szczerą nadzieję. W imieniu koleżanki przepraszam za dziurę...-Postawił na grzeczność. Ale bez przesady. Jak o tym myślał, to może jeżeli by to faktycznie dobrze szło to mógłby się z nimi dogadać, by tu pracował na stałe. Pieniądze mu się przydadzą... czy też jakaś inna interesująca go forma zapłaty. Tak... może to potraktować jako pewnego rodzaju "okres próbny". Ale z rozwagą. Tylko kwestie czysto astrologiczne i będzie dobrze.
Chyba tylko dlatego się powstrzymał od złośliwości, których to miał całkiem sporo w głowie. Zamiast tego faktycznie się skupił na swoim zadaniu. Nogi już czuły się lepiej to mógł stać. Kiwnął głową przyjmując do wiadomości informacje ogólne na temat tego miejsca, i przystąpił do oglądania i analizy.
-Hmmmm...-Mruknął po seansie-To nieco klaruje sytuacje. Przede wszystkim wiadomo, gdzie to się zaczęło. Na ziemi, w okolicy świątyni Moriya, albo bezpośrednio nad nią czy też w środku. Co do przyczyn bezpośrednich... najpewniej klątwa albo zaklęcie pozorowane na takową. Zjawisko falowe, rozchodzące się równomiernie w jednym kierunku. O określonym ognisku. wskazuje na to sposób w jaki znikało niebo. Uporządkowany, z zachodu na wschód, chociaż mogą tego być też inne przyczyny. Może przyczyna tego dalej jest w epicentrum. Mechanizm... być może ktoś wpłynął na barierę Hakurei. Może zaczęła nas oddzielać nie tylko od świata zewnętrznego, ale również od nieboskłonu? To by tłumaczyło, czemu nie mogę używać magii i nie czuję połączenia. Albo nałożył drugą, też jest to możliwe, chociaż wtedy... łatwiej byłoby się jej pozbyć. Ewentualnie... jakbyś mogła puścić to raz jeszcze? Chce zobaczyć, czy gwiazda północna najpierw zniknęła. Znasz ten mit o pożeraniu gwiazdy północnej przez konstelację "Tenryu", zwaną przez ludzi "Wielką Niedźwiedzicą"? Jak dla mnie tu chodzi o zjawisko precesji kuli ziemskiej która powoduję zmianę aktualnej gwiazdy północnej, no ale... nie zaszkodzi sprawdzić-Skończył mówić. Teraz był ostrożniejszy-Jakbym mówił niezrozumiale bądź będzie Ci się zdawało, że mówię głupoty... to daj spokojnie znać. Spróbuję doprecyzować
No nic. Poczekał, aż to zrobi (Albo i nie) i będzie mógł to potwierdzić albo odrzucić. Co by się jednak nie działo, to...
-Co by to nie było, muszę się dostać do świątyni Moriya. Tam na pewno będą inne ślady. Tylko i tak muszę czekać na Marisę, sam tam nie dolecę...-Rozejrzał się za krzesłem i wziął jedno. Podsunął je kappie, a potem sam sobie wziął drugie. Już trochę mniej go bolała ta strata, ale chciał wyczuć charakter tej dziewczyny. Przyjrzał się jej nieco bliżej, bo nie wychwycił żadnych cech wyglądu. Od kiedy skończył swoją mowę miał neutralny, lekko zmęczony wyraz twarzy. Za dużo wrażeń jak dla niego, a jeszcze nie rozwiązał sprawy.
-Do tego czasu... możemy porozmawiać, jak sądzę? Chyba, że nie masz ochoty. Albo masz coś lepszego do roboty... bądź pomysł, jak mnie tam przenieść-Rzucił sugestią. Miał zapytać o brak świateł, ale to chyba przez to, że zaczynało się rozjaśniać i zdążyły się wyłączyć... albo coś. Nie wiedział przecież, jak to działa.