Obie Phantasmagorie za wybitnie nietrafiony pomysł z rozgrywką na dwie osoby. Co to niby ma być? Strzelanie do random wróżek by zmieniły się w pociski i atakowały kolesiówę obok? Toż to śmieszne jest, by nie powiedzieć durne. Gorzej że to wszystko przypomina marny arcade bez fabuły i posiada w sobie wyjątkowo małą ilość klimatu. Jedyna część której naprawdę nie lubię i za cholerę nie potrafię sobie wyobrazić epickiej walki jak w Dog Fight.
Że też takie fajne bossówy jak Komachi i Yama musiały trafić do takiej giercy... dialogi z tą drugą są jednym powodem dlaczego byłem w stanie zaliczyć story mode więcej niż raz.
A UFOki są zajebiste. Królewski trolling jest królewski.
Że też takie fajne bossówy jak Komachi i Yama musiały trafić do takiej giercy... dialogi z tą drugą są jednym powodem dlaczego byłem w stanie zaliczyć story mode więcej niż raz.
A UFOki są zajebiste. Królewski trolling jest królewski.