News
Obecnie jest problem z emailami aktywacyjnymi, dla kont, które jako adres email mają ustawiony @gmail.com. Jeśli takowy mail nie doszedł pomimo kilku prób (nie trafił do folderu spam), prosimy o jego zmianę, bądź informację na IRC.
Czyli do miasta... tylko był jeden problem... Oni tutaj było od groma, i ciężko było wyczuć który miałby jakieś informacje na ten temat, oraz czy przypadkiem ich nie oskubią... niby Oni nie kłamią, ale teoretycznie mogliby im tą flaszke zabrać jakby któryś miał kiepski humor... wiec... jakieś preferencje?
-Znasz może jakichś Oni? Ja niestety pierwszy raz się tu wybrałem, a wcześniej nie przypominam sobie, żebym spotkał. A łazić i pytać to raczej strata czasu.
- Przykro mi, ale niestety nie, nano... Mimo, że jej sensorek optyczny był jeszcze trochę skołowany, po wydarzeniu z przed chwili, postanowiła wyczuć Oni o najbardziej szczerym i dobrym sercu.
Kani miał problem z wybraniem jednego konkretnego Oni, ponieważ wszyscy tutaj byli weseli... prawie. Emi natomiast... cóż... to był lepszy pomysł. Osobą o najczystszym sercu w okolicy był malutki oni który aktualnie ciamciał sobie w ustach ciasto z rumem. Reszta przynajmniej raz kogoś zabiła, choćby przez przypadek.
-Guh?-Dziecko zatrzymało się-A o czo chozi?-Zapytało, lecz zaraz potem przyszła kolejna osoba kobieta... jako matka. -Zaraki, mówiłam Ci, najpierw przełykasz, potem mówisz!... czego od niego chcieliście, coś przeskrobał?-Ta oni była... cóż, duża. Dwa metry wzrostu, jeden zakrzywiony do tyłu róg... długie rude włosy.
-Sprecyzujcie najpierw... a ty idź do taty. Cały jesteś upaprany...-Kobieta pokazała dzieciakowi palcem gdzie ma się udać... i tamto za "lekką" namową swojej rodzicielki tam poszło... jakoś tak wolno... "No jeja, a miałem kupić więcej..."