Critz stał przez chwilę nieco zaszokowany zachowaniem celestianki. Czy ona go do cholery ma za dziecko?
-"Więc przyzwań nie mogę używać w ogóle...Cudownie. Chyba już wygrałem. Tyle w kwestii reprezentacji..." - Zaczął mamrotać mocno zirytowany, po czym odwołał przyzwanie.
-"No nic, skoro już się zapisałem, to z gęby cholewy robił nie będę. Mogliby się chociaż sprecyzować w kwestii cholernych zasad, skoro omal nie pozabijali połowę uczestników saneczkarstwa, ale szkoda moich nerwów na to. Może uda mi się nie zrobić kompletnego pośmiewiska w innych konkurencjach. Zachciało mi się kur** oszczepów..." - Pomarudził jeszcze trochę i usiadł na trawie. Ciekawe jak inny dadzą sobię radę z tym idiotyzmem...No łał, dwumetrowy golem z kopem jak torpeda. Z pewnością człowiek mógłby mu dorównać, zwłaszcza siłą...
-"Więc przyzwań nie mogę używać w ogóle...Cudownie. Chyba już wygrałem. Tyle w kwestii reprezentacji..." - Zaczął mamrotać mocno zirytowany, po czym odwołał przyzwanie.
-"No nic, skoro już się zapisałem, to z gęby cholewy robił nie będę. Mogliby się chociaż sprecyzować w kwestii cholernych zasad, skoro omal nie pozabijali połowę uczestników saneczkarstwa, ale szkoda moich nerwów na to. Może uda mi się nie zrobić kompletnego pośmiewiska w innych konkurencjach. Zachciało mi się kur** oszczepów..." - Pomarudził jeszcze trochę i usiadł na trawie. Ciekawe jak inny dadzą sobię radę z tym idiotyzmem...No łał, dwumetrowy golem z kopem jak torpeda. Z pewnością człowiek mógłby mu dorównać, zwłaszcza siłą...