-Że Meiling co?-Zaptała Remilia siedzac na swoim tronie w pokoju przyjęć. Była zaskoczona tym, co Sakuya powiedział jej parę chwil wcześniej.
-Meiling z niewyjaśnionych przyczyn uznała, że nie zamierza więcej tutaj pracować. Wzięła swoje rzeczy i się wyprowadziła
-Dlaczego jej nie zatrzymałaś, do licha?!
-Zgodnie z obowiązującymi normami nie mam prawa powstrzymywać osób wyżej urodzonych
-Więc się jednak nie przesłyszałam, ty naprawdę bredzisz!-Tym razem była wściekła. Co prawda Meiling nigdy nie była zbytnio przydatna (Poza zatrzymywaniem pospolitych Youkai) jednak rezydencji groziła utrata autorytetu. Remilia zerwała się e swojego tronu i pognała do biblioteki
-Patchouli, gdzie twój oddział specjalny?!-Zapytała będąc już w drzwiach. Oczy Jacoba, Koakumy, bibliotekarki i jej gościa Kani'ego zostały zwrócone w stronę pani domu. Przy okazji za nią pojawiła się Sakuya wraz z Ranalcusem, który to już zdążył się wykurować z poprzedniej przygody.
-Jacob, Ranalcus... pójdziecie z Sakuyą i przyprowadzicie Meiling do rezydencji. Wiesz gdzie poszła, prawda?
-Owszem...
-Eh?-Patchouli wyglądała na zbitą z tropu-Ale co się stało?
Sytuacja została wyjaśniona. Meiling pokazła jakiś stary papier który rzekomo przedstawiał jej rodowód zaczynający się od cesarzy chińskich i poszła sobie z rezydencji. A oni mieli jej takie pomysły wybić z głowy.
(Na Smoka przyjdzie jeszcze czas)
-Meiling z niewyjaśnionych przyczyn uznała, że nie zamierza więcej tutaj pracować. Wzięła swoje rzeczy i się wyprowadziła
-Dlaczego jej nie zatrzymałaś, do licha?!
-Zgodnie z obowiązującymi normami nie mam prawa powstrzymywać osób wyżej urodzonych
-Więc się jednak nie przesłyszałam, ty naprawdę bredzisz!-Tym razem była wściekła. Co prawda Meiling nigdy nie była zbytnio przydatna (Poza zatrzymywaniem pospolitych Youkai) jednak rezydencji groziła utrata autorytetu. Remilia zerwała się e swojego tronu i pognała do biblioteki
-Patchouli, gdzie twój oddział specjalny?!-Zapytała będąc już w drzwiach. Oczy Jacoba, Koakumy, bibliotekarki i jej gościa Kani'ego zostały zwrócone w stronę pani domu. Przy okazji za nią pojawiła się Sakuya wraz z Ranalcusem, który to już zdążył się wykurować z poprzedniej przygody.
-Jacob, Ranalcus... pójdziecie z Sakuyą i przyprowadzicie Meiling do rezydencji. Wiesz gdzie poszła, prawda?
-Owszem...
-Eh?-Patchouli wyglądała na zbitą z tropu-Ale co się stało?
Sytuacja została wyjaśniona. Meiling pokazła jakiś stary papier który rzekomo przedstawiał jej rodowód zaczynający się od cesarzy chińskich i poszła sobie z rezydencji. A oni mieli jej takie pomysły wybić z głowy.
(Na Smoka przyjdzie jeszcze czas)