Ranalcus ruszył za resztą w ciszy. Tak w ciszy co było całkowicie dziwne jak na niego, lecz nie trwało to zbyt długo gdyż zaczął nucić pod nosem.
Te kilka chwil spokoju jednak nie trwały długo, nie z Ranalcusm który był nad podziw szczęśliwy.
- Miejmy nadzieje że uda się nam wszystko wytłumaczyć dla Panny Meiling. - Radość z jego głosu promieniowała.
- Zostawcie to mnie, ona nawet mnie chyba lubi. Nie bije mnie tak mocno jak czasami uczy mnie sztuk walki.
Te kilka chwil spokoju jednak nie trwały długo, nie z Ranalcusm który był nad podziw szczęśliwy.
- Miejmy nadzieje że uda się nam wszystko wytłumaczyć dla Panny Meiling. - Radość z jego głosu promieniowała.
- Zostawcie to mnie, ona nawet mnie chyba lubi. Nie bije mnie tak mocno jak czasami uczy mnie sztuk walki.