Chris
Nie powinien się skradać, bo mógłby dostać kopniaka za zachodzenie mistrzyni sztuk walk od tyłu. Na szczęście ma dziś dobry dzień. Dziewczyna zajmowała się ogrodem, ale gdy ujrzała jednego z mieszkańców Rezydencji uśmiechnęła się lekko i oderwała się od swojej pracy.
- Ranalcus? Zrobiłeś już zakupy?
Gdy usłyszała resztę rozejrzała się na boki.
- Ale... Sakuya się wścieknie, jak się o tym dowie!
Reszta
- Ale ci którym robicie żarty nie widzą w tym nic zabawnego...
Na horyzoncie coś się pojawiło. Wpierw zobaczyła to Amber, potem roślinka i Lucy. Zbliżało się. Bardzo szybko. Ujrzały zarys postaci. Na miotle. Niedługo po tym zarys zamienił się w blondwłosą dziewczynę. Chyba zobaczyła istoty przy bramie, bo wylądowała niedaleko nich.
- Yooo! Co to, strajk pracownic, czy po prostu czekacie, aż was ktoś zaprosi do środka?