Co oddziela ludzi i zwierzęta?
36. ULUBIONY STAGE 4 THEME
Wreszcie to, na co czekałem. Tematy którymi obrywamy gdy kończy się wersja demo i fekalia zaczynają uderzać w oscylujące urządzenie chłodzące. Znaczna większość z tych tematów naprawdę wybija się destylowaną epickością na tle ich poszczególnych gier i nie zawodzi w wyciąganiu u mnie euforii podczas tańca między ostrzałem pocisków. Która z nich najmocniej? Welp:
1. Heartfelt Fancy (SA)
Nyaa!...Jeśli w SA jest jakiś naprawdę klimatyczny theme, to to jest kurwa to. Mroczny i melancholijny nastrój podtrzymywany niespokojnym pianinem. Niewiele jest tak wzniosłych i jednocześnie tak intensywnych tematów na mojej playliście - nie miałbym nic przeciwko gdyby to była ostatnia plansza z Satori jako główną złą.
2. The Capital City of Flowers in the Sky (PCB)
Płaczę rzewnie człowiek nad koniecznością wyboru między tym i powyższym. Toto jest zdecydowanie powodem dla którego PCB S4 to najlepsza plansza w serii. Kilkunutowe przepiękne wejście z otwierającym ostrzałem, rozgrzewające powoli wejście, powrót do początku w innym tonie akurat gdy wchodzi Lily, taniec wokól pocisków ze spokojnym momentem, jeszcze jeden powrót i pętla idealnie w momencie dojścia do bariery. Sztuka, kurwy.
3. Retribution for the Eternal Night ~ Imperishable Night (IN)
Nie dość że kontynuacja epickości po Plain Asia to jestcze najbardziej dynamiczna i energiczna wersja Theme of Eastern Story (głównego motywu Touhou) jaką dane mi było słyszeć. Już od samego rozpierdalajacego system intra odpalasz piąty bieg i lecisz przez gąszcz pocisków, ani się oglądasz a tu znikąd śmiech youkai i stajesz twarzą w twarz z przeciwną bohaterką. Na szczęście przez minutę i 15 sekund nie da się udusić.
4. Desire Drive (TD)
Dat disco. Uwielbiam klimatyczne pianino i syntezator w tle nie pozwalający Ci się zatrzymać na minutę. Tak jak w powyższych przykładach, ani na moment przez całą drogę nie czujesz nudy i docierasz w pięknym stylu do grobowca. Me jebane gusta.
5. Alice Maestra (LLS)
Po skocznym Bad Apple i epickim Perdition Crisis diametralna zmiana nastroju. O dziwo bynajmniej nie na gorsze. Nuta straszliwie klimatyczna i straszliwie melancholijna, enough said. Do tego świetnie nastraja przed starciem z drugą bohaterką i wchodzeniem do świata snów.
6. Himorogi, Burn in Violet (SoEW)
Obligatoryjne FF6 kurwy. Poza tym esencja pralkowej epickości - Niespokojna, rozkręcająca się z każdą nutą aż do goniącej się jak pojebana końcówki. Niespecjalnie długa, mocno treściwa.
7. Fall of Fall ~ Autumnal Waterfall (MoF)
Tak bardzo nie-touhouowy klimat, tak bardzo genialny spokój natury. Piękno, którego nie potrafię skomentować.
Wszystkie powyższe powinny dostać pierwsze miejsce, ale musiałem.
8. Voile, the Magic Library (EoSD)
Ładne intro, przyjemny klimat i świetne przejście w mrok i przeszywajacy duszę rytm w momencie wejścia Koakumy. Okejka.
9. Maple Wise (MS)
Chłodna nuta w każdym tego słowa znaczeniu. Nie powala genialnością, ale mimo wszystko słucha się straszliwie przyjemnie. Spokojne i przyjemne niczym lekko chłodny zimowy powiew.
10. Interdimensional Voyage of a Ghostly Passenger Ship (UFO)
Z całym szacunkiem, ale wielkie nieporozumienie na koniec tej listy. Epickości próżno szukać, rytm prosty i niemalże pusty a napięcia też brak. Na swój sposób klimatyczne, ale kompletnie nie w moje gusta.
36. ULUBIONY STAGE 4 THEME
Wreszcie to, na co czekałem. Tematy którymi obrywamy gdy kończy się wersja demo i fekalia zaczynają uderzać w oscylujące urządzenie chłodzące. Znaczna większość z tych tematów naprawdę wybija się destylowaną epickością na tle ich poszczególnych gier i nie zawodzi w wyciąganiu u mnie euforii podczas tańca między ostrzałem pocisków. Która z nich najmocniej? Welp:
1. Heartfelt Fancy (SA)
Nyaa!...Jeśli w SA jest jakiś naprawdę klimatyczny theme, to to jest kurwa to. Mroczny i melancholijny nastrój podtrzymywany niespokojnym pianinem. Niewiele jest tak wzniosłych i jednocześnie tak intensywnych tematów na mojej playliście - nie miałbym nic przeciwko gdyby to była ostatnia plansza z Satori jako główną złą.
2. The Capital City of Flowers in the Sky (PCB)
Płaczę rzewnie człowiek nad koniecznością wyboru między tym i powyższym. Toto jest zdecydowanie powodem dla którego PCB S4 to najlepsza plansza w serii. Kilkunutowe przepiękne wejście z otwierającym ostrzałem, rozgrzewające powoli wejście, powrót do początku w innym tonie akurat gdy wchodzi Lily, taniec wokól pocisków ze spokojnym momentem, jeszcze jeden powrót i pętla idealnie w momencie dojścia do bariery. Sztuka, kurwy.
3. Retribution for the Eternal Night ~ Imperishable Night (IN)
Nie dość że kontynuacja epickości po Plain Asia to jestcze najbardziej dynamiczna i energiczna wersja Theme of Eastern Story (głównego motywu Touhou) jaką dane mi było słyszeć. Już od samego rozpierdalajacego system intra odpalasz piąty bieg i lecisz przez gąszcz pocisków, ani się oglądasz a tu znikąd śmiech youkai i stajesz twarzą w twarz z przeciwną bohaterką. Na szczęście przez minutę i 15 sekund nie da się udusić.
4. Desire Drive (TD)
Dat disco. Uwielbiam klimatyczne pianino i syntezator w tle nie pozwalający Ci się zatrzymać na minutę. Tak jak w powyższych przykładach, ani na moment przez całą drogę nie czujesz nudy i docierasz w pięknym stylu do grobowca. Me jebane gusta.
5. Alice Maestra (LLS)
Po skocznym Bad Apple i epickim Perdition Crisis diametralna zmiana nastroju. O dziwo bynajmniej nie na gorsze. Nuta straszliwie klimatyczna i straszliwie melancholijna, enough said. Do tego świetnie nastraja przed starciem z drugą bohaterką i wchodzeniem do świata snów.
6. Himorogi, Burn in Violet (SoEW)
Obligatoryjne FF6 kurwy. Poza tym esencja pralkowej epickości - Niespokojna, rozkręcająca się z każdą nutą aż do goniącej się jak pojebana końcówki. Niespecjalnie długa, mocno treściwa.
7. Fall of Fall ~ Autumnal Waterfall (MoF)
Tak bardzo nie-touhouowy klimat, tak bardzo genialny spokój natury. Piękno, którego nie potrafię skomentować.
Wszystkie powyższe powinny dostać pierwsze miejsce, ale musiałem.
8. Voile, the Magic Library (EoSD)
Ładne intro, przyjemny klimat i świetne przejście w mrok i przeszywajacy duszę rytm w momencie wejścia Koakumy. Okejka.
9. Maple Wise (MS)
Chłodna nuta w każdym tego słowa znaczeniu. Nie powala genialnością, ale mimo wszystko słucha się straszliwie przyjemnie. Spokojne i przyjemne niczym lekko chłodny zimowy powiew.
10. Interdimensional Voyage of a Ghostly Passenger Ship (UFO)
Z całym szacunkiem, ale wielkie nieporozumienie na koniec tej listy. Epickości próżno szukać, rytm prosty i niemalże pusty a napięcia też brak. Na swój sposób klimatyczne, ale kompletnie nie w moje gusta.