Uokawa
Rudowłosa patrzyła z podziwem na machające w astronomicznym tempie skrzydła wróżki. Przez moment wydawało jej się, że jest ona wyjątkowo przerośniętym kolibrem (co dla niej stanowiło komplement). Machając jej na pożegnanie, poczuła na głowie siejącą jeszcze większe zniszczenie i nieporządek w jej fryzurze rękę Kyoko, jednak było już za późno, by zareagować. Co prawda wdzięczna za zwolnienie z obowiązków do końca dnia, jednak naburmuszona z powodu nowo powstałego nieładu na głowie Uokawa stała w miejscu jeszcze przez krótką chwilę. Podziękowała yamabiko i ruszyła pędem zaparzyć sobie herbatę po całym dniu pracy na mroźnym powietrzu. Miała nadzieję, że Byakuren nie jest za mocno zajęta, aby mogła razem z nią przeczytać zawartość tajemniczej koperty. Przygotowała dwie czarki, po czym przygotowała napój w czajniczku i ułożyła wszystko na tacy (nie zapominając o umieszczeniu koperty pod jedną z czarek, by jej nie zgubić). Po wzięciu tacy na ręce rozpoczęła poszukiwania kapłanki. Nie zajęły jej one zbyt długo. Zapukała do odpowiedniego pomieszczenia i otwarła delikatnie drzwi.
-Dzień dobry, Pani Byakuren. Jest Pani mocno zajęta? Chciałabym przedyskutować jedną sprawę.
Rudowłosa patrzyła z podziwem na machające w astronomicznym tempie skrzydła wróżki. Przez moment wydawało jej się, że jest ona wyjątkowo przerośniętym kolibrem (co dla niej stanowiło komplement). Machając jej na pożegnanie, poczuła na głowie siejącą jeszcze większe zniszczenie i nieporządek w jej fryzurze rękę Kyoko, jednak było już za późno, by zareagować. Co prawda wdzięczna za zwolnienie z obowiązków do końca dnia, jednak naburmuszona z powodu nowo powstałego nieładu na głowie Uokawa stała w miejscu jeszcze przez krótką chwilę. Podziękowała yamabiko i ruszyła pędem zaparzyć sobie herbatę po całym dniu pracy na mroźnym powietrzu. Miała nadzieję, że Byakuren nie jest za mocno zajęta, aby mogła razem z nią przeczytać zawartość tajemniczej koperty. Przygotowała dwie czarki, po czym przygotowała napój w czajniczku i ułożyła wszystko na tacy (nie zapominając o umieszczeniu koperty pod jedną z czarek, by jej nie zgubić). Po wzięciu tacy na ręce rozpoczęła poszukiwania kapłanki. Nie zajęły jej one zbyt długo. Zapukała do odpowiedniego pomieszczenia i otwarła delikatnie drzwi.
-Dzień dobry, Pani Byakuren. Jest Pani mocno zajęta? Chciałabym przedyskutować jedną sprawę.