Zanarhi przebudził się z szoku i nie zostało mu wiele do zrobienia jak tylko sprowokować ducha do podjęcia innej akcji:
"Jednak nie jesteś wyjątkowa, jesteś jak każdy mściwy duch. Nigdy nie dostaniesz się do Senkai! Dopóki będziesz siedzieć w tej cholernej jaskini nie robiąc nic, poza atakowaniem innych to powodzenia! Możesz tak tkwić wieczność, ale nigdy do upragnionego miejsca się nie dostaniesz! Tym bardziej będąc mściwym, niezrównoważonym emocjonalnie duchem! Skoro buddyści są problemem to czemu nie udasz się do kogoś innego?! Choć z takim podejściem to i taoiści by cię sprowadzili do podziemia. Jak chcesz to tkwij tu wieczność! Możesz udać się z nami i dowiedzieć się gdzie jest Senkai albo dalej zostać w jaskini. To twoja decyzja, ale skoro ci na czymś zależy to nie warto tego osiągnąć?!" - Zanarhi z oburzeniem skierował te słowa do Tojiko, ale po chwili stanął ze skrzyżowanymi rękoma i bez jakichkolwiek emocji wpatrywał się w ciało Forgusa.
"Jednak nie jesteś wyjątkowa, jesteś jak każdy mściwy duch. Nigdy nie dostaniesz się do Senkai! Dopóki będziesz siedzieć w tej cholernej jaskini nie robiąc nic, poza atakowaniem innych to powodzenia! Możesz tak tkwić wieczność, ale nigdy do upragnionego miejsca się nie dostaniesz! Tym bardziej będąc mściwym, niezrównoważonym emocjonalnie duchem! Skoro buddyści są problemem to czemu nie udasz się do kogoś innego?! Choć z takim podejściem to i taoiści by cię sprowadzili do podziemia. Jak chcesz to tkwij tu wieczność! Możesz udać się z nami i dowiedzieć się gdzie jest Senkai albo dalej zostać w jaskini. To twoja decyzja, ale skoro ci na czymś zależy to nie warto tego osiągnąć?!" - Zanarhi z oburzeniem skierował te słowa do Tojiko, ale po chwili stanął ze skrzyżowanymi rękoma i bez jakichkolwiek emocji wpatrywał się w ciało Forgusa.