- Mam nadzieję, że jak znajdę bagaż, to z pełną zawartością. Na żadnym konwencie nie widziałem, żeby ktoś kogoś okradł, ale welp. Mogę być pierwszym przypadkiem.
Wzruszyłem ramionami, wyraziwszy na głos swoje wątpliwości. Bądź co bądź miałem tam dość cenne rzeczy, np. laptop, 3DS i aparat fotograficzny - z ładowarkami. Z mniej ważnych rzeczy kosmetyczka, długa piżama, ręcznik, dwie pary bielizny i skarpet na zmianę, apteczka z podstawowym zapasem leków, tzn. przeciwbolowe, rozkurczowe i przeciwbiegunkowe. Na wypadek złej pogody zabrałem jeszcze ze sobą opończę przeciwdeszczową oraz długie kalesony. Miałem jeszcze w plecaku miskę oraz zestaw sztućców. Z każdym konwentem mówię sobie, że wezmę tylko to co niezbędne, a i tak zawsze mam cholernie ciężki plecak, jakby mnie chciano zesłać na Syberię. Jedzenia ze sobą nie brałem, bo miałem nadzieję zjeść na konwencie, albo odwiedzić okoliczne sklepy. Organizm zaczął przypominać o brak zjedzenia śniadania.
- Nie wiem jak ty, ale ja bym coś przekąsił. Mam nadzieję, że niedaleko jest jakaś Biedronka czy spożywczy. Na chlebie i parówkach można długo przetrzymać.
Swoją drogą musiałem zapytać dlaczego ten cały Rtęć tak często zerkał na koszulkę. Może interesowała go sama Yuugi, albo jej double D's.
- Weeeell, Yuugi nie jest moją najulubieńszą postacią, ale należy do tej mniejszości ulubionych, jeśli się nad tym zastanawiasz. Masz jakąś ulubioną postać?
Zawsze można poruszyć konwersację w tę czy inną stronę.