WSZYSCY:
Zrobiło się nieciekawie. Część osób w sleep roomie zerkała na was jak na intruzów i głośno domagała się przywrócenia kuców na tablicę. Nie groziło wam wprawdzie niebezpieczeństwo pobicia, ale kto wie do czego może posunąć się doprowadzony do ostateczności weaboo. Mimowolnie skupiliście się w grupkę wokół Ignacego - poza Red Fedorą, który właśnie dołączył do ogólnego hałasu znajome nuty aranżacji z Touhou. Nie pomogło to jednak wcale w uspokojeniu atmosfery, wręcz przeciwnie. Nie wiadomo jak zakończyłaby się cała awantura, gdyby nie otworzyły się z rozmachem drzwi i nie wbiegło przez nie dwoje masywnych ochroniarzy stacjonujących przed sleeproomem. Widok ochrony otrzeźwił nieco większość konwentowiczów, którzy zajęli się swoimi sprawami. jednak najbardziej kłótliwy długowłosy kuc nie zamierzał dać za wygraną i głośno domagał się od ochrony wywalenia ze sleep roomu ludzi zmazujących z tablicy arcydzieła jego i znajomych.
- Wybacz, młody przyjacielu, ale z przykrością stwierdzam, że nie przeczytałeś regulaminu konwentu znajdującego się na naszej stronie - odezwał się melodyjny głos zza szerokich pleców goryli w pomarańczowych barwach. Do sali wepchnęła się czarnowłosa, skośnooka młoda kobieta w eleganckiej, ale prostej bluzie i ciemnej spódnicy do kolan. Rozejrzała się po sleep roomie i kontynuowała:
- Gdybyś, młody przyjacielu poświęcił czas na to aby zapoznać się z obowiązkami konwentowiczów to wiedziałbyś, że bazgranie po tablicy i plakatach na ścianach jest kategorycznie zabronione ze względu na dyspozycje właściciela obiektu. Grupa Tendou no Hana, jako organizator konwentu poręczyła własną opinią za przestrzeganie tych zaleceń, a ja jako kierownik ochrony obiektu odpowiadam przed stowarzyszeniem.
Kuc wyraźnie naburmuszony ucichł, wyburczałm przeprosiny i schował się w kącie za barykadą ze swoich toreb. Pomarańczowa ochrona wyszła z sali. Nikt nie chciał chyba sprzeciwiać się wyraźnie bojowniczej kierowniczce. Spojrzała w stronę Red Fedory i rzuciła lekko:
- Przycisz muzykę, młody przyjacielu. Touhou można słuchać tak, aby nie przeszkadzało innym użytkownikom sali. Następnie podeszła do Ignacego i skłoniła się lekko przed nim.
- Dziękuję za interwencję. Cieszę się, że są jeszcze młode osoby, które potrafią przestrzegać pewnych zasad. Gdybyście mieli jakieś problemy z tego powodu, poproście Marka lub Marcina, którzy pełnią dyżur przy drzwiach, żeby skontaktowali się z panną Ozawa. Stowarzyszenie podejmie wtedy odpowiednie kroki. Bardzo chcemy, aby ten konwent zaczął wyznaczać pewne standardy organizacyjne dla innych grup. Życzę wam miłej zabawy. Po tych słowach rozejrzała się jeszcze raz po sali i wyszła....