-Nie to bym wam coś sugerowała...-Zaczęła Alice-...ale jest środek nocy, a ja zamiast być w łóżku to biegam jak oszalała po lesie szukając mojej książki. Jak ostatnio wychodziłam z domu to w środku było prawdziwe pobojowisko. System antywłamaniowy zadziałał aż za dobrze
-Czy w ramach przeprosin mogłabym zaoferować pani pomoc?-Wtrąciła się wilczyca
-Skoro musicie... tylko ogarnijcie się trochę. Zajmę się rannymi... a ty demonie możesz uznać, że to była moja wina. Bo w sumie była... chcesz mnie ukarać?-Zapytała, a należy dodać, że ciągle nie była do końca w nastroju do żartów.
-Nie wiemy kogo szukać, to podstawowy problem z tym złodziejem. Ale może kiedyś się jeszcze pokaże...-Zauważył Rinnosuke
-Może...
Chwila ciszy... i w końcu odezwała się ta, od której się to wszystko zaczęło. Czyli Alice
-Ale tak w ogóle... to dziękuję wam. Wszystkim
I tak oto zakończyła... czy też może zaczęła ta opowieść. Kto to wie. Jacob wrócił do biblioteki, gdzie na drugi dzień nawet nie został zapytany o całą sprawę. Może dlatego, że Patchouli spała do popołudnia i jeszcze trochę. Saito wrócił do Keine i opowiedział jej wszystko sugerując, że należy się zająć zarówno tymi wilkami jak i odnalezieniem złodzieja. Kani zrobił sobie upragnionej herbatki i poszedł spać, natomiast Kemuri po prostu wrócił do swojego domowego ogniska...
KONIEC SESJI 1.2
(Ocena MG: Było całkiem dobrze, chociaż sesja nie była aż taka trudna. Namacalnego wzmocnienia nie będzie, acz będę pisał o jakiś znaczących "skokach" czy możliwościach dodania następnej spellcardy. Niech jednak najpierw wszyscy zrobią te podstawowe trzy. Nazwy nastepnych sesji powinny pojawić się na dniach)