News Obecnie jest problem z emailami aktywacyjnymi, dla kont, które jako adres email mają ustawiony @gmail.com.
Jeśli takowy mail nie doszedł pomimo kilku prób (nie trafił do folderu spam), prosimy o jego zmianę, bądź informację na IRC.
« [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
[Sesja 2.1] Démone fatal

Servish

  • Biedna Kapłanka!
  • Posts: 1,219
Odp: [Sesja 2.1] Démone fatal
« Reply #30, on May 6th, 2011, 09:01 PM »
- Powiedzmy... moja pani uwolniła bardzo groźnego sukuba - starał się być uprzejmy na tyle, ile mógł - Ja i moja przyjaciółka musimy go jak najszybciej złapać, zanim kogoś skrzywdzi... możesz nam pomóc?
Szukanie jednego demona w całym Gensokyo, to jak szukanie igły w stogu siana.

Chris

  • Guest
Odp: [Sesja 2.1] Démone fatal
« Reply #31, on May 6th, 2011, 10:06 PM »
- Oh. To może udajmy się do świątyni Byakuren? Zastanowił się. Drapiąc się po brodzie.
- Będzie to chyba najsensowniejsze rozwiązanie w tym przypadku. Panie przodem.
Po tym jak Koakuma się odwróciła, zaczą się gapić na jej tyłeczek.

Ekkusu

  • あやややや~
  • Posts: 1,535
Odp: [Sesja 2.1] Démone fatal
« Reply #32, on May 6th, 2011, 10:39 PM »
Servish & Chris

-To niedobrze... zawsze uważałam, że demony żywiące się ludzką energią są biedne.. gdyby chciały przestać krzywdzić ludzi, same by zginęły bądź zapadły w letarg. Nie zmienia to jednak faktu, że trzeba ją odnaleźć... Nazrin!-Hijiri zawołała, i jak na komendę podbiegła do niej mysia Youkai-Pomożesz temu panu w znalezieniu sukkuba
-Sukkuba? A co to jest?-I tak oto Byakuren przeszła do wyjaśnień. W międzyczasie pojawiła się Koakuma razem ze swoim znajomkiem.

Ignuss

-Szczerze powiedziawszy wolałabym coś zupełnie innego...-Sukkub przyklęknął przed Kani'm i położył mu rękę na piersiach popychając do tyłu. Nie miał szans stawić oporu, gdyż wbrew temu co można by sądzić po gładkości ruchu popchnięte to było silne. Na tyle, że uniemożliwiało dalsze chowanie sztyletu.
-A cóż to?

Ignuss

  • あやややや~
  • Anemia i astma. Tak bardzo moe.
  • Posts: 1,558
Odp: [Sesja 2.1] Démone fatal
« Reply #33, on May 6th, 2011, 10:47 PM »
-O cholera... - pomyślał.
Stając przed tą trudną sytuacją zdecydował się na przyspieszenie nieco akcji. Zamachnął się lewą ręką uzbrojoną w sztylet celując w oko demonicy, by zaraz po tym odskoczyć do tyłu i przygotować pierwszą kartę, którą wymaca w kieszeni.

Servish

  • Biedna Kapłanka!
  • Posts: 1,219
Odp: [Sesja 2.1] Démone fatal
« Reply #34, on May 6th, 2011, 11:29 PM »
Nagle wyczuł dwie zbliżające się energie; Koakumy i jakąś niesprecyzowaną, jednak również znajomą. Chwilę później ukazał mu się mężczyzna idący za Koakumą.
- Ranal-...
Ranalcus Von Braun służył w Rezydencji o rok dłużej niż Jacob. Był najlepszym znanym mu kucharzem i jednocześnie największym...em...''wielbicielem kobiet''. Fakt przybywania Koakumy w jego okolicy, nasuwały Jacobowi same nieprzyzwoite myśli.
- Co tu robisz? - zapytał ostro, a moment później jego oczy powędrowały na srebrny wisiorek. Demony nie przepadają za srebrem.
- I skąd to masz? - powiedział wskazując na wisiorek.

Chris

  • Guest
Odp: [Sesja 2.1] Démone fatal
« Reply #35, on May 7th, 2011, 10:14 AM »Last edited on May 7th, 2011, 10:16 AM by Chris
Wkraczjając razem z Koakumą na teren świątyni, zauważył Jacoba oraz osoby których chociaż był kiedyś mieszkańcem wioski wolał uniknąć.
- Oh, uh. Przepraszam jaśnie pani Byakuren, wiem że po tej ostatniej aferze z podglądaniem mam zakaz zbliżania się na 100 metrów do światyni. Ale to nie była  była moja wina. Mamy poważny kłopot w rezydencji, ale jak widze skoro pan Jacob zjawił się tu przed nami, to najpewniej już pani wszystko wiadomo. - Powiedział chowając się za demonicą.
"Kurde, zapomniałem o tym incydencie z damską łaźnią." - Przez umysł przetoczyły mu się najgorsze kary jakie mu sprawiły mieszkanki światyni.
"Ostatnia nadzieja w Jacobie, że załagodzi sprawę. Oh, uh. Te jego spojrzenie chyba trzeba go uspokoić, bo dziwnie sie na mnie patrzy kiedy jestem obok Koakumy"
Podbiegł chyżo do Jacoba, chowając się za jego plecami spoglądając na reakcję Byakuren i Nazrin kątem oka.
- Wiem że jesteś silniejszy i starszy niż ja, ale i tak jesteś dla mnie jak brat. każdy mieszkaniec rezydencji jest dla mnie jak rodzina. I mój nos mówi mi że panienka Koakuma wpadła ci bardzo głęboka w oko. Zrobimy tak. Pomożesz mi wykaraskać się z tej głupiej sytłacji a zrobię wam najlepszą kolację ze świecami jaka kiedykolwiek była w tym świecie, i będe robił za waszego osobistego kelnera, zgoda? - wyszeptał do ucha Jacoba.


Servish

  • Biedna Kapłanka!
  • Posts: 1,219
Odp: [Sesja 2.1] Démone fatal
« Reply #36, on May 7th, 2011, 03:06 PM »
(nie odpowiadam za nagły atak wścieklej lodówki z nieba xD)

Totalna konfuzja. Czyżby chodziło mu o ''tamten'' incydent...?
- Ach, no...tak...dobrze - szepnął całkowicie skołowany - Ale jeśli się dowiem, że zrobiłeś jej coś pod moją nieobecność...
- Jaśnie Pani, jeśli zechce nam pani pomóc zdobędzie naszą wdzięczność po wsze czasy - starał odwrócić uwagę dziewczyn od Ranala oficjalnym tonem - Czy wyczuwa pani jakąś złą energie w okolicy? Proszę nam wskazać kierunek, a natychmiast stąd odejdziemy...


Ekkusu

  • あやややや~
  • Posts: 1,535
Odp: [Sesja 2.1] Démone fatal
« Reply #37, on May 7th, 2011, 04:02 PM »
Servish & Chris

-Ah, to ty... to wy się znacie, tak?-Zapytała patrząc się najpierw na Ranalcusa, a potem na pozostałą dwójkę. Chyba coś poszło nie tak...
-W takim razie zmieniam zdanie. Nazrin pójdzie z Shou i odnajdzie tego demona, a wy wrócicie do swojej pani i powiecie jej, by więcej takich rzeczy nie robiła gdyż będę musiała sama zainterweniować. Uważajcie na siebie-I tak oto cały plan wziął w łeb. Hijiri wróciła z Nazrin do środka świątyni, a cała trójka została na zewnątrz. Koakuma... cóz, była wściekła.
-I po co żeś to wywlekał?!-Krzyknęła na kucharza-Teraz nie mamy ani pomocy, ani jakichkolwiek śladów! Zadowolony?!

Ignuss

Poszło lepiej niż się spodziewał. Poczuł, jak ostrze sztyletu wbija się w miękką tkankę demona, a sam odskoczył i błyskawicznie wyjął ze swojego ubrania przedmiot będący kartą. Sama demonica gwałtownie odchyliła się do tyłu, zastygła w pozycji niedostępnej dla zwykłych śmiertelników (Gibka była, nie ma co) Po czym wróciła do wcześniejszej pozycji ze sterczącym z oka srebrnym przedmiotem.
-Ostro się bawisz, nie ma co...-Sukkub wyjął ze swojego oka sztylet, który wylądował na ziemi. Samo oko zaczęła się dość szybko odtwarzać do poprzedniej postaci-Miałam być delikatna, ale skoro mnie odrzucasz...-Dziewczę zwinęło usta w dziubek, zrobiło "puff" i w kierunku jego dłoni poleciał czerwony obłok, który po drodze nabierał na gęstości. Udało mu się jednak go wyminąć.

Ignuss

  • あやややや~
  • Anemia i astma. Tak bardzo moe.
  • Posts: 1,558
Odp: [Sesja 2.1] Démone fatal
« Reply #38, on May 7th, 2011, 04:13 PM »
-Nic nie poradzę, panienko. Zależy mi jednak na mojej energii życiowej. Czyli jednak nie ma szans na herbatkę?

Przyjżał się wyciągniętej karcie. Pisało: Kamaitachi.
-Dobra. - pomyślał - Wiwisekcja się tu nie nadaje, nie wiem ile jest tu miejsca.

Sięgnął za plecy po miecz, by móc kontrować ewentualne ataki z bliska jednocześnie trzymając kartę w pogotowiu.

Servish

  • Biedna Kapłanka!
  • Posts: 1,219
Odp: [Sesja 2.1] Démone fatal
« Reply #39, on May 7th, 2011, 04:20 PM »
(Wściekła Koakuma to znacznie gorsza kara od wścieklej lodówki)

Westchnął. Znowu są w punkcie wyjścia.
- Co się stało to się nieodstanie - rzucił bezsilnie do towarzyszki - Ale nie możemy tego tak zostawić. Ten problem możemy rozwiązać tylko my... macie jakieś pomysły?

Chris

  • Guest
Odp: [Sesja 2.1] Démone fatal
« Reply #40, on May 7th, 2011, 07:47 PM »
- Oh, uh. Spokojnie, spokojnie. Jest nas troje czy nie tak? To chyba wystarczy jak na jedną zbiegła demonicę. Mamy dwie możliwości. Albo Będziemy śledzić mieszkanki świątyni, albo przetrzęsiemy obrzeża wioski sami? - Próbował załagodzić sytuację Ranalcus.
- A ten nieszczęsny wypadek z podglądaniem był na tyle dawno temu że myślałem że już im przeszło, chociaż kto zrozumie kobiety. I tak dały mi niezły wtedy niezły wycisk...

Servish

  • Biedna Kapłanka!
  • Posts: 1,219
Odp: [Sesja 2.1] Démone fatal
« Reply #41, on May 7th, 2011, 08:02 PM »
Popatrzył na Koakume. Gdy jest rozzłoszczona jest naprawdę przerażająca dla Jacoba, a przecież po zyskaniu demonicznych mocy, jakby utracił poczucie leku. Dziwne uczucie...
- Uważam ze powinniśmy je śledzić - powiedział do pozostałej dwójki - Ta kapłanka zapewne potrafi wyczuć złą energie na odległość, więc pewnie da im jakieś wskazówki...

Chris

  • Guest
Odp: [Sesja 2.1] Démone fatal
« Reply #42, on May 7th, 2011, 08:14 PM »
Przeczesał ręką po swych włosach.
- Wychodzi na to że to jest jedyna sensowna opcja.
Zastanowił się chwilkę.
- Wy demony jesteście wstanie, wykryć energię życiową innej osoby, tak? Więc robimy to tak odchodzimy stąd, i zaczajamy się. Potem prowadzicie nas za nim na dostatecznie dużej odległości by na nie wykryły.

Servish

  • Biedna Kapłanka!
  • Posts: 1,219
Odp: [Sesja 2.1] Démone fatal
« Reply #43, on May 7th, 2011, 08:23 PM »
- Nie do końca, ale tak ,potrafimy wyczuć energię danej osoby na krótką odległość...jednak u mnie ta umiejętność jest na dość niskim poziomie, wiec to Koakuma powinna nas prowadzić... - mówił spokojnie, był już trochę zmęczony tym wszystkim; chciał jak najszybciej napić się swojej herbatki Z CYTRYNKĄ i wrócić do książek - Ale w razie czego trzymajcie się mnie, żebym mógł was zabrać*, gdyby nas wykryły

*Blink czasowy

Ekkusu

  • あやややや~
  • Posts: 1,535
Odp: [Sesja 2.1] Démone fatal
« Reply #44, on May 7th, 2011, 10:37 PM »
Servish & Chris

-Można i tak... gorzej tylko jeżeli nas znajdą... no dobrze, to zaczajmy się gdzieś... niech by to...-Rzuciła jeszcze nadąsanie spojrzenie Ranalcusowi i poszła na przedzie. Zaczaili się niedaleko świątyni Byakuren... nie było zbyt wielu dobrych miejsc, a cmentarz niedaleko roztaczał wokół siebie niezbyt przyjazną aurę.
W końcu coś wyleciało Dwie osoby o bliżej niezidentyfikowanej tożsamości wyleciały ze środka. Cała trójka poleciała za nimi...

Ignuss

Jakże wielkie było jego zdziwienie gdy nie znalazł na swoich plecach swojego miecza! Nie mógł go też nigdzie zauważyć. Skutek? Był zdany tylko i wyłącznie na swoją magię.
-Nie za bardzo. Chyba, że z mlekiem-Odpowiedziała luźnie, a jej postawa nie zmieniła się zbytnio nawet wtedy, gdy Kani zaanonsował swoją kartę zaklęć. Ot, zakryła się skrzydłami, trochę odsunęła do tyłu na obcasach w kierunku wyjścia z jaskini, ale nic wielkiego jej się nie stało.
-Danmaku, tak? W porządku... Pożądanie: Płomienna Casablanca!-Wokół demonicy pojawiły się, podobne do wcześniejszych obłoki, które uformowały się w schematyczny kształt serc. Z początku powoli, póxniejw irowały coraz szybcieju... i ogólnie to Kani miał trochę złe przeczucia.

Servish i Chris

A oni tak sobie latali za nimi i latali... oczywiście w bezpiecznej odległości. Już latali nad lasem magii, koło bariery do Netherworld... i chyba jednak coś im nie szło w szukaniu. Albo się zorientowali i ich zwodzili. Trudno powiedzieć. Aktualnie zwiedzali bambusowy las.

« [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?