-Spostrzegłwszy klona, Critz z początku myślał, że złapał okazję do ataku, lecz w porę stało się dla niego oczywiste, że ktoś go tu robi w konia - klon nie zwracał na niego uwagi i specjalnie mu się pokazał zamiast uciekać. Tak czy siak, skoro Kitsune zdecydował się na kontratak, to może zatrzymał się na sekundę. Drugiej szansy może nie być. - Pomyślał, chwytając wyciągnietą z kieszeni kartę.
-"Odbicie pełni!" - Zadeklarował, po czym w mgnieniu oka mgła wokół niego złączyła się z jego cieniem, dając cieniowi fizyczną formę przypominającą jego samego, lecz całego w czerni. Niestety nie mógł się jednocześnie skupić tak, by móc go kontrolować i jednocześnie biec samemu, lecz biorąc pod uwagę fakt, iż jest już mocno zmęczony i cień pewnie będzie teraz biegł szybciej od niego, to może być szansa na którą czekał. Niewiele myśląc założył trzymaną maskę na twarz cienia, po czym kazał mu biec w stronę kitsune i zagrodzić mu drogę. Sam natomiast stanął, złapał oddech i wykrzyknął możliwie najniższym i najdonośniejszym głosem:
-"STAĆ, BLUŹNIERCY!"
-"Odbicie pełni!" - Zadeklarował, po czym w mgnieniu oka mgła wokół niego złączyła się z jego cieniem, dając cieniowi fizyczną formę przypominającą jego samego, lecz całego w czerni. Niestety nie mógł się jednocześnie skupić tak, by móc go kontrolować i jednocześnie biec samemu, lecz biorąc pod uwagę fakt, iż jest już mocno zmęczony i cień pewnie będzie teraz biegł szybciej od niego, to może być szansa na którą czekał. Niewiele myśląc założył trzymaną maskę na twarz cienia, po czym kazał mu biec w stronę kitsune i zagrodzić mu drogę. Sam natomiast stanął, złapał oddech i wykrzyknął możliwie najniższym i najdonośniejszym głosem:
-"STAĆ, BLUŹNIERCY!"