(click to show/hide) Oh U!Quote HAMAON!
Wiedziałem, że sie zainteresujesz ^^
Herubim
-Uciekać?-Zapytała-Czyżbyś mnie jednak nie znał?-Yukari podniosła się.
-Dla twojej wiedzy, panują tutaj pewne zasady. Spory rozstrzyga się przez pojedynki danmaku-Yukari i zasady... interesujące połączenie.
-Owszem, wiem o tym, jednak sytuacja jest na tyle poważna, że będę musiał to zakończyć jak najszybciej. Proszę o wybaczenie-Mężczyzna zaczął kręcić swoim orężem nad swoją głową
Sulejman
-Nikt was tutaj nie znajdzie, a jak tylko Pani Yukari wróci to zapewne zdejmie zaklęcia które chronią tą księgę
-Uhm... na pewno tak trzeba? Tam jest pewne coś paskudnego...
-Nie martw się, Pani Yukari jest jedną z najsilniejszych Youkai w Gensokyo. Bez problemu sobie z tym poradzi, cokolwiek by to nie było...
Wszyscy -[Sulejman]
Po tej krótkiej konsultacji polecieli do lasu magii. Energia stawała się coraz bardziej wyczuwalna... coś za duża jak na tak niskiej rangi anioła. Aż tu nagle jej natężenie było tak duże, że było jasne co się świeci... i to dosłownie.
Yukari nagle się ożywiła. Odepchnęła Saito od siebie, i aktywowała swoją kartę zaklęć "Quadruple Barrier". Jednak... Filar światła z nieba uderzył prosto w nią. Nic nie było widać w promieniu ćwierć kilometra, a Kyriel ledwo co mogła dojrzeć co się działo. Światło Sądu, wstawiennictwo używane tylko w wyjątkowych przypadkach przez posłańców Boskich... na pewno to nie była Aniel.
Saito w końcu mógł widzieć. Ale to co zobaczył pewnie mu się nie spodobało. Yukari stała w pozie jak przy wytwarzaniu bariery. Tyle tylko... że skamieniała. Zamieniła się jakby w kamień. Paladyn stał przed nią i położył dłoń na jej twarzy.
-Odczynie to jak tylko ta sprawa się zakończy...
(Critz i Suzumien mogą wylądować i zareagował)
Sulejman
I nagła zmiana w zachowaniu. Ran zastygła w pół słowa w istnym przerażeniu,a Chen patrzyła się na nią nie mniej wystraszona.
-Mistrzu, co się stało?!-Zapytała Nekomata. Ran się starała otrząsnąć.
-Eh... eh... to niemożliwe... przerwało więź...-Oklapła na ziemię na swoim szanownym siedzeniu.
-Chyba coś się stało z tamtą panią...-Wtrąciła Aniel