- Pani instruktor ma to do siebie, że najpierw próbuje zabić, a dopiero potem, ewentualnie, dowiaduje się o co chodziło. Anioła chyba jednak nie będzie ot tak atakować. Co do znajomości, to tak jak mówiłem, raczej mnie nie pozna. Niech pani spróbuje kogoś zawołać, tak powinno być lepiej.
Pewnie i tak już wiedzą, że tu jesteśmy. Nie sądzę jednak, by planowali nas zignorować. Zresztą, nie stanowimy dla nich zagrożenia.
Pewnie i tak już wiedzą, że tu jesteśmy. Nie sądzę jednak, by planowali nas zignorować. Zresztą, nie stanowimy dla nich zagrożenia.